MIECZ PRAWDY

CZŁOWIEKU... BĄDŹ CZŁOWIEKIEM!

Nie bądźmy bezmyślnymi i posłusznymi niewolnikami
w armii niszczenia świata.

Otwórzmy mądrość,
która mieszka poza naszymi zmysłami...
usłyszmy dźwięk głosu,
który wysyła każdego dnia uciśniony człowiek...

ten, który umyka przed eugeniką...
musi umrzeć... bo jest wadliwy... już nikomu nieprzydatny...
ponieważ życie ludzkie jest cenne...
niezależnie od ludzkiej rasy czy społeczeństwa...
i każdy ma jednakowe prawo do życia,
który przyszedł na ten świat.

Każdy ma prawo do życia od chwili,
kiedy zaczyna bić jego serce w łonie jego matki...
jeszcze delikatne,
ale już to niewidzialne zaczynamy kochać...
od pierwszego uderzenia i ono uczy nas miłości...
już jest pierwszym skrzypkiem w naszym sercu...
i prosi tylko,
aby mu otworzyć drzwi do jego istnienia.

Kiedy przechodzi przez te drzwi pragnie jednego...
ABY ŻYĆ...
lecz okazuje się, że nie jest idealne
... i staje przed nim inkwizytor
i przeciwstawia się jego istnieniu...

i na próżno szuka światła,
które nieustannie odwiedza jego oczy
i na próżno gra w jego uszach muzyka,
która rzuca w jego ramiona siostrę nadzieję,
że człowiek będzie mu dobrym bratem...
że nie pozwoli mu zmarnieć...

ale w człowieku jest już mało człowieka...
są tylko państwowi władcy i intelektualni ochroniarze,
których jest teraz więcej niż kiedykolwiek wcześniej...
którzy stają się naszymi publicznymi wrogami...
a my zostajemy pozbawieni prawa nawet do własnego życia...
zostaje ono skonfiskowane przez służby społeczne.

Życie to nasze osobiste bogactwo...
a nawet prywatna posesja,
w której rządzi wolność,
gdzie władcą jest tylko nasze własne serce!

I gdzie ty jesteś człowieku,
człowieku rasy ludzkiej...?...
stajesz się dzikim i niebezpiecznym szkodnikiem...
zagubiłeś swoją ludzką moralną kategorię...
zatrudniasz się jako inkwizytor...
na dzikim i niebezpiecznym terenie.

Lekarzu... a gdzie jest twoja etyka,
kiedy domagasz się kontroli nad moim ciałem...
kiedy odbierasz mi prawo do dalszego życia...
kiedy własną ręką odbierasz to
co dla mnie najcenniejsze?

I bardzo cię proszę
nie kładź mojego życia na swojej wadze...
bo twoja skala jest za krótka,
abyś mierzył się z Bogiem...
to z Jego Serca płynie strumień energii,
który zapewni mi wszystko!

Nasza osobista wolność uzależniona jest od Niego,
a ty nie zmieniaj mojego przeznaczenia...!
... ponieważ Bóg nie dał ci takiego prawa...
w tym przypadku zła, które powoduje,
że człowiek powraca do czasów barbarzyństwa.

Namaste

Vancouver
28 Apr. 2018

WIESŁAWA