Prawdziwa miłość to nie wrzeszcząca
miłosna propaganda na ulicach miasta czy w mediach ... to
nie książki pełne słów o wielkiej miłości ... to nie filmy z
pięknym zakończeniem. Niczym więcej nie wypełniono naszego
świata, niż pustymi słowami o miłości (aż biedny wpadł w
stan nieważkości i zatracił sens prawdziwego miłowania).
Obecnie jest to jeszcze jeden nałóg świata i to we
wszystkich jego formach ... łomocze do wszystkich drzwi,
wciska się do każdego salonu nachalna miłość. Wystarczy, że
otworzysz TV, komputer, czytasz gazetę, a nawet twoje
dziecko, które ledwo nauczyło się mówić: mama i tata woła do
ciebie: I love you/kocham cię ... chociaż nie ma pojęcia
co to słowo znaczy? I zanim dobrze dorośnie za tymi słowami
przychodzą inne; aby ta miłość wejdzie do serca już dyktuje
ci całe życie, stawia warunki. Obiecuje, że cię nigdy kochać
nie przestanie, ale każe za siebie płacić wszystkie
rachunki.
Ludzka miłość, która obecnie stała się częścią naszego
światowego biznesu i jej niektórzy twórcy: którzy zaledwie napiszą
parę słów o miłości i już żądają zapłaty, biegają po
wydawnictwach, szukają sławy i pieniędzy ...a że człowiek
bardziej potrzebuje miłości niż pieniędzy przystaje na każde
warunki. Kto przy zdrowych zmysłach nie zachwyci się samymi
słowami, choćby najpiękniejszymi, prędzej da się zwabić na
tabliczkę czekolady, niż da się obuć w fałszywą miłość.
Prawdziwa miłość to odpowiedzialność
za słabszego, Bóg włożył nam miłość w nasze ręce nie tylko
po to, aby dzięki niej kosztować co to jest szczęście, włożył
także po to, aby doświadczyć cierpienia, gdyż prawdziwa
miłość to słodycz i łzy ... niczym matczyna miłość ...
matka kocha swoje dziecko, tuli go w ramionach, nie sypia po
nocach kiedy dziecko płacze, płacze razem z nim kiedy jest
chore ... i płacze wówczas kiedy już dorosłe dziecko
odepchnie ją od siebie i nie chce jej miłości ... i wszystko wybaczy
z miłością kiedy to dziecko wraca do niej.
Matczyna miłość - na świecie jest to jedyna miłość, którą
się odpycha, a ona nadal kocha i pokornie czeka aż dziecko
dorośnie i zrozumie własny błąd. Nigdy prawdziwie nie kocha
ten, który nie zakosztuje tych wszystkich „rozkoszy” miłości
... jeśli przeżyje szczęście i najwyższe upokorzenia i
potrafi nadal kochać tym samym sercem - znaczy kocha
prawdziwie, bo prawdziwa miłość nie utonie we łzach, nie
zabije jej żadna gorycz, jej oczy wysychają, żółć rozrywa
wątrobę, a ona nadal kocha.
Prawdziwą miłość potrafi na świecie
pojąć zaledwie kilkoro ludzi i nie wówczas kiedy ich życie
kwitnie w szczęściu i namiętności, a nawet w nabożeństwie ...
to nie doskonali, tylko niedoskonali potrzebują słów
miłości, zapewnienia, to ci wykrzykują na cały głos rozprawy
o miłości; doskonali tkwią w milczeniu i właśnie tym
sposobem dociera do ich serc prawdziwe Światło Miłości.
Serce - wrota do miłości i do ludzkiej duszy, a człowiek
najwięcej miłości potrzebuje kiedy na nią najmniej zasługuje
... dlatego wychodzi na światło dzienne i głośno ją
przywołuje ...
Czas już wiedzieć, że prawdziwa miłość lubi mroki i
półmroki, toteż i Miłość Boga nie jest przez człowieka do
końca poznana, chociaż jest uczuciem najmocniejszym w
świecie. Trudno sobie ją wyobrazić, ciężko ją naśladować,
nie sposób opisać, wyrazić w słowach, czy namalować. W jej
półcieniu tulisz się do snu, a ona przy tobie trwa, chociaż w
skromnym ubraniu, ale umie cudownie utulić, jest niczym
matczyna kołyska i chociaż zaśniesz nadal ją czujesz,
smakujesz jej jak matczynej piersi i słyszysz jej kołysankę
niczym anielski śpiew.
