Żyjemy w dziwnych czasach,
które rzuciły ludzkości wielkie wyzwanie, toteż potrzebujemy
mądrych rozwiązań i mądrych ludzi. Tu nie zwycięży nasza
broń do zabijania, aby eliminować zło i na pewno ja jej nie
polecam, uważam, że może tylko pogłębić nasze rany... tu
może zwyciężyć tylko nasz rozum, intuicja, odwaga.
W tej chwili czas już wiedzieć: kim naprawdę jesteśmy, do
kogo przynależymy i czas łączyć się w grupy sobie podobnych
istot, którym naprawdę zależy na naszej świetlanej
przyszłości, tej wspaniałej i szczęśliwej, a nie tylko na
czysto materialnym bycie.
Jesteśmy świetlistą rodziną, zakotwiczoną w wielkim Źródle
Światła, czas rozpoznać tą Prawdę. Nie ograniczajmy naszych
potężnych możliwości tylko do jednej maszyny (ciała), która
i tak jest mocno uszkodzona, daleko nią nie zajedziemy... i
nie pomogą tu cudowne lekarstwa, wszechmocni uzdrowiciele,
kiedy nasza świadomość jest niczym beton.
Ludzkość siedzi w czarnej jaskini udręczona nędznym życiem i
ktoś cały czas robi na nas eksperymenty, staliśmy się
niewolnikami i naukowym materiałem chorych naukowców. Nasze
energetyczne wibracje ciągle są zaniżane do niewiarygodnych
granic, aż trudno uwierzyć, że jeszcze ciągle egzystujemy na
tej Ziemi. Jesteśmy coraz bardziej zamrażani. Coraz więcej
ludzi nie budzi się nawet do naszej zwykłej codziennej
egzystencji, tylko zachowują się jak lunatycy, albo jeszcze
gorzej, są wykluczani z tej codzienności w miejsca
odosobnienia... a co najgorsze w tym wszystkim, że nadal
uważają, że świat jest cudowny i piękny. Owszem jest cudowny
i piękny, ale może być jeszcze cudowniejszy, kiedy się
wszyscy przebudzimy i podniesiemy energię do wyższych
wibracji.
Ta nasza prawdziwa natura potrafi kiełkować niczym trawa czy
mlecz spod betonu, ta delikatna roślina potrafi rozkruszyć
beton i wyjść spod niego do słońca... i możesz jej lać na
głowę truciznę, a ta i tak odbija od nowa, niestrudzona i
pokazuje nam drogę do źródła naszego życia. Czerp z tej
natury siłę. Pokaż jej, że ty też potrafisz być silny.
W stronę naszej planety skierowanych jest masę dziwnych
promieni, które nieustannie ją bombardują, w ten sposób
próbuje się zniszczyć do końca nasz energetyczny system,
jeszcze mocniej uszkadzając nasze DNA. To są potężne
psychiczne manipulacje wywołujące w umysłach ludzkich
wielkie zamieszanie. Mamy coraz więcej mentalnie chorych,
pomieszanych ludzi i ciężko do nich dotrzeć... i można sobie
mówić, że demon ich opętał i czynić nad nimi egzorcyzmy...
te dzisiejsze demony mają skoncentrowaną siłę, przeważnie
jest to w dużej dawce sztuczna inteligencja pomieszana z
wrogimi nam cywilizacjami kosmicznymi i czwartym wymiarem
czarnoksiężników, z którą ciężko nam się mierzyć. Toteż
wielokrotnie ci najbardziej pomieszani próbują zrobić
głupców z ludzi jeszcze zdrowych na umyśle... i tutaj jest
dopiero zabawa w ciuciubabkę między tymi dwoma grupami, jest
to czasami mur nie do przebicia i zgadnij kto tu mądry, a
kto głupi.
Ludziom, którzy weszli głęboko w te betonowe mury własnego
więzienia ciężko się z niech wyrwać, chociaż wiele osób
intuicyjnie czuje, że poza nimi znajdą upragnioną wolność.
I ciągle wydaje nam się, że jesteśmy wobec tej siły
ograniczeni... że nie damy rady... ale tu przypomnijmy sobie
skąd się wywodzimy, że nasza wiedza i siła nie jest
ograniczona, musimy tylko na nowo uzyskać dostęp do Źródła
naszej informacji, do kosmicznej biblioteki. Musimy za
wszelką cenę podnieść w swoim ciele energetycznym poziom
własnej energii, zwiększyć jej częstotliwość... aby jak ten
maleńki kwiatuszek rozkruszyć ten beton naszego więzienia.
