Przebudzenie duchowe i dalszy rozwój wyższego człowieka,
który nagle zaczyna się aktywować w jego ciele, przede
wszystkim odbywa się w nas w wewnętrznej ciszy, od której
również zależy wiele rodzajów duchowych doświadczeń. Bez
ciszy nie mogą występować duchowe efekty. Mistyczne
doświadczenia zależą od obu półkul mózgowych, a nasze
doświadczenia odzwierciedlają aktywację obu stron mózgu. Nie
ma zjawiska tylko lewej czy prawej półkuli. Lecz dzisiejsi
psychiatrzy, którzy najczęściej są ateistami nie wierzą w
duchową ewolucję człowieka przez wiarę w Boga, a oddawanie
Mu czci uważają za światopogląd “głupiego” człowieka, który
utopił się w wiarę Stwórcy / Boga. Wielu mistyków i ich
doświadczenia uznano tylko za ich religijne “sztuczki”,
ponieważ jak twierdzą, Bóg nie istnieje. Mamy stworzone inne
pola, w które mamy wierzyć.
Ale
sztuczki dla naukowców, nie wiadomo skąd, są już chemikalia
w mózgu, które wywierają wpływ na ludzkie neurony i to
dokładnie w ten obszar, który czyni człowieka mistykiem.
Dlaczego więc w ten sposób funkcjonuje mózg i przynosi takie
efekty? Nie mniej nastała taka era, że jednak naukowcy
poszukują w tym miejscu Boga, jako łącznika, ponieważ
brakuje im tego klucza między rzeczami materialnymi i
niematerialnymi w umyśle człowieka. Ale tak to jest, kiedy w
nieprzebudzonym człowieku jest jeszcze jego serce mocno
zaćmione… cała ich postawa duchowa jest marna, tylko ich
głowy uznając siebie, jako mądrych, uczynili się głupcami,
postawili wyżej zniszczalnego człowieka ponad to, co
niezniszczalne. A jednak człowieka mistyczne wnętrze jest
bardziej złożone i wielowymiarowe, nawet jak to nam
przedstawiają duchowni.
Człowiek to coś więcej niż ciało i krew, to jego myśli,
emocje, działania, jak operuje na innych polach, pomiędzy
innymi ludźmi, zwierzętami, roślinami… jaki bywa w
samotności, w ciszy… jakie obrazy przesyła do swojego mózgu,
pozytywne czy negatywne… to wszystko jest złożone i
wielowymiarowe i umieszczone w różnych regionach mózgu i
zaangażowane w różne funkcje np. samoświadomość.
Ale w człowieka polu jest jeszcze jeden ważny element, który
to wszystko napędza, rezonans magnetyczny… i to on jest
niesamowicie ważny w naszym życiu i w naszych mistycznych
doświadczeniach.
Na całym świecie ludzie używają różnych metod, aby połączyć
się z boskością i wyrazić swoją duchowość. Mamy uduchowione
osoby, które godzinami tylko medytują, aby rozluźnić swoje
duchowe powłoki. Robią przy tym różne ćwiczenia, tańczą,
śpiewają, modlą się itd… wszystko to wywołuje jakieś
doświadczenie w ich mózgu, stwarzając zupełnie nowy duchowy
obszar, wywołuje fizyczne zmiany, często zupełnie inny niż
ten zamierzony cel… wiele przypadków to zwykła neuropatia i
inne zaburzenia wywoływane swoją religijną obsesją. Wielu z
nich łączy duchowe obrządki z odpowiednim odżywianiem, które
też ma swoją specyficzną naturę i tworzy swoistą mieszankę,
ale i bywa, że wielu z nich swoje duchowe obrządki łączy z
narkotykami… i tu trudno podążyć za tymi wszystkimi
ścieżkami i domyśleć się, do jakiego miejsca to wszystko nas
doprowadzi, to może być zupełnie inny twór, niż człowiek
jest w stanie sobie wyobrazić.
Tak czy owak, dzisiejsi naukowcy zauważyli u praktykujących
wzrost aktywności w płacie czołowym w obszarze mózgu
odpowiadającym za koncentrację, w tym samym czasie
następował spadek aktywności w płacie ciemieniowym, który
kieruje osobę we wszystkich trzech wymiarach. Spadek
aktywności płata ciemieniowego prowadzi do połączenia
jedności ze Wszechświatem (Bogiem).
Ale my również wiemy, że jeżeli człowiek może powodować w
sobie boskość równie dobrze może powodować w sobie i swoją
demoniczność… a tak się składa, że jedni i drudzy mają do
tego swoje biologiczne predyspozycje. I tak też się składa,
że jedni mogą mieć te predyspozycje w jednym kierunku, a
drudzy w innym. A to wszystko jest napędzane przez
odpowiednie pola elektromagnetyczne, które są słabsze lub
silniejsze. I też jest to ważne, jakimi polami zasilimy te
wszystkie nasze wcześniejsze akcje.
