KUNDALINI

ZMIANA NASZEGO OKABLOWANIA
(CZĘŚĆ 1)
LINK! DO CZĘŚCI 2

Nasze duchowe przebudzenie na tych niższych poziomach jak również na wyższych, kiedy już Energia Kundalini prowadzi nas do Wniebowstąpienia jest długim procesem i wystąpi na bardzo wielu poziomach. I musimy przerobić każdy jego jeden poziom bo bez tego nie da się wejść wyżej.

Całe nasze przebudzenie wpisane jest jakby w taką wysoką piramidę, stopień po stopniu... z tym tylko wyjątkiem, że jedne osoby w tym życiu mają swoje mniejsze piramidy a inni już te wysokie. Każdy stopień (etap) to nic innego jak zmiany okablowania w organizmie. Każdy etap to doświadczenie różnych energii, wrażeń wewnątrz ciała, zmian informacji ze starych na nowe (podobnie jak to bywa w naszych komputerach; już dawno zarzuciliśmy te stare oprogramowania na rzecz tych nowszych... a to przecież jeszcze nie koniec technologicznego postępu). Podobnie jest z naszymi ciałami, które mają większy potencjał niż nasza technologia... przecież to dzięki nam powstaje ta technologia, to nasza transformacja i transmutacja komórek, która przynosi nam już nowsze informacje doprowadza do postępu technologicznego, podobnie jak i do rozwoju duchowego na tych najwyższych poziomach... chociaż jedno i drugie nie chodzą ze sobą w parze... jedno ciągnie nas w dół, drugie do góry. Jak do tej pory człowiek nie umie korzystać w zdrowy sposób z postępu technologicznego.

Nasz czas, w którym obecnie znalazła się Ziemia i jej mieszkańcy rzucił nam potężne wyzwanie, nagle otworzył się dla nas wszystkich nowy etap w życiu, duchowe przebudzenie. Nie wszyscy budzą się razem w tym samym czasie, nie wszyscy na tym samym etapie... zawsze tych wybitnych jednostek jest dużo mniej, to oni są tymi pionierami na nowej drodze... właśnie te jednostki przecierają nowe szlaki pozostałym. Również każdy przychodzi w tym życiu na swoim stopniu duchowego rozwoju, który przenosi z poprzednich wcieleń... to tak jakby tu na Ziemi ktoś zmieniał szkołę... może to zrobić ale niestety w tej nowej szkole musi kontynuować naukę w klasie na swoim poziomie, nie da się przechytrzyć nauczycieli i iść dwie klasy w górę.

Obecnie światło otworzyło bardzo szeroko swoje okno dla wszystkich ale każdy z nas podróżuje po tych swoich indywidualnych stopniach, dlatego między nami jest tyle różnic i nieporozumień. Jest to również trudny okres w życiu, ciało zaczyna produkować bardzo dziwne fizyczne objawy, także czujemy się mentalnie niczym na karuzeli.

Jeśli już czujesz w sobie znaki przebudzenia, nie martw się co dalej z tym robić, nie szukaj w desperacji nauczycieli, twoje Wyższe Ja czuwa nad tobą i wskaże ci drogę. Jeśli trzeba będzie znajdzie tobie i nauczyciela... pojawi się w twoim życiu znienacka, niekoniecznie na długi okres... da ci ważną wskazówkę, informację... i oboje pójdziecie sobie w swoje strony... ale ty będziesz już mądrzejszy i będziesz wiedział co masz dalej robić... więc nic tu nie pośpieszaj, nie próbuj tych energii na siłę forsować np budzić Kundalini, wszystko będzie dokonane w odpowiednim czasie, najbardziej korzystnym dla ciebie. Wyższe Ja już o to zadba, doprowadzi do przebudzenia Kundalini, które przyłączy cię poprzez wewnętrzną transmutację do kosmicznych galaktyk i wyższych astrologicznych cykli.

To będzie naturalny i spontaniczny proces, niezwykle owocny a nie tylko twoje chęci i marzenia płynące z twojej lewej półkuli mózgowej. To nie moja szkoła ale stara wiedza, którą od tysiącleci przynoszą nam na Ziemie mędrcy, prorocy i Wielcy Spirytualni Mistrzowie... pojawiali się na Ziemi we wszystkich epokach ludzkiego istnienia... nosili różne imiona ale głosili tą samą mądrość, która była dopasowana do poziomu ówczesnych ludzi... tylko trzeba te wszystkie "bajeczki", "legendy" zrozumieć.  I w naszych czasach także się pojawiają i głoszą tą samą wiedzę, mądrość ale oprawioną już na nasze czasy ku naszemu lepszemu zrozumieniu... lecz wszyscy z nich pokazują nam jak dojść do Wniebowstąpienia.

Spontaniczne przebudzenie Kundalini czyli aktywowanie najwyższych energii w człowieku zaczyna się nagle, niespodziewanie, te symptomy poczujemy w sobie w nocy... śpisz a tu nagle zaczyna się w tobie dziać coś dziwnego, nagle zaczyna cię coś spalać, trawi wielka gorączka, poczujesz się jak w ogniu, który trawi cię od wewnątrz.

