Codzienne życie uczy nas jak
żyć...
i dotąd powracamy do miejsca, gdzie jesteśmy w ciele i na
umyśle,
do tych samych emocji dopóki nie zaczniemy ewoluować na
wyższym polu duchowym,
czyli dopóki nie poruszymy prądów naszego bytu
i nie wzburzymy własnych pól świadomości...
dopóki nie zauważymy, że te pola świadomości nie są tylko
nasze
lecz należą do wszystkich.
Najważniejszą rzeczą w naszym
życiu to wejść na ścieżkę mądrości,
my ludzie często nie rozumiemy kwestii jaką jest nietrwałość
ziemskiego życia
(toteż biegniemy za dobrami materialnymi na łeb na szyję)...
dopóki nie zrozumiemy czym jest proces przebaczania
i nie nauczymy się wybaczać...
dotąd nie dostajemy klucza do głębokiej prawdy,
która nie ma nic wspólnego z wiedzą wujka google...
z wiedzą i prawdą przekazywaną nam przez smartfony i inną
sztuczną inteligencję...
dopóki nie wejdziemy we własne wnętrze
i nie sięgniemy po naszą wewnętrzną mądrość,
która jest dla nas tym wielkim błogosławieństwem,
mądrością wyświetloną na naszym wewnętrznym ekranie
połączonym z Wyższym Źródłem.
To ta mądrość wypełnia
człowieka mentalne luki i to w szybkim tempie,
budzi serce i świat duchowy zaspokajając potrzeby wielu
ludzi.
Już nie jesteś robotem w ramach światowego projektu,
eksponatem wspieranym sztuczną inteligencją za pomocą
nowoczesnej technologii
tylko świątynią własnego ducha.
Płynie przez twoje ciało Boska Energia
i przekształca twoje egoistyczne serce w dobroć,
współczucie, mądrość,
jakich nigdy nie otrzymasz za pomocą światowej
technologii...
i na tej drodze do prawdziwego oświecenia prowadzi cię
niewidzialna moc...
i prawda jest taka, że oświeca
jedną osobę na milion,
która spełnia wymagane warunki...
a dzisiaj ludzie myślą, że są oświecani na pęczki...
niestety...
oświeca osobę, która odkryła
historię własnego cierpienia, bólu,
która zrozumiała nietrwałość świata zewnętrznego,
nie przylgnęła do sztywnych wzorców myślenia,
której brak dumy,
która nie uszkodzi w życiu żadnej żywej istoty,
tylko spieszy z bezwarunkową pomocą wszystkim
potrzebującym...
jest to osoba, której miłosierdzie
jest balsamem dla wielu ran...
i na drodze duchowej nie wolno się oszukiwać
bo to cię wyprowadzi na manowce...
tylko prawda oferuje więcej światła
a kłamstwo cię osadza na tym samym miejscu z poczuciem żalu
czy winy...
i najpierw zmień siebie a później oczekuj zmian od innych...
przekształć własny umysł,
spójrz na własne błędy,
nie zakopuj ich w głębokim dole...
wówczas twoje życie nabiera sensu,
widzisz swój cel...
odwołujesz się do uczuć
i naprawdę realizujesz prawdy
a nie tylko przekonania w doktryny,
sztuczną inteligencję czy inną najnowszą technologię.
Wchodzenie na "drabinę
Jakubową" to nasza walka o zwycięstwo...
zwycięstwo nad samym sobą
a nie światem zewnętrznym...
twoje zwycięstwo to
zjednoczony umysł
i okiełzanie niespokojnych myśli
a to jest już komunia z Jedynym Bogiem...
a osoba, która przekraczająca ten poziom
unika już wszelkich religii i światowych dogmatów.
Człowieka prawdziwa natura
duchowa
oparta jest na swoich własnych doświadczeniach
wszystkich
naturalnych rzeczy
i nie opieranie się już na wiedzy naukowców, teologów i innych
badaczy
i ich "faktów i prawd", które najczęściej się wykluczają.
Namaste
Vancouver
15 May 2016
WIESŁAWA
|