Kropelka po kropelce, a ta jak wiemy drąży skałę, toteż i my
musimy zrobić wszystko, aby wyjść poza ten przeciętny poziom
naszej wibracji... ale dopóki nie zrozumiemy jak ten nasze
energetyczny system funkcjonuje nie mamy szans na jego
naprawę.
Na długi czas ukryto przed nami tą wiedzę, a kiedy ona
zaczyna na nowo kiełkować ze swojego ukrycia niszczy się ją
w perfidny sposób, ośmiesza i wmawia się, że to rzemiosło
czarownic, wiedźm, które są wielkim bólem głowy szatana,
tego co cały ten proceder naszego zniewolenia trzyma w
swoich rękach... i dla jasności, ten szatan to zupełnie inna
rzeczywistość niż nam to przekazał kościół, jak go zwał tak
zwał,
ale z jednym z kościołem trzeba się zgodzić, że szatan na pewno nie jest przyjazny ludziom.
I tak te biedne wydaje się bezbronne czarownice i wiedźmy
niszczą jego wielkie dzieło, tylko za pomocą własnego
rozumu, mądrości i potrafią naprawić uszkodzonego człowieka,
ponownie podłączyć go do Prawdziwego Źródła i nie robią tego
za pomocą wielkiej technologii, tylko za pomocą własnych
rozumów, rąk i tych delikatnych ziółek, które mają moc
kruszenia betonu.

Największe Światło budzi się tam, gdzie obecnie panuje
największy ucisk, doprowadza się do zagłady całe narody, jak
niegdyś stare kultury, które żyły w symbiozie ze Światłem. W
ich miejsca są instalowani władcy ciemności i zakładają na
świat czarne welony, robią to tak umiejętnie, że większość
ludzi ich nawet nie widzi (GMO, szczepionki, chemtrails
itp.).
Obecnie nie ma dziedziny życia, która pozostawałaby jeszcze
nie dotknięta ich manipulacją. Niszczy się nasze umysły,
nasze ciała, żywi się nas śmieciowym jedzeniem, od dziecka
wprowadza się nam fałszywe programy... i tak w tym naszym
świecie coraz trudniej o jedną czystą rzecz, która nie
pozostałaby jeszcze zakłócona, a mimo wszystko ludzkość nie
ginie tylko ciągle ma tą siłę przebicia do światła...
wyraźnie widać, że czuwa nad nami jakaś Wielka Opatrzność,
toteż nasza świadomość musi się zmienić, komu leży na sercu
życie musi o nie zawalczyć, a nie wybierać się na wojnę
obciążony masą żelastwa... i nie ciesz się, że zabiłeś
przeciwnika po drugiej stronie barykady, ponieważ wy obaj
jesteście ofiarami własnej niewiedzy, a wojna nie przyniesie
rozwiązania, jeśli tak to na jakiś krótki czas, a pokój
będziesz trzymał pod lufami pistoletów... a to wszystko w
swoim czasie pogłębi jeszcze bardziej nasz smutek, rozpacz,
nienawiść, dlatego nasz przeciwnik tak bardzo dąży do
rozlewu naszej krwi. Ileż to lat po wojnie leczymy bolące
rany... a te ciągle krwawią.
Krew w fizycznym świecie reprezentuje przepływ naszej
energii, to nasze zdrowie, nasz układ immunologiczny, cała
nasza tożsamość jest zawarta w jednej kropli krwi. To z
jednej tej kropelki można powiedzieć: kim jest ten
człowiek... czy dusza zamieszkująca to ciało jest wrażliwa,
mądra, intuicyjna, czy ma silny układ immunologiczny... ta
jedna kropla krwi jest bankiem informacji wszystkich naszych
danych. To w naszej krwi jest nasza życiowa moc, moc
transformacji ciała i umysłu... i nasze duchowe tajemnice,
to nie tylko składnik odżywczy naszych komórek.
To krew jest nadal naszym najlepszym lekarstwem, ratuje
ludziom życie, ponieważ promieniowanie krwi jest tym co
łączy ciało i duszę i służy jako środek komunikacji między
nimi. Wszelkie braki w składzie krwi wpływają bezpośrednio
na zdolność naszego ducha, ponieważ ten nie może pozostawać
w kontakcie z ciałem fizycznym.
