Nasze duchowe przebudzenie na tych niższych poziomach jak
również na wyższych, kiedy już Energia Kundalini prowadzi
nas do Wniebowstąpienia jest długim procesem i wystąpi na
bardzo wielu poziomach. I musimy przerobić każdy jego jeden
poziom bo bez tego nie da się wejść wyżej.
Całe nasze przebudzenie wpisane jest jakby w taką wysoką
piramidę, stopień po stopniu... z tym tylko wyjątkiem, że
jedne osoby w tym życiu mają swoje mniejsze piramidy a inni
już te wysokie. Każdy stopień (etap) to nic innego jak
zmiany okablowania w organizmie. Każdy etap to doświadczenie
różnych energii, wrażeń wewnątrz ciała, zmian informacji ze
starych na nowe (podobnie jak to bywa w naszych komputerach;
już dawno zarzuciliśmy te stare oprogramowania na rzecz tych
nowszych... a to przecież jeszcze nie koniec
technologicznego postępu). Podobnie jest z naszymi ciałami,
które mają większy potencjał niż nasza technologia...
przecież to dzięki nam powstaje ta technologia, to nasza
transformacja i transmutacja komórek, która przynosi nam już
nowsze informacje doprowadza do postępu technologicznego,
podobnie jak i do rozwoju duchowego na tych najwyższych
poziomach... chociaż jedno i drugie nie chodzą ze sobą w
parze... jedno ciągnie nas w dół, drugie do góry. Jak do tej
pory człowiek nie umie korzystać w zdrowy sposób z postępu
technologicznego.
Nasz czas, w którym obecnie znalazła się Ziemia i jej
mieszkańcy rzucił nam potężne wyzwanie, nagle otworzył się
dla nas wszystkich nowy etap w życiu, duchowe przebudzenie.
Nie wszyscy budzą się razem w tym samym czasie, nie wszyscy
na tym samym etapie... zawsze tych wybitnych jednostek jest
dużo mniej, to oni są tymi pionierami na nowej drodze...
właśnie te jednostki przecierają nowe szlaki pozostałym.
Również każdy przychodzi w tym życiu na swoim stopniu
duchowego rozwoju, który przenosi z poprzednich wcieleń...
to tak jakby tu na Ziemi ktoś zmieniał szkołę... może to
zrobić ale niestety w tej nowej szkole musi kontynuować
naukę w klasie na swoim poziomie, nie da się przechytrzyć
nauczycieli i iść dwie klasy w górę.
Obecnie światło otworzyło bardzo szeroko swoje okno dla
wszystkich ale każdy z nas podróżuje po tych swoich
indywidualnych stopniach, dlatego między nami jest tyle
różnic i nieporozumień. Jest to również trudny okres w
życiu, ciało zaczyna produkować bardzo dziwne fizyczne
objawy, także czujemy się mentalnie niczym na karuzeli.
Jeśli już czujesz w sobie znaki przebudzenia, nie martw się
co dalej z tym robić, nie szukaj w desperacji nauczycieli,
twoje Wyższe Ja czuwa nad tobą i wskaże ci drogę. Jeśli
trzeba będzie znajdzie tobie i nauczyciela... pojawi się w
twoim życiu znienacka, niekoniecznie na długi okres... da ci
ważną wskazówkę, informację... i oboje pójdziecie sobie w
swoje strony... ale ty będziesz już mądrzejszy i będziesz
wiedział co masz dalej robić... więc nic tu nie pośpieszaj,
nie próbuj tych energii na siłę forsować np budzić
Kundalini, wszystko będzie dokonane w odpowiednim czasie,
najbardziej korzystnym dla ciebie. Wyższe Ja już o to zadba,
doprowadzi do przebudzenia Kundalini, które przyłączy cię
poprzez wewnętrzną transmutację do kosmicznych galaktyk i
wyższych astrologicznych cykli.
