MEDYTACJE

ŚWIATOWA DEEKSHA W DNIU 30 LIPCA 2009

Tysiące ludzi na świecie poprzez różne techniki i medytacje latami szuka stanu oświecenia. Nie jest to łatwy proces i śmiało można powiedzieć, że zaledwie kilka osób na całym ziemskim globie osiągnęło pełny stan oświecenia.

Oświecenie - nie łatwa droga... nie wystarczy praktykować yogę, medytacje czy inną spirytualną ścieżkę, w tym celu tysiące osób każdego dnia programuje własny umysł. Wystarczy otworzyć codzienne gazety i rzucić okiem na ogłoszenia, znajdziemy wiele ofert; jak być szczęśliwym, jak wykreować samego siebie, otworzyć energię kundalini, zdolności jasnowidzenia, uzdrawiania... etc..., ale czy to jest ta prawdziwa droga? Takimi metodami coraz głębiej wchodzimy w tok własnych myśli zamiast uczynić w swoim umyśle pustkę, która jest niezbędna do trwałego procesu oświecenia.

Żyjąc w dualnym świecie ciężko w sobie wyprodukować pustkę, to potężny wyczyn... i wielka wewnętrzna siła by oprzeć się wszystkim ziemskim pokusom. Chociaż to takie małe przejście, to jednak wielkie, rzeczywistość popycha ludzi w przeciwnym kierunku. W dzisiejszym świecie mocniej doświadczają smaków życia niż w poprzednich epokach, coraz ciężej jest im oddzielić się od świata materialnego.

Oświecone osoby osiągają głębokie prawdy. W ich wnętrzu wszystko się zmienia, nie rozpoznają sami siebie. Następują zmiany na wszystkich poziomach: fizycznym, mentalnym, emocjonalnym, spirytualnym. Na poziomie fizycznym następuje głęboka mutacja komórek w całym ciele, przynosi to fizyczne cierpienie, ale jakże ono się różni od cierpienia powodowanego bólem spowodowanym chorobą. Trudno określić ten stan kilkoma słowami, bo nie jest łatwo opisać ten proces; rozmaitość nowych doświadczeń na wszystkich polach równocześnie zupełnie obcych dla ludzi żyjących w normalnym stanie świadomości, przerasta ludzkie wyobrażenie.

Dużo ludzi ciągle wierzy, że w przeciągu krótkiego czasu można dojść do pełnego oświecenia, takiego jak osiągnął Buddha, Jezus ... oświecenie jest neurobiologicznym procesem, tzw. "Boską Operacją", i Bóg trzyma w ręku skalpel. Człowiek zaczyna przyjmować Najwyższe Boskie Energie a te dokonują głębokich wewnętrznych przemian na wszystkich polach. Proces ten odbywa się warstwowo i potrzeba czasami wielu lat na przebudowę jednego "pokładu", na przekształcenie jednej warstwy świadomości. Tylko na poziomie podstawowych czakr mamy siedem pól (i każda czakra ma swoje siedem indywidualnych warstw), w wyższym rozwoju spirytualnym mamy już trzynaście czakr (automatycznie siedem podstawowych też wzrasta, rozwija większą ilość warstw, zmienia się ich kolor, wibracja i dotychczasowe przeznaczenie)... i tak warstwa po warstwie stare poziomy kształtują się od nowa i ciągle budzą się nowe... nie można doszukać się końca przemian, następują głębokie zmiany osobowości. Kiedy już człowiek myśli, że osiągnął wszystko ku swojemu wielkiemu zdumieniu odkrywa, że to był tylko jakiś etap do dalszego wzrastania ... tylko następny przystanek na mały odpoczynek.

Raz przebudzone wyższe energie nie dają spoczynku, popychają coraz to dalej... i człowiek nie zna ich końca ... bo któż może zdefiniować Boga... tylko głupiec. Kto ma możliwość osobiście obserwować proces oświecenia takiej osoby może to zaobserwować na własne oczy na przestrzeni wielu lat. Niby na zewnątrz mało widać ale tak się składa, że długoterminowi obserwatorzy są świadomi zmian zachodzących w wyżej transmutującym się ciele. Postrzegają tą osobę, za każdym razem inaczej, mocno intryguje swoje środowisko, u jednych budzi zdumienie a u innych niepokój.

