Twój
umysł to taki superkomputer, posiada 10 miliardów neuronów a
każdy z nich ma co najmniej 1000 połączeń... i zgadnij ile
tam jest impulsów elektrycznych... ile tam zachodzi związków
chemicznych?
A
wszystko to dzieje się poza twoją wiedzą i kontrolą... i to
wszystko jest potrzebne naszej duszy, lub kto woli energii,
która mieszka w naszym ciele i napędza je do życia... i nie
znika po śmierci tylko zmienia swoje miejsce.
I tak to jest w naszym życiu, że najczęściej nasz umysł jest
ślepy, najczęściej nie mamy za dużo pojęcia co się tam
wewnątrz nas dzieje... tylko nasze oczy są zwierciadłem
duszy... i to jest najważniejsza tajemnica życia, umieć z
tych oczu czytać... i korzystać, aby umieć to życie toczyć
po właściwych torach. Nasza dusza musi być świadoma skoro
chce przeżyć to życie dobrze, skoro chce się komunikować z
innymi obszarami.
Aby ciało nie uległo szybkiemu zniszczeniu musimy użyć
swoich oczu i rozumu, nakarmić siebie porządną strawą,
odpowiednią substancją... i jakie te substancje powinny być:
czy pochodzące z życiodajnej natury, czy zmodyfikowane w
chemicznym laboratorium, które również poruszają duszą w
rozmaity sposób, a nawet za ich przyczyną możemy duszę
zniszczyć, zmienić jej naturalną wewnętrzną chemię, a tym
samym zniszczyć lub całkiem zabić mózg... i ciężko takiej
duszy odurzonej alkoholem, narkotykami czy innymi sztucznymi
wynalazkami połączyć się z czystą Jaźnią.
Owszem taka dusza znajdzie połączenie (jeśli da radę ten
nowy związek przeżyć), ale będzie już zupełnie kimś innym i
będzie bytować w innym wymiarze, przenosi się w inne stadium
duchowe, w inną formę... i ciężko w takiej formie znaleźć to
co naturalne, boskie... nie zajdzie tu cudowna alchemia,
która połączy człowieka z jego Wyższą Jaźnią. Taka dusza
doznaje śmierci duchowej, zmienia swój wzorzec połączeń
neuronowych, zmienia się jej chemia, zmienia się jej
rozpoznanie, emocje, uczucia... traci swoje boskie cnoty,
ponieważ boskie cnoty oparte są tylko na Prawie Natury.
Zamykamy naszą wewnętrzną mądrość, zrozumienie... otwieramy
się na zewnętrzny świat, ignorancję, na wyimaginowaną
fantazję, za którą co niektórzy nie wahają się przelać
krew innych, aby tylko przeforsować swoje racje... krótko
mówiąc nasze serce kamienieje, podobnie nasz mózg zmienia
się w jakąś super maszynę, która gubi to co w nas
najbardziej cenne. Coraz rzadziej dopuszczamy w siebie Boga,
tylko naukę ignorantów, którzy "znają" odpowiedzi na
wszystkie pytania... i mocno potrząsają jeszcze myślącymi
ludźmi, bo im się wydaje, że pozjadali wszystkie rozumy. A
tak naprawdę nie rozumieją nawet tej fizycznej maszyny jaką
jest ich własne ciało.... nie pomne już o duszy.
Ale ludzie świadomi wiedzą, że nauka nie zna odpowiedzi na
wszystkie pytania, a nawet czyni bardzo złe rzeczy,
szkodliwe dla człowieka... nawet ta "cudowna" technologia,
którą co niektórzy aż tak się zachłystują, źle użyta może
zniszczyć nie tylko jednego człowieka, również całą ludzkość
i nasz glob... a także zakłócić równowagę we Wszechświecie.
I trudno
się dziwić, czynią to ludzie - już maszyny, których mózgi
coraz częściej zaczynają przybierać formę zombie, ponieważ
są zbyt intensywnie napędzani sztuczną chemią, która zamyka
ich pola mądrości. Ta ich nowa siła, ich wiara poniekąd
bardzo naiwna niszczy naszą Ziemię i ludzkość.
Człowiek nasączony wewnętrzną mądrością czyni na tym świecie
dobre rzeczy...
... człowiek nasączony głupotą czyni złe rzeczy, a jeszcze
przy pomocy tej "cudownej" technologii zamyka się na kontakt
z Wyższą Jaźnią, i niech się ludzie nie oszukują w swojej
naiwności i dziecięcej fantazji, że Wyższa Jaźń da się
zmanipulować i da się nasycać tą sztuczną chemią i innymi
"cudownymi" wynalazkami naszej "naukowej elity"... do tego
nigdy nie dojdzie. Ten deser zjecie sobie sami!
I tak się ludziska wykolejają przez te swoje cudowne
eksperymentowanie, za pomocą sztucznej chemii, własnej
pychy, ignorancji i zmieniają nasz świat i siebie samych...
a z tymi topornymi, którzy się nie dają walczą niczym z
demonami nie zdając sobie sprawy, że to raczej oni są na tej
pozycji i to jest ich osobista tragedia. Patrzę z
przerażeniem na tych zapalczywców od gansów czy innych
cudownych chemicznych napojów "ratujących" człowiekowi życie
(a tak naprawdę czyniących z nich zombie), które żenią naszą
wspaniałą naturę ze sztuczną chemią i niszczą się na własne żądanie... a jeszcze są tacy zachwyceni swoją mądrością i
swoim rozwojem duchowym.
I widzimy na naszych oczach jak z naturalnego człowieka
obdarzonego boskimi cnotami przerabiają go na zombie i innym
fundują to samo, najgorsze, że często pod przymusem, szantażem, kalumnią)...
... a kiedy jeszcze połączą nieprawidłowo wszystkie te siły
elektromagnetyczne, fizykę atomową, kwantową to stworzą
niezłą śmiercionośną broń, której nie będzie można
powstrzymać, tak jak nie można zatrzymać wycieków reakcji
jądrowych w Fukushimie, mimo cudownych technologii,
cudownych naukowców. To co stworzył człowiek swoim umysłem
jest dostatecznie silne, bardziej niż jego inteligencja, i
daje w przyrodzie takie reakcje, że człowiek sam nie umie
rozeznać skąd te nabierają takiej mocy i tak wyzwala potężną
śmiercionośną broń, która go systematycznie zabija. Na
przeciwko jego inteligencji staje siła, którą sam obudził i
nie ma nad nią kontroli.
I tak może być z naszą duszą, którą ciężko będzie przywrócić
do naturalnego boskiego stanu, ponieważ ludzie- naukowcy tak
mocno uszkodzą jej naturalne pola, tak dosadnie karmią
swoimi wynalazkami.
Ciekawa
jestem czy wówczas zrozumieją swoje błędy... a może na tym
świecie już nie znajdzie się nikt taki, który będzie myślał
naturalnym rozumem wg Naturalnych Praw, tylko zastąpi je
sztuczną inteligencją...
... i good bye człowieku - witaj zombie
w nowej cywilizacji "Zombolandia".
Vancouver
9 Feb. 2017
WIESŁAWA
|