Wiemy to chyba wszyscy:
"Błądzić to
rzecz ludzka,
przebaczać - Boska."
Nie można tępić człowieka za jego błędy, ale i nie można je wykreślać
z życia ani z pamięci, nie można też za swoje błędy winić inne
osoby.
Wiadomo, że lepiej widzi się cudze błędy, czym człowiek
szlachetniejszy tym mocniej są wyciągane na światło dzienne jego
błędy, bardziej jest kompromitowany przez swoich przeciwników. Nie
czyni tego mądry człowiek tylko głupcy, którzy sądzą, że sami nigdy
nie popełniają błędów.
A przecież wiadomo, że błędy to droga do prawdy i są przywilejem
nawet filozofów. Błąd łatwiej dostrzec bo leży na wierzchu a prawda
tkwi głęboko. Tam, gdzie drzewa rąbią wióry lecą, podobnie jest z
człowiekiem: ten się nie myli, który nic nie robi.
Umieć przebaczyć... jeśli popełnia się błąd trzeba umieć za niego płacić a nie na siłę
udowadniać własną niewinność. Człowiek słaby broniąc swojej racji
pokazuje błąd innej osoby. To jednak nie uwalnia jego problemu i
jeszcze mocniej zawęża jego tożsamość.
Czas aby to wiedzieć - kto obnaża cudze błędy obnaża własne często
przechodząc z nimi do porządku dziennego i najczęściej dalej
popełnia te same błędy. Mali ludzie czerpią olbrzymią radość z
błędów innych osób, czekają na ich potknięcia, gafy... a przecież
mylić się jest rzeczą ludzką, człowiek ma prawo popełniać w życiu
wiele błędów. Wielcy ludzie widzą błędy innych, ale swoją mądrością
nie wytykają ich innym, tak prowadzi ich roztropność. Wiedzą, że
wcześniej czy później człowiek-poszukiwacz odnajdzie swoje błędy w
swojej mrocznej otchłani i uwolni je ze swojego serca... i w tej
chwili upadną wszystkie jego stare struktury i wyłoni się jego
prawdziwy ogród życia.
Przede wszystkim przestańmy nazywać błędem to co jest
przeciwieństwem naszej prawdy. Trzeba być wyrozumiałym dla wartości
życia innego człowieka. Trzeba wiedzieć, że każdy jest stworzony do
czegoś innego. Bóg uczynił ze swoich ludzi jedną wielką bibliotekę a
każdy z nas jest pojedynczą książką, czy cieńszą czy grubszą, czy
kilkutomową to już inna sprawa i zależy od pracowitości i talentów
danego człowieka.
Bóg nas tak ukształtował aby życie było mądre, abyśmy nie byli dla
siebie przeszkodą, abyśmy czynili radość, pokój tak jak wczesną
wiosną pierwsze kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi wnoszą w nasze serca
rodność. Kiedy nie postrzegamy tego prawa - Boskiej miłości do
drugiego człowieka tracimy całkowicie panowanie nad własnym życiem,
wkrada się w nas kłamstwo, zwalamy wszystko na zły los, a przecież
żadne położenie nie jest tak straszne aby człowiek obdarzony
miłością, równowagą ducha nie znalazł jakiejś pociechy. Nawet
okrutna natura zmienia nasze przeznaczenie, często zawraca ze złej
drogi, natura zawsze dąży do równowagi tak jak duchowy człowiek do
oświecenia. Historia już nieraz pokazała, nie ma spraw
beznadziejnych; ani w wielkim potopie nie zginęli do końca ludzie
ani żadna pustynia nie zatrzymała karawany, w odpowiednim momencie
przychodzi na ratunek opatrzność i ocala życie.
Człowiek może wybrać, więc nie zwalajmy wszystkiego na zły los. To
czy wybierze dobro czy zło określi dalszy cel jego życiowej podróży.
Każdy ma to co sam wybiera i w jaki sposób postrzega własne życie.
Jeśli człowiek wejdzie do przystani zła nie może liczyć na
wzbogacenie się w dobro. Jedno zgniłe jabłko zaraża drugie... to twój
wybór - czyste życie czy tylko gnicie ...toteż wyruszmy na
poszukiwanie naszego skarbu a będzie taki jak nasze postrzeganie
świata. To my sami czynimy własne oprogramowanie, to my trzymamy nad
tym władzę; czy jesteśmy niewolnikami własnego matrixa czy wolimy
wolność, która prowadzi do celu.
Jesteśmy tutaj aby żyć wolno, aby istnieć i łączyć się w całość.
Wtedy poznajemy też miłość a ta już sama rozpali nasze gwiazdy, sama
zamontuje szczęście i radość. Odnajdzie każdy rytm i nauczy nas jak
prawdziwie żyć. Nie potrzeba tu słów, szeptów, zapewnień o miłości...
prawdziwa miłość to otchłań, którą stworzył Bóg aby człowiek mógł
żyć. Siła duszy tkwi w jej miłości, rozpuszcza strach, złość,
nienawiść... a przede wszystkim umie wybaczyć!!!
