KUNDALINI

ZRYWANIE PIECZĘCI
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Dzień po dniu płyniemy naprzód. W ciągu tysiącleci różnych doświadczeń następuje następny etap - budzenie swojego nowego życia. Świat już uchwycił tę nową rzeczywistość, coraz więcej rozbudzonych serc toruje drogę, pokazuje jak należy zakorzenić się mocno w Sercu Chrystusa, jak bezpiecznie dotrzeć do Najwyższego Źródła.

Nasza podróż była bardzo długa, rok 2000 szerzej otworzył furtki do nowych możliwości. Człowiek nagle zaczyna uświadamiać sobie wszystkie własne problemy i rozdarcia, zaczyna postrzegać nowe barwy światła ... chociaż schowane jeszcze w labiryncie własnych iluzji, to już coraz wyraźniejsze jego błyski mówią: - kim naprawdę jesteś.

W dalszym ciągu wyzwalają się silne emocje, rozczarowania, lęk, złość, wartościowania ludzi, religijnych grup, zwalanie swoich nie wyważonych emocji na kogoś innego. Każda silna reakcja na inne środowisko wskazuje problem, który tkwi w nas!

Czas aby przebudzić samego siebie, odrzucić od siebie szkodliwe postawy, negatywne myśli i skostniałe wzorce. W życiu duchowym musimy nauczyć się patrzeć w odmienny sposób na wszystkie aspekty życia. Ciągle dużo ludzi chce uleczać świat, innego człowieka lecz ten proces należy rozpocząć od siebie. Odsłonić własne słabości, problemy, oświetlić światłem własną duszę. To co najczęściej razi cię w postawie innych, okaże się twoim własnym odbiciem. Zwracasz własne problemy w kierunku innych próbując ukryć swoje słabe punkty.

Nie wszystko da się naprawić w jeden dzień. Wstępując w świat nowych energii, musimy zetknąć się z Prawdą dotyczącą naszej prawdziwej istoty. Właściwy rachunek sumienia sprawi, że prześlizgniemy się na drugą stronę lustra. Obnażenie samego siebie, unicestwi świat iluzji, uleczy słabości. Jezus w tej kwestii dał nam proste rozwiązanie - spowiedź. Każdy kto prawdziwie podchodzi do tego zagadnienia wie jaką wielką ulgę poczuje w sercu, kiedy wyrzuci z siebie wszystkie własne życiowe pomyłki.

Największe grzechy, szczerze wyznane, wydrą z człowieka największy brud, w jednej chwili zostanie oczyszczony, ożywi własne ciało. Ważną rzeczą jest element pokuty - odnowa, obietnica, że nigdy nie powtórzy starego błędu. Kto ucieka przed spowiedzią zagubił poczucie Boga w swoim sercu.

Wieczne pytanie: - czy potrzebna jest spowiedź? I setki odpowiedzi w obie strony ... a największym zarzutem jest, że spowiedź jest przesłuchaniem winnego, głupim wymysłem. Do spowiedzi przystępujmy jako ludzie, a nie jako przestępcy, a wtedy będzie na pewno uzdrowieniem od wszystkiego, co uczyniło konflikt w ciele i w duszy.

Dużo ludzi nie rozumie roli spowiednika - kapłana, wielokrotnie sami nie potrafimy dotrzeć do źródła naszej pomyłki. Drugi człowiek - w przypadku spowiedzi kapłan - pomoże dostrzec nasze błędy. Kapłan jest powołany do tego aby spowiadał, jest objęty tajemnicą spowiedzi. Mamy gwarancję, że nasz sekret jest w dobrych rękach.

Jeśli ktoś ucieka przed spowiedzią jest sygnałem, że nie dba o siebie, nie potrafi siebie kochać, woli nasączać swoje ciało i zmysły brudem, niż go oczyścić.

Wielkim nieporozumieniem jest stwierdzenie - ja nie mam grzechów więc nie muszę się spowiadać. Każdy człowiek powinien uświadomić sobie, że nosi w sobie światło i ciemność.

Pielgrzymi odwiedzający Górę Synaj w połowie drogi muszą przejść przez tzw. "bramę spowiedzi". Jest to wąski skalny przesmyk, który został odpowiednio zamurowany przez prawosławnych mnichów, aby każdy pielgrzym w tym miejscu mógł odbyć spowiedź.

Wyznanie własnych grzechów przed spowiednikiem, bywa bardzo trudne. Nasze grzechy upokarzają nas, obnażają, musimy się sami zdemaskować z własnych słabości. Ale tylko taka postawa uwolni nas od naszych pomyłek, przypomina jakie rany zadaliśmy innym.

Spowiedź powinna być absolutnie szczera. Kiedy będzie dla człowieka wielkim przeżyciem znaczy, że dokonała się prawidłowo. Człowiek dotyka tych samych cierpień, którymi potraktował innych. Rozwiązuje swoją karmę.

