Tysiące ludzi na świecie poprzez różne techniki i medytacje latami
szuka
stanu oświecenia. Nie jest to łatwy proces i śmiało można
powiedzieć, że
zaledwie kilka osób na całym ziemskim globie osiągnęło pełny stan
oświecenia.
Oświecenie - nie łatwa droga...
nie wystarczy praktykować yogę, medytacje czy inną spirytualną
ścieżkę,
w tym celu tysiące osób każdego dnia programuje własny umysł.
Wystarczy
otworzyć codzienne gazety i rzucić okiem na ogłoszenia, znajdziemy
wiele ofert;
jak być szczęśliwym, jak wykreować samego siebie, otworzyć energię
kundalini,
zdolności jasnowidzenia, uzdrawiania... etc..., ale czy to jest
ta prawdziwa droga?
Takimi metodami coraz głębiej wchodzimy w tok własnych myśli zamiast
uczynić
w swoim umyśle pustkę, która jest niezbędna do trwałego procesu
oświecenia.
Żyjąc w dualnym świecie ciężko w sobie wyprodukować pustkę, to
potężny
wyczyn... i wielka wewnętrzna siła by oprzeć się wszystkim ziemskim
pokusom.
Chociaż to takie małe przejście, to jednak wielkie, rzeczywistość
popycha ludzi w przeciwnym kierunku. W dzisiejszym świecie mocniej
doświadczają smaków życia
niż w poprzednich epokach, coraz ciężej jest im oddzielić się od
świata materialnego.
Oświecone osoby osiągają głębokie prawdy. W ich wnętrzu wszystko
się zmienia, nie rozpoznają sami siebie. Następują zmiany na
wszystkich
poziomach: fizycznym, mentalnym, emocjonalnym, spirytualnym. Na
poziomie
fizycznym następuje głęboka mutacja komórek w całym ciele, przynosi
to fizyczne
cierpienie, ale jakże ono się różni od cierpienia powodowanego bólem
spowodowanym chorobą. Trudno określić ten stan kilkoma słowami, bo
nie jest łatwo opisać ten proces; rozmaitość nowych doświadczeń na
wszystkich polach równocześnie zupełnie obcych
dla ludzi żyjących w normalnym stanie świadomości, przerasta ludzkie
wyobrażenie.
Dużo ludzi ciągle wierzy, że w przeciągu krótkiego czasu można dojść
do pełnego oświecenia, takiego jak osiągnął Buddha, Jezus ...
oświecenie jest neurobiologicznym procesem, tzw.
"Boską Operacją", i Bóg
trzyma w ręku skalpel. Człowiek zaczyna przyjmować Najwyższe Boskie
Energie a te dokonują głębokich wewnętrznych przemian
na wszystkich polach. Proces ten odbywa się warstwowo i potrzeba
czasami wielu lat na przebudowę jednego "pokładu", na
przekształcenie jednej warstwy świadomości. Tylko
na poziomie podstawowych czakr mamy siedem pól (i
każda czakra ma swoje siedem indywidualnych warstw), w
wyższym rozwoju spirytualnym mamy już trzynaście czakr (automatycznie
siedem podstawowych też wzrasta, rozwija większą ilość warstw,
zmienia
się ich kolor, wibracja i dotychczasowe przeznaczenie)... i
tak warstwa po warstwie stare poziomy kształtują się od nowa i
ciągle budzą się nowe... nie można doszukać się końca przemian,
następują głębokie zmiany osobowości. Kiedy już człowiek myśli, że
osiągnął wszystko ku swojemu wielkiemu zdumieniu odkrywa, że to był
tylko jakiś etap do dalszego wzrastania ... tylko następny
przystanek na mały odpoczynek.
Raz przebudzone wyższe energie nie
dają spoczynku, popychają coraz to dalej... i człowiek nie zna
ich końca ...
bo któż może zdefiniować Boga... tylko głupiec. Kto ma możliwość
osobiście
obserwować proces oświecenia takiej osoby może to zaobserwować na
własne oczy na przestrzeni wielu lat. Niby na zewnątrz mało widać
ale
tak się składa, że długoterminowi obserwatorzy są świadomi zmian
zachodzących w wyżej transmutującym się ciele. Postrzegają
tą osobę, za każdym razem inaczej, mocno intryguje swoje
środowisko, u jednych budzi zdumienie a u innych niepokój.