Na temat
podnoszenia naszego wyższego poziomu świadomości, wiemy już
dość dużo… natomiast w jaki sposób zaniża się duchowe pola,
nadal jest to temat tabu. Lecz mamy taki czas, kiedy
wysuwają się na powierzchnie różne “teorie spiskowe” i
opowiadają nam różne ludzkie dziwne “story”. Śledziłam
dłuższy czas Jay Parkera (urodził się w rodzinie satanistów,
Iluminatów) i jego wykłady, które opisywały między innymi,
na czym polega zmiana mózgu podczas rytuałów demonicznych
(satanistycznych), gdy taka osoba jest takim praktykom
poddawana (poświęcana, jak on był od dziecka)... i łączy się
te osoby z innymi światami, zupełnie odmiennymi niż te
czyste anielskie… ponieważ ich mózg jest programowany w
drugą stronę. Tak jak mówił Jay - czynione jest to już w
łonie matki i to jest mocno sprzeczne z drogą do Boga.
Poddaje się te osoby zupełnie innym praktykom oddziałując na
ich pola mentalne zupełnie innymi falami
elektromagnetycznymi.
Pisałam
już kilka razy o doświadczeniach prowadzonych na dzieciach
MK-Ultra itd… które były poddawane różnym laboratoryjnym
zniekształceniom, w zależności od potrzeby… służyły w
przyszłości jako narzędzia, wybrana grupa niewolników:
wojskowych, politycznych, religijnych, a nawet artystów. Z
góry zostali tak zaprojektowani, zupełnie jak to opisywał
Jay Parker. I tak jak on opowiadał, niektórzy z nich nie
poddawali się temu programowi, ich pola były zbyt silne,
między innymi jemu udało się uwolnić spod działań jego
satanistycznych rodziców i nawet z programu MK-Ultra, do
którego później go oddali... nie dały rady zmienić aż tak
daleko osobowości jego mózgu, tak jakbyśmy to powiedzieli,
był niereformowalny. Dzięki temu może nam o tych programach
opowiedzieć i sporo wyjaśnić. Na pola mentalne działano
poprzez różne fazy prądu. Tak przechytrzone pola magnetyczne
przechodzą przez wszystkie struktury ciała, w tym głowę i
mogą stymulować mózg wg żądania. Wszystko zależy jakie siły
będą oddziaływać i co wpłynie na człowieka pola mózgowe i co
je przekształci. Taka stymulacja wykoślawiła dużą ilość
ludzi… i któż tak naprawdę wie, ilu przeszło ten
eksperyment, i co się w nich później objawiło.
Duchowy mistycyzm jest utożsamiany z szyszynką, tą maleńką
częścią mózgu w kształcie szyszki. To jest ta cząstka,
poprzez którą silnie płynie krew i płyn mózgowo-rdzeniowy.
Ale szyszynkę można także w człowieku wyłączyć…
… i tutaj też uważajcie, co czynicie na tym odcinku,
szczególnie obecnie, kiedy człowiek budzi się do nowego
życia. Musimy wiedzieć, co dostarczamy naszej szyszynce,
musimy mieć tego pełną świadomość, a nie tylko tak sobie
bajdurzyć… jaką pijemy wodę, jemy pożywienie, “lekarstwa”...
a te, zamiast nas zasilać mają tylko zdolność zwapniania
szyszynki i jej osłabienia. I tak zniekształcamy się albo
sami, albo jesteśmy poddawani zbiorowej akcji wyłączania
naszych szyszynek.

I tu
także musimy wiedzieć, budząca się szyszynka, która jest już
mocniej aktywna w sferze duchowej, będzie nam porządnie
dokuczać. Cierpimy latami na dziwne migreny… ale powtórzę to
jeszcze nie wiem ile razy, nie ma komfortu ciała podczas
budzenia się naszej sfery duchowej. Lecz dzisiaj ludzie
szybko sobie z tym problemem radzą, odwiedzają lekarza i
zażywają najczęściej chemię, 15 minut i z głowy, cały ból
głowy… bo słyszę, jak to tu żyć, kiedy ciągle głowa boli?
Tak jak rodzimy dziecko… też boli… ale ten ból, na który są
ludzie obecnie tak mało odporni, często zamyka nam dostęp do
naszego prawdziwego ja… do tego prawdziwego ja, a nie tylko
do elementu, które my sobie tak wyobrażamy za naszą fałszywą
boskość. Kiedy szyszynka jest aktywowana otwiera się nowy
portal i zmienia się nasz świat nie do poznania.
Ale i tu uwaga, mamy ludzi, którzy próbują kontrolować Boga
lub inne istoty, wchodzą w okultyzm, szczególnie kiedy
próbują zmieniać “czyste” kobiety na obiekty seksualne lub
inne niegodziwości… tutaj musimy zwrócić uwagę na spożycie
narkotyków (otwieranie się w celach duchowych) i innych
szkodliwych substancji. Oczywiście jest to bardzo ciężki
temat i to wszystko pojąć trudno i już widzę, ile osób
skoczy do mnie z pięściami… a ja mam na to tylko jedną
receptę, zamiast ustawiać swoje duchowe pola, w tym Boga i
swoją boskość i narzucać temu wszystkiemu swoje programy,
będzie lepiej, gdy zbliżymy się do Boga i kontynuujemy swoje
życie w czystości, panujmy nad naszymi myślami, sercami i
dbajmy o swoją dietę, a jeszcze, co jest ważne, bardzo
ważne, traktujmy własne ciało jako świątynię, w której Bóg
chce przebywać… bo my jako “bogowie” bez tego naturalnego
Boga nie możemy istnieć, to jest nasz rdzeń życia!
