MIECZ PRAWDY

KREW - NASZA MOC
(CZĘŚĆ 3)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Żyjemy w dziwnych czasach, które rzuciły ludzkości wielkie wyzwanie, toteż potrzebujemy mądrych rozwiązań i mądrych ludzi. Tu nie zwycięży nasza broń do zabijania, aby eliminować zło i na pewno ja jej nie polecam, uważam, że może tylko pogłębić nasze rany... tu może zwyciężyć tylko nasz rozum, intuicja, odwaga.

W tej chwili czas już wiedzieć: kim naprawdę jesteśmy, do kogo przynależymy i czas łączyć się w grupy sobie podobnych istot, którym naprawdę zależy na naszej świetlanej przyszłości, tej wspaniałej i szczęśliwej, a nie tylko na czysto materialnym bycie.

Jesteśmy świetlistą rodziną, zakotwiczoną w wielkim Źródle Światła, czas rozpoznać tą Prawdę. Nie ograniczajmy naszych potężnych możliwości tylko do jednej maszyny (ciała), która i tak jest mocno uszkodzona, daleko nią nie zajedziemy... i nie pomogą tu cudowne lekarstwa, wszechmocni uzdrowiciele, kiedy nasza świadomość jest niczym beton.

Ludzkość siedzi w czarnej jaskini udręczona nędznym życiem i ktoś cały czas robi na nas eksperymenty, staliśmy się niewolnikami i naukowym materiałem chorych naukowców. Nasze energetyczne wibracje ciągle są zaniżane do niewiarygodnych granic, aż trudno uwierzyć, że jeszcze ciągle egzystujemy na tej Ziemi. Jesteśmy coraz bardziej zamrażani. Coraz więcej ludzi nie budzi się nawet do naszej zwykłej codziennej egzystencji, tylko zachowują się jak lunatycy, albo jeszcze gorzej, są wykluczani z tej codzienności w miejsca odosobnienia... a co najgorsze w tym wszystkim, że nadal uważają, że świat jest cudowny i piękny. Owszem jest cudowny i piękny, ale może być jeszcze cudowniejszy, kiedy się wszyscy przebudzimy i podniesiemy energię do wyższych wibracji.

Ta nasza prawdziwa natura potrafi kiełkować niczym trawa czy mlecz spod betonu, ta delikatna roślina potrafi rozkruszyć beton i wyjść spod niego do słońca... i możesz jej lać na głowę truciznę, a ta i tak odbija od nowa, niestrudzona i pokazuje nam drogę do źródła naszego życia. Czerp z tej natury siłę. Pokaż jej, że ty też potrafisz być silny.

W stronę naszej planety skierowanych jest masę dziwnych promieni, które nieustannie ją bombardują, w ten sposób próbuje się zniszczyć do końca nasz energetyczny system, jeszcze mocniej uszkadzając nasze DNA. To są potężne psychiczne manipulacje wywołujące w umysłach ludzkich wielkie zamieszanie. Mamy coraz więcej mentalnie chorych, pomieszanych ludzi i ciężko do nich dotrzeć... i można sobie mówić, że demon ich opętał i czynić nad nimi egzorcyzmy... te dzisiejsze demony mają skoncentrowaną siłę, przeważnie jest to w dużej dawce sztuczna inteligencja pomieszana z wrogimi nam cywilizacjami kosmicznymi i czwartym wymiarem czarnoksiężników, z którą ciężko nam się mierzyć. Toteż wielokrotnie ci najbardziej pomieszani próbują zrobić głupców z ludzi jeszcze zdrowych na umyśle... i tutaj jest dopiero zabawa w ciuciubabkę między tymi dwoma grupami, jest to czasami mur nie do przebicia i zgadnij kto tu mądry, a kto głupi.

Ludziom, którzy weszli głęboko w te betonowe mury własnego więzienia ciężko się z niech wyrwać, chociaż wiele osób intuicyjnie czuje, że poza nimi znajdą upragnioną wolność.