Zapamiętajmy: krew jest potężnym pomostem między duchem i
ciałem ludzkim.
Każda zmiana we krwi powoduje zmiany w naszym bycie i wpływa
na nasz stan psychiczny. Wiele chorób można wyleczyć tylko
przywracając równowagę krwi... ale tu trzeba mieć także
wiedzę o grupach krwi, ponieważ jedni ludzie mają gorącą
krew, inni zimną... stąd też wynikają nasze temperamenty.
Toteż ważna jest ta nasza żywność i wreszcie zdajcie sobie
sprawę z duchowego celu odżywiania się, musimy znaleźć
właściwą dietę dla siebie... a nie wszyscy razem żywić się w
McDonaldzie tą samą paszą (hamburgery, frytki, cola). Nie
możemy wszyscy żywić się tą samą karmą, ponieważ
doprowadzimy nasze organizmy do wielkich zakłóceń... i tak
dla przykładu przyjrzyjmy się choćby niedzielnym obiadom
przeciętnego Kowalskiego w Polsce. Od moich najmłodszych
lat, kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce obserwowałam, że
prawie we wszystkich domach podawało się rosół z kluchami na
danie pierwsze, a na drugie był to albo schabowy z
ziemniakami albo mielony... i po 30 latach, kiedy odwiedzam
Polskę widzę, że ta kulinarna tradycja jeszcze mocno się
trzyma i nawet, kiedy mówię rodzinie czy znajomym, że jestem
wegetarianką mają to gdzieś i mocno mnie przekonują jaki
popełniam żywnościowy błąd. Jak widać świadomość ludzi w
niektórych tematach jest nieugięta, chociaż już wiemy tyle o
chorobach, o grupach krwi, o ziołach i produktach
spożywczych... ale kiedy przyjdzie niedziela w naszych
polskich domach ciągle kwitnie stara tradycja i Polacy
ciągle uważają, że jest to królewski obiad, czyli rosół i
schabowy dla całej rodziny... a przecież bywa, że każdy
członek rodziny może mieć inną grupę krwi... stąd też mamy
negatywne wpływy na promieniowanie naszej krwi i początek
problemów ze zdrowiem.
To co napisałam powyżej to wskazówki dla naszego
prawidłowego życia i zdrowia... ale co to ma wspólnego z
naszym rozlewem krwi dla naszego jestestwa? Ja wiem, że
jeszcze dla wielu brzmi to niczym horror. Ten rozlew krwi
jest nadal na nas wykonywany w ofiarach rytualnych, nie
tylko na zwierzętach (uboje rytualne), również i na
ludziach.... tylko, że w białych rękawiczkach.
To nie teorie spiskowe, ale otwieranie portali, przez które
przechodzą w nasz świat inne byty. Aby otworzyć taki portal
potrzeba krwi: zwierząt i ludzi. Dziś już dużo ludzi wie, że
iluminaci i inne osoby połączone z czarnoksiężnikami z
czwartego wymiaru praktykują od setek lat rytuały związane z
krwią. Różne chodzą słuchy na temat krwawych rytuałów, ale z
tego co wiemy zabijają najczęściej niewinne dzieci, młode
dziewczyny, wcześniej kupione w innych państwach, bezdomne
lub zwyczajnie ukradzione... w czasie rytuałów używają
używek transowych i czynią wszystko, aby podwyższyć stres
ofiary w celu przyspieszenia pracy serca, oddechu, drżenia
ciała, podobnie się to czyni na zwierzętach. Znają zasady
jak wkręcić takiej ofierze śrubę, aby osiągnęła szczyt
strachu i stresu, a przy tym, aby nie była w stanie ruszyć
nawet paluszkiem czy powieką, ponieważ jest odurzona
odpowiednimi narkotykami. Taki stan fizycznej niemocy dobrze
znają osoby, które przeżywają paraliże nocne, to jest
podobny stan, atak z astralu. Splątują ciało i kradną
energię.

Iluminaci i inne sekretne grupy najczęściej są powiązane z
pozaziemskimi cywilizacjami, szczególnie z gadziej rasy
działających na Ziemi z wyższego wymiaru.
