„Bo życie to nie wojowanie z osobą i innymi a totalna
akceptacja wszystkiego i wszystkich, dopiero wtedy można coś
zmienić wokół siebie..." (list czytelniczki).
Inne są przepisy na płaszczyźnie Ziemi, inne jest prawo
duchowe, które nie jest człowieka prawem lecz ustanowione
przez Boga. Na płaszczyźnie Ziemi ustawy ciągle się
zmieniają w zależności od rządów i dyktatorów. Na poziomie
duchowym każde pokolenie otrzymuje nowe prawo odpowiednio do
energii, które generują się na Ziemi np:
inne było w okresie Starego Testamentu, inne w okresie Nowego
Testamentu, inne jest obecnie; nasze duchowe pola budzą się
nieustannie i mocno się zmieniły przez ostatnie 2000 lat.
Nikt nie może temu zaprzeczyć, że człowiek jako jednostka ludzka
ciągle rozwija się i zachodzą w nim wielkie zmiany. Można okłamywać
siebie, że jesteśmy ciągle tacy sami, ale nie okłamiemy energii,
która jest ciągle aktualizowana na Ziemi aby nieść posłanie do
nowego Kosmicznego Prawa.
Każda dusza powinna być odpowiedzialna za swoje czyny, decyzje,
życie. Ty jesteś najważniejszą osobą w twoim wcieleniu, znaczy to iż,
musimy być zgodni sami ze sobą, dowiedzieć się: kim naprawdę
jesteśmy, rozwiązywać własne problemy, znaleźć spokój ... niby to
wszystko proste, lecz trudno to wykonać. Gromadzimy doświadczenia
życia i pracujemy dla siebie ... ale czy ta droga jest tą właściwą
duchową ścieżką? Czy tylko należy znaleźć święty spokój, nie
zawracać sobie głowy innymi ludźmi i zaakceptować wszystko co się
dzieje wokół nas? Jeśli tak zrobimy, opuścimy ręce, zamkniemy oczy,
nie damy z siebie nic kiedy potrzebna jest człowieka interwencja -
czy to jest właściwa nasza droga? Taka postawa powoduje, że
zaczynamy znikać z życia, ponieważ kosmiczne przepisy prawne
wyraźnie mówią, że człowiek powinien pomóc innym i całej ludzkości,
szczególnie kiedy tworzą się na świecie dyktatorskie energie i na
Ziemię wkracza zło.
Nie można okłamywać siebie, że nie widzisz tej energii i dobrze
czujesz się w jej obecności ... a może tak jest? Jeśli tak, to się
raczej dobrze zastanów: kim ty jesteś?
Nie można twierdzić, że kiedy angażujesz się w pomoc innym, nie
rozwijasz się duchowo, ponieważ twoje Wyższe Ja nie będzie nigdy w
pokoju. Czy sądzisz, że będziesz w zgodzie z własnym sumieniem jak
pozwolisz w swojej obecności na zło, myślisz że taka postawa da ci spokój? Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za siebie lecz obserwujemy
innych, czy oni także mogą spokojnie żyć, szczególnie kiedy ich pola
duchowe nie są jeszcze tak mocno rozwinięte i pozwalają się łatwo
manipulować złym ludziom. Czym osoba bardziej duchowo rozwinięta,
tym bardziej leży jej na sercu los drugiego człowieka, nie ważne z
jakiej jest religii, jaki ma kolor skóry, własne przekonania,
duchowa osoba szanuje każdego człowieka, nie ogranicza jego
człowieczeństwa i nie zatrzymuje jego duchowego wzrostu na żadnej
drodze jaką drugi człowiek obrał w swoim życiu.