I ciągle wydaje nam się, że jesteśmy wobec tej siły ograniczeni... że nie damy rady... ale tu przypomnijmy sobie skąd się wywodzimy, że nasza wiedza i siła nie jest ograniczona, musimy tylko na nowo uzyskać dostęp do Źródła naszej informacji, do kosmicznej biblioteki. Musimy za wszelką cenę podnieść w swoim ciele energetycznym poziom własnej energii, zwiększyć jej częstotliwość... aby jak ten maleńki kwiatuszek rozkruszyć ten beton naszego więzienia. Kropelka po kropelce, a ta jak wiemy drąży skałę, toteż i my musimy zrobić wszystko, aby wyjść poza ten przeciętny poziom naszej wibracji... ale dopóki nie zrozumiemy jak ten nasze energetyczny system funkcjonuje nie mamy szans na jego naprawę.

Na długi czas ukryto przed nami tą wiedzę, a kiedy ona zaczyna na nowo kiełkować ze swojego ukrycia niszczy się ją w perfidny sposób, ośmiesza i wmawia się, że to rzemiosło czarownic, wiedźm, które są wielkim bólem głowy szatana, tego co cały ten proceder naszego zniewolenia trzyma w swoich rękach... i dla jasności, ten szatan to zupełnie inna rzeczywistość niż nam to przekazał kościół, jak go zwał tak zwał, ale z jednym z kościołem trzeba się zgodzić, że szatan na pewno nie jest przyjazny ludziom. I tak te biedne wydaje się bezbronne czarownice i wiedźmy niszczą jego wielkie dzieło, tylko za pomocą własnego rozumu, mądrości i potrafią naprawić uszkodzonego człowieka, ponownie podłączyć go do Prawdziwego Źródła i nie robią tego za pomocą wielkiej technologii, tylko za pomocą własnych rozumów, rąk i tych delikatnych ziółek, które mają moc kruszenia betonu.

Największe Światło budzi się tam, gdzie obecnie panuje największy ucisk, doprowadza się do zagłady całe narody, jak niegdyś stare kultury, które żyły w symbiozie ze Światłem. W ich miejsca są instalowani władcy ciemności i zakładają na świat czarne welony, robią to tak umiejętnie, że większość ludzi ich nawet nie widzi (GMO, szczepionki, chemtrails itp.).

Obecnie nie ma dziedziny życia, która pozostawałaby jeszcze nie dotknięta ich manipulacją. Niszczy się nasze umysły, nasze ciała, żywi się nas śmieciowym jedzeniem, od dziecka wprowadza się nam fałszywe programy... i tak w tym naszym świecie coraz trudniej o jedną czystą rzecz, która nie pozostałaby jeszcze zakłócona, a mimo wszystko ludzkość nie ginie tylko ciągle ma tą siłę przebicia do światła... wyraźnie widać, że czuwa nad nami jakaś Wielka Opatrzność, toteż nasza świadomość musi się zmienić, komu leży na sercu życie musi o nie zawalczyć, a nie wybierać się na wojnę obciążony masą żelastwa... i nie ciesz się, że zabiłeś przeciwnika po drugiej stronie barykady, ponieważ wy obaj jesteście ofiarami własnej niewiedzy, a wojna nie przyniesie rozwiązania, jeśli tak to na jakiś krótki czas, a pokój będziesz trzymał pod lufami pistoletów... a to wszystko w swoim czasie pogłębi jeszcze bardziej nasz smutek, rozpacz, nienawiść, dlatego nasz przeciwnik tak bardzo dąży do rozlewu naszej krwi. Ileż to lat po wojnie leczymy bolące rany... a te ciągle krwawią.

Krew w fizycznym świecie reprezentuje przepływ naszej energii, to nasze zdrowie, nasz układ immunologiczny, cała nasza tożsamość jest zawarta w jednej kropli krwi. To z jednej tej kropelki można powiedzieć: kim jest ten człowiek... czy dusza zamieszkująca to ciało jest wrażliwa, mądra, intuicyjna, czy ma silny układ immunologiczny... ta jedna kropla krwi jest bankiem informacji wszystkich naszych danych. To w naszej krwi jest nasza życiowa moc, moc transformacji ciała i umysłu... i nasze duchowe tajemnice, to nie tylko składnik odżywczy naszych komórek.

To krew jest nadal naszym najlepszym lekarstwem, ratuje ludziom życie, ponieważ promieniowanie krwi jest tym co łączy ciało i duszę i służy jako środek komunikacji między nimi. Wszelkie braki w składzie krwi wpływają bezpośrednio na zdolność naszego ducha, ponieważ ten nie może pozostawać w kontakcie z ciałem fizycznym.

