Kłamczuch - osoba, która świadomie podaje fałszywe informacje
(kłamstwa).
GRZESIU KŁAMCZUCH
- Wrzuciłeś Grzesiu list do skrzynki, jak prosiłam?
- List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła!
- Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się kochanie!
- Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię!
- Oj, Grzesiu kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci!
- Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę cioci!
- Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo.
- No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
List był do wuja Leona,
A skrzynka była czerwona,
A koperta...no, taka... tego...
Nic takiego nadzwyczajnego,
A na kopercie - nazwisko
I Łódź... i ta ulica z numerem,
I pamiętam wszystko:
Że znaczek był z Belwederem,
A jak wrzucałem list do skrzynki,
To przechodził tatuś Halinki,
I jeden oficer też wrzucał,
Wysoki - wysoki,
Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał,
I jechała taksówka... i trąbił autobus,
I szły jakieś trzy dziewczynki,
Jak wrzucałem ten list do skrzynki...
Ciocia głową pokiwała,
Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia:
- Oj, Grzesiu, Grzesiu!
- Przecież ja ci wcale nie dałam
- Żadnego listu do wrzucenia!...
Julian Tuwim
Dla kłamczucha i oszusta każda okazja jest dobra aby zademonstrować
swoje prawdziwe oblicze. I jakże jest już źle z takim człowiekiem
kiedy wypowiedzenie czegoś fałszywego przynosi mu tyle zaszczytu i
dumy.
Nie robi tego człowiek, który ma w sobie chociaż deko sumienia, deko
szlachetnej cnoty, odrobinę człowieczeństwa i chociaż maleńki
okruszek szacunku do Boga.
Kim trzeba być, aby nawet na chwilę się nie zawahać w niszczeniu
drugiego człowieka, w dodatku używając najwytworniejszej formy
fałszu i wszystko po to aby innym zamydlić oczy w imię własnej
egoistycznej sprawy, osobistych porachunków, podburzając tłum ludzi
jakbym była wrogiem Narodu Polskiego czy jakiegokolwiek na świecie?!
Bo Panu Bizoniowi podobno moja wiara nie pasuje! ... a tak
naprawdę o co mu chodzi?
Kim trzeba być aby kłamać w żywe oczy Bogu... i jest to
ktoś, kto posługuje się na co dzień przydomkiem "idealny",
kochający rodzinę, ludzi, Boga, Chrystusa, uważający się za
najważniejszego w kraju patriotę.
Panie Józefie Bizoń, kłamstwo i fałsz to nie moja religia, to nie
moje wychowanie, za takie rzeczy w moim domu była porządna kara ...
to nie moja szkoła,... nie wyrosłam na kłamczucha ani oszusta.
Ale Józef B. widać czuje się w takim klimacie szczęśliwy.
Widać, że kłamstwo, fałsz, zakłamanie dobrze wpływa na jego
codzienny nastrój, a szczególnie kiedy przekręt się udaje. I
nie zważa na to, że może zniszczyć człowieka... a po
zniszczeniu człowieka "uczciwe" Bizonisko
świętuje na jego zgliszczach... jeszcze pozostała mu ta Vismaya,
ale ta się nie daje to trzeba ją załatwić sposobem jak to mówi "uczciwina"
Jose ... "na żyda" ... sam "poczciwina" Josef mało może to podburza tłumy, liczy na
samosąd ludzi, jak niegdyś faryzeusze uczynili to Jezusowi
Chrystusowi... taki bogobojny ale do szpiku kości przesiąknięty
demoniczną energią... robota w białych rękawiczkach.
I nie na darmo mój dziadek Dąbrowski prawił: dziecko moje uważaj na
takich, co to modlą się pod figurą bo mają potężnego diabła za skórą.
Jestem czcicielką wolności, jestem tolerancyjna ... ale w tym
przypadku czuję się głęboko zraniona i upokorzona atakiem takiego
wyznawcy Chrystusa ... i myślę, zwykłemu łobuzowi bym odpuściła, ale
nie takiemu wyznawcy Chrystusa... STOP KOŚCIÓŁKOWI OBŁUDNICY w
niszczeniu innych ludzi!!!
Toteż jeszcze raz oświadczam, że nie chcę mieć nic wspólnego z
wyznawcami takiej religii, która wyprodukowała w swoich ogrodach
takie owoce: kłamczuchów, oszczerców, fałszerzy i innych maści
szkodników.
Fałszerz, kłamczuch, oszczerca wykorzystuje poklask niewiedzy i
zabobonu tłumu i buduje lochy dla ludzi niewinnych, pragnie ich
wiecznego bólu ... i jak sam pięknie naucza innych pełen z siebie
dumy, jak to trzeba czerpać nauki od Goebbelsa i Orwella ...
"kłamstwo wypowiedziane 1000 razy staje się prawdą"... toteż do
nudności powtarza w kółko swoje kłamstwa, gdzie tylko mu się
nadarzy.
Tutaj znajdziecie "zrzut ekranu" z jego twórczości ściągnięty z netu
(LINK!),
i proszę porównać przez stałych czytelników naszą stronę główną i
sens moich słów na niej zawartych z fałszerstwem J. Bizonia. Jak
pięknie porobił dopiski sugerując, że jesteśmy różokrzyżowcami i
bogaci w różne filie w wielu dużych miastach w Polsce.
