MIECZ PRAWDY

SERCE - DUCHOWA ANATOMIA
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1
LINK! DO CZĘŚCI 3

Na temat serca można napisać wiele i na różne sposoby, pominę tutaj fizyczną anatomię, i tak będzie mi ciężko przebić się przez tą duchową wiedzę, aby przekazać to, co teraz powinno być w miarę szybko zrozumiane, tą duchową stronę serca, tej prawdziwej natury człowieka i jego prawdziwego dziedzictwa.

Aby otworzyć nasze serce na duchowym poziomie, aby było gotowe do wzniesienia się w wyższy wymiar, musimy być gotowi na wszystkie bóle, żale, rozpacz, które ciągle nosimy w swoim sercu... co to znaczy...? Musimy przez odwrócenie tego procesu zneutralizować w sobie te wszystkie niepotrzebne energie, musimy ponownie przez to wszystko przejść, aby zrozumieć własne błędy... i pada ciągłe pytanie:
-jak to zrobić szybko i bezbólowo... ponieważ już poświęcamy na to tyle czasu; na modlitwy i medytacje, na inne terapie i na przepływ energii miłości, a jednak to serce jest wyjątkowo zatwardziałe i często mimo wszystkiego mocno zamknięte.

Ludzkie serce jest harmonizatorem energii i przywraca naturalnie równowagę we wszystkich systemach ciała, a my musimy się nauczyć równoważyć doznania serca z przekazami umysłu. Zwracać większą uwagę na wewnętrzne uczucia, emocje, i potrzeby, wyczuć naturalne rytmy życia, a nie chodzić tylko pod czyjeś dyktando, bo ktoś tak chce, bo jemu tak pasuje. Musimy odkrywać głębsze wymiary naszego wielowymiarowego serca, ponieważ tych jego poziomów jest bardzo wiele. Kiedy nasze serce zostało zamknięte, zwykle jest to wynikiem wcześniejszej traumy, bólu, których doznaliśmy w dzieciństwie i w innych etapach życia, mamy również w sobie tą miazmę, nierozwiązaną z przeszłych wcieleń. I musimy temu stawić czoło:
- temu znanemu i nieznanemu, tym cieniom, które przynieśliśmy ze sobą w to nowe życie. To często potężna energetyczna bariera, której nie sposób rozwalić, otacza nasze serce, osierdzie... to Ciemna Noc Duszy i bardzo trudny etap uzdrowienia serca, głęboko zakorzenionego smutku.

Aby usunąć tą tarczę z osierdzia i związane z nią energetyczne blokady, na tym poziomie musimy już bezwzględnie wybaczyć sobie i innym. Kiedy wybaczymy innym uwalniamy się od więzów i sznurów miazmy, to bolesne kolce, przyrównywane do korony cierniowej i trudne do usunięcia. Ponieważ na tym etapie musimy wejść w większą ilość wymiarów naszego wnętrza.

Ale pozwólmy temu wszystkiemu odejść, musimy znaleźć w sobie tyle duchowej dojrzałości, musimy przeprowadzić własną inwentaryzację, wszystko po to, aby odzyskać swoją energetyczną równowagę.

Obecnie mamy ten czas, wznosimy się z wymiaru 3D do 5D, a na tej drodze musimy także przejść Ciemną Noc Duszy, z różnymi psychicznymi atakami. I sorry, ale nie da się tej części przeskoczyć! I będzie to bardzo bolesne, ponieważ człowiek nie ma pojęcia, co się w jego życiu tak naprawdę dzieje... i oczywiście brak mu właściwej instrukcji. I szuka ratunku i zachodzi w głowę, co w tym przypadku powinien zrobić? Ale nie ma innej drogi, nie da się tego obejść, jeśli ktoś chce naprawdę być prawdziwie przebudzony. I to my sami musimy znaleźć na tyle siły i takie narzędzia, które nam w tym pomogą, każdy ma swoje. I nie mów mi jeden z drugim, że ty jesteś już ponad to, że ciebie to nie dotyczy... to tylko świadczy, że jesteś jeszcze daleko w tyle na tej drodze, ciągle masz swoją wygodną ziemską orbitę. A jeszcze bardziej jestem zdumiona, kiedy ludzie aż tyle mówią o rozwoju duchowym... a stresują się z powodu czakr i Energii Kundalini. Znaczy, taki człowiek absolutnie nie zna duchowej anatomii człowieka, w jaki sposób buduje się jego Świetliste Ciało.

