Człowiek jest istotą bardzo emocjonalną i nigdy nie jest
wolny od emocji, nawet jak idzie drogą duchową. Emocje są częścią
człowieka na każdym jego poziomie i to dzięki nim w ogóle jest
możliwy rozwój duchowy. Człowiek wciąż ma prawo czuć się smutny,
sfrustrowany, a nawet zły. Wszystkie te emocje będą normalne lecz
musi zadbać o emocjonalną równowagę.
Przekonanie, że duchowy wymiar człowieka już nie doświadcza emocji
jest fałszywym poglądem. Nieuzasadnione jest również oczekiwanie, że
oświeceni muszą pozwolić sobie na obelgi całego świata i nie
reagować na żadną sytuację; w takim razie jak zakwalifikować
nauczanie, np. Jezusa? Osoby na głębszym poziomie rozwoju przeżywają
głębsze doświadczenia, nawet strachu, nie rzadko zmagają się z
dużymi przeciwnościami, choćby z astralnymi bytami, w dodatku sami,
nikt nie jest im stanie w tym pomóc. Muszą sobie sami poradzić,
wszystko ocenić, wziąć pod uwagę każdy element wchodzący w życie i
umieć go właściwie rozpoznać. Czym dalej wchodzimy na ścieżkę
duchową tym po drugiej stronie stają nam na drodze mocniejsi
przeciwnicy ... i jak myślicie po co to wszystko? Jest to równoważenie
ducha i emocji, które otwiera furtkę do jeszcze głębszego życia, już
bez dramatów, bez chaosu.
Nasz umysł funkcjonuje na obu polach polaryzacji i trudno ukryć, że
jest to dla nas niezmiernie trudne, ponieważ jedna strona stara się
funkcjonować w miłości i pokoju, a druga wprowadza chaos i stwarza
dramaty. Toteż często w naszym emocjonalnym życiu dochodzi do
wewnętrznych konfliktów i gwałtownie reagujemy wyrzucając nasze
emocje na zewnątrz. Codziennie widzimy ile razy próbuje nas coś
kusić, z początku reagujemy spontanicznie, zasilamy pragnienia nie
zastanawiając się skąd się biorą. Kiedy kontrolujemy swoje emocje
uczymy się je rozpoznawać, wyliczamy w sposób klarowny wszystkie te
rzeczy, które są dla nas dobre, a które złe. Jeśli damy się
pociągnąć swojemu kusicielowi doświadczając negatywnych emocji nawet
nie wiemy kiedy, zapominamy, że nasz cel podróży był zupełnie inny.
Czym jest duchowa emocja?
Duchowa emocja to stan jedności z
Bogiem. Kiedy budzi się duchowa emocja w tym samym czasie przekręca
naszą zwykłą ziemską egzystencję, zmniejsza się także świadomość
własnego istnienia. Odrywa się od ego i identyfikuje z wielkim „ja”,
ale nie na zasadzie „bogiem jestem”, tylko niezwykle tajemniczej
relacji wewnątrz własnego serca.
Jak odróżnić ziemskie emocje od
duchowych?
Łatwo można się pomylić, szczególnie,
gdy osoba jest silnie zakotwiczona w miejscu swojego kultu, jest pod
wpływem swojego mistrza, nauczyciela, który może mieć na nią silny
wpływ i jest między nimi emocjonalne przywiązanie.
Prawdziwa duchowa emocja tworzy się za pośrednictwem już aktywnego
szóstego zmysłu (tzw. postrzegania pozazmysłowego). W tym stanie
duchowe emocje obniżają nasze ego.
Jak możemy to sprawdzić?
Jeśli nasze ego po jakimś czasie
wzrośnie, znaczy nie były to uczucia związane z postrzeganiem
pozazmysłowym. Kiedy już aktywuje się szósty zmysł zmniejsza się
świadomość ciała, a zwiększa świadomość duchowa, w tym czasie pojawią
się łzy, nieokreślona radość, taniec, itp. ... wszystko to będzie
występować spontanicznie, bez żadnego powodu. Dzieje się to nawet
wtedy kiedy inne osoby są świadkami i nie bardzo wiedzą o co chodzi?
Taka nieoczekiwana spontaniczna reakcja: łzy, radość i demonstracja
ciała: taniec, śpiew, radosny śmiech jest doświadczaniem Boga w
sobie. Dlatego w tym stanie doświadczamy miłości bez żadnego
oczekiwania ze strony innych.
Łzy w przeżywaniu duchowej emocji są niezwykle owocne, ale rodzaj
płaczu tzw. szlochu zwłaszcza z żalu może być oznaką zwykłej emocji,
cichy płacz bywa manifestacją duchowej emocji. Nikt z nas żyjących
na Ziemi nawet na wysokim polu świadomości nie trwa bezustannie w
stanie jedności z Bogiem, bywa to okres krótszy lub dłuższy, ale nie
wieczny. To nie pozwoliłoby normalnie żyć.
Istnieją dwa rodzaje duchowych
emocji: manifestacja i nieprzejawienie.