Zarządzajmy swoim ciałem, umysłem i duchem. I proszę bardzo,
nie wyolbrzymiajmy aż tak bardzo znaczenia tylko szyszynki,
wszystkie nasze cząstki ciała są istotne, pisałam
wielokrotnie, nie otwierajmy tylko wybranych portali, bo
nabawimy się bardzo dużych problemów. Musicie już to dzisiaj
wiedzieć, szyszynka jest zarówno bramą do nieba i do piekła.
To portal, ale musisz z niego korzystać prawidłowo, to też
puszka pandory i mogą przez ten portal przechodzić i
demony... i odebrać ci życie.
“Ześlij swoje światło i prawdę swoją, niech mnie wprowadzą
na górę Twą świętą i do przybytków Twoich, wtedy przystąpię
do ołtarza bożego, do Boga wesela i radości mojej i będę Cię
wysławiał na cytrze, Boże Boże mój”. (Psalm 43:3-4)
Także widzicie moi drodzy, zanim udajemy się na wojnę,
musimy dobrze przestudiować terytorium wroga, musimy być tym
mądrzejszym wężem i znać całe jego zwiedzenie… tak wygląda
też nasza duchowa droga, na którą chcemy wejść.
Musimy
wiedzieć, wymuszone otwieranie szyszynki pozwala uzyskać
dostęp do upadłego królestwa, do fałszywego oświecenia,
które wiąże się z używaniem wiedzy i mocy danych przez siły
ciemności, księcia tego świata… i popatrzmy uważnie na
symbol iluminacko-satanistyczny - wszystkowidzące oko, to
jest szyszynka, 3 oko, szpiegowskie oko lucyfera… a kiedy ty
nie czujesz swojej duszy Boga, oddajesz cześć samemu sobie i
swojemu wrogowi i przyjmujesz w sobie inne światło…
zmieniasz drzwi i swoje super naturalne moce... toteż nie
bądź z siebie aż taki dumny, że wszystko jest ci dane, że
jesteś Bogiem.
Tylko zobaczcie, nasi wrogowie też mają obsesje na punkcie
szyszynki, toteż odejdźcie od aktywowania szyszynki wieloma
sztucznymi środkami, w dodatku jakie nam tylko wpadają w
ręce bez zastanowienia. Musicie zrozumieć, że jest potężna
różnica w przebudzeniu człowieka, a my nie czyńmy z siebie
łatwego łupu dla władców ciemności. Wszyscy ci, którzy nie
wiedzą, kto tak naprawdę mieszka w naszych sercach, mianują
siebie jako bogów, są tylko tym łatwym łupem… a mówił Jezus:
“uważaj, aby cię świat nie oszukał” (Mt 24:4).
Ciemna
elita na wszystkie sposoby zatruwa nasze szyszynki i widzimy
to już wyraźnie, że nadchodzący ucisk jest już w pełni
przygotowany na nowe namaszczanie ludzi. Mają już nowego
ducha świętego, a nasz wewnętrzny transformator jest
przekręcany na inne światło.
Wnętrze
szyszynki w rzeczywistości ma tkankę siatkową złożoną z
pręcików i czopków (fotoreceptorów), w jej wewnętrznej
wyściółce podobnie jak oko, a nawet jest podłączone do kory
wzrokowej mózgu. Fotoreceptory siatkówki bardziej
przypominają komórki szyszynki, zawiera nawet płyn szklisty
podobnie jak oko. Tak naprawdę szyszynka to jest oko, które
otwiera energię przez siatkówkę do przedwzgórza, (łac.
hypothalamus. „izba, sypialnia”), a następnie światło jest
przekazywane przez współczulny układ nerwowy (nerw
szyszynki) do samej szyszynki. Światło umożliwia produkcję
melatoniny, o melatoninie nie będę tutaj więcej pisać, temat
jest dostępny. Szyszynka jest również fabryką silnej
substancji chemicznej zwanej DMT (dimetylotryptamina), która
silnie zmienia stan świadomości. Jest to związek chemiczny,
który po spożyciu ma najsilniejsze działanie halucynogenne
ze wszystkich narkotyków. Ta cząstka znajduje się w dzikich
roślinach np. ayahuasca i jest używana do kontaktów z
demonicznym światem w celu uzyskiwania od nich informacji,
podobnie działa LSD i Psylocybina.
I zwróćcie uwagę na fragment z Objawienia 18:23:
“I nie zabłyśnie już w tobie blask świecy, i nie usłyszy się
w tobie głosu oblubieńca ani oblubienicy; gdyż kupcy twoi
byli wielmożami ziemi, gdyż czarami twymi dały się zwieść
wszystkie narody.”
cdn...
Vancouver
30 Apr. 2021
WIESŁAWA
|