Najważniejszy krok w fazie
oświecenia - zmiana naszej własnej mentalności, nagły przeskok w nowe, czasami
niezrozumiałe dla otoczenia, przebudzenie wielkiej tęsknoty za
Bogiem, która
będzie od tej chwili towarzyszyć przebudzonej osobie już zawsze. Od
tej pory
zaczyna wyrzucać z własnego umysłu wszystkie zbędne programy,
szykuje
miejsce na coś nowego - Boską Wspaniałość. Szuka ciszy i spokoju,
ceni
sobie bycie z sobą - uchodzi za odludka, samotnika... i chociaż
żyje wśród tłumów potrafi nagle zniknąć, wyłączyć się z normalnego życia.
Przemeblowanie
własnego umysłu jest ciężką pracą. Jednak kiedy pomaga ręka Boga
odbywa się to
szybciej. Gorzej z ludźmi, którzy przekładają swoją inteligencję i
swoje talenty nad
moce Boże. Wszystkowiedzący, niezastąpieni... brak im prostej
ludzkiej skromności
i cierpliwości, a bez tych cech ciężko jest cokolwiek osiągnąć w
świecie spirytualnym. Obserwują masę ludzi kroczących swoimi
ścieżkami duchowymi, podążającymi za własnymi religiami... co jest
charakterystyczne, ci bardziej ambitni chcą natychmiast
być liderami swoich grup, chcą dominować... potrzebują poklasku i
mocnego wsparcia tłumu, podkreślają swoją pozycję swoimi dyplomami i
umiejętnościami nabytymi tutaj na Ziemi. Są i tacy, którzy sami
uznali się za bogów. Nie zdają sobie sprawy, że ich ziemskie ambicje
są niczym kula u ich własnej nogi.
Bóg wymaga od nas tylko jednego,
oczyszczenia naszego umysłu z nadmiaru własnych kreacji i ambicji,
tylko w ten czysty umysł wleje to co jest dla człowieka
najcenniejsze. Myśli i tak będą ciągle krążyć, ale nie będą już
dominować nad naszym umysłem. Nie jest łatwo samemu wyeliminować do
końca własne kreacje, zawsze w tym procesie ostatnie słowo ma Bóg,
to On przecina tą ostatnią nić, zmienia
nasz kierunek ruchu. Czyni to zawsze tylko wtedy kiedy człowiek jest
wystarczająco
gotowy i zgodny z Wolą Boga. Tylko Bóg wie kiedy to nastąpi, chociaż
wiele osób
uważa się za przygotowanych, gotowych do procesu oświecenia to
jednak latami
oczekują na jakieś głębsze zmiany, czasami doświadczają tylko
nagłych
przebłysków, które niczym błyskawice przebiegną umysł i znowu
znikają
na bardzo długo ... i tak może to kółeczko kręcić się w
nieskończoność.
Jednak coraz więcej ludzi postrzega prawidłowo proces oświecenia -
wielką
transmisję Boskiej Energii do ludzkiego ciała. Coraz więcej uwagi
poświęcają modlitwie
i kontemplacji, w ciszy szukają kontaktu z Bogiem. W milczeniu
poddają się Jego Woli.
"Niech będzie
twoja wola a nie moja"
Jeśli taki program wgramy we własny umysł otwieramy
własne subtelne kanały, czynimy je gotowe do wpuszczenia
najsubtelniejszych energii, które przebudzą w człowieku najgłębsze
prawdy.
Oczyszczenie umysłu to bardzo ciężka harówka, (podobnie
jak wychodzenie z nałogu) czasami trwająca długie lata,
ciężko wykorzenić nam własne dźwigane latami programy przesycone
różnymi wierzeniami religijnymi, osobistymi. Aby właściwie oczyścić
swój umysł należy we własnym ciele wybudować nowe drogi, ale wprzódy
musimy się od nowa narodzić.