Manifestacja duchowych emocji:
Kiedy mężczyzna czy kobieta przeżywa duchowe emocje, ten stan może
objawić się w ośmiu manifestacjach:
1. Doświadczenie zatrzymania, osoba nagle wchodzi w
stan bezruchu i tak pozostaje przez dłuższy czas.
2. Duże pocenie ciała (proces oczyszczania).
3. Stojące włosy na głowie, a na ciele gęsia skórka.
4. Drżący głos.
5. Drżenie ciała.
6. Nagła bladość skóry.
7. Łzy płynące z oczu.
8. Omdlenia.
Wszystkie te objawy występują spontanicznie, przy braku innych
nie-duchowych czynników. Kiedy osoba wchodzi w taki stan jej postawa
nagle się zmienia i doświadcza braku świadomości całego ciała, które
robi się wiotkie, nagle opada głowa, kończyny, bezmyślnie patrzy i
wydaje się być nieobecna. Bywają tymczasowe paraliże, które same
mijają, gwałtowne wstrząsy ciałem. Dzieje się to z powodu nagłego
wzrostu sattvikta - czyli oczyszczenie, np. łzy wzruszenia dość
często popłyną przy modlitwie, śpiewaniu wzniosłych hymnów na cześć
Boga. Takie emocje manifestacji duchowych są z reguły krótkotrwałe,
zdarzają się i dłuższe. Dłuższy okres zazwyczaj jest doświadczeniem
azylu w wyższym polu świadomości lub w tzw. duchowym transie.
Krótkie manifestacje emocjonalne zawsze oznaczają, że dana osoba
wchodzi już na wyższy poziom, a jej reakcje są znakiem duchowej
wrażliwości. Jest duża różnica między głęboką emocją i tą chwilową.
Nieprzejawiona duchowa emocja
To wyższy stan, w którym następuje
wzrost własnego rozwoju duchowego. Te osoby zazwyczaj są
przeznaczone do służby Bogu przez podniesienie ich energii z
nieprzejawionego źródła. Ich rozwój odbywa się różnie, w zależności
od kultury, religii, ale wszyscy funkcjonują na zasadzie Boga
Najwyższego, który opiekuje się duchowym nauczaniem i duchowym
rozwojem we Wszechświecie. Energia nieprzejawiona przenika przez
cały Wszechświat i jest z nami cały czas w całym naszym życiu i
powoli podnosi nas z naszego materialnego stanu do duchowego.
Co człowieka najbardziej wzmocni na
drodze duchowej?
1. Miłość do innych bez
oczekiwania, która znacznie się różni od świata miłości, która
zawsze jest skażona jakimś oczekiwaniem. Tutaj musi zaistnieć 100%
bezwarunkowa miłość, a nie tylko częściowa. To musi być
wszechprzenikająca Miłość Boga, rozszerzona w równym stopniu na
wszystkich, nie tylko do człowieka jako najwyższej ziemskiej istoty,
ale nawet do małej mrówki.
2. Człowieka ofiara, jego czas i osobiste bogactwo,
które ofiaruje innym, aby służyć Bogu. Nie muszą to być dobra
materialne, może to być wiedza, pomoc fizyczna, rada ... itp.
3. Nauczanie Słowa Bożego poprzez wyjaśnienie Prawdy
Absolutnej, może być w formie pisanej lub mówionej i ilość pracy
jaką w to wkłada.
4. Dzielenie się swoimi doświadczeniami duchowymi i
umiejętność poprowadzenia innych.
5. Ta osoba funkcjonuje sama na zupełnie innej
energii czerpanej z formy nieprzejawionej, ma konkretne ciało
fizyczne, ale ciało duchowe manifestuje się z wyższego duchowego
wymiaru.
6. Osoba nieprzejawiona używa dużo więcej energii w
porównaniu do zwykłych ludzi, a źródłem tych energii są
nadprzyrodzone moce, np. jest zdolna wyleczyć chorobę tylko za
pomocą energii lub samego błogosławieństwa. Może to zrobić, bo
czerpie energię z nadprzyrodzonych mocy uzdrawiania. Manifestacja
takiej energii jest dowodem jedności z Bogiem. Także w tej osobie
manifestują się znaki takiej energii: błyszczące oczy, dłonie,
zdecydowane ruchy rąk, szybkość decyzji, jasność umysłu. Ci ludzie
potrafią rozwiązywać problemy dużych grup i trudne indywidualne
sprawy.
7. Osoba występująca na tych polach ma wiele postaci,
jej umysł i intelekt nie są powszednie, jest świadoma zarówno tego
świata jak i Boskich Mocy. Unika czynienia złych uczynków. Umie
rozeznać nauki wynikające ze Świętych Pism wszystkich religii,
potrafi korektować błędną interpretację. U takiej osoby nie widać
wiary w siebie; dobrze wie, że nic sama uczynić nie może i bez
wyższych mocy jest niczym. I nie ma tu nic wspólnego z religią,
tylko prawdziwe zrozumienie duchowych zasad, które leżą u podstaw
wszystkich religii. Niezależnie od swojej ścieżki duchowej czy
religii podąża za Uniwersalnymi Zasadami, wszystkie ostatecznie
prowadzą do celu.