Ale nie wolno mylić tej ścieżki tolerancji ze ścieżką zła, na którą
człowiek wkracza, ponieważ nie ma to nic wspólnego z duchowym
rozwojem, wręcz przeciwnie, wprowadza w życie człowieka chaos i
zniewolenie. Doświadczenia fizycznego chaosu zapisują się w pamięci
duszy i takim człowiekiem zaczyna rządzić własne ego, które chce
stać się dominującą energią. W człowieka wkracza strach, który
zaczyna panować nad całym życiem, zaczyna czuć się bardzo
nieszczęśliwym. Widać to wyraźnie kiedy zaczyna np. wyśmiewać się z
innych ludzi, oszpecać ich, nie umie znaleźć kontaktu z własną
rodziną i przyjaciółmi, aż w końcu występuje wycofanie społeczne i
najczęściej taka osoba bywa bardzo samotna, nawet do tego stopnia,
że zaczyna wokół siebie kreować własny świat, tworzy swój sztuczny
wizerunek i otacza się nierzeczywistymi postaciami opartymi na
swoich mrzonkach, które wprowadza w swoje życie jako prawdziwe....
najczęściej obserwujemy to na necie, osoby, które tworzą wokół
siebie dodatkowe osobowości, które wspierają go jak filary (fałszywe wielo-niki na forach). Taka osoba czuje się pewniej, a nawet jest z
siebie dumna a tak naprawdę tylko rozrywa swoją duszę na drobne
kawałki,
tworząc wieloraką osobowość (pisałam już o tym wielokrotnie, jak
negatywnie wpływa to na nasz duchowy rozwój). W ten sposób gubi
własną ścieżkę duchową i powoli zatraca się.
Ludzie mają zwyczaj i tendencję do naśladowania innych osób, jak
owce - jedna goni za drugą, a przecież każdy człowiek jest
wyjątkowy. Duchowość to indywidualna sprawa a nie zagroda pełna tych
samych owiec, które muszą się paść na tym samym pastwisku na jakie
wyprowadzi ich pastuszek. Każdy człowiek jest wyjątkowy, nie ma
dwóch takich samych, więc nie można wszystkich sprowadzać do tego
samego wizerunku, tak więc ostatnią rzeczą jest uczynić z siebie (w
dodatku na własne życzenie) ten sam model jaki jest nasz sąsiad czy
przyjaciel, nie dać sobie szans na obejrzenie własnego wizerunku.
Bardziej znane już diagnozowane przypadki, zwane są schizofrenią,
naśladowanie np. słynnej osoby a nawet kilku.
Duchowość to indywidualna sprawa i każdy człowiek powinien osiągnąć
poznanie Boga na swój sposób. Owszem dwoje a nawet więcej ludzi mogą
iść tą samą drogą ale to jest indywidualna sprawa jaką człowiek
znajdzie odpowiedź i własną prawdę. Twoja prawda niekoniecznie musi
być moją chociaż modlimy się w tym samym kościele. Toteż zachowaj
swój dystans od innych ludzi, ciesz się własnym istnieniem i czuj
się nieograniczonym. Wybieraj własny ruch i kierunek tego ruchu,
który zaczyna tworzyć zupełnie nowe energie, zmienia się stary
sposób życia na nowy. Nie pozwalaj sobą manipulować. Przekształć
swoje życie, własne trudności ale za pomocą pozytywnego myślenia,
działania. Tutaj należy popatrzeć także na swoje przyzwyczajenia i
nałogi, (spożywanie mięsa, alkoholu, tytoniu i innych szkodliwych
substancji), ponieważ nawet najlepsze pozytywne myśli nie wystarczą
na wzrośnięcie w duchową siłę kiedy niszczymy pozytywne energie
przez własne nieprawidłowe życie.
W obecnym świecie mamy niełatwą sytuację aby przeciwstawić się
wszystkim ludzkim zniewoleniom. Inna sprawa to ciągle wchodzące w
nasze życie demoniczne energie, które za wszelką cenę spowalniają
nasz rozwój duchowy.
I zadam tu pytanie: czy możesz być zadowolony i szczęśliwy kiedy
widzisz wokół siebie tyle zła?
Czy można przymknąć oczy na całe to zło i udawać, że nic złego się
nie dzieje?
Czy można pozwalać złu aby coraz mocniej ograniczało granice
światła?
Czy to wszystko idzie w parze z uduchowieniem?
Rozwój duchowy to także walka z siłami ciemności, wyrywanie ciemnym
siłom to co należy do Boga a zostało zniewolone przez demoniczne
siły. To potężna bitwa i tą bitwę trzeba wygrać, ponieważ inaczej
nie wyrwiemy z łap ciemności zamrożonego światła.