Bóg jest nieskończony w swoim miłosierdziu i nieubłagany w swojej
surowości, ale tylko dla tych, którzy nie umieją wybaczać. Brak im
odwagi na jedno słowo - przepraszam, albo dla tych co są zbyt dumni
by przyznać się do własnej winy.
Tylko ten, który ma odwagę przyznać się do popełnionych win,
zadanych innym krzywd, wybaczyć własne krzywdy będzie mógł wiecznie
żyć. Twoja odwaga jest na wyciągnięcie ręki, słowo przepraszam,
umiejętność naprawienia błędu... odważ się, bądź mądrym, wyrzuć z
siebie nienawiść. Miej charakter, który zmieni zło w dobro i
rozegraj swoją grę tak abyś był gotów wejść do doskonałego świata.
Jeśli potrafisz siebie dobrze osądzić będziesz naprawdę mądry i
zamkniesz wrota własnej głupocie.
Człowiek - poszukiwacz prawdy to ten, który z nadzieją ukazuje
ludziom rzeczywiste rzeczy, wierząc, że w końcu prawda zwycięży.
Mało jest dzisiaj ludzi , którzy kierują swoją uwagę w kierunku
zrozumienia, doktryny lub dogmatu w zakresie wdrążania moralnych
wartości człowieka i niosących czyste prawdy. Człowiek żyjąc wśród
życiowych wzlotów i upadków każdego dnia styka się z nowymi
informacjami mówiących o konfliktach, wojnach, atakach
terrorystycznych, niesprawiedliwości a także powstają pytania -
jakże my ludzie mamy rozwiązać ten stan rzeczy? Wszyscy jesteśmy
wciągani na żywo w różne akcje a tak naprawdę wcale nie wiemy czy te
informacje mają coś wspólnego z prawdą?
Pierwsze pytanie: czy są prawdziwe?
Drugie: czy nas naprawdę powinno to obchodzić,
czy może tylko ktoś próbuje nami manipulować i wykorzystuje naszą
naiwność?
Poszukiwania, prawda i mądrość jej poznania są kluczem do innego
sensu życia. Prawda to nasza kotwica, która dostarcza zrozumienia.
Kto zna prawdę jest nieugięty, nie pozwoli zubożyć prawdziwych
rzeczy ani dobrych ani złych, nie odpocznie dotąd, póki nie wyłoni
prawdy na światło dzienne.
Czy nasze doświadczenia i nauka
pozwolą wyjaśnić wszystkie prawdy?
Problem jest w tym, że nauka ciągle się rozwija i nie może znaleźć
wszystkich prawd. Są w niej poważne luki ... jedną z poważniejszych,
która ciągle bywa dla wielu ludzi kontrowersyjna ... kim jest Bóg? A
kim jest szatan?
Czy możemy w jakiś konkretny naukowy
sposób zdefiniować Boga?
Tak, może to zrobić teoria chaosu, która oferuje swój sposób na
zrozumienie Boga, na Jego działania, może nakreślić Jego obraz.
Równania teorii chaosu są w rzeczywistości planem pracy naukowców.
Ale chaos jak wiemy udziela mylnych odpowiedzi. Odnosi się do zbioru
porównań, które opisują ograniczone systemy, które wykasują
nieliniowe zachowania. Takie systemy są bogate w matematyczne
teorie, rzadziej opierają się na przyrodzie, naturze, ciągle nie
umieją dać prawidłowego opisu zjawisk takich jak: kształt paproci w
kryształku mrozu, czy pięknej śniegowej gwiazdeczki. Zjawiska
naturalne nie mają swojego ograniczenia. Nie umie na to pytanie
odpowiedzieć ani filozof ani naukowiec. Jesteśmy tacy mądrzy a tu
ciągle taki mrok niewiedzy nas otacza ..., ale mądremu człowiekowi
towarzyszy czucie i wiara ... temu człowiekowi wręcza klucze do rozumu
niewidzialna ręka ... zwykle usta są do mówienia lecz te milczą a
przemawia serce. Człowiek bogobojny powie:
"Czucie i wiara
silniej mówi do mnie
niż mędrca szkiełko i oko."
Kiedy mówimy o dążeniu do prawdy - musimy dążyć do prawdy, pokonać
niewiedzę, unikać błędów, traktujmy je jako zło, którego należy
unikać a na ich miejsce postawmy wiedzę, która polega na prawdzie.
Nie może być dwulicowej prawdy; wówczas mówimy o prawdzie i fałszu.
Wiele ludzi uznaje za prawdę coś co zaspakaja jego pragnienia a te
pragnienia są różne i nie mają nic wspólnego z prawdą.
Pragnienia w życiu człowieka bywają albo lekarstwem albo trucizną.
Toteż kiedy bronimy swojego zdania dobrze zastanówmy się czy to jest
prawda czy tylko zaspokojenie naszego pragnienia?