I są ludzie, którzy przeżyli dziwne eksperymenty prowadzone
na ziemianach przez UFO... i nadal nie jesteśmy pewni czy to
pochodzi z Ziemi czy z kosmosu. Tak mamy zamieszane w
głowach, że trudno nam ustalić czy UFO jest pochodzenia
ziemskiego czy kosmicznego... a moim zdaniem obie te strony
są w posiadaniu tych magicznych sekretów. Wszystko jest zbyt
zagmatwane, ale to też czyni się celowo, aby przykryć tych,
którzy naprawdę rządzą naszą planetą.
Osobiście wierzę, że te wszystkie rzeczy mają coś wspólnego
z tymi demonami, którymi nas straszą religie, ale na mój
rozum są one jakoś powiązane z obcymi cywilizacjami. Nie
jeden raz widziałam dziwne postacie, które potrafią zmieniać
kształty. Z początku wierzyłam, że to tylko jakieś demony
mnie atakują, ale przyszedł czas, że zmieniłam zdanie, to
jest bardziej złożony temat. Miałam takie doświadczenia,
kiedy podczas takich ataków przychodziło mi na pomoc Światło
i widziałam walkę między nimi. I to nie był sen, czy
urojenia chorej osoby, to naprawdę się działo, chociaż
trudno w to uwierzyć. I widziałam aniołów, którzy mnie
zasłaniali podczas mojego snu tworząc nade mną jakby
namiot... i słyszałam ich głosy podczas ataków na mnie:
"śpij spokojnie, my się tym zajmiemy". I wielu z was pewnie
tu powie, oj bajki bajki bajki, ale wielu też uwierzy w te
"bajki"... i podniesie to ich świadomość. A tym ciemnym
siłom właśnie o to chodzi, aby w te "bajki" nie wierzyć, jak
to się od dawna mówi: "największym zwycięstwem szatana jest,
aby w niego nie wierzyć".
Wiedziałam wcześniej, że istnieje taka duchowa
rzeczywistość, nazwijmy to demony, dawały mi znać o sobie
dużo wcześniej, ale wówczas jeszcze do końca nie wierzyłam w
kosmitów i moja wiedza w tym temacie była strasznie mizerna.
Toteż jeśli ktoś tu się ze mnie pośmieje nie będę mu miała
tego wcale za złe... też się czasami śmiałam, sama z
siebie... że może mi coś takiego nawet przyjść na myśl...
ale już w roku 2000 wcale mi nie było tak wesoło, ponieważ
zderzyłam się bardzo mocno z tą siłą, a w dodatku jej nie
rozumiałam. Nigdy w życiu tyle się nie modliłam, nie
szukałam tylu wskazówek jak się przed tym bronić i co
okazało się straszne, pomocy na ten temat na Ziemi mamy
ciągle zbyt mało, ta wiedza jest ciągle bardzo uboga. To co
ludzie najwięcej wiedzą to demon cię atakuje, bo jesteś złym
człowiekiem... ale ty wiesz, że tym złym człowiekiem nie
jesteś, widzisz gorszych od siebie, a tamtych nic nie
atakuje. Toteż jak widać wiedza na ten temat jest ciągle
ograniczona.
Uczestnicy rytuałów krwi w ten sposób kontaktują się ze
swoimi panami, zapewne uważając ich za swoich bogów, albo są
przez nich mocno zmanipulowani. Ale to co oni czynią jest
aktem naszego duchowego zniewolenia i chcą odnowy własnej
egzystencji, większej siły na tej planecie Ziemi. Ich
zdaniem to może odbyć się tylko przez śmierć, w dodatku osób
o wysokiej wartości duchowej lub niewinnych dzieci. W danych
czasach używano do rytuałów krwi zwierząt, później dołączono
do nich ludzi, były to tajemnicze ceremonie znane już od
czasów Jezusa Chrystusa a nawet wcześniej... w okresie
Egipskim poświęcono tak Ozyrysa, legendarnego władcę, który
też zmartwychwstał podobnie jak Jezus Chrystus i stał się
bogiem płodności. Niektórzy badacze tego tematu często
komentują, że taka niewinna ofiara była podniesieniem takiej
osoby do rangi boga a następnie poświęcona dla dobra ludzi.
Tak mniej więcej wyglądała ofiara Jezusa Chrystusa i Jego
przelanie krwi jako łącznik między Jezusem i Jego
wyznawcami, to dało początek nowego przymierza miedzy
człowiekiem i Bogiem, otwarciu ludzkości drzwi do
Najwyższego Źródła - słynne powiedzenia Jezusa Chrystusa:
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do
Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." i wielu ludzi podąża tą
drogą.
