Jak
często obecnie używamy tego terminu… i tak naprawdę co on
oznacza?
Czy to jest nasz stosunek do niewidzialnych istot np. Boga,
aniołów, duchów…
a może to nasz sens życia i nasz osobisty stosunek do życia
jako całości oraz wszystkich powiązanych z nami celów i
cykli?
Duchowość - odwieczne prawdy dotyczące natury człowieka,
poczucie połączenia z czymś większym od siebie, co budzi w
nas szacunek i podziw.
Kto jest już na tym poziomie postrzega życie jako wyższą
bardziej złożoną formę już zintegrowaną z własnym
światopoglądem. Nie jest już tylko zmysłową jednostką z
niewidzialnego świata.
Co również ważne dla mocniej przebudzonego człowieka… jego
wyższa duchowość to dobre zdrowie: fizyczne i psychiczne,
a nie jedyna oznaka jego duchowości, tylko koncentracja na
życiu religijnym.
Są też ludzie, którzy z różnych powodów zaprzeczają
wszystkiemu, tak religii jak i nauce, a ich duchowość - ta
prawdziwa, również jest przez nich tłumiona. Niestety, ich
życie to ciągle zlepek nienawiści, strachu, apatii itd… ale
są i osoby, które zupełnie tracą kontakt z planetą Ziemią…
wszystko w swoim życiu tłumaczą karmą, paranormalnymi
zdarzeniami, patrzą nieustannie w niebo… nie pójdą nawet do
kina, tym bardziej nie pojadą w dalszą podróż zanim nie
popatrzą w gwiazdy.
A nasza duchowość jest umieszczona między tymi dwoma
światami… materialnym i niematerialnym i trzeba zrozumieć
oba.
Duchowe informacje powinny pozwolić nam zrozumieć nasze
życie i zadania życiowe przez co łatwiej osiągnąć cel
naszego życia.
Nasze wcielenie na tej Ziemi, w świecie materialnym to nic
innego tylko zdobywanie doświadczeń i zdobywanie naszych
wielu cech (rozwój osobisty). Stąd widzicie, nie ma sensu
walka z materialnym światem, skoro mamy wiele rzeczy
zrozumieć w celu rozwinięcia naszej wyższej świadomości.
Trzeba to wszystko tylko umieć poustawiać na swoim miejscu.
Tutaj między Ziemią a Niebem potrzebna jest nam integracja.
Nasze informacje pochodzą zarówno z Ziemi jak i z Nieba. I
niezmiernie jest to ważne, aby wiedzieć, że rzeczywiście
jesteśmy wspierani przez Anioły i inne istoty duchowe i
śmiało możemy je prosić o pomoc w naszym ziemskim wcieleniu.
O ile uboższe są te osoby, które w nie nie wierzą. Musimy
więc włączyć siebie w ten czujnik, który wszyscy mamy w
sobie… i nie ważne jak go nazywasz… intuicja czy szósty
zmysł. Skoro on u ciebie jeszcze nie pracuje to czas, aby
osiągnąć ten poziom, osobistą świadomość, ponieważ bez tego
czujnika dalszy duchowy rozwój jeszcze na wyższy poziom nie
jest możliwy i w swoim życiu kierujesz się tylko instynktem.
A niestety odczuwanie kontaktu ze światem duchowym jest
częścią naszego osobistego rozwoju i bez tej ważnej części
nie zrobimy zbyt dużo kroków naprzód. W końcu w naszym życiu
najważniejsze jest prowadzenie sensownego życia, jako
integralnej części wszystkiego co tu robimy… lub czego nie
robimy. Wszystko potrzebne jest naszej duszy na rozwinięcie
jej cech zgodnie z jej planem.

Nasz duchowy wzrost to Boska Moc, która daje nam wszystko
czego potrzebujemy do życia, nasza wiedza i nasza pobożność,
nasze pragnienia i uczestniczenie w nich… i ucieczka przed
zepsuciem tego świata.
Uczenie się jak wzrastać duchowo to podróż trwająca nie
jedno życie, to nieustanne uczenie się, korygowanie własnych
błędów i wyposażanie się w lepsze cnoty.
Cnoty - to nasze duchowe owoce.
Niektóre rosną szybko, inne słabiej (wolniej)... ale są
niezbędne w obu naszych życiach: materialnym i
niematerialnym. W jednym i drugim ważny jest spokój i
miłość… w innym przypadku nie mamy spokoju ani na Ziemi ani
w Niebie. Niedobory jednego i drugiego spychają nas ponownie
na Ziemię.
Spokój i miłość wypracowany na Ziemi są paszportem do
Królestwa Niebieskiego. I nie ma tu najmniejszego znaczenia,
w którym kościele się modlisz, czy jaki masz kolor skóry,
dopóki jesteś wypełniony spokojem i kochasz bezwarunkową
miłością to Boża Miłość jest zawsze w tobie.
Vancouver
15 Jan. 2019
WIESŁAWA
|