To będzie naturalny i spontaniczny proces, niezwykle owocny
a nie tylko twoje chęci i marzenia płynące z twojej lewej
półkuli mózgowej. To nie moja szkoła ale stara wiedza, którą
od tysiącleci przynoszą nam na Ziemie mędrcy, prorocy i
Wielcy Spirytualni Mistrzowie... pojawiali się na Ziemi we
wszystkich epokach ludzkiego istnienia... nosili różne
imiona ale głosili tą samą mądrość, która była dopasowana do
poziomu ówczesnych ludzi... tylko trzeba te wszystkie
"bajeczki", "legendy" zrozumieć. I w naszych czasach
także się pojawiają i głoszą tą samą wiedzę, mądrość ale
oprawioną już na nasze czasy ku naszemu lepszemu
zrozumieniu... lecz wszyscy z nich pokazują nam jak dojść do
Wniebowstąpienia.
Spontaniczne przebudzenie Kundalini czyli aktywowanie
najwyższych energii w człowieku zaczyna się nagle,
niespodziewanie, te symptomy poczujemy w sobie w nocy...
śpisz a tu nagle zaczyna się w tobie dziać coś dziwnego,
nagle zaczyna cię coś spalać, trawi wielka gorączka,
poczujesz się jak w ogniu, który trawi cię od wewnątrz.

Wewnętrzny ogień zaczyna swoją pracę, wypala wewnętrzne
śmieci, z początku w okolicach brzucha, następnie trawi
serce i mózg. Jest to długi proces ale tak właśnie odbywa
się ta cudowna alchemia, zmiany twojego okablowania
(meridiany, czakry...). Następuje transmutacja naszego
organizmu z 3D na wyższą częstotliwość 5D... i tak stopień
po stopniu wspinamy się na wysoką piramidę, pod wpływem
wyższych już energii zmienia się w fizycznym ciele każda
komórka. Ciepło Kundalini od wewnątrz rozszerza się na
zewnątrz i poprzez naszą skórę promieniuje na zewnątrz,
powiększa się nasza aura. Wewnętrzne ciepło podróżuje przez
kręgosłup, zatrzymuje się na różnych poziomach (czakrach) i
usuwa z nich energetyczne śmieci na coraz to głębszych
poziomach, odbywa się to tak jakbyśmy rozbierali cebulę,
warstwa po warstwie... aż do samego środka.
Często aby oczyścić jedną czakrę ta energia zatrzymuje się
dłużej w danym miejscu, co objawia się dla nas fizycznym
dyskomfortem. W naszych starych energetycznych ośrodkach
zostały zapisane informacje, nie strawione emocje co tłumi
każdą czakrę, nie pozwala im uzyskać nowych informacji przez
co zatrzymujemy się na tym samym poziomie świadomości... to
tak jakbyśmy nie dopuszczali do siebie nowych
technologicznych informacji przez co nasz techniczny poziom
zaawansowania też stałby w miejscu, dalej bylibyśmy daleko w
tyle za obecną technologią.
Ogień Kundalini prowadzi do całkowitego zwolnienia
(usunięcia) tych śmieci i transformuje czakry na wyższy
energetyczny poziom. Oczywiście to wszystko odbywa się za
przyzwoleniem płynącym z Najwyższego Źródła... to Ono
aktywuje w człowieku ten proces. A my musimy być cierpliwi i
dać na to czas a nie na siłę próbować ten proces
przyspieszyć, w dodatku nie mając o nim zielonego pojęcia.
Bywa, że ogień Kundalini będzie wracał wielokrotnie w to
samo miejsce... aż wykona w 100% swoją pracę. Musimy więc
dać mu spokój, inaczej tylko opóźniamy ten proces.
W
czasie wypalania śmieci mocniej poci się ciało, tak w dzień
jak i w nocy. W tym czasie nie wolno na ciało stosować
sztucznych dezodorantów, jedynie naturalne środki.
W
takim ciele występują emocjonalne zaburzenia równowagi...
otwierają się stare bóle, lęki, depresje, winy... to co już
raz wcześniej przeżywaliśmy wraca z powrotem do naszej
świadomości... tak jakbyśmy przewiali taśmę filmową od tyłu
do przodu.
