MIECZ PRAWDY

ZIARNO ŻYCIA

Próżne są nauki i czyny, które czynią człowieka nieszczęśliwym. Przyszliśmy na świat nie jako niewolnicy, w dodatku dla drugiego człowieka... przyszliśmy szukać ukrytych tajemnic w nas samych i cieszyć się pięknością życia.

Przyszliśmy jako uczniowie i jako nauczyciele, aby służyć słabszym i wzmacniać ich. Nauczyciele nie przychodzą z pustymi rękami, niosą całe bogactwo życia i wierzą w ciebie uczniu, że ich duchowy przekaz zostanie dobrze zrozumiany przez ciebie.

Jezus kiedyś powiedział: “kochaj swojego wroga”... słuchałam go... i pokochałam i tych, co rzucają mi całe garście piasku w oczy... i tych, przez których rozlewałam łzy... i tych, co szydzą nieustannie... i chociaż na początku ciężko mi było zrozumieć po co przechodzę to wszystko, to w końcu pojęłam, że to wszystko po to, aby otworzyć własne serce i zrozumieć i ich serca... aby moja dusza nie oddała się szaleństwu niszczenia boskiego życia, ponieważ nie jestem w stanie zrozumieć innych i dać im szans na własne przemyślenia. I pomimo, że nie ze wszystkimi się zgadzam i mówię głośno co mnie boli w ich zachowaniu, to jednak ich bezmyślnie nie zabijam, ponieważ oni też mają prawo żyć.

Zanim wejdziesz do domu ciszy musisz zrozumieć wiele kwestii dotyczących tego świata. I jestem też zmęczona, kiedy patrzę na tych, którzy ciągle kogoś krzyżują... mianują się królami tej Ziemi, a nawet Wszechświata... ci są upojeni jakimś dziwnym nektarem szaleństwa, ponieważ my wszyscy na tej Ziemi jesteśmy sobie równi... tu tylko mieszkasz w domu zbudowanym z piasku, który budujesz całe życie i gubisz połączenie z twoją gigantyczną Jaźnią rozciągającą się nad nami wszystkimi. Jesteśmy tylko ziarenkami Wszechświata wysianymi na tej glebie, jesteśmy zbieraczami tej ziemi i zwykłymi zjadaczami chleba... ale kiedy Bóg nie pobłogosławi ci twojej miski - umrzesz z głodu, choćbyś nawet narodził się jako wielki bogacz.



Nasza dusza chodzi na tej Ziemi po wszystkich jej ścieżkach. Jednym wystarcza tylko do życia miłość... inni zbierają wszystko co spotykają na swojej drodze. To przez to zbieractwo zbierasz także ból i cierpienie, łamiesz własne serce, bo brakło ci tego zrozumienia po co twoja dusza przyszła na tą Ziemię.

I połowa tego co nazbierała nie ma dla niej żadnego znaczenia, boli ją tylko kark od dźwigania tego zbędnego bagażu. A w tym sercu, w którym gra miłość spełniają się marzenia i bywają kolorowe sny... taka ręka nie bierze do ręki ani karabinu ani berła... i szuka takich, którzy umieją żyć w pokoju. I znikają koszmary nocy i uśmiecha się do niej słońce i całują cię jego promienie...

a ty zatrzymujesz się... i patrzysz... i słuchasz... i smakujesz ten nowy świat, który był zawsze z nami... dopóki nie wzięliśmy do ręki kija, miecza, berła... świat był pełen miłości, bez lęku, był naszym Ojcem i Matką... i nadal żyje gdzieś w naszej pamięci... i mówią o nim poeci i my malutcy tego świata szukamy tego skarbu, bo mamy już dosyć tego martwego życia... bo chcemy w każdym aspekcie życia być świadomymi i nazywać się braćmi, chociaż wczoraj byliśmy dla siebie jeszcze wrogami.

Ale ty masz umysł, który potrafi ważyć i mierzyć, a twój duch może dotrzeć do serca życia i złamać tą wielką tajemnicę - jesteśmy nieśmiertelnym ziarnem, które wysiewa Bóg... i płynie nasze życie, boskie słowo stało się ciałem i krwią... i może wiać silny wiatr, który zrzuca z nieba nawet gwiazdę, ale twój duch pozostanie zawsze nieśmiertelny.

Vancouver
28 Apr. 2018

WIESŁAWA