Życie jest pełne opowieści o duszach, które przeszły przez wielkie
walki, i stały się latarniami światła, które świecą w ciemności.
Proces wyrywania się z ciemności następuje powoli i wiele takich
dusz nigdy nie byłoby w stanie osiągnąć wyzwolenia bez pomocy wyżej
uduchowionych ludzi. Słaby zniewolony organizm nie poradzi sobie z
napływem negatywnych energii, drgania komórek ciała są powolne co ma
wpływ na cały system hormonalny, na czakramy. W chwili podniesienia
wibracji ciało się wzmacnia, jest zdolne do walki i samoobrony przed
siłami zła. Na tej drodze bardzo ważna jest cierpliwość, bez niej
człowiek nie ruszy do przodu. Ważna jest również duchowa dyscyplina,
bez względu jaką religią człowiek się kieruje.
Wyżej duchowo rozwinięte osoby wykonują ciężką pracę a ich życie nie
jest łatwe, to nie tylko siedzenie na nieustannych medytacjach,
modlitwach, to także oczyszczenie i zdematerializowanie wszystkich
negatywnych energii. W dodatku nie oczekują za swoją pracę nagród i
materialnych dóbr. Ich życie nie jest wieczną nirwaną jak to sobie
co niektórzy wyobrażają ... ponieważ wiedzą, że przyszli na Ziemię
aby pomóc innym w osiągnięciu wyższych duchowych stopni.
Ci, którzy uważają się za duchowych, ale tak naprawdę żyją na swojej
osobistej egoistycznej duchowej ścieżce, ich energie to wiatr po
burzy, kiedy ich słowa zgasną a ciało przestanie oddychać znikną
również i ich nauki bo nie miały nic wspólnego z bezwarunkową
miłością.
Jeśli człowiek duchowy akceptuje wszystkie złe rzeczy, zatrzymuje
swój osąd tam, gdzie trzeba postawić wyraźne granice między złem i
dobrem, to nie jest w porządku ... nie można zamykać oczu na coś co
nie jest dobre, nie można w rozwoju duchowym pomijać wartości
moralnych, patrzeć bez żadnej odpowiedzialności jak drugiemu
człowiekowi dzieje się zło, znaczy ta osoba daje na nie ciche przyzwolenie.
Żyjąc musimy swój umysł podzielić na dwie strefy: strefę
akceptacji i strefę, w której dostrzegamy zło i umiemy mu
przeciwdziałać.
Bez otwarcia Energii Kundalini i wypalenia ciała i duszy jej
ogniem nie ma wyższej duchowej świadomości. Do otwarcia tych
poziomów jest niezbędny ogień Kundalini. I jeśli jeszcze
ktoś ignoruje ten fakt to jego problem.
Kto nie otworzył Energii Kundalini nigdy nie doświadczy w
sobie szalejącego Boskiego Ognia, nigdy nie otrzyma
połączenia z Energią Duchową i zawsze pozostanie w
ciemności.
Kundalini jest najważniejszą nauką na nasze czasy na drodze
do podniesienia wyższych świadomości. Bez przebudzonej
Energii Kundalini nie ma wejścia do Komnaty Czystej Prawdy
... można spacerować tylko w towarzystwie fragmentarycznej
prawdy i jej cieni, a to jest wielka różnica.
Dzisiaj ludzie stali się jak owce, podążają najczęściej za
czyjąś prawdą, nie umieją rozeznać dobra i zła, prawdziwej
rzeczywistości, a to bywa katastroficzne dla duszy.
Obecnie większość ludzi kieruje się lewą półkulą mózgową,
która zajmuje się logiką i czasem, podczas gdy prawa zajmuje
się duchowością i twórczością, ma dostęp do wiedzy i
mądrości.
Lewa strona to dominacja ego, prawa podłączona jest pod Wyższe Ja i
tego co w człowieku Boskie.
Lewy mózg pozwala człowiekowi identyfikować się z planem fizycznym,
pragnieniami, myślami, jest samolubną częścią człowieka.