Ważne jest jaką postawę przyjmie osoba poszukująca, jak odniesie się
do Słowa Bożego, nauk, jaką duchową praktykę kontynuuje, jak
wpuszcza we własny umysł wiedzę i jaki ma do niej stosunek, to
wszystko wpłynie na jej duchową dojrzałość.
Obecnie w naszym społeczeństwie jest
dużo fałszywych autorytetów duchowych. Chociaż nie mają dostępu do
Uniwersalnego Intelektu to jednak robią wszystko, aby zamanifestować
się na tej drodze, uleczają chorych, głoszą swoje doktryny, szukają
pieniędzy, rozgłosu, generują poczucie niższości u innych, za
wszelką cenę próbują ukazać swoją wielkość. Jeśli osoby uzdrawiające
patrzą bez przerwy na zegarek, ich wizyty odbywają się w określonym
czasie, np. 20 minut, mają przywiązanie do bogactwa, na siłę szukają
klientów i uczniów - uważajcie!!!!
Siła dobra i zła to takie białe i czarne kapelusze na naszej
codziennej drodze duchowej. Niekończący się przypływ i odpływ
moralnych dwoistości, oddziały dobra i negatywnej opozycji, które
drążą przez nasze serca w nas zrozumienie. Dzięki nim otwieramy
następny poziom duchowy albo upadamy niżej.
Dobro i zło wpływa do nas z wielu źródeł: rodziny, religii,
historii, mediów, nauki. Dzisiaj to wszystko jest zbyt
skomplikowane, bombarduje nas olbrzymia ilość rozmaitych
zewnętrznych czynników, lecz najczęściej ludzkość przyjmuje
podświadome programowanie, różne definicje: dobre, które nam
pomagają i złe, które nie są zgodne z Uniwersalną Prawdą. Zło tak
się wyspecjalizowało, że wnika w nas nawet przez niewinną zabawę,
zaszczyty, zniosło granice przekraczania moralnych praw i jak się
mocniej mu przyjrzymy oparte jest na bazie emocji strachu,
oceniania, agresji, lęku ... dopóki działa uwodzicielsko i idziesz
za nim masz dużą swobodę ruchu, pochwały, nagrody, dobre
perspektywy, ale tylko mocniej podnieś głos, walnij pięścią w stół i
powiedz - NIE i zdemaskuj je, to wówczas zobaczysz co będzie się
działo? Szybko zabierze się do oceniania ciebie, będzie niszczyć
twój wizerunek, udowadniać jakim jesteś złym człowiekiem, a nawet
posunie się do cielesnych kar i odebrania ci wolności i życia ....
wtedy zobaczysz ile mieszka agresji, ile gniewu w tym „słodkim”
człowieku, czy całej grupie. Z jaką siłą będzie z tobą walczyć, bez
przerwy najeżdżając na twoje terytorium.
Ludzkość z nadzieją i wiarą czeka na
lepszą przyszłość. Ludzie dobrzy zauważają zło, które próbuje nas
osaczyć niewidzialną pętlą, a nawet zniszczyć. Wcielają w życie dobro
nie szczędząc własnego wysiłku, życia, próbują ponownie złożyć do
kupy te ogromne i skomplikowane puzzle, zwane Prawdą i
Sprawiedliwością. Póki co podróżujemy po ziemskim piekle pełnym
bolesnych niespodzianek. Niestety taka jest droga w czasie walki o prawdę i
wolność nas wszystkich.
Idąc tą drogą z miłością i cierpliwością, zrozumieniem i słusznym
gniewem na niesprawiedliwość, kłamstwo, Bóg wie, kto składa swoje
serce i życie w budowanie naszej świetlistej przyszłości, więc nie
lękajcie się oskarżeń tych, którzy was straszą, zniesławiają, a nawet
odbierają wolność. Bóg pomaga tak, że duchowi wojownicy nie są w tej
podróży sami. Chociaż nie jest łatwo, osobiście mocno wierzę, że
wkrótce nastąpi wspaniałe zjednoczenie z Prawdą i zakończy się nasza
podróż w dwóch różnych kierunkach. Każdy z nas jest częścią całości,
i każdy ma efekt na całość, ale musimy wiedzieć, że nasza podróż w
dwóch kierunkach jest nieskończoną podróżą. Dopóki nie odrzucimy od
siebie emocji nienawiści, obwiniania, szkalowania, podżegania,
strachu, tracimy perspektywy na dobre życie i rozwój duchowy.
Kiepskie emocje będą kiepskim fundamentem duchowej wiary, to dom na
piasku. Obali go jeden większy wiatr lub małe trzęsienie ziemi.
Emocje związane z miłością budują mocny fundament, ci ludzie ochoczo
usuwają zło i łączą wszystkie prawdy. Czas, aby cała ludzka
społeczność rozpoczęła podróż w jednym kierunku - w kierunku wiary w
nieprzejawione, w kierunki bezwarunkowej Miłości, Mądrości i Mocy.
17 Sep. 2011
WIESŁAWA
|