Oprócz rytualnych mordów istnieje jeszcze rytuał picia krwi
i spożywania ciała... w religii chrześcijańskiej są
spożywane symbolicznie w postaci opłatka, ale są na świecie
takie głodna bóstwa, które potrzebują naturalnego takiego
pokarmu. I tu należy się zastanowić co to są za tak głodne
bóstwa, które żywią się ludzką krwią i ludzkim ciałem. I
zobaczmy dwoistość tych rzeczy i starajmy się to dobrze
przeanalizować, prześledzić, zrozumieć i zwrócić uwagę, że
ten świat nadal ma swoje wielkie sekrety i tajemnice.

Ale nie jest tajemnicą, że krew jest największą ofiarą dla
pół-bogów i lubią w tym celu poświęcać zwierzęta i ludzi...
a od czasu do czasu ci dziwni bogowie potrzebują bardzo dużo
krwi, toteż wywołują wojny. Nie dajmy się więc złapać w ich
pułapkę... a takich pułapek mamy coraz to więcej, między
innymi nowoczesne technologie, które podobno tak wspaniale
nam służą... a może mocniej usypiają nasze umysły?! Jak
bardzo jesteśmy zafascynowani światem współczesnej
technologii... a do jakiej jeszcze dążymy, fascynując się
nią jeszcze mocniej... a ta technologia jest niczym miecz
obusieczny, z jednej strony pomaga, z drugiej zabija.
Ludzie obudźcie się, nie łapcie wszystkich informacji jakie
lecą z TV czy waszych komputerów, gazet, ponieważ większość
tych informacji mocno zaniża nasze wibracje powodując stres,
strach, nienawiść, obojętność czy okrucieństwo...
...
a ja osobiście jestem cięta na tych straszaków, którzy jadąc
na swojej głupocie i niewiedzy, w dodatku szukając sensacji
wprowadzają duże masy ludzi w ciemny kanał. Najgorsze, że
tego nie widzą w ten sposób, ponieważ są bardzo sprytnie
manipulowani przez siły ciemności powiązane z 4 wymiarem
czarnoksiężników. Powiedzmy tym osobom STOP - jestem
dzieckiem Boga i żadna krzywda stać mi się nie może,
ponieważ mój Ojciec na to nie pozwoli... ale musimy w to
wierzyć i zrozumieć duchowe kwestie naszego istnienia.
Jestem świadkiem i ofiarą różnych ataków na mnie, byłam
mocno atakowana przez długie lata mojego życia. Długi czas
byłam nieświadoma tego co się dzieje... najgorsze, że nawet
nie mogłam się z tym z nikim podzielić, ponieważ narażałam
się na śmiech i ironię ludzi... później nastąpiło
przebudzenie... już wiedziałam co się dzieje, a te negatywne
siły, kiedy to zauważyły już się nawet przede mną nie
ukrywały, bo one wiedziały, że jestem na przegranej pozycji,
ponieważ świat i tak mi nie uwierzy w to co mówię, a może
mnie jeszcze mocniej uszkodzić. Później nie mogłam zrozumieć
dlaczego padłam ofiarą tych ataków. Ale nie to jest
najważniejsze w tym co chcę tu powiedzieć.
Najważniejszą rzeczą jest, że zawsze Światło przychodziło mi
na pomoc... takiej małej nic wartej dla świata istocie,
nikomu nie znanej... a jednak walczyło o mnie jak lew. I to
było dla mnie zdumiewające i piękne... i tu przeżyłam
potężną lekcję Bezwarunkowej Miłości Boga. To wówczas
zrozumiałam jak wszyscy jesteśmy bardzo ważni dla Światła.
Nie robi żadnych różnic między swoimi dziećmi.
I któż nas nakarmił takimi "prawdami", że Bóg nas zsyła do
piekła na wieczne potępienie?
Któż to nam zrobił, abyśmy
bali się Boga, tego naszego Jedynego Źródła naszego życia,
które zawsze stanie w naszej obronie... musimy tylko
wierzyć, ufać i dać Bogu pozwolenie na Jego działanie w
naszym życiu... może dlatego to wszystko przeżyłam, bo mam
tą odwagę by to światu powiedzieć.
cdn...
Vancouver
1 Oct. 2016
WIESŁAWA
|