Ludzie są stworzeni do miłości, więc każdy jej szuka i każdy
ją znajduje, nawet ślepy i głuchy. Ona żyje w naszych
sercach, jest czymś naturalnym, jak samo życie i oddech ...
ale Miłość ta prawdziwa, czysta, Boska, kiedy chce cię
ugodzić strzałą amora, wprzódy oślepi cię swoim światłem i
nie pozwoli dojrzeć tego Kochanka, który kryje się w mroku.
Stoi cichutko i pokornie w kącie twojego pokoju, chociaż
cię kocha i pragnie jak głodny chleba, to jednak nie posunie
się ani o krok do przodu, nie męczy swoimi wyznaniami, tylko
siada na skraju twojego łoża, gdy cię sen zmorzy, niczym
anioł stróż i wprzódy budzi twoje zaufanie. Wie, że to jest
największy klejnot, który przetrwa wszystkie inne. Traktuje
cię jak świętą osobę, a twoje ciało jak świątynię ... i
otwiera ci niebo nad ziemią i rzuca pod nogi wszystkie
gwiazdy. Prawdziwa miłość dba o twoje szczęście, ale działa z
ukrycia i nie oczekuje od ciebie nic w zamian! Nie wyznaje
swoich uczuć w słowach, bo te tylko mącą wartość tej czystej
miłości ... wie dobrze, że ci, którzy twierdzą, że mogą
ofiarować prawdziwą miłość, tak naprawdę nie mają nic do zaoferowania.
A kiedy nam ją na siłę wcisną, naszą duszę przenika ciężar,
morze łez i gorycz.
Miłość jest piękną rzeczą, ale kiedy ma
Boską twarz. Głupcem jest ten, który żyje na świecie i
myśli, że zrozumiał już miłość, że potrafi ją dać ... oj,
człowieku, który tak myślisz - jesteś zaślepiony własnym
egoizmem! Zrozumiesz ją wówczas kiedy jej prawdziwie
doświadczysz, choćby to była mała iskierka, wówczas poznasz
prawdę o miłości ... a wtedy będziesz się chciał ukryć ze
wstydu pod ziemią, niczym kiepski malarzyna, który zawiesi
swoje dzieło w galerii obok innego ukrytego za płótnem
obrazu i stoi przed nim pyszny dopóki nie zrzucą płótna z
dzieła obok, które zostało wykonane ręką Leonarda da Vinci.
A musisz wiedzieć, że to jest dopiero jedna mała iskierka,
która zaledwie wyskoczyła z pieca w dalszą podróż. To w niej
tkwi ziarno do dalszego wzrostu, to ona budzi w tobie
głęboką tęsknotę odszukania tego kochanka, który tak długo
ukrywa się w mroku. I na nic zdadzą się twoje piękne
szaty, złote klejnoty i słodkie słowa kiedy twoje serce nie
będzie gotowe na tą wielką miłość.
„Zaklinam was, córki
jerozolimskie,
na gazele, na łanie pól:
Nie budźcie ze snu, nie rozbudzajcie ukochanej
póki nie zechce sama.”
(PnP 2, 7)
Ziemska miłość zawsze kończy się na
tym świecie, a Boska cały czas rozdmuchuje swoją iskierkę,
wznieca ją w potężny płomień, który wypali wszystkie
przeszkody i porwie cię w swoje ramiona, ale wówczas kiedy i
ty zechcesz, kiedy w twoim sercu zapłonie prawdziwa
miłość!!!
„Wstanę, po mieście
chodzić będę, wśród ulic i placów,
szukać będę ukochanego mej duszy.
Szukałam go, lecz nie znalazłam.
Spotkali mnie strażnicy, którzy obchodzą miasto.
<<Czyście widzieli miłego duszy mej?>>
Zaledwie ich minęłam,
znalazłam umiłowanego mej duszy,
pochwyciłam go i nie puszczę,
aż go wprowadzę do domu mej matki
do komnaty mej rodzicielki.
Zaklinam was córki jerozolimskie,
na gazele i na łanie pól:
nie budźcie ze snu i nie rozbudzajcie ukochanej
póki sama nie zechce!”
(PnP 3, 2-5)
Wtedy cię porwie i pociągnie za sobą
... wtedy zobaczysz oblicze Prawdziwej Miłości, która
wyniesie cię na Nieskończone Święte Wyżyny!!!
„Wody wielkie nie
zdołają ugasić
miłości,
nie zatopią jej rzeki.
Jeśliby kto oddał za miłość całe bogactwo swego domu
pogardzą nim tylko."
(PnP 8, 7)
11 Mar.
2012
WIESŁAWA
|