MIECZ PRAWDY

W SŁUŻBIE NIEBU I ZIEMI



Dusza rozwija się i wzlatuje kiedy podziwiasz cuda natury,
promienie słońca, blask księżyca
a kluczem do tego jest modlitwa.
Ale czy to jest pełnia naszego człowieczeństwa?

Czy człowiek może żyć duchowo odrywając się od materii?

Człowiek jest oceniany przez własne czyny
a nie przez swoje modlitwy...
trzeba być z ludźmi,
serce można rozwijać bez modlitewnych słów
trzeba tylko umieć żyć w służbie innym...
cóż nam po słowach modlitwy bez serca,
bez okazania naszego miłosierdzia,
bez pomagania innym ludziom?

My ludzie lubimy pozycję surowego sędziego,
obnażać innych do nagości,
pouczać własnych nauczycieli
a w życiu ziemskim jak i w niebieskim obowiązuje hierarchia...

i powinno być wyryte w umyśle ucznia,
że nie powinien wywyższać się ponad nauczyciela,
to on sieje ziarno wiedzy i mądrości,
to on kuje ucznia na swoim kowadle doświadczenia...

jeśli uczeń nie przestrzega tej reguły
ukazuje swoją niedojrzałość, naradza się konflikt,
upada moralność społeczeństwa...
tylko przez bogatsze doświadczenia
można dojść do głębszego zrozumienia.

Są pewne rzeczy, które są udowodnione i w nie wierzymy,
lecz są rzeczy, które są nieudowodnione a jednak nie podważamy ich istnienia,
na przykład: istnienie Boga...
ale są i tacy, którzy nie wierzą w bezczelności swojej
i zaprzeczają Prawom Natury...
Bóg jest poza zasięgiem ludzkiego rozumu.

Wiara jest wyrazem pokory,
przyznaniem się, że tak naprawdę - nic nie wiemy...
aby przeniknąć swoją duszę Duchem Prawdy
trzeba umieć naprawdę kochać wszystkie stworzenia,
nawet te najbrzydsze...

a to jest trudna rzecz do osiągnięcia,
wznieść się ponad nienawiść
i przyłączyć się do prądów miłości...
jest to najwyższy limit pokory, doskonała czystość serca,
Bóg mieszka w czystych sercach.

Człowiek, który potrafi połączyć rzeczy materialne i duchowe jest geniuszem,
a jego duchowa dojrzałość świeci niczym latarnia morska nocą,
stwarza przestrzeń pełną harmonii, myśli, słów i czynów,
czerpie ze swojej wewnętrznej mądrości i wlewa ją w ziemską rzeczywistość.

I nie jest to chęć posiadania dla siebie lecz budowanie szczęścia dla wszystkich,
tak na ziemskim polu jak i duchowym.
Walczy o równość, wolność, życie bez przemocy
a w takich warunkach ludzkie dusze odnajdują drogę w jaśniejszym świetle.

Życie w poszukiwaniu Prawdy jest żmudne,
byle głupiec próbuje go osłabić,
siła złego uderza w niego...
lecz mimo wszystkiego jest bardzo ważne aby to wykonać...
i nie jest to siła fizyczna tylko niezłomna wola.

To my sami możemy przekształcić w sobie nasz charakter i świadomość,
to jest nasz wysiłek, który wkładamy w życie fizyczne
równocześnie kontynuując podróż na ścieżce duchowej,
inaczej nie przebudzimy nowych stref świadomości
a bez tego nie może być mowy o przebudzeniu duszy.

Namaste

Vancouver
18 July 2014

WIESŁAWA