I znowu
palą książki... i kimże są ci ludzie... i czego się tak boją
tego papieru i atramentu? Czyżbyś cenzorze bał się
swojego upadku?
Boisz się, że książki pobudzają zamglone umysły?
No tak, tyle lat się natrudziłeś...
a tu ta twoja ciężka praca idzie się kiwać... a czy nie
pomyślałeś dlaczego tak się to dzieje? Może dlatego, że
prawda zawsze wygrywa.
I zawsze to czynili wielcy-mali ludzie, jak historia mówi...
weszli wielkimi bramami jako Wielcy tego świata... a wyszli z
niego jako mali, nic warci, przez wszystkich pogardzani...
... bo w ich wielkich głowach narodziły się idee, jakie nawet
przez ułamek sekundy nie zaiskrzyły w głowach tych
maluczkich tego świata...
... i nie książka jest tu tym złem, tylko ty człowieku, bez
wiedzy, rozumu i mądrości - czyli ignorant.
Nie będę się tu rozpisywać o wszystkich piromanach tego
świata, to temat na grubą książkę, niech to zrobią uczciwi
historycy. A my popatrzmy tylko na nasze ostatnie 100 lat...
te 100 lat, do których jeszcze wielu z nas ma dostęp z
naszej nowożytnej historii
... bez książek, nauczycieli, tylko z własnego doświadczenia.
Przywódca, który obiecywał swojemu narodowi “nowy porządek
świata” ogłosił, że tylko jego partia może uchronić ludzi
przed terroryzmem i da im nieskończony dobrobyt. I tak
rozpoczyna się w XX wieku historia największego ludobójstwa
w świecie.
I tak zaczął się wielki terror, wszyscy obywatele jednego
państwa zostali zaprzężeni do szpiegowania swoich sąsiadów,
przyjaciół, a nawet członków rodziny... ponieważ wszyscy
zostali uznani za podejrzanych... a ci, na których doniesiono,
zostali złapani, postawiono im zarzuty, uwięziono, osadzono
w więzieniach, zabrano im wszystkie prawa i traktowano
gorzej niż zwierzęta... aż w końcu większość z nich
skończyła w piecach krematoryjnych jako nic nie warte
śmieci. Tak się rozpoczęło podpalanie świata... czym się
skończyło... wszyscy wiemy.
Wiadomo, że dyktatura jest łatwiejsza do zarządzania
narodem, niż dopuszczenie tego narodu do wspólnego
zarządzania ich życiem i losem. Dlatego niszczy się prawa
obywatelskie, które są zagwarantowane przez konstytucję, w
tym do wyznawania własnej wiary.
A jak to się robi?
Robi się sabotaż przeciwko swojemu własnemu narodowi.
Kto podpalił Reistag i w jakim celu to zrobiono?
Po to, aby zmienić słowa konstytucji, którą uchwalił cały
naród, zniszczyć prawa obywatelskie.
A wiele lat później w Nowym Jorku runęły dwie wieże... i co
się dalej dzieje?
Powstają nowe ustawy o bezpieczeństwie narodowym. Od tej
pory FBI ma dostęp do domów prywatnych, rozmów
telefonicznych, e-maili, a nawet prywatnych listów... czyli
zaczyna się szpiegowanie obywateli amerykańskich... bye bye
amerykańska wolności... nawet sprawdza się obywateli
amerykańskich jakie czytają książki i inne materiały i już
wchodzą na listę potencjalnych podejrzanych, bo interesują
się tematem, który może zagrażać dyktatorowi. Takie osoby
mogą być aresztowane i zatrzymane na nieokreślony czas. W
ten sposób można osądzić ludzi w tajemnicy, nawet nikt nie
wie, co się z takim osobnikiem stało. Również zostało
wycofanych wiele książek z publicznych bibliotek (wiem o
tym, bo sama zderzyłam się z tym murem, idę do biblioteki po
książkę, a tu nie ma już tej książki np. Davida Icka, trudno
je znaleźć na tym terenie, a jeszcze w 2001 było ich pod
dostatkiem na półkach, tak w księgarniach jak i w
bibliotekach... takich przykładów mamy wiele). Prawda znowu
poszła pod cenzurę, ta niewygodna dla systemu musi zniknąć.
A co dostajemy w zamian? Fałsz i obłudę.
I tu
pozwolę sobie przypomnieć słowa:
“Zawsze kierowałem się mądrością wewnętrznego głosu... dzięki
Boskiej Intuicji, nigdy nie ufam logice”
i jak myślicie, kto te słowa wypowiedział...
znawcy historii szybko odpowiedzą - Adolf Hitler.
Cóż to za głos boga miał takie pragnienia, aby wymordować
tyle istnień ludzkich? Któremu bogu był potrzebny ten
faszystowski reżim, któremu to przyniósł największe zyski?
I jakoś tak to się składa, że w tworzeniu potęgi III Rzeszy
kluczową rolę odegrała amerykańska rodzina Bushów. Nie będę
się tu rozpisywała na temat tej pomocy... kto zainteresowany
niech sam sobie znajdzie, to publiczna tajemnica, pomimo, że
wyczyszczono na ten temat literaturę...
ale ta niewdzięczna przeszłość tak ściga... chociaż tak
pracowicie zacieramy po niej ślady.
