Jednym z
najbardziej “triki” tematów jest, kiedy ludzie kradną
energię innych ludzi... a nawet duszę... i jest to bardziej
powszechne zjawisko niż myślimy... niż to zagadnienie
rozumiemy i wykracza poza strefę fizyczną wymiany
energetycznej z ludźmi i rozciąga się poza fizyczny wymiar i
niefizyczne istoty. To jest niczym pajęczyna, której ludzie
ciągle nie mogą dobrze zrozumieć.
Ludzie mają to, co nazywają duszą, czyli ich osobistą moc.
I dusza ludzka to coś co można sobie wziąć po części... lub w
całości.
Nie jest to tajemnicą, że duszę można ukraść. Takie
przypadki widzimy w związkach między ludźmi, lub u innych
dominujących nad nami osobami, np. mogą to być nasi
przywódcy polityczni, religijni, nasi bossowie, mężowie,
żony itd.
Ludzie mają również to, co nazywa się polem energetycznym
lub aurą. Powszechnym problemem, z którym boryka się
większość ludzi jest to, że gdzieś w swoim życiu zostali
odłączeni od swojej mocy lub duszy (jak kto woli). Z tego
powodu stali się zależni od innych energii, od innych mocy
ludzi (niekoniecznie pozytywnych), tym samym tłumiąc swoje
własne talenty, dary. Takie osoby zawsze są “wampirami”
energetycznymi. Są to osoby, które nie są w stanie rozwinąć
własnej energii i zdobywają inne, czasami zupełnie obce dla
siebie i niech nie będą zdziwione, że czasami mogą ukraść od
innej osoby nawet ich choroby. Łatwiej im podłączyć się do
cudzej osobistej mocy (duszy), niż połączyć samego siebie na
głębszym poziomie... nie potrafią połączyć się z samym sobą.
Kradzież energii to również posiadanie władzy nad tą osobą...
dominacja i wykorzystywanie czyjejś energii... ale jest to
niższy poziom świadomości...
i niestety przed takimi ludźmi musimy się bronić!
I wcale nie znaczy, że wampiry energetyczne muszą być
negatywnymi ludźmi... nie ma to nic wspólnego z byciem
negatywnym. Ta osoba ma niższą energię i w manipulacyjny
sposób zabiera od innych ich energię, potrafi sobie radzić z
innymi osobami, nawet przez manifestowanie swojej miłości
(co często widać w naszym dzisiejszym świecie, te wszystkie
deklaracje pustej miłości, często to się zdarza u tych
wielce uduchowionych ludzi, którzy robią to na rzecz
własnego biznesu, urabiają sobie klienta). I tak nasza
energia zostaje przejęta i ten kto zaczął nią władać, robi z
nami co chce, a my jeszcze za to płacimy mu kasę.
Człowiek na wyższym poziomie duchowym prosi o naszą energię,
następuje zdrowa wymiana (podobnie się dzieje w kochających
małżeństwach, nikt tu nikogo nie wykorzystuje)... ci ludzie
już rozumieją jak działa energia, chociaż wcale o tym na co
dzień nie myślą, ich dusze są na wyższym poziomie
świadomości.
Złodzieje energii mają różne metody, między innymi -
ściąganie na siebie uwagi... i nieustannie potrafią baderować
upatrzone osoby, często im dokuczając... a my poświęcamy im
uwagę, skupiamy się na nich, ale kiedy tą uwagę od nich
odwracamy potrafi nastąpić na nas atak. A tu siłą rzeczy,
kiedy nas atakują to my ten atak odpieramy, przez co ci
atakujący czują się jeszcze bardziej nieszczęśliwi i szukają
bardziej wyrafinowanych sposobów, aby przekroczyć nasze
granice energetyczne.
I dzisiaj w świecie mamy np. stalking, gdzie taki
energetyczny napastnik potrafi w różny sposób latami
prześladować swoją ofiarę. Potrafi swoją ofiarę zaszczuć jak
dzikie zwierzątko, które się boi stąpać po ziemi... i o to mu
chodzi. Oczywiście ofiara po takim zetknięciu się ze swoim
energetycznym katem czuje się kompletnie wyczerpana i
niezdolna do dalszego życia... i to dzieje się nawet wtedy,
kiedy uważamy go za swojego przyjaciela.
