Człowieka transformacja
czy to nasz zbawiciel
czy oprawca?
Nie proszony staje na twojej drodze
wykłada swoje rzeźbiarskie narzędzia
i przekuwa cię w wzdłuż i w poprzek
na tysiące sposobów...
czym bardziej stawiasz opór i
walczysz
tym więcej otrzymujesz ciosów dłutem rzeźbiarza
który trzyma go w ręku...
i co byś nie zrobił
to twoja swoboda działania jest ograniczona
a twoje horyzonty myślenia zawężone...
bo ten niestrudzony rzeźbiarz
będzie kuł dotąd
aż wykuje w skale otwór
i uczyni w niej piękne wrota
przez które poczujesz płynność własnej rzeki
...
rzeki życia
która pobudzi cię do innych działań...
dzięki otwartej bramie i nurtowi
własnej rzeki
wyruszysz na nową wędrówkę
i odsłonią się przed tobą nowe tajemnice
wypływasz na poszukiwanie swojej nowej tożsamości...
i przyjdzie ci się kąpać w nurcie
tej wody
i przyjdzie ci walczyć z topielą i falami
aż przekroczysz granice wielkiego oceanu
ale już głęboki w doświadczenie, nauki...
i przekraczając tą granicę
zobaczysz, jak ci się zmieni horyzont postrzegania
zrozumienie,
jak bardzo poszerzysz swoją mądrość...
i będziesz się przeglądał w wodzie
tego oceanu niczym w zwierciadle
i rozpoznasz swoje własne narzędzia
dary, którymi to ty będziesz dysponował
w tym zewnętrznym świecie...
i już wiesz, że będziesz
ogrodnikiem i nowym rzeźbiarzem
masz w ręku swoje osobiste narzędzia
które otwierają twoją mistyczną moc
twój ostatni nurt dojrzewania...
i ujrzysz, że twoją łodzią na tej
wodzie jest lotus
który rozchyla płatki i pokazuje nowy świat
możesz spojrzeć otwarcie w słońce
możesz pofrunąć do niego jak ptak
jesteś wolny...
bierzesz swoje narzędzia w rękę i
idziesz przez świat
szukasz materiału do budowy nowej formy
pięknego nowego gmachu
i nadajesz mu nieskazitelny kształt
aby stał się wspaniałym, muzycznym instrumentem
na którym będzie grać Światło
ta harmoniczna mądrość
która dostraja w tobie zgodność wszystkich dźwięków...
i znowu rozpoczyna się nowy rytuał
przejścia
ktoś nowy musi zbierać siły na swoją wyprawę w nieznane...
transformacja, ewolucja
i wszystkie jej etapy
to stopnie do tego jednego okna
przez które na falach własnej rzeki
zasmakujesz kosmicznego tańca...
a fale twojej rzeki
będą z tobą dotąd tańczyć
aż uczynią z ciebie
kapłana mądrości.
Namaste
Vancouver
8 Oct. 2014
WIESŁAWA