Prawa strona przynależy do Wyższego Ja, jest długoterminową wizją na
płaszczyźnie ducha, ma bezpośrednie połączenie z Bogiem.
I pewnie zapytacie: jak mogę podnieść swoje wibracje?
Na to pytanie znajdziecie odpowiedzi na tej stronie, jest ich dużo ...
ale moja pierwsza odpowiedź brzmi: daj pierwszeństwo w swoim życiu
Bogu!
Jedynym celem życia człowieka jest rozwój duchowy, który odbywa się
przez poszukiwanie prawdy na swojej osobistej ścieżce, kiedy ją
znajdujemy, dzielimy się nią jak kromką chleba.
Ostatecznie każdy człowiek ma do wyboru dwie ścieżki: albo służyć
Bogu służąc ludzkości albo służyć tylko samemu sobie,
pamiętaj jednak iż ta druga droga wykształca złe duchowe moce.
Dzisiaj świat obrał fałszywą naukę, która ma źródło w złych mocach
duchowych, które kontrolują świat. Ich celem jest odepchnąć
człowieka od postrzegania zła, ignorowanie drugiego człowieka, nie
stawanie w obronie jego godności ... jednak wyższa duchowa
inteligencja rozróżnia i rozumie tą kwestię ... wyższy poziom
duchowości to nie zamykanie oczu na całe zło tego świata, bez tego
ludzkość nie osiągnie duchowego postępu tylko odczłowiecza siebie.
Złe duchowe moce chcą uśpić człowieka i odwrócić jego uwagę od zła ...
nie po to przychodzą na Ziemię wyżej rozbudzone osoby aby tylko
siedzieć sobie cichutko i dawać akceptację na całe zło, które coraz
mocniej wkracza w nasz świat. Przychodzą po to aby je demaskować,
prawdziwie uduchowieni nigdy nie zaakceptują tego co może skrzywdzić
innych ludzi. A największą złośliwością szatana jest dogryzanie
takim osobom, że nie są wystarczająco uduchowieni, jeśli tylko
otwierają buzię tam gdzie dzieje się coś niedobrego! Po tym ich
poznacie .... mądrzy ludzie tak nie zareagują, nie poprą zła. Bo to
jest odrzucenie prawdy i nigdy taka akceptacja nie przyniesie
dobrych owoców.
Prawdziwie duchowi są przyłączeni do Boga, zamieszkują wyższe
duchowe poziomy i są bezpośrednią komunikacją z Wielkim Światem
Bożego Ducha, jedyną drogą do duchowej Prawdy, którą ustanowił Bóg.
A czy On akceptuje nasze zło? Wszystko do czasu .... a później
rozwala zło w marny pył.
Złe duchowe moce także mają swoich orędowników, a wszystko co robią
przeciwstawiają się Boskim prawom, wyśmiewają postawę pośredników
Bożych, wprowadzają kłamstwo, głoszą nauki o wycofaniu się z życia,
nie reagowaniu na zło, najważniejsze aby mieć oczy zwrócone na
siebie .... to wszystko są prawdy dla myślących ludzi o otwartych
umysłach, którzy szczerze szukają Prawdy i traktują ją jako
najwyższy skarb na Ziemi.
I trzeba wiedzieć, że zło zawsze zaatakuje brutalnie pośredników
Bożych, podda pod opinie publiczną ośmieszając i przedstawiając ich
jako nędzne kreatury na Ziemi.
Obecnie ludzie budują wiele świątyń i kościołów ale tak naprawdę
służą one najczęściej złym duchowym mocom i większość ludzi przyjmuje
ich duchowe nauki.
Wszystko zostało zmieszane i poplątane ... i sami musimy znaleźć fałsz
i prawdę.
Którą ścieżkę ty wybierzesz - decyzja należy tylko do ciebie ... ja polecam tylko komunikacje z Bogiem i jego pośrednikami, a nie ze
złymi mocami, które każą nam zamykać oczy na całe zło tego świata,
nie chcą widzieć niedoli drugiego człowieka, tylko oddać się
własnemu szczęściu i nirwanie.
Życzę pozytywnych przemyśleń moi drodzy czytelnicy!
Namaste
cdn...
9 May 2013
WIESŁAWA
|