Czyli proces wychodzenia ze
swojego snu… a nie wchodzenia w jeszcze większy błogi sen…
i mówił Jezus:
-przyszedłem na ten świat, aby ci, którzy nie widzieli,
przejrzeli…
I pytali faryzeusze:
-Czy i my jesteśmy ślepi?
A Jezus im odpowiedział:
-Gdybyście byli niewidomymi nie mielibyście winy, ale teraz
kiedy mówisz – widzimy – wasza wina pozostanie.
I co im Jezus jeszcze powiedział:
-Na sąd przyszedłem na ten świat...
- … i kto chce mnie naśladować, niech weźmie swój krzyż na
swoje plecy i niesie za mną.
I wy moi drodzy nie jedźcie po tym świecie zbyt wcześnie, na
radości... bądźcie cisi i rozważni, ponieważ nadchodzi
wielka burza, jakiej jeszcze na Ziemi nie było… a ta burza
zmiażdży wasze ego, bo po to nadchodzi i wprowadzi wasze
umysły w stan zamętu. A ten stan nadejdzie z samego rdzenia
twojej Jaźni, to ona burzy twoje ego. A twoje jaźń pochodzi
z miejsca Boga w tobie… a pojawi się wówczas kiedy
zbudujecie w swoim sercu własny Eden.
Czy tylko Jezus tak twierdził, w dodatku z tak wielkim
wyprzedzeniem?
Mari Sandra Lizzi, współczesny mistyk, w dniu 12 kwietnia
roku 2020 mówi:
-Tak jak ślepiec może znaleźć klejnot wśród sterty śmieci,
tak Duch Przebudzenia jakoś powiał we mnie.
Ale dzisiaj wielu ludzi ma zbyt wybujałe ego, w dodatku
bardzo dziecinne, i nie chcą się mierzyć z prawdziwymi
realiami życia, tylko wywyższają się ponad innych,
szczególnie tych cierpiących i niosących swoje ciężkie
krzyże... chore dzieci, członków rodziny w nałogach, swoje
choroby i inne przypadki i wcale nie udają szczęśliwych,
tylko mówią tak jak jest… bo nimi nie są i nie pokazują nic
na siłę, kiedy cierpią i w dodatku patrzą na krzywdy swoich
bliskich i przyjaciół. I nie płyną tak spokojnie do
Źródła... bo ich wrażliwa natura bierze na plecy tych,
którzy sami nie dają rady. Nawet Jezus potrzebował tej
pomocy, kiedy dźwigał na swoich plecach swój ciężki krzyż i
pod nim upadał.
A Jezus w Kazaniu na Górze powiedział, ale niewielu ludzi to
zrozumiało, nawet dzisiaj nie umieją tych słów
przetłumaczyć:
-Błogosławieni cisi, albowiem oni odziedziczą Ziemię.
Kim są ci ludzie?
Są to ci, którzy przebudzili się do swojej podstawowej
prawdziwej boskiej świadomości i rozpoznają życia barwy we
wszystkich kolorach. Po to przychodzimy na Ziemię aby poznać
prawdziwe życie…. bo to człowiek tworzy to życie i każdy
jego aspekt… i to co dobre i to co złe!
A kiedy dobrze rozpozna tą esencję życia: słodką i gorzką,
rozpozna ją we wszystkich innych istotach na Ziemi, bo to
wszystko pochodzi z tego samego Źródła i jest nieodłączną
naturą każdego człowieka. A człowiek raz raduje się a innym
razem cierpi i łzy leje... ale ludzie prawdziwie przebudzeni
rozumieją ten stan świadomości i dobrze wiedzą, że to tylko
dzięki tym wszystkim emocjom, jakie mieszkają w człowieku
dochodzi w jego umyśle do oświecenia. Dzięki temu wzrasta
jego zrozumienie i rośnie jego serce i współczucie. Nie ma
wzrostu serca, kiedy inny człowiek nie widzi cierpienia
innych a jeszcze się z nich podśmiewa, w dodatku pokazuje,
że jest lepszy na tej Ziemi… a ty nieudaczniku?
Nie martw się i nie chowaj swoich słabości w sobie… Jezus
też powiedział:
-to ci ostatni zasiądą w pierwszych rzędach…
Vancouver
6 Aug. 2022
WIESŁAWA
|