Kiedy energia pracuje w okolicy brzucha będą okresy wzdęć z
powodu intensywnych energii w tym miejscu. Nagle brzuch robi
się wielki, wzdęty, boli, nie wiemy co się dzieje, wyglądamy
jak w zaawansowanej ciąży... dotyczy się to tak kobiet jak i
mężczyzn. Gdy ogień Kundalini osiąga czakrę serca gwałtownie
skacze nasze ciśnienie, pojawia się arytmia, nasz puls bywa
bardzo wysoki... a nawet bywają okresy bezdechu... rada:
wystrzegaj się środków regulujących ciśnienie krwi, należy
raczej regulować je na drodze naturalnej. Nasze serce jest
miejscem, gdzie zbiera się nasz płacz, żal, wściekłość i
inne złe rzeczy... i nie ma innego wyjścia, trzeba to
wszystko jeszcze raz przeżyć, wszystko musi być
wyczyszczone, każda nasza ingerencja w ten proces aby go
stłumić da jeszcze gorszy efekt.

Kiedy serce zostanie oczyszczone poczujesz w sobie ciszę,
serce będzie niezwykle ciche... aż będziesz dotykać ręką i
sprawdzać czy jeszcze bije. Moje powiedzenie na ten stan:
"ktoś mi ukradł serce, mam wrażenie, że go nie ma w klatce
piersiowej"... a to znaczy, że zostało już oczyszczone.
Gdy Energia Kundalini pracuje w okolicy czakry gardła
poczujesz tam większe ciepło, dziwne pragnienie a nawet
wielką suszę w całej jamie ustnej, pojawi się ciśnienie i
dziwny ból z tyłu szyi. W okresie silnego oczyszczania będą
boleć szczęki i zęby. To wszystko jest spowodowane tymi
emocjami, które były tłumione w nas, albo nadmiernie
wykrzyczane.
W
dwóch najniższych czakrach (seksualnej i korzenia) gromadzą
się z reguły takie emocje jak poczucie winy, obawy lub
robienie z siebie ofiary... w czasie oczyszczenia te energie
z powrotem wypływają na wierzch i przeżywamy je na nowo,
dajmy im spokojnie odejść i nie babrajmy się w tych starych
traumach, to tylko powiększy nasz ból i opóźni proces
oczyszczania.
Jeśli poczujemy w sobie jakieś dziwne zmiany i nie umiemy
ich zidentyfikować nie panikujmy, nie należy utożsamiać
procesu oczyszczania z chorobą, należy poduczyć się jaka
czakra jest połączona z jakimi organami i jakie spełniają
fizjologiczne funkcje w organizmie człowieka. Ale również
nie należy lekceważyć tych symptomów, toteż wskazana jest
wizyta u lekarza.
W
procesie oczyszczania ciała należy pić dużo wody, uzupełnić
wodę, którą wypocimy... woda jest również bardzo dobrym
przenośnikiem energii. Kiedy czujemy zbyt wielki żar w ciele
wspaniałe jest mleko, usuwa natychmiast wewnętrzną gorączkę.
Osobny rozdział oczyszczenia ciała należy poświęcić
głowie... tutaj odbywa się oczyszczenie nie tylko z naszych
nieprzetrawionych emocji, również naszego
przeintelektualizowania... to tu zbieramy ten potężny
śmietnik naszej niepotrzebnej wiedzy, której często w ogóle
nie używamy itd... toteż, kiedy dojdziemy do tego miejsca,
kiedy zaczyna się oczyszczanie naszego mózgu czujemy, że
nasza czaszka nam pęka na tysiące kawałków. Ogień Kundalini
pcha się do czubka głowy (czakry korony) i intensywnie
oczyszcza ten cały nasz śmietnik. Czujemy silny ból w głowie
w kształcie lejka. Ogień Kundalini uaktywnia gruczoły w
mózgu, oczyszcza czakrę trzeciego oka co daje nam większą
jasność i możliwość lepszych wyborów... najwięcej
niespodzianek sprawi nam czakra korony... ten proces jest
bardzo długi.
cdn...
Vancouver
2 June 2015
WIESŁAWA
|