Kiedy chcemy mieć dobre energetyczne kontakty, przede
wszystkim musimy w sobie otworzyć poziom dawcy. Taka osoba
nie ma żadnego ukrytego planu, działa bezinteresownie, nie
ma pragnienia kontrolowania lub władzy nad innymi.
A druga osoba, która korzysta z tego daru / energii, który
daje mu dawca powinien mieć szacunek i wdzięczność do
swojego dawcy - i tak powinni funkcjonować ludzie między
sobą... a nie umieć tylko od niego wziąć, a później na niego...
napluć.
Dawca zawsze jest związany ze światłem, ta osoba ma związek
z własną wewnętrzną mocą / duszą i nie ma potrzeby
wykorzystywać innych ludzi w uzyskaniu ich energii, ponieważ
jego duchowa moc całkowicie zaspokaja jego życiowe i duchowe
potrzeby. A jeszcze taki dawca podpowiada innym jak mają
odzyskać własne moce.
Dawca ma pole energii (aurę), która rozwija swoją własną
energię, a następnie przekazuje tą energię innym ludziom -
za friko!
A są też między nami ludzie, którzy posiadają już znacznie
szersze aury, które biorą nawet pod swoją opiekę 1000 osób.
To jest już wysoki duchowy poziom, to są osoby, które niosą
ze sobą Merkaba i są połączeni ze swoją Jaźnią a nawet
wyżej.
Ludzie na drugim poziomie chcący dominować, kontrolować,
mieć władzę i wszystkimi zarządzać to zazwyczaj ci, którzy
chcą zrekompensować własny brak mocy. To tym zazwyczaj
brakuje siły i kradną na około wszystkim swoją energię... ale
nic im to nie daje, ponieważ mają rozerwaną własną sieć
dostawy... od własnej duszy, a to co komuś ukradną szybko
“przecieka im przez palce”.
I tak sami są ofiarami, ponieważ ich życie jest skupione
tylko na wyrównaniu własnej niemocy. Mnie osobiście
przypominają telefony komórkowe, które bez przerwy trzeba
ładować, ale spróbuj tylko być daleko od kontaktu, cała
twoja “moc” pada...
... a zupełnie inaczej działają osoby, które są podłączony do
tej wyższej sieci i potrafią porozumiewać się między sobą
telepatycznie, w tych energia jest niewyczerpana, ponieważ
połączeni są z wielką mocą.
Jednak dawcy, ci którzy czerpią moc własnej duszy z reguły
unikają tego typu osób... ponieważ wiedzą, że ci “złodzieje”
energii mają odwrócone pole energetyczne (co oznacza, że nie
rozwijają własnej energii i co najgorsze nie chcą tego stanu
wcale zmienić... łatwiej jest im przejąć energię od innych
osób). Poza tym są podłączeni do negatywnego bieguna, brak
im zrozumienia wyższej świadomości i co by dawca nie zrobił
to taki “biorca” nie jest zadowolony... bo nie o to mu chodzi,
woli pobierać energię z zewnątrz, niż zanurzyć się we
własnej głębi.
Taka
nierównowaga energii tworzy bardzo niezdrowy związek. W
miarę czasu jedna osoba - biorca, może ukraść dawcy o
słabszej mocy nawet całą duszę. Czym większa utrata duszy /
mocy tym większe będą dziury w aurze tej osoby.
Automatycznie te dziury stają się również otwartymi furtkami
dla innych niefizycznych istot...
i tu zaczyna się osobisty dramat tego człowieka!
Musimy też wiedzieć, czym ktoś w sobie posiada więcej
strachu tym mocniej wchodzi w “ciemną świadomość” (robi się
coraz to bardziej zamulony). Jeśli ta osoba byłaby kochającą
istotą nie znalazłaby się na takiej nędznej pozycji.
Dzisiaj również inną metodą bardziej popularną jest
żerowanie na odległość... ale to jest od dawna znana metoda
“sznureczkowa”, ktoś się przywiązuje mocno nicią
energetyczną do nas, a to są takie macki, abyśmy innych
karmili, tą metodę sznureczkową widać u wszystkich troli w
internecie.