Kiedy człowiek zwiększa swoje Świetliste Ciało, zwiększa również swoje duchowe wpływy, rośnie jego aura i utrzymuje większą częstotliwość energii... aż przekroczymy tą krytyczną masę i dopiero wówczas możemy się zakotwiczyć w wyższej przestrzeni, czyli wznieść się. Kiedy się tam zakotwiczymy, otrzymujemy swoje kody światła, każdy do swojego poziomu duchowego, odpowiedniej dla nas wibracji. Wpływają na to różne czynniki, powiedzmy życiowa klasa, z jakiej przybywamy, niczym w szkole, również nasze osobiste gwiazdy mają tu dużo do powiedzenia, jakie nas prowadzą, takie nasze duchowe cele.

Kiedy przechodzimy przez wyższy wymiar, nieodłącznym tego elementem jest chaos, to proces alchemiczny, który towarzyszy temu szlifowaniu naszego diamentu. A my musimy zrozumieć, że to jest częścią naszej transformacji, a nie to, że zrobiliśmy coś złego.

Te dusze, które zostały wezwane do procesu wniebowstąpienia, ponieważ już osiągnęły swój pułap, będą miały ogromny przypływ psychicznych ataków i jeszcze innych. Te energie przychodzą znienacka i chcą nas wytrącić z równowagi. To te osoby wezwani do wniebowstąpienia mają więcej atakujących je sytuacji, na różnych frontach... jest ich dużo więcej niż jak nawet u osób uzależnionych i tych, którzy są uwikłani w wojny i konflikty religijne, czyli światowi manipulatorzy, często duchowni z tego poziomu bywają największymi manipulatorami i są w rękach nieprzychylnych nam bytów, ale ci tak znowu nie cierpią.

Dlaczego osoby na progu Wniebowstąpienia są mocniej atakowani?

Urywają się z reinkarnacyjnego kołowrotu, ale ktoś chce tam ciągle ich zatrzymać i mieć pod swoją kontrolą, chce, aby utknęli w niższym wymiarze. Dlatego często słane są na nich największe udręki i to bez wyjątku, na wszystkich szczeblach ich życia. I trzeba dobrze zrozumieć te siły polaryzacji, które chcą dotrzeć do naszego rdzenia. I będą to robić do samego końca, będą tylko zmieniać taktyki.

I tu trzeba dobrze zrozumieć:
-co to znaczy budzić się duchowo, co to znaczy wznosić się i wniebowstąpić?
Byty, które nas atakują wplątują nas w wielkie wątpliwości, a to może być silniejsza tortura niż fizyczne bicie, czy inne psychiczne zachowania.

Wątpliwość to wstyd i poczucie, że zrobiliśmy coś bardzo złego, a źli ludzie jeszcze umacniają w tym świat, wywołują w nich poczucie winy... i takie osoby będą nam stawać nieustannie na naszej drodze. Masz zwątpić i się poddać! Bo inaczej będą cię o wszystko oskarżać.

Kiedy i to przeskoczymy, jesteśmy na wyższym poziomie częstotliwości, kiedy ktoś próbuje dotknąć naszego rdzenia, w nasze pola energetyczne przedziera się Żeńska Zasada Boga, to jest już magnetyczna siła, która już czuje jedność z tobą, znane to jest w naukach wniebowstąpienia:
-prętem i laską, w starożytnym Egipcie 2 laski, ten proces ma miejsce, kiedy Płomienie wniebowstąpienia zaczynają zapalać świat... (i zwróćcie uwagę na koronacje Karola III, dziwnym trafem trzymał w czasie koronacji dwie laski w swoich rękach), to te 2 laski spotykają się i tworzą Trójcę... czyli spotyka się 2 formy energii, które wytworzą trzecią, ale musi to być potencjał energii: męskiej i żeńskiej. To jest bardzo potężna energia twórcza, zakotwiczona w komórkach naszego ciała. To jest duchowa alchemia, która zachodzi podczas zjednoczenia.

Pręt i Laska (czy laska i laska), to aspekty Podwójnego Płomienia, to nowy szablon energii, to nowe pokolenie.

A teraz wracamy do serca, które już zostaje uzdrowione, do którego mamy dostęp po zniszczeniu twardej osłony, zapala się w nim ogień, który jest zasilany przez życiową esencję przechowywaną w nerkach.

Istnieje w naszym Świetlistym Ciele, trójkątne ognisko, które łączy serce z każdą stroną nerek (lewą i prawą), to połączenie działa jak obwód elektryczny w naszym Świetlistym Ciele. Nerki, dwa punkty (nerka lewa i prawa) i górny 3 punkt trójkąta w sercu, razem połączone to zrównoważony trójkąt.