Najważniejszy krok w fazie oświecenia - zmiana naszej własnej mentalności, nagły przeskok w nowe, czasami niezrozumiałe dla otoczenia, przebudzenie wielkiej tęsknoty za Bogiem, która będzie od tej chwili towarzyszyć przebudzonej osobie już zawsze. Od tej pory zaczyna wyrzucać z własnego umysłu wszystkie zbędne programy, szykuje miejsce na coś nowego - Boską Wspaniałość. Szuka ciszy i spokoju, ceni sobie bycie z sobą - uchodzi za odludka, samotnika... i chociaż żyje wśród tłumów potrafi nagle zniknąć, wyłączyć się z normalnego życia. Przemeblowanie własnego umysłu jest ciężką pracą. Jednak kiedy pomaga ręka Boga odbywa się to szybciej. Gorzej z ludźmi, którzy przekładają swoją inteligencję i swoje talenty nad moce Boże. Wszystkowiedzący, niezastąpieni... brak im prostej ludzkiej skromności i cierpliwości, a bez tych cech ciężko jest cokolwiek osiągnąć w świecie spirytualnym. Obserwują masę ludzi kroczących swoimi ścieżkami duchowymi, podążającymi za własnymi religiami... co jest charakterystyczne, ci bardziej ambitni chcą natychmiast być liderami swoich grup, chcą dominować... potrzebują poklasku i mocnego wsparcia tłumu, podkreślają swoją pozycję swoimi dyplomami i umiejętnościami nabytymi tutaj na Ziemi. Są i tacy, którzy sami uznali się za bogów. Nie zdają sobie sprawy, że ich ziemskie ambicje są niczym kula u ich własnej nogi.

Bóg wymaga od nas tylko jednego, oczyszczenia naszego umysłu z nadmiaru własnych kreacji i ambicji, tylko w ten czysty umysł wleje to co jest dla człowieka najcenniejsze. Myśli i tak będą ciągle krążyć, ale nie będą już dominować nad naszym umysłem. Nie jest łatwo samemu wyeliminować do końca własne kreacje, zawsze w tym procesie ostatnie słowo ma Bóg, to On przecina tą ostatnią nić, zmienia nasz kierunek ruchu. Czyni to zawsze tylko wtedy kiedy człowiek jest wystarczająco gotowy i zgodny z Wolą Boga. Tylko Bóg wie kiedy to nastąpi, chociaż wiele osób uważa się za przygotowanych, gotowych do procesu oświecenia to jednak latami oczekują na jakieś głębsze zmiany, czasami doświadczają tylko nagłych przebłysków, które niczym błyskawice przebiegną umysł i znowu znikają na bardzo długo ... i tak może to kółeczko kręcić się w nieskończoność.

Jednak coraz więcej ludzi postrzega prawidłowo proces oświecenia - wielką transmisję Boskiej Energii do ludzkiego ciała. Coraz więcej uwagi poświęcają modlitwie i kontemplacji, w ciszy szukają kontaktu z Bogiem. W milczeniu poddają się Jego Woli.

"Niech będzie twoja wola a nie moja"

Jeśli taki program wgramy we własny umysł otwieramy własne subtelne kanały, czynimy je gotowe do wpuszczenia najsubtelniejszych energii, które przebudzą w człowieku najgłębsze prawdy.

Oczyszczenie umysłu to bardzo ciężka harówka, (podobnie jak wychodzenie z nałogu) czasami trwająca długie lata, ciężko wykorzenić nam własne dźwigane latami programy przesycone różnymi wierzeniami religijnymi, osobistymi. Aby właściwie oczyścić swój umysł należy we własnym ciele wybudować nowe drogi, ale wprzódy musimy się od nowa narodzić.