Nie wolno zadręczać się własnymi grzechami, lepsze jest zawstydzenie i ból niż noszenie na sobie ich brzemienia, ukrywanie się przed Bogiem. Szczerze wyznane grzechy i uświadomienie sobie ich wagi, przywraca dar życia. Sam Bóg odpuszcza nasze winy i nas błogosławi. Nie wolno wątpić w Miłosierdzie Boga, nie można budować przepaści między człowiekiem i Światłem.

Grzech, choćby najsilniejszy, skoro wydrzesz z łona,
Natychmiast przed oczyma spowiednika skona.
Jak drzewo, gdy mu ziemię obedrzesz z korzeni,
Choć silne, wkrótce uschnie od słońca promieni.

Grzesznik leży, pokutnik dźwiga się na nogi,
A święty stoi prosto, gotowy do drogi.

Szatan jest tchórz, boi się zostać w samotności,
I dlatego najczęściej między tłumem gości.

Szatan w ciemnościach łowi; jest to nocne zwierzę;
Chowaj się przed nim w światło: tam cię nie dostrzeże.

Nieźle to jest być śmiesznym, żartowano z panów,
Z mędrców, z wodzów, z poetów, z lekarzy, z kapłanów;
Wszystkich na śmiech wystawił dowcipek ucieszny,
Prócz jednego szatana. On jeden nieśmieszny.

Mądrość świecka jest na kształt błędnego ognika:
Błyszcząc, zwodzi cię z drogi; gdy z niej zejdziesz, znika.

Jaka tam będzie siła wiecznego płomienia,
Wnoś tu z jego iskierek, ze zgryzot sumienia.

(cyt. Adam Mickiewicz)

Miłość jest energią, która daje nieskończone moce i przenosi w Boskie wymiary. Dużo ludzi myśli, że w chwili przekroczenia tej granicy nie trzeba już nic robić ... a tu dopiero minął jeden cykl ludzkich doświadczeń, zaczyna się nowy, następny krok w zupełnie inną rzeczywistość. Został wybrany nowy kierunek. Człowiek wchodzi w krainę świateł, w krainę sekretnej geometrii, zaczyna gromadzić nowe energie przy użyciu siły miłości, już bezwarunkowej, która nie ma granic. Bezwarunkowa miłość otwiera mocno czakrę serca, od tej chwili będzie gotowy na przyjmowanie Boskich prezentów.

Człowiek sam dochodzi do granicy dwóch światów; sam wybiera krainę blasku lub iluzji. Jeśli pójdzie w kierunku blasku nowa nadchodząca rzeczywistość, płynąca z nowej rzeki światła, nasyca go swoim pokarmem, wskazuje co może jeszcze osiągnąć i kieruje na nowe galaktyczne doświadczenia.

Kiedy zdecydujesz się wejść na nową drogę, bądź gotów na Wielkie Prawdy, w tej chwili światło przeniknie cię do głębi, obnaży z twoich iluzji ... będzie to bolesne. Z twoich ust wyrwie się krzyk rozpaczy, strachu i wątpliwości. Zobaczysz swój prawdziwy wewnętrzny obraz. Twoje spojrzenie dojrzy nowe wartości - inny magiczny świat. Ujrzysz w swym wnętrzu mistyczne światełko, będzie to wielki dar, poprowadzi cię do Rodziny Światła. Zobaczysz ile dostaniesz miłości, poznasz jej smak i zapach. Poczujesz inaczej własne zmysły, poznasz uczucie wielowymiarowości. Od tej chwili będzie ci towarzyszyć trzeźwe spojrzenie, dojrzysz w sobie nowe łaski, zrzucisz następne ograniczenia. Wstępując do światła wchodzisz do krainy Aniołów, twoje serce musi być czyste jak kryształ. Musisz wybaczyć, wykorzenić z siebie wszystko, co może odbić twoje przejście w bezczasowość.

Proces wniebowstąpienia może odbyć się tylko wówczas, kiedy zwiększysz częstotliwość drgań w swoich komórkach. Bramy twojego ciała (czakry) otwierają się, następuje zrywanie starych pieczęci, wielkie to mistyczne wydarzenie, aktywowanie wyższych wymiarów, rozszerzenie świadomości.

"... I ujrzałem: gdy Baranek otworzył pierwszą z siedmiu pieczęci, ...
(Ap 6, 1)

Zerwana pierwsza pieczęć przebudza nowe siły, człowiek dosiada na nowego konia życia, zaczyna się wielki galop. Mała Boska iskra uśpiona w czakrze korzenia, została pobudzona nowym rytmem, przebudzona moc rozpoczyna swój taniec. Wirująca tajemnica w postaci węża spiralnym krokiem wychodzi ze świętej komory. Dochodzi do drugiej furtki i słyszy zaproszenie ... chodź ... wyrywa się naprzód, uwalnia się z pęt. Spiętrza się nowa fala, niesie cię przed siebie twój koń, a ty rycerzu wyciągnij swój miecz, zdejmij drugą pieczęć.