Nawet jeśli sądzimy, że posiadamy całą prawdę to ta bywa oparta
tylko na naszej wiedzy, należy jeszcze rozeznać jak się mają te same
rzeczy w oczach innych ludzi. Może się okazać, że nasza wiedza jest
niewystarczająca. Aby ocenić prawdę należy zbadać całokształt.
Prawda polega na korespondencji pomiędzy tym co wynika z
okoliczności faktycznych i potwierdzeniu wielu osób. Tak jak
przeciwieństwem dobra jest zło tak przeciwieństwem prawdy jest
fałsz. Kiedy prawda jest fałszowana zawsze przyniesie wynik
negatywny. W obliczu fałszu wiele ludzi boi się krzyczeć, zaprzeczać
ale są również tacy, którzy mają tą odwagę i mówią prawdę i
osobiście ją zatwierdzają. Prawda jest dowodem na istnienie Boga -
jako dobro i wszelki dar doskonały. Fałsz jest dowodem na istnienie
sił przeciwnych Bogu.
Wszystkie prawdy, filozoficzne czy duchowe są piękne i dobre. Każda
prawdziwa dobroć jest posługą boską. Takie poziomy życia
zawdzięczamy zjednoczeniu poziomów energetycznych.
Prawda jest spójna, piękna, dobra... tutaj prowadzi nas Duch,
ściśle
jednocząc nas z umysłem, mądrością, objawieniem, wiarą. W ten sposób
człowiek osiąga piękno i duchową miłość, która wznosi go do dobra.
Dobroć jest życiem, rozeznaniem prawdy i piękna, wznosi się na
wyżyny duchowego poziomu, który musi być wprzódy w ludzkim
doświadczeniu, może nawet występować jako negatywny czynnik, który
umiał się przekształcić w dobro. Zrozumienie własnego błędu daje
nadzieję na nowe życie. Dusza osiągnęła właściwą wartość a wszystkie
nauki bywają tylko eksperymentem w drodze do poznania prawdy i
mądrości.
Człowiek przybiera nowego ducha, nową wolę, doświadcza współczucia i
wyboru dobra. Zgadza się z Wolą Boga w drodze do osiągnięcia
doskonałości. Taki człowiek zdobywa uznanie prawdy, piękna i
dobroci.
Pełne uznanie dla prawdy, piękna i dobroci tkwi w doskonałości
Boskiego Wszechświata. Tylko doskonałe istoty są w stanie natury
moralnej i duchowej. Śmiertelny człowiek wznosi się przez swoją
wiarę, nadzieję, przez osobiste doświadczenia. Wieczne Prawdy
wylewane są przez Ducha Prawdy za pośrednictwem rajskich
synów/córek na wszystkich śmiertelników. Człowiek jednak lubi
filozoficzne zakłócenia, psychiczne złudzenia a nawet posuwa się do
oszustw duchowych, często tylko dla własnej satysfakcji a nie dla
zaakceptowania Bożej Prawdy. Takie postępowanie nie da wstępu do w
wielką mądrość.
"Poznajcie prawdę
a prawda was wyzwoli."
(Jan: 8 - 32).
Nabierz kształtów sam z siebie, nie
idź w rytmie ze swoim
otoczeniem, bo to często bywa zgubne, pędzisz jak owca za stadem... i
brak ci twojej wyostrzonej obserwacji, zamazujesz obraz a to nie
pozwala ci zgłębić prawdy o sobie. Stąd wywodzą się rozczarowania,
trudności, problemy, bo nie masz możliwości stransmutować
indywidualnych iluzji. patrzysz oczami innych ludzi i wcielasz ich
życie we własne.
Świat jest zwierciadłem, w którym możesz poznać prawdę, ale musisz
to przerobić w sobie. Jeśli osiągniesz taki punkt widzenia
doświadczysz wejścia na mistyczne góry, zanurzysz się w zupełnie
nowej rzeczywistości. Będzie coraz miej bezsensownych przejść,
rozszyfrujesz własne tajemnice, oddzielisz dualizm i dokonasz
prawdziwego wyboru.
Pamiętaj wszystko co ci jest do życia potrzebne, nosisz w sobie,
toteż nie zabieraj w podróż książek, to cię tylko trzyma w twojej
potrójnej świadomości. Popracuj z własną myślą, wiarą,
rzeczywistością, użyj swojej intuicji. Poczuj, że i na ciebie spływa
boska mądrość, wpuść ją w siebie tak jak małe dziecko, bez
wątpliwości i lęku... wtedy muszą odejść mamidła, które usilnie chcą
zdominować twoje życie.
Im silniej się harmonizujemy tym bardziej wyczuwamy wszystkie
dysharmonie. Nie potrzebna jest lupa i mikroskop aby odkryć prawdę,
to jest zawarte w naszym prawidłowym procesie wzrastania. Podążaj za
sytuacją, sercem, poczuj własną siłę i moc, ale niczego nie ponaglaj,
i musisz wytrwać do końca bez względu na ciężar swoich życiowych
doświadczeń. Odkryj jeszcze i tą prawdę a będziesz panem własnego
uzdrowienia i swojej przyszłości.
27 JULY 2010
WIESŁAWA
|