Innym sposobem jest przemoc i zastraszanie, czyli atak, aby
cię skrzywdzić... a ty, który jesteś atakowany, nie masz
wyjścia, musisz się jakoś bronić.
Są ludzie, którzy twierdzą, że ten przed którym się bronisz
“opróżni” cię.
BZDURA! - to strach cię opróżnia, tak samo zemsta,
nienawiść... to te niskie energie cię wydrenują, toteż takich
ludzi nie należy się również bać, tylko mocno stawić im
czoła, albo odciąć te ich sznureczki, szczególnie jak
widzisz, że ciągle powielają te same zachowania.
Bądź też ostrożny z tymi, którzy cię straszą, starają się
wywołać u ciebie lęk, tutaj najlepszą metodą jest
rozpraszanie tej straszącej cię energii, aby nie skrzywdziła
ciebie, ani żadnej innej osoby, ale nie dasz rady, jeżeli
inna osoba zakotwiczy ją w swoim polu energetycznym.
Czasami to odejście od takiej osoby, która cię straszy,
atakuje jest najlepszą metodą... broń boże nie wolno się nam
od tych osób uzależniać. Strach to najlepsze narzędzie, za
pomocą którego można ukraść innemu człowiekowi energię...
wystarczy go wpędzić w ten stan.
Jak go odrzucisz to go rozproszysz i nie ma do ciebie
dojścia.
I nie oszukujmy się... wiele ludzi lubi się bać... a jeszcze ilu
jest takich, którzy robią wszystko, aby się jego bano, ale
to ci ludzie utracili swoją moc / duszę.
Jak naprawić samego siebie... sięgnąć głębiej po swoją moc?
Czy szukać porządnego uzdrowiciela... i zmieniać ich jak
rękawiczki... bo oczywiście żaden nie jest wystarczająco
dobry? Znam osoby, które zaliczyły już prawie wszystkich
w okolicy i dalej mają problemy.
Niestety, sami musimy zrozumieć co w nas jest nie w tą
stronę... musimy odpowiedzieć sobie na pytanie - kim jesteśmy?
I nauczyć się dokonywać właściwego wyboru... a nie skakać “z
drzewa na drzewo” i mieć jeszcze do nich pretensje, że tymi
swoimi ewolucjami opadliśmy zupełnie z sił (a często i z
kasy). Musimy pokonać strach... jeśli uzyskamy poziom, kiedy
pozbywamy się lęku wychodzimy z naszej nędzy. Może na
początku małymi kroczkami, ale od czegoś trzeba zacząć i
oczywiście wymaga to od nas pracy / samodyscypliny i
cierpliwości.
Skoro tego nie dokonamy, trudno liczyć na cudownych
uzdrowicieli i na własne pieniądze, są rzeczy, których za
pieniądze nie kupisz... a nawet ostrzegam, nie wyciągajcie
tych swoich portfeli tak łatwo, bo stracisz pieniądze i
będziesz dalej na marnej pozycji a może na jeszcze gorszej.
Trzeba również mieć duchową inteligencję, nie tylko portfel
wypchany kasą... sami zachęcacie oszustów i później na nich
płaczecie.
I nie podsyłajcie mi tutaj długich list osób, abym ich
demaskowała... bo ja ich nawet nie znam i nie mam zamiaru
poznawać. Ich nazwiska, to dla mnie puste symbole i nie
zamierzam ganiać ich dusz po Wszechświecie, aby się z nimi
zapoznawać czy rozprawiać.
Za dużo ode mnie wymagacie... i tak to już przyjęło się na
necie, że Wiesława musi robić wszystkim wszystko... za
friko... i na cito. Ja nie chcę waszych pieniędzy, ale wy
nie żądajcie ode mnie rzeczy, które są przeznaczone do
zrobienia przez was. To wy musicie odzyskać własną moc, ale
nie kraść mojej energii czy zdobywać ją siłą, czasami tylko
bawiąc się mną, czy dokuczacie, ubliżacie, a później się
dziwicie, że leżycie jak trupy i nie można wam pomóc,
ponieważ źle się bawicie.
I też nie spodziewajcie się, że ja w taki głupi sposób
pozwolę się komuś okraść z tego co mam najcenniejsze.
Vancouver
6 March 2019
WIESŁAWA
|