Następny etap - otworzenie trzeciej furtki musi oderwać cię od świata materii, zrywając trzecią pieczęć stoczysz wyczerpującą wojnę. Mistyczny zew pokazuje następną furtkę
lecz twoje ego okazuje niezadowolenie. Na samą myśl o dalszej podróży przejmuje cię strach, lęk ... przecież tutaj masz swoje życiowe kierunki, przyjemności, słyszysz inny głos ... pielęgnuj swoje zdolności, możesz być królem na ziemi... kusi, popycha w nowe zależności. Ziemskie dary dają ci poczucie fałszywej wolności, osaczając, odciągają od dalszej podróży. Bez wyrzeczenia, poświęcenia tego co ziemskie, trudno będzie otworzyć czwartą furtkę. Jeśli człowiek pójdzie za głosem ego - będzie się uziemiał, przywoła z powrotem swoją rozbudzoną energię do czakry korzenia, wąż życia ponownie zaśnie. Nie dopuść do tego, aby świat znowu cię ukorzenił. Musisz mocno pracować z trzecim ośrodkiem , ustabilizuj energię tworząc wokół stóp stożki.

Często słyszymy, że ktoś wznosi energię kundalini wielokrotnie ... Dopóki Energia Kundalini nie opuści trzeciego ośrodka i kiedy powraca do czakry korzenia jest to możliwe. Na tym odcinku może jeszcze pozwolić sobie na powroty do swojej komory. Zasypia i ponownie się budzi dochodząc do bram czwartej furtki ... Przy czwartej pieczęci dosłyszysz głos ... chodź ... jeśli przeważy ciekawość i otworzysz te drzwi porwie cię nowa rzeczywistość. Nie będzie to łatwy czas, twoje stare myśli, wiara, realny świat, zaczynają się mocno chwiać.

Stworzenie trójwymiarowe doświadcza nowych przeobrażeń, jeszcze ich nie rozumie, jeszcze nie wie, że już wstępuje na nową ścieżkę, wypuszcza siebie z niewoli. Właśnie przy czwartej furtce w chwili jej otwarcia wynurzą się najgłębsze wątpliwości, lęki, mamidła, które będą zastępować drogę, odcinać duszę od światła.

Moc słowa ... chodź ... daje nowe możliwości lecz wnosi w życie wielki ambaras. Czujesz obok siebie jakąś wielką siłę popychającą cię do nowych działań, ale widzisz przed sobą wielki mur, który przesłania ci pole widzenia. Dusza próbuje przeciwstawić się żądaniom ciała, trwa konflikt a nawet wielka wojna - kto wygra?

Kiedy wygrywa dusza ciało poczuje niesmak, ból, opór, choroby, zwraca uwagę na istotę ziemskiego ciała, wartości życia, zmusza do działań obronnych.

Przegrywająca dusza odczuje wielki niepokój, boi się, że jej świeca prawdziwego życia gaśnie.

Nie daj się zwyciężyć mamidłom, nadaj sercu jeden kierunek, idź za swoim małym światełkiem, znajdź w swoim sercu wąziutką szczelinkę, otwórz świetlistą mądrość serca - potężną siłę. Zwiąż węzłem zjednoczenia swoje serce z Sercem Nieskończonego Źródła. Krzycz: - chcę popłynąć na głębokie wody oceanu, podążać za promieniem czasu.

Zrywanie czwartej pieczęci - otwieranie czakry serca jest jednym z najboleśniejszych przeżyć. W ciele pojawia się duża ilość symptomów przypominających choroby serca, mocny niepokój, ból w klatce piersiowej, arytmia, wysokie ciśnienie krwi, huśtawka nastrojów, bezsenność, dziwne obawy.

Kiedy w sercu zapanuje spokój i radość, znikną dotychczasowe problemy, mamy odpowiedź - wygrała dusza. Rzeka życia płynie do piątej furtki - następuje czas następnych rozwiązań.

Teraz, po raz pierwszy dostaniesz głębsze zrozumienie: - zorientujesz się gdzie jesteś ... jaki prawdziwy smak ma ziemskie życie? Poczujesz w ustach gorycz. Zmienia się twoja codzienna rutyna, coraz mocniej widzisz przed sobą dwa punkty "nieskończoność i miłość", dostrzegasz wagę tego, co naprawdę dla człowieka istotne. Powoli dorastasz. Twoja rzeka życia już nigdy nie powróci do czakry korzenia, od tej pory będzie już nieustannie płynąć coraz szerszym nurtem.

Dla wielu ludzi jest trudna do zaakceptowania taka rzeczywistość, a z drugiej strony pociąga nowa przygoda. Otwarcie czwartej pieczęci jest momentem opuszczenia bolesnego odcinka naszej drogi. Wykorzystujemy nowo odkrytą prawdę, obalamy fałszywe poglądy. Przywołujemy do siebie Wielkie Światło, nie stawiamy mu już oporu.

Na naszej drodze następne głębokie doświadczenia. Wędrujemy za swoim promieniem, nie możemy się już cofnąć. Przeprowadzamy własny rachunek sumienia, rozbudzamy w sobie coś nowego ...

cdn...

Vancouver
6 Aug. 2008


WIESŁAWA