Zapamiętajmy: krew jest potężnym pomostem między duchem i ciałem ludzkim.

Każda zmiana we krwi powoduje zmiany w naszym bycie i wpływa na nasz stan psychiczny. Wiele chorób można wyleczyć tylko przywracając równowagę krwi... ale tu trzeba mieć także wiedzę o grupach krwi, ponieważ jedni ludzie mają gorącą krew, inni zimną... stąd też wynikają nasze temperamenty. Toteż ważna jest ta nasza żywność i wreszcie zdajcie sobie sprawę z duchowego celu odżywiania się, musimy znaleźć właściwą dietę dla siebie... a nie wszyscy razem żywić się w McDonaldzie tą samą paszą (hamburgery, frytki, cola). Nie możemy wszyscy żywić się tą samą karmą, ponieważ doprowadzimy nasze organizmy do wielkich zakłóceń... i tak dla przykładu przyjrzyjmy się choćby niedzielnym obiadom przeciętnego Kowalskiego w Polsce. Od moich najmłodszych lat, kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce obserwowałam, że prawie we wszystkich domach podawało się rosół z kluchami na danie pierwsze, a na drugie był to albo schabowy z ziemniakami albo mielony... i po 30 latach, kiedy odwiedzam Polskę widzę, że ta kulinarna tradycja jeszcze mocno się trzyma i nawet, kiedy mówię rodzinie czy znajomym, że jestem wegetarianką mają to gdzieś i mocno mnie przekonują jaki popełniam żywnościowy błąd. Jak widać świadomość ludzi w niektórych tematach jest nieugięta, chociaż już wiemy tyle o chorobach, o grupach krwi, o ziołach i produktach spożywczych... ale kiedy przyjdzie niedziela w naszych polskich domach ciągle kwitnie stara tradycja i Polacy ciągle uważają, że jest to królewski obiad, czyli rosół i schabowy dla całej rodziny... a przecież bywa, że każdy członek rodziny może mieć inną grupę krwi... stąd też mamy negatywne wpływy na promieniowanie naszej krwi i początek problemów ze zdrowiem.

To co napisałam powyżej to wskazówki dla naszego prawidłowego życia i zdrowia... ale co to ma wspólnego z naszym rozlewem krwi dla naszego jestestwa? Ja wiem, że jeszcze dla wielu brzmi to niczym horror. Ten rozlew krwi jest nadal na nas wykonywany w ofiarach rytualnych, nie tylko na zwierzętach (uboje rytualne), również i na ludziach.... tylko, że w białych rękawiczkach.

To nie teorie spiskowe, ale otwieranie portali, przez które przechodzą w nasz świat inne byty. Aby otworzyć taki portal potrzeba krwi: zwierząt i ludzi. Dziś już dużo ludzi wie, że iluminaci i inne osoby połączone z czarnoksiężnikami z czwartego wymiaru praktykują od setek lat rytuały związane z krwią. Różne chodzą słuchy na temat krwawych rytuałów, ale z tego co wiemy zabijają najczęściej niewinne dzieci, młode dziewczyny, wcześniej kupione w innych państwach, bezdomne lub zwyczajnie ukradzione... w czasie rytuałów używają używek transowych i czynią wszystko, aby podwyższyć stres ofiary w celu przyspieszenia pracy serca, oddechu, drżenia ciała, podobnie się to czyni na zwierzętach. Znają zasady jak wkręcić takiej ofierze śrubę, aby osiągnęła szczyt strachu i stresu, a przy tym, aby nie była w stanie ruszyć nawet paluszkiem czy powieką, ponieważ jest odurzona odpowiednimi narkotykami. Taki stan fizycznej niemocy dobrze znają osoby, które przeżywają paraliże nocne, to jest podobny stan, atak z astralu. Splątują ciało i kradną energię.

Iluminaci i inne sekretne grupy najczęściej są powiązane z pozaziemskimi cywilizacjami, szczególnie z gadziej rasy działających na Ziemi z wyższego wymiaru.

