"Czymże jest człowiek, że o
nim pamiętasz
Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz?
Uczyniłeś go nieco mniejszym od Boga.
Chwałą i dostojeństwem wywyższyłeś go."
(Psalm 8)
No właśnie:
- kimże jest ten człowiek, że Bóg o nim pamięta, że daje się
za niego przybić do krzyża... i czym tak prawdziwie jest ten
krzyż... ale odpowiedź na to pytanie dostarczę już innym
razem, jeśli ktoś tego zagadnienia jeszcze nie pojął... i
widzi na tym globie tylko swoje bajkowe życie i chciały się
tylko tu tarzać w miłości bez końca i rozkoszach tego
wymiaru.
Toteż trudno się dziwić, że jego duchowe pola będą się
równać świadomości zwierzęcia.
Człowiek - jako wymiarowa energetyczna istota w 3 wymiarze
(3D), z 3 warstwami ego, co identyfikujemy, jako własne „ja”
w materialnym świecie... ale kto chce kroczyć duchową drogą
a jeszcze na niej się wznieść, powinien już znać swój
duchowy elementarz, który już funkcjonuje w duszy
wielowymiarowej energetycznej Jaźni, z którą człowiek z tego
poziomu jest połączony.
Tak, tak... człowiek jest nie tylko energetyczną istotą, ale
jest także istotą wielowymiarową. Ma swoje poziomy i inne
czynniki, które istnieją na wielowymiarowych poziomach,
które świadomie łączą się z innymi energiami, z całym
poziomem planetarnym.
Dzisiaj mamy tu inne ludzkie maszyny etc., które naśladują
ludzi... i trudno się też dziwić, że mają problem z własnym
umysłem, tam nie ma tej prawdziwej Iskry Bożej, chodzą
niczym samochody na swoich bateriach... i trudno nawet
walczyć z taką maszyną, bo ma swój program, jak sekretarka w
telefonie, która nie wyjdzie poza swoje ogrodzenie.
Człowiek wielowymiarowy ma swoje poziomy i umie w swoim
czasie przesunąć te swoje ogrodzenia... i potrafi rozkwitnąć
z 5 płatowego kwiatu róży w wielowarstwowy piękny kwiat, i
zachwyci sobą nawet Wszechświat... a co dopiero świat, w
którym się wyhodowała.
Ten wielowymiarowy kwiat - dusza człowieka w pełnej krasie,
łączy się z innymi energiami na wielu poziomach świadomości
i czerpie z nich eliksir własnego życia i zaczyna rozumieć:
-kim naprawdę jest!?!
Ale człowiek, który nie rozumie siebie (albo ledwo
rozumie... ), nie wykorzystuje swojego potencjału... i nawet
nie chce o nim słuchać, wszystko przekształci do swojego
rozumowania, przełoży na swoje.
Człowiek, już świadomy siebie podróżuje poza trójwymiarowe
strefy i zaczyna postrzegać inną rzeczywistość, jaka go
otacza... inne światy i łączy się z tymi poziomami bytu, i
dopiero widzi swoją wielowymiarową strukturę i duchową
anatomię.
Jeśli człowiek nie rozumie, że nasze ciało świadomości jest
tym, co posiada naszą prawdziwą moc, nie będzie miał do
niego dostępu. To właśnie jest problem wielu dzisiejszych
ludzi, mocne zakotwiczenie się w naszym 3D i utrzymywanie
swojej świadomości na tym poziomie. Taki człowiek nie
rozumie również swojej duchowej anatomii... a co dopiero
świetlistych kodów, które drzemią w nim. To tak jakby miał w
swoim ogródku zakopany kufer ze złotem, ale nigdy by go nie
znalazł, i nie skorzystał z tego dobrodziejstwa. Taki
człowiek zawsze będzie walczył z ludźmi, którzy to już
rozumują... wystarczy, że wyczuwają intuicyjnie ten inny
świat, który kręci się wokół nich. Czują swoje sny i nawet
zaczynają je czytać na swój język i wiedzą, że nie pojawiają
się ot tak przypadkowo... to nasze inne pola próbują się z
nami łączyć i ślą informacje z tego poziomu, które mają
czemuś służyć. Inna sprawa, czy człowiek je rozczyta.
Ja wiem, że to nieco trudny temat, sama tego doświadczam, bo
Wszechświat podsyła coraz bardziej skomplikowane wzory i
symbole i trudno to znaleźć w tej naszej 3D. Trzeba szukać w
innych wymiarach.
Póki co, ludzie z 3D, czerpią informacje z zakresu swoich 7
czakr, bardziej zaawansowani nawet z 12 czakr, ale to już są
ci, którzy dostosowują się do Wniebowstąpienia na tej Ziemi,
w tej konkretnej godzinie, i w tym cyklu... ale ten proces
zawsze był obecny na Ziemi na przełomie cyklów. Były tylko
jego inne zaawansowania.
