MIECZ PRAWDY

NASZ MIKROKOSMOS

Lekarzu ulecz swoje ciało...
ale pamiętaj... byt człowieka nie przejawia się tylko w ciele...

człowiek może tryskać siłą,
lecz kiedy jest rozdarty duchowo często bardzo cierpi...
bo nasze człowieczeństwo to nie siła mięśni tylko umysłu,
to umysł uszlachetnia człowieka,
a kiedy do tego dołączy jeszcze serce
w tym człowieku jest mądrość i moc...
siła ciała jest domeną zwierząt.

Ale jakże masz człowieku wybudować własne człowieczeństwo,
skoro nie masz siły charakteru...
a jeszcze te twoje nieumiarkowane pragnienia zdobywania królestwa ziemskiego,
gdzie często występują konflikty z własną inteligencją...
ponieważ człowiek wielokrotnie nie wie czego od życia chce...
w przeciwieństwie do zwierząt... zwierzę to wie, co potrzebuje a czego nie...

ciężko walczyć z pożądaniami - to domena rozsądnego człowieka
i co by to pożądanie nie zawierało,
czy to chęć bogactwa,
czy zniewolenia innego człowieka...
czasami żony... męża... dziecka...
to świadczy tylko o ubóstwie naszego charakteru.

A już na pewno nie jest szlachetną rzeczą u mężczyzny
posiadanie dużej ilości kobiet...
to nie męskość mężczyzny się tu odzywa... to nie jego chluba...
to nie jego siła charakteru, to nie jego szlachetność
i nie powinien być z tego dumny żaden mężczyzna...
bo to tylko przejaw jego zwyrodnienia i duchowego ubóstwa...
i to raczej choroba... nie tylko duszy ale i ciała.

Taki człowiek odcięty jest od prawdy i mądrości...
ponieważ prawda i mądrość
zmienia się w zależności od kondycji naszego ciała...
co do niego wnosimy, to też otrzymujemy...

gorzka to prawda...
ale kiedy chcesz wejść na szczyt wyższych rzeczy
musisz zdać sobie sprawę, że są drogi,
którymi nie dojdziesz na szczyt.

Jeśli ktoś dba o swoją duszę
nie robi ze swojego ciała śmietnika.
Ten człowiek żyje mądrze i pielęgnuje własne cnoty...
jego serce i rozum dorosły do wielkich rzeczy.

I kto uważnie słucha moich słów wybierze dobro duszy...
bo to nie wróg czyni nam krzywdę,
tylko my sami zadajemy sobie najgłębsze rany...
ale niestety, największe pretensje mamy za to do innych.

Mędrzec nie bierze miecza w ręce,
aby udowodnić siłę swojego charakteru...
jego bronią jest ostre słowo,
z którym sobie bardzo dobrze radzi,
a to jest przeplatane dobrym dowcipem...
i wie, które z nich wziąć do ręki,
aby dzięki tym słowom zwolnić innego człowieka od fałszu...

ale cóż na to poradzić... skoro słowo mędrca rzadko dociera do głupca...
bo ten często oprócz własnej głupoty ma w sobie jeszcze więcej plag,
takich jak zazdrość, czy gorycz umysłu...
a te zakłócają jego duszę,
gubią jego siłę, mądrość...
i to jest zawartość jego piramidy duchowej...

a mądry człowiek idzie w górę małymi kroczkami
i staje na każdej płaszczyźnie i dokładnie się rozgląda...
i potrafi się cieszyć ze wszystkich małych rzeczy,
które wchodzą w jego życie...

to one są darami bogów,
usuwają z ludzi ich szaleństwo i ślepotę...
bo ileż to ludzi błaga Boga o zdrowie...
a przecież tą umiejętność uzdrawiania ludzie mają w sobie...

ale trzeba mieć szacunek do samego siebie,
aby tą umiejętność w sobie znaleźć...
i trzeba mieć szacunek do innych ludzi...
aby tą umiejętnością umieć się podzielić.

Dla mądrego człowieka cała Ziemia jest otwarta,
a jego pragnienia nie są wielkie...
i tak pragnąć niewiele staje się bogaty,
to jego mądrość przynosi owoce.

Człowiek jest małym Wszechświatem
i to on sam powinien nauczyć się zarządzać samym sobą...
a nie marzy mu się zdobywanie makrokosmosu,
nie mając pojęcia jak utrzymać we własnej mocy swój mikrokosmos.

Vancouver
3 Aug. 2018

WIESŁAWA