I są ludzie, którzy przeżyli dziwne eksperymenty prowadzone na ziemianach przez UFO... i nadal nie jesteśmy pewni czy to pochodzi z Ziemi czy z kosmosu. Tak mamy zamieszane w głowach, że trudno nam ustalić czy UFO jest pochodzenia ziemskiego czy kosmicznego... a moim zdaniem obie te strony są w posiadaniu tych magicznych sekretów. Wszystko jest zbyt zagmatwane, ale to też czyni się celowo, aby przykryć tych, którzy naprawdę rządzą naszą planetą.

Osobiście wierzę, że te wszystkie rzeczy mają coś wspólnego z tymi demonami, którymi nas straszą religie, ale na mój rozum są one jakoś powiązane z obcymi cywilizacjami. Nie jeden raz widziałam dziwne postacie, które potrafią zmieniać kształty. Z początku wierzyłam, że to tylko jakieś demony mnie atakują, ale przyszedł czas, że zmieniłam zdanie, to jest bardziej złożony temat. Miałam takie doświadczenia, kiedy podczas takich ataków przychodziło mi na pomoc Światło i widziałam walkę między nimi. I to nie był sen, czy urojenia chorej osoby, to naprawdę się działo, chociaż trudno w to uwierzyć. I widziałam aniołów, którzy mnie zasłaniali podczas mojego snu tworząc nade mną jakby namiot... i słyszałam ich głosy podczas ataków na mnie: "śpij spokojnie, my się tym zajmiemy". I wielu z was pewnie tu powie, oj bajki bajki bajki, ale wielu też uwierzy w te "bajki"... i podniesie to ich świadomość. A tym ciemnym siłom właśnie o to chodzi, aby w te "bajki" nie wierzyć, jak to się od dawna mówi: "największym zwycięstwem szatana jest, aby w niego nie wierzyć".

Wiedziałam wcześniej, że istnieje taka duchowa rzeczywistość, nazwijmy to demony, dawały mi znać o sobie dużo wcześniej, ale wówczas jeszcze do końca nie wierzyłam w kosmitów i moja wiedza w tym temacie była strasznie mizerna. Toteż jeśli ktoś tu się ze mnie pośmieje nie będę mu miała tego wcale za złe... też się czasami śmiałam, sama z siebie... że może mi coś takiego nawet przyjść na myśl... ale już w roku 2000 wcale mi nie było tak wesoło, ponieważ zderzyłam się bardzo mocno z tą siłą, a w dodatku jej nie rozumiałam. Nigdy w życiu tyle się nie modliłam, nie szukałam tylu wskazówek jak się przed tym bronić i co okazało się straszne, pomocy na ten temat na Ziemi mamy ciągle zbyt mało, ta wiedza jest ciągle bardzo uboga. To co ludzie najwięcej wiedzą to demon cię atakuje, bo jesteś złym człowiekiem... ale ty wiesz, że tym złym człowiekiem nie jesteś, widzisz gorszych od siebie, a tamtych nic nie atakuje. Toteż jak widać wiedza na ten temat jest ciągle ograniczona.

Uczestnicy rytuałów krwi w ten sposób kontaktują się ze swoimi panami, zapewne uważając ich za swoich bogów, albo są przez nich mocno zmanipulowani. Ale to co oni czynią jest aktem naszego duchowego zniewolenia i chcą odnowy własnej egzystencji, większej siły na tej planecie Ziemi. Ich zdaniem to może odbyć się tylko przez śmierć, w dodatku osób o wysokiej wartości duchowej lub niewinnych dzieci. W danych czasach używano do rytuałów krwi zwierząt, później dołączono do nich ludzi, były to tajemnicze ceremonie znane już od czasów Jezusa Chrystusa a nawet wcześniej... w okresie Egipskim poświęcono tak Ozyrysa, legendarnego władcę, który też zmartwychwstał podobnie jak Jezus Chrystus i stał się bogiem płodności. Niektórzy badacze tego tematu często komentują, że taka niewinna ofiara była podniesieniem takiej osoby do rangi boga a następnie poświęcona dla dobra ludzi. Tak mniej więcej wyglądała ofiara Jezusa Chrystusa i Jego przelanie krwi jako łącznik między Jezusem i Jego wyznawcami, to dało początek nowego przymierza miedzy człowiekiem i Bogiem, otwarciu ludzkości drzwi do Najwyższego Źródła - słynne powiedzenia Jezusa Chrystusa: "Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie." i wielu ludzi podąża tą drogą.