Stara to
prawda,
“sprawiedliwa oliwa zawsze na wierzch wypływa”...
i nawet, kiedy przysypią ją piaski pustyni i chociaż będzie
to taka gruba warstwa, która potrafi zakryć samą Wielką piramidę
Cheopsa... to spod tych piasków pustyni ta ciągle wyłazi na
wierzch... i dumnie podnosi głowę jak Sfinks... co byśmy w tej
sprawie nie zrobili. Czy zakazali nauczać tej wiedzy, czy
spalili wszystkie książki i wszystkie pamiątki i źródła na
ten temat, to ta “niewdzięcznica” znowu skądś wyłazi na
powierzchnię i nie daje żyć spokojnie dyktatorom. Tak tak
panowie, nie da się tak łatwo wszystkiego zamieść pod dywan.
Człowieczku mały, możesz sobie wydać jakie chcesz dekrety,
zmienić jak chcesz konstytucję, spalić jakie chcesz książki
a nawet ludzi, którzy je piszą i głoszą inną wiedzę, prawdę,
wyznają inną religię... możesz zniewalać nawet kilka setek
lat a nawet tysiącleci... ale twoja władza skończy się
wcześniej niż myślisz, ponieważ oskarży cię sama Prawda,
która jest niezniszczalna. Prawda, której nie prezentuje
żaden dekret czy konstytucja... a nawet święta księga.
Prawda,
która spływa nam prosto do serca i krąży w naszych żyłach
jako spuścizna po naszych ojcach, dziadach... i przychodzi
taki czas, że wraca do nas jak bumerang i możesz spalić
wszystkie książki, doprowadzić cały świat do zagłady... a tu
jak fenix z popiołów ta Prawda znowu się odrodzi, bo ten
który rządzi Prawdą i Sprawiedliwością jest ponad wszystkim...
i ty człowieku tego nie zmienisz, nie zamieciesz tego co ci
niewygodne pod dywan.
I dobrym tu przykładem jest nasza stara brać słowiańska...
wykorzeniona, spalona na stosach razem z ich bogami... i co
się teraz na świecie wyprawia - ano odradzają się... i nie
pomaga niszczenie figurek Światowida, karanie ich obrońców...
znowu zakwita ta stara wiara, Prawda w człowieku 2
tysiące lat później. No cóż ignoranci drodzy, za małe wasze
głowy, aby to nam wyłożyć! Toteż z zemsty palicie książki.
Żaden
człowiek, czy to jako instytucja polityczna czy religijna
nie ma prawa zniewalać drugiego człowieka... i co byś mały
człowieczku w tej sprawie nie robił, to ona ponownie się
odrodzi, jak ten feniks z popiołów i znowu wystrzeli na nowo
ogniem, ale już innym niż to twoje pogorzelisko. Będzie to
Ogień Prawdy, który niszczy i unicestwia wszelaki fałsz... ale
nie użyje do tego zapałek.
Człowieczku mały zapamiętaj i tą definicję:
“Tam gdzie palą książki ostatecznie spłoną również ludzie...”,
książka to tylko przymiarka do większej akcji... rozpalanie
nienawiści do swoich braci.
To nie ja wymyśliłam te słowa, tylko Heinrich Heine... i to
jego książki, jego wiedza - jego myśl, spłonęły jako
pierwsze na nazistowskich stosach.
I czemu tak bał się Hitler jednego człowieka?
I wy mali ludzie - czego się tak boicie, że was Prawda
zdemaskuje?
Smutna
to prawda, zniszczyć książkę, ponieważ jest to pogarda dla
drugiego człowieka, jego myśli, jego wierzeń, a nawet dla
samego Boga, który go stworzył, który dał mu tą esencję
życia od siebie... i WOLNĄ WOLĘ!
I pamiętaj człowieczku, nie zabijesz ogniem tego, co
stworzył Bóg. I ta Prawda nigdy nie umiera... ona broni
wolności człowieka... wolności do swojego myślenia, wierzenia.
A ty mały człowieczku jakbyś był prawdziwym dzieckiem Boga
nie zemściłbyś się na książkach czy figurkach słoni... to one
w hinduizmie są oznaką mądrości, ale skąd ma to wiedzieć
twoja szczupła wiedza... przecież ty żyjesz w wielkiej
niewiedzy i boisz się tego człowieka, który wie coś więcej,
który czuje coś więcej i któremu nie obce są Boskie Prawdy.
Póki co możesz zemścić się tylko na książkach...
ale jeśli uspokoi to twoje serce, skoro nie widzisz innej
drogi, to sobie je pal, ale łapy precz od nas ludzi, nie
masz prawa zarządzać naszymi myślami i sterować naszym
życiem.
I wiedz o tym, że droga, którą ty wybrałeś to droga
ucieczki... ucieczki od mądrości, wiedzy, Prawdy!
Książka zniknie, ale Prawda zostanie, przekazywana z ust do
ust z dziada na syna, wnuka i ta Prawda jest zapisana w nas...
bo tak nas stworzył Bóg, w każdej komórce naszego ciała mamy
informację o wszystkim tym, co się działo od początku tego
świata i przyjdzie taki czas, że tak jak Jakubowi przyśniło
się 7 lat dobrobytu i nieurodzaju, tak i nam dzieciom Boga
też ta Prawda się przyśni i będziemy ją śpiewać pod każdym
dachem w swoich pieśniach...
... a ty mały człowieczku, jak chcesz to walcz, z Tym który
nas stworzył na swoje podobieństwo... na wieku wieków... amen.
Vancouver
2 Apr. 2019
WIESŁAWA
|