Niestety Panie Bizoń, tą stronę "Rose of Sharon" od 8 lat prowadzą tylko 2 osoby i
żadnych filii czy innych połączeń z nikim nie mamy, nie jesteśmy
żadnymi różokrzyżowcami, czy zielonoświątkowcami, czy inną religią
czy sektą, tylko wielką biblioteką wiedzy, dajemy ludziom wiedzę i
mądrość na tematy mistyczne, o
naturalnym leczeniu, o niebezpiecznych dla ludzi zagrożeniach i o
wszelkich formach manipulacji jakie niesie ze sobą NWO, jednym
słowem bronimy życia i te wszystkie informacje dawane są przez nas zupełnie za darmo ... czy pan w to
wierzysz czy nie ... i NIESTETY, PANIE KŁAMCZUCHU, to co pan robi
jest już ukartowanym oszustwem w celu zwiedzenia ludzi na własny
użytek, w celu dokonania na mnie własnej egzekucji... i tu zachodzi
jedno wielkie pytanie: dlaczego Józefowi Bizoniowi przeszkadzają
informacje, które budzą Naród Polski i bronią go przed ludobójstwem?
I zachodzi jeszcze jedno pytanie kim pan jesteś i grupa z którą pan
współpracujesz atakując naszą stronę, skoro tacy ludzie, którzy
pracują dla Narodu Polskiego tak panu przeszkadzają i pan ich
niszczysz jak ostatnich szubrawców... za to że pokazujemy im drogę
do zdrowia, do wolności, do lepszego życia? Naprawdę to niegodziwe,
szczególnie dla tak zacnego wyznawcy Kościoła Katolickiego... i
niestety, to dzięki takim jak pan, ludzie uciekają z niego. To
głównie zasługa wyznawców kościoła rzymskokatolickiego... i jeszcze
jedno wielkie pytanie dlaczego kościół katolicki nie ochrania nas
przed tym ludobójstwem, przed szczepionkami, chemioterapią...
przecież to już lekarze krzyczą, że dzieje się ludziom w tych
aspektach krzywda... i chciałabym wiedzieć czemu kościół milczy?
Czemu nie obchodzi ich los ludzi, którzy muszą przedwcześnie
umierać?
Josef Bizoń z Boguchwały
jak widać kłamczuch i kanciarz z niego niemały ...
i proszę się zapoznać jak wspaniale manipuluje "faktami"
- jak to on nazywa swoje fałszerstwa
i bezczelnie podsuwa ludziom jako prawdziwe ...
każdy kto jest naszym czytelnikiem dobrze zna tą stronę
i doskonale wie jak ona wygląda oryginalnie i wie kto ją prowadzi
...
nigdy nie było na niej kontaktu z miastami, które JB tu
sfałszował...
oszuście, pamiętaj, Bóg nie jest głupcem
nie nabierzesz Go na swoje manipulacje,
tak ci zaplącze rączki, że sobie ich nie rozplączesz,
bo się głupcze na swoją mądrość nabierzesz.
To tylko wymysł chorej wyobraźni
pana Josefa Bizonia z Boguchwały,
tak, tak Bizoniu miły, ty nie Polak a nawet nie Żyd,
ty wywodzisz się z plemienia żmijowego z herbu "krętacz".
Zanim wyprodukował ten paszkwil
roznosił po necie wieści, że jestem żydówką
i też mnie próbował wynarodowić z polskich korzeni ...
nie udało się, stworzył nowe dzieło ... nie wiem już które
...?
I nie wiem ilu już ludzi, załatwił tak "na żyda" ...
i tak
na cacy i bez mydła ... Polak niszczy Polaka.
I myślał sobie Józek,
że natworzy bzdur kupę,
które jego krzywoprzysięzcy zatwierdzą wspólnym chórem,
opublikuje paszkwil na necie, klakierzy poklaskają
i będzie już spokojnie czekał
jak świat mnie rzuci na wieczne potępienie ...
i myślał sobie Josek, że to fałszerstwo wyszło mu super...
dołożył naklejkę na zderzak,
wzniósł ręce do Boga, wezwał Archanioła Michała
i błaga nieustannie aby mu pomogli zemścić się na Vismayi,
bo ta ma w sobie diabła... więc chyżo pokrzykuje za nią
- "precz do piekła szatanie" ...
i myślał sobie Josef, że stanie się bohaterem roku
a został tylko bohaterem pożałowania godnego komiksu ...
ot, i taki wizerunek wystawia sobie polski wzorowy katolik ...
a tak naprawdę chodziło Josefowi by uczynić czystkę etniczną z polonusami,
i tymi co śmią wierzyć inaczej, i mieć czakry i Kundalini...
a najlepiej to ich całkiem wynarodowić i na zawsze
zapomnieć,
że tacy kiedyś na tej ziemi żyli.
Oj ludu mój ludu, z taką mądrością słabo cię widzę ...
"Wszechświat i twoja głupota nie mają końca..."
Vancouver
12 Jan. 2015
WIESŁAWA