Oprócz rytualnych mordów istnieje jeszcze rytuał picia krwi i spożywania ciała... w religii chrześcijańskiej są spożywane symbolicznie w postaci opłatka, ale są na świecie takie głodna bóstwa, które potrzebują naturalnego takiego pokarmu. I tu należy się zastanowić co to są za tak głodne bóstwa, które żywią się ludzką krwią i ludzkim ciałem. I zobaczmy dwoistość tych rzeczy i starajmy się to dobrze przeanalizować, prześledzić, zrozumieć i zwrócić uwagę, że ten świat nadal ma swoje wielkie sekrety i tajemnice.

Ale nie jest tajemnicą, że krew jest największą ofiarą dla pół-bogów i lubią w tym celu poświęcać zwierzęta i ludzi... a od czasu do czasu ci dziwni bogowie potrzebują bardzo dużo krwi, toteż wywołują wojny. Nie dajmy się więc złapać w ich pułapkę... a takich pułapek mamy coraz to więcej, między innymi nowoczesne technologie, które podobno tak wspaniale nam służą... a może mocniej usypiają nasze umysły?! Jak bardzo jesteśmy zafascynowani światem współczesnej technologii... a do jakiej jeszcze dążymy, fascynując się nią jeszcze mocniej... a ta technologia jest niczym miecz obusieczny, z jednej strony pomaga, z drugiej zabija.

Ludzie obudźcie się, nie łapcie wszystkich informacji jakie lecą z TV czy waszych komputerów, gazet, ponieważ większość tych informacji mocno zaniża nasze wibracje powodując stres, strach, nienawiść, obojętność czy okrucieństwo...

... a ja osobiście jestem cięta na tych straszaków, którzy jadąc na swojej głupocie i niewiedzy, w dodatku szukając sensacji wprowadzają duże masy ludzi w ciemny kanał. Najgorsze, że tego nie widzą w ten sposób, ponieważ są bardzo sprytnie manipulowani przez siły ciemności powiązane z 4 wymiarem czarnoksiężników. Powiedzmy tym osobom STOP - jestem dzieckiem Boga i żadna krzywda stać mi się nie może, ponieważ mój Ojciec na to nie pozwoli... ale musimy w to wierzyć i zrozumieć duchowe kwestie naszego istnienia.

Jestem świadkiem i ofiarą różnych ataków na mnie, byłam mocno atakowana przez długie lata mojego życia. Długi czas byłam nieświadoma tego co się dzieje... najgorsze, że nawet nie mogłam się z tym z nikim podzielić, ponieważ narażałam się na śmiech i ironię ludzi... później nastąpiło przebudzenie... już wiedziałam co się dzieje, a te negatywne siły, kiedy to zauważyły już się nawet przede mną nie ukrywały, bo one wiedziały, że jestem na przegranej pozycji, ponieważ świat i tak mi nie uwierzy w to co mówię, a może mnie jeszcze mocniej uszkodzić. Później nie mogłam zrozumieć dlaczego padłam ofiarą tych ataków. Ale nie to jest najważniejsze w tym co chcę tu powiedzieć.

Najważniejszą rzeczą jest, że zawsze Światło przychodziło mi na pomoc... takiej małej nic wartej dla świata istocie, nikomu nie znanej... a jednak walczyło o mnie jak lew. I to było dla mnie zdumiewające i piękne... i tu przeżyłam potężną lekcję Bezwarunkowej Miłości Boga. To wówczas zrozumiałam jak wszyscy jesteśmy bardzo ważni dla Światła. Nie robi żadnych różnic między swoimi dziećmi.

I któż nas nakarmił takimi "prawdami", że Bóg nas zsyła do piekła na wieczne potępienie?

Któż to nam zrobił, abyśmy bali się Boga, tego naszego Jedynego Źródła naszego życia, które zawsze stanie w naszej obronie... musimy tylko wierzyć, ufać i dać Bogu pozwolenie na Jego działanie w naszym życiu... może dlatego to wszystko przeżyłam, bo mam tą odwagę by to światu powiedzieć.

cdn...

Vancouver
1 Oct. 2016

WIESŁAWA