Kiedy cały ten trójkąt jest w równowadze, kiedy serce jest uzdrowione, w naszym sercu i nerkach następuje jednocześnie zapłon podwójnego płomienia, co zmienia całą konfigurację serca w bliźniacze wewnętrzne płomienie. Bliźniacze Płomienie oznaczają przywróconą energetyczną równowagę między energią: męską i żeńską, czyli odpowiednią strukturę światła utworzoną w kompleksie serca. I tu kłania się moja wizja z dnia 3 listopada 2000 roku... Serce z Płomieniem na dłoni Chrystusa, wyciągniętej w moim kierunku. I tutaj mają też wiele do powiedzenia chrześcijańskie ikony: Chrystusa i Marii z ich Sercami i płonącymi nad nimi płomieniami, w dodatku często są jeszcze ubrane w róże.

Kiedy te dwa Płomienie zapalą się w sercu, energia życiowa zmagazynowana w nerkach pomaga przenosić płomień „chi” w całym ciele fizycznym, łącząc się z duchowym Płomieniem Ciała Monadycznego (rdzenia) Monada jest większym Płomieniem Ducha, podczas gdy ciało fizyczne jest mniejszym Płomieniem esencji życiowej („chi”).

Kiedy te 2 Płomienie zostają zapalone, aby się zjednoczyć, wybucha duży Płomień w Sercu, który podsyca swój ogień do wzrostu esencji życiowej wytwarzanej przez nerki.

Nerki tworzą Bramę Życia, która ma swój magazyn w dolnym odcinku Hara (Dan Tien), aby magnetyczne duchowe ciało mogło się osadzić w fizycznej jaźni. Ściągamy w swoje ciało Wyższą Jaźń.

Zasadniczo nerki pomagają budować swoje wewnętrzne mieszkanie Świetlistego Ciała, które jest wymagane do osadzenia Monadycznego Ciała. Dlatego te nerki są dzisiaj tak na cenzurowanym, tyle jest przeszczepów tych organów, tyle różnych chorób, niewydolności.

Dan Tien i krążenie energii, w dolnej części stóp, wzmacnia zdolność nerek do przechowywania esencji witalnej, również oczyszcza krew. Toteż i w stopach dzieją się dziwne rzeczy... tak otworzone Świetliste Ciało jest już bardzo silne.

Ale... znamy jeszcze wyczerpania nerek, które są nadmiernie wykorzystane, które wytwarzają duże zasoby adrenaliny (hormon stresu)... a nadmiar adrenaliny mocno wyczerpuje układ nerwowy, i uwalnia silny strach, a nawet powoduje zamrożenie układu nerwowego, stan szoku i odrętwienia, ten proces utrzymywany długi czas może zniszczyć całkowicie siłę witalną człowieka w nerkach. Dlatego obecnie siły lucyferiańskie używają strachu jako broni przeciwko ludziom i bez przerwy zwiększają w nas zasoby strachu i beznadziei. Wytwarzają jak najwięcej negatywnej emocjonalnej energii, czyli loosh, którym się żywią, poprzez podłączenie do Baterii Ka (duszy). Niszczą energie naszej duszy i całkowicie blokują aktywacje Energii Kundalini. Dodatkowo zatruwają nas swoimi szkodliwymi medykamentami i innymi truciznami, odłączają organy i wykorzystują seksualnie, szczególnie dzieci. Doprowadzają do naszych finansowych kryzysów. To wszystko wpływa bardzo szkodliwie na naszą neurobiologię.

To właśnie teraz to wszystko się dzieje, na naszych oczach, to już wielki proceder na naszej planecie i nie da się tego już ukryć, jeśli ktoś tego jeszcze nie widzi... sorry dla tej osoby... i chociaż ten proceder trwa już tysiąclecia, to czarna historia naszej Ziemi... ale jeszcze smutniejsze jest to, że większość ludzi i tak w to nie wierzy, wolą swoje scenariusze, zamęt tego świata i nie włączają się do tego ruchu, który niesie ludziom wyższą świadomość i uzdrowienie. W ten sposób mogą odzyskać samego siebie, mogą szybciej przyłączyć się do prawidłowego krążenia planetarnej energii i odzyskanie prawdziwej ludzkiej natury i siły życiowej... tej wielkiej mocy w nas, zapaleniu Podwójnego Płomienia, o której ludzie tyle mówią.

cdn...

Vancouver
27 May 2023

WIESŁAWA