7 czakr to pierwsza warstwa zrozumienia, zrozumienia
własnego istnienia w 3D i informacje o ciele energetycznym,
z jakim wszyscy już narodziliśmy się w 3D, z zakresu tej
gęstości. Jeśli człowiek pójdzie choćby krok naprzód zetknie
się z Inteligentną Siłą, który kiedy już gotowy, otworzy mu
poziom wyższego wymiaru... jeśli nie gotowy, zamknie przed
nim jeszcze te drzwi... aby go nie zniszczyć, ponieważ jego
częstotliwości wibracji są zbyt słabe i mogą go przepalić,
jak to bywa z żarówkami pod wysokim napięciem. Ta
Inteligencja nie chce nas zniszczyć, tylko człowiek może to
uczynić, kiedy na siłę otwiera te drzwi. Ale niestety tak to
jest, dopiero ta Inteligencja może nas podłączyć do swojego
systemu, do swojej częstotliwości... hakowanie tego systemu
może okazać się tragiczne dla tej jednostki, która myśli, że
wszystko może. Tylko unikalna sygnatura (pieczęć) da dostęp
do tego poziomu... dopiero wówczas będzie otrzymywał
informacje z tego Źródła.
Istoty z 3D ciągle mają problemy, aby poczuć w sobie własny
rdzeń i prawdziwe wnętrze swojej boskiej istoty... bo
wszystko lepiej wiedzą, bo ich ego jest zbyt przerośnięte i
bardziej ufają swoim ziemskim nauczycielom niż temu
Rdzeniowi, który nigdy nie oszuka, nie pomyli się...
Ale taki człowiek powinien pamiętać:
- że jest ucieleśnieniem świadomości Boga w swojej fizycznej
formie.
Musimy pamiętać:
- kim naprawdę jesteśmy! I mamy dostęp do wyższych wymiarów!
Jeśli nie wierzy, nikomu nie robi tym krzywdy... to jego
wiara.
Kiedy już człowiek zyskuje to zrozumienie, otwiera swoją
wielowymiarową anatomię i rozpoczyna własną podróż i zaczyna
rozumieć swoje liczne linie czasowe, i że jest na ścieżce
ewolucji duszy... i za każdym wcieleniem rozwija coraz
mocniej swoje ciała: fizyczne, mentalne, emocjonalne,
eteryczne i duchowe. Robi to za pomocą swojego
energetycznego systemu, a nie za pomocą ziemskiego urzędu,
nawet kościelnego... i te ziemskie czynniki nic tu nie mogą
zmienić, nie mogą wykastrować człowieka energetyki, jego
czakr, etc. Będą w nim budzone, jak to zaplanowała Wyższa
Opaczność, Wyższy Boski Plan... i tylko wówczas kiedy
człowiek na to gotowy (wolna wola). I niechby sobie nie wiem
jaki kapłan założył tam nie wiem jak silne swoje kłódki,
będą w tej samej chwili zniszczone, kiedy tylko wola tego
człowieka będzie chciała. To jest ta moc duszy - wola
człowieka... i dostanie te informacje z tego wymiaru, z
którym się połączy... i przeczyta w sobie tą księgę...
pisałam o tym, że czytałam księgi ze złotymi brzegami i
złotymi literami... i nie były to księgi z ziemskiej
biblioteki... i tak skądś się dowiedziałam o czakrach,
Energii Kundalini, i wielu innych rzeczach, w czasie snu w
jakiejś nieziemskiej bibliotece. A nie z rozumów świata... i
ma pretensje człowiek do człowieka... bo go oszukali, bo
dobrej wiedzy nie dostarczyli, bo inaczej zrozumieli ich
nauki... oni go nie oszukali, sam się oszukał... bo
prowadził ślepy ślepego!
Wiadomo też, że jesteśmy na Ziemi pod kontrolą i nasi
kontrolerzy robią wszystko, aby te częstotliwości wibracji w
nas zakłócić, ograniczyć te czakry i zamulić cały
energetyczny system, kiedy zerwie się połączenie między
czakrami, brak w nich komunikacji. W tym bardzo ważne jest
pożywienie człowieka, co człowiek wkłada do swojej buzi,
czego słucha, na co patrzy, takie pola do siebie przyciąga,
podobnie jest z seksem, niszczymy sami tą pełnię życia i te
ważne połączenia. A kiedy schodzimy z tej drogi, to znaczy,
sami się niszczymy i to nasz wybór... i trudno tu kogoś
winić. To nasza osobista świadomość daje o tym znać, ale
kiedy w sobie aktywujemy ten punkt, naszego prawdziwego
Rdzenia, nie zejdziemy z tej drogi, nawet kiedy na świecie
zapanuje największa ciemność... wtedy człowiek kroczy
ścieżkami własnej cnoty i już wie, co jest dobre a co nie! I
nikogo nie obwinia... bo ten Rdzeń już w nim świeci jak
latarnia morska... jego wieczna lampka. A złej baletnicy
przeszkodzi nawet rąbek jej spódnicy.
Na tej samej zasadzie, Wielki Boski Plan wysadzi ziemskie
piekło... nawet się nie spostrzeże kiedy, wyleci na orbitę
swojej wieczności.
Ale ty człowieku pilnuj swoich
cnót i niczego się nie bój.
Vancouver
17 Jan. 2023
WIESŁAWA
|