Żyjemy w czasach, w których ludzkość zmienia się, przyjmuje nowy kurs w lepsze jutro, coraz większa grupa prawidłowo postrzega proces oświecenia, rozumie w jaki sposób można wejść w Złoty Wiek. Dla coraz większej grupy ludzi Złoty Wiek nie jest tylko pustą nazwą wymyśloną przez grupę "spirytualnych dziwaków" lecz kosmicznym okresem zachodzącym co pewien cykliczny czas, w którym może zaistnieć tylko prawda i wielka czystość. Nie ma w nim miejsca na fałsz, nienawiść, kłamstwo, te energie muszą odejść, a te uparte będą w swoim czasie zniszczone. Kiedy człowiek oczyści siebie do najwyższego stopnia wtedy dozna własnej przemiany - "w oka mgnieniu". Będzie to jego nowe narodzenie - zmartwychwstanie. Poczuje w sobie zupełnie inne siły i sam się zadziwi nad własną głupotą i małym zrozumieniem otaczającej go rzeczywistości. Z początku przerazi go ogrom wiedzy jaka zaczyna do niego napływać, nie wie skąd się bierze, lęka się ją przyjąć, ale powoli przystosowuje się do nowego życia, nabiera zaufania i obiera już tylko jeden kierunek. Nie łatwo go z tej drogi odwrócić, cechuje go wewnętrzna mądrość i wrodzona intuicja.

W dniu 30 lipca 2009 roku odbędzie się światowa Deeksha. W ciągu całego dnia można przyłączyć się do światowej medytacji od godziny 8.00 do 22.00 co dwie godziny spirytualny świat połączy własne energie. Można medytować w grupach lub indywidualnie.

Deksha otwiera następną furtkę na spirytualnej ścieżce i każdy ma szansę zrobić ten następny krok aby zamanifestować własną obecność we wspólnym połączeniu z Najwyższym Źródłem.

W tym dniu otwórzmy własne umysły i serca. Wyrzućmy z siebie złość, nienawiść, wszelaki gniew skierowany w różne sytuacje, zróbmy w swoim umyśle czystkę - miejsce na nowe subtelne energie. Postarajmy się być uprzejmi dla każdego nie tylko w tym jedynym dniu podczas medytacji, otwórzmy w sobie ten wspaniały kanał już na zawsze. Tylko życie bez antagonizmów może uczynić na naszej ziemi raj.

Najwyższa Moc Prawdy może przeniknąć
tylko w czyste umysły i miłosierne serca.

Nadszedł też już ten czas aby każdy wiedział, że człowiek, który poddaje się tylko Woli Boga jest największym zwycięzcą a jego obronną tarczą zawsze będzie Bóg. Nie musi się już lękać o swoje jutro, kreować swój niewiarygodny świat, który może w każdej chwili runąć pozostawiając ból wielkiego cierpienia. Często świat postrzega osoby o głębokiej wierze jako życia ofiary, mizerne postacie chodzące po ziemi niewiadomo po co ? Ale to właśnie ich wiara i głęboka inspirująca modlitwa budzi iluminujące światło mieszkające we wnętrzu każdej ludzkiej istoty. Jeden wątły promyk przybiera wiele wspaniałych tęczowych form. Modlitwa w głębokim oddaniu jest tym naturalnym zapalnikiem otwierającym wyższe wymiary, z których brylantowe promienie zaczynają wnikać w ludzkie serce.

W czasie Deekshy najważniejszą rzeczą jest osiągnięcie swojego naturalnego stanu, połączenia z własną duszą. Połącz się z nią własnym sercem w czasie teraźniejszym. Nie ważne czy jesteś chrześcijaninem, muzułmanem, buddystą, hindusem... nie patrz na religie, bądź CZŁOWIEKIEM o czystym sercu ! Prawdziwe oświecenie ma na imię Bóg i tam szukaj największych prawd.

Zapraszamy wszystkich chętnych gotowych do
podróży w Złoty Wiek do wspólnej światowej medytacji.

Namaste

Vancouver
17 July 2009


WIESŁAWA
 

Embrace The Moment - World Yoga Relaxation Music - Slideshow


LIFE Pan Flute


Awakening Soul