Żyjemy w czasach, w których ludzkość zmienia się, przyjmuje nowy
kurs
w lepsze jutro, coraz większa grupa prawidłowo postrzega proces
oświecenia,
rozumie w jaki sposób można wejść w Złoty Wiek. Dla coraz większej
grupy ludzi
Złoty Wiek nie jest tylko pustą nazwą wymyśloną przez grupę
"spirytualnych dziwaków"
lecz kosmicznym okresem zachodzącym co pewien cykliczny czas, w
którym może zaistnieć tylko prawda i wielka czystość. Nie ma w nim
miejsca na fałsz, nienawiść, kłamstwo, te energie muszą odejść, a te
uparte będą w swoim czasie zniszczone.
Kiedy człowiek oczyści siebie do najwyższego stopnia wtedy dozna
własnej
przemiany - "w oka mgnieniu". Będzie to jego nowe narodzenie -
zmartwychwstanie. Poczuje w sobie zupełnie inne siły i sam się
zadziwi nad własną głupotą i małym zrozumieniem otaczającej go
rzeczywistości. Z początku przerazi go ogrom wiedzy
jaka zaczyna do niego napływać, nie wie skąd się bierze, lęka się ją
przyjąć, ale powoli przystosowuje się do nowego życia, nabiera
zaufania i obiera już tylko jeden kierunek.
Nie łatwo go z tej drogi odwrócić, cechuje go wewnętrzna mądrość i
wrodzona intuicja.
W dniu 30 lipca 2009 roku
odbędzie się światowa Deeksha.
W ciągu całego dnia można przyłączyć się do światowej medytacji
od godziny 8.00 do 22.00
co dwie godziny spirytualny świat połączy własne energie.
Można medytować w grupach lub indywidualnie.
Deksha otwiera następną furtkę na spirytualnej ścieżce
i każdy ma szansę zrobić ten następny krok aby zamanifestować
własną obecność we wspólnym połączeniu z Najwyższym Źródłem.
W tym dniu otwórzmy własne umysły i serca. Wyrzućmy z siebie złość,
nienawiść, wszelaki gniew skierowany w różne sytuacje, zróbmy w
swoim
umyśle czystkę - miejsce na nowe subtelne energie. Postarajmy się
być
uprzejmi dla każdego nie tylko w tym jedynym dniu podczas medytacji,
otwórzmy w sobie ten wspaniały kanał już na zawsze. Tylko życie
bez antagonizmów może uczynić na naszej ziemi raj.
Najwyższa Moc Prawdy może przeniknąć
tylko w czyste umysły i miłosierne serca.
Nadszedł też już ten czas aby każdy wiedział, że człowiek, który
poddaje się tylko Woli Boga jest największym zwycięzcą a jego
obronną tarczą zawsze będzie Bóg. Nie musi się już lękać o swoje
jutro, kreować swój niewiarygodny świat, który może w każdej chwili
runąć pozostawiając ból wielkiego cierpienia. Często świat postrzega
osoby o głębokiej wierze jako życia ofiary, mizerne postacie
chodzące po ziemi niewiadomo po co ? Ale to właśnie ich wiara i
głęboka inspirująca modlitwa budzi iluminujące światło mieszkające
we wnętrzu każdej ludzkiej istoty. Jeden wątły promyk przybiera
wiele wspaniałych tęczowych form. Modlitwa w głębokim oddaniu jest
tym naturalnym zapalnikiem otwierającym wyższe wymiary, z których
brylantowe promienie zaczynają wnikać w ludzkie serce.
W czasie Deekshy najważniejszą rzeczą jest osiągnięcie swojego
naturalnego stanu, połączenia z własną duszą. Połącz się z nią
własnym
sercem w czasie teraźniejszym. Nie ważne czy jesteś chrześcijaninem,
muzułmanem, buddystą, hindusem... nie patrz na religie, bądź
CZŁOWIEKIEM o czystym sercu ! Prawdziwe oświecenie ma na imię Bóg i
tam szukaj największych prawd.
Zapraszamy wszystkich chętnych gotowych do
podróży w Złoty Wiek do wspólnej światowej medytacji.