Wewnętrzny ogień zaczyna swoją pracę, wypala wewnętrzne śmieci, z początku w okolicach brzucha, następnie trawi serce i mózg. Jest to długi proces ale tak właśnie odbywa się ta cudowna alchemia, zmiany twojego okablowania (meridiany, czakry...). Następuje transmutacja naszego organizmu z 3D na wyższą częstotliwość 5D... i tak stopień po stopniu wspinamy się na wysoką piramidę, pod wpływem wyższych już energii zmienia się w fizycznym ciele każda komórka. Ciepło Kundalini od wewnątrz rozszerza się na zewnątrz i poprzez naszą skórę promieniuje na zewnątrz, powiększa się nasza aura. Wewnętrzne ciepło podróżuje przez kręgosłup, zatrzymuje się na różnych poziomach (czakrach) i usuwa z nich energetyczne śmieci na coraz to głębszych poziomach, odbywa się to tak jakbyśmy rozbierali cebulę, warstwa po warstwie... aż do samego środka.

Często aby oczyścić jedną czakrę ta energia zatrzymuje się dłużej w danym miejscu, co objawia się dla nas fizycznym dyskomfortem. W naszych starych energetycznych ośrodkach zostały zapisane informacje, nie strawione emocje co tłumi każdą czakrę, nie pozwala im uzyskać nowych informacji przez co zatrzymujemy się na tym samym poziomie świadomości... to tak jakbyśmy nie dopuszczali do siebie nowych technologicznych informacji przez co nasz techniczny poziom zaawansowania też stałby w miejscu, dalej bylibyśmy daleko w tyle za obecną technologią.

Ogień Kundalini prowadzi do całkowitego zwolnienia (usunięcia) tych śmieci i transformuje czakry na wyższy energetyczny poziom. Oczywiście to wszystko odbywa się za przyzwoleniem płynącym z Najwyższego Źródła... to Ono aktywuje w człowieku ten proces. A my musimy być cierpliwi i dać na to czas a nie na siłę próbować ten proces przyspieszyć, w dodatku nie mając o nim zielonego pojęcia. Bywa, że ogień Kundalini będzie wracał wielokrotnie w to samo miejsce... aż wykona w 100% swoją pracę. Musimy więc dać mu spokój, inaczej tylko opóźniamy ten proces.

W czasie wypalania śmieci mocniej poci się ciało, tak w dzień jak i w nocy. W tym czasie nie wolno na ciało stosować sztucznych dezodorantów, jedynie naturalne środki.

W takim ciele występują emocjonalne zaburzenia równowagi... otwierają się stare bóle, lęki, depresje, winy... to co już raz wcześniej przeżywaliśmy wraca z powrotem do naszej świadomości... tak jakbyśmy przewiali taśmę filmową od tyłu do przodu.

Kiedy energia pracuje w okolicy brzucha będą okresy wzdęć z powodu intensywnych energii w tym miejscu. Nagle brzuch robi się wielki, wzdęty, boli, nie wiemy co się dzieje, wyglądamy jak w zaawansowanej ciąży... dotyczy się to tak kobiet jak i mężczyzn. Gdy ogień Kundalini osiąga czakrę serca gwałtownie skacze nasze ciśnienie, pojawia się arytmia, nasz puls bywa bardzo wysoki... a nawet bywają okresy bezdechu... rada: wystrzegaj się środków regulujących ciśnienie krwi, należy raczej regulować je na drodze naturalnej. Nasze serce jest miejscem, gdzie zbiera się nasz płacz, żal, wściekłość i inne złe rzeczy... i nie ma innego wyjścia, trzeba to wszystko jeszcze raz przeżyć, wszystko musi być wyczyszczone, każda nasza ingerencja w ten proces aby go stłumić da jeszcze gorszy efekt.

Kiedy serce zostanie oczyszczone poczujesz w sobie ciszę, serce będzie niezwykle ciche... aż będziesz dotykać ręką i sprawdzać czy jeszcze bije. Moje powiedzenie na ten stan: "ktoś mi ukradł serce, mam wrażenie, że go nie ma w klatce piersiowej"... a to znaczy, że zostało już oczyszczone.

Gdy Energia Kundalini pracuje w okolicy czakry gardła poczujesz tam większe ciepło, dziwne pragnienie a nawet wielką suszę w całej jamie ustnej, pojawi się ciśnienie i dziwny ból z tyłu szyi. W okresie silnego oczyszczania będą boleć szczęki i zęby. To wszystko jest spowodowane tymi emocjami, które były tłumione w nas, albo nadmiernie wykrzyczane.

W dwóch najniższych czakrach (seksualnej i korzenia) gromadzą się z reguły takie emocje jak poczucie winy, obawy lub robienie z siebie ofiary... w czasie oczyszczenia te energie z powrotem wypływają na wierzch i przeżywamy je na nowo, dajmy im spokojnie odejść i nie babrajmy się w tych starych traumach, to tylko powiększy nasz ból i opóźni proces oczyszczania.

Jeśli poczujemy w sobie jakieś dziwne zmiany i nie umiemy ich zidentyfikować nie panikujmy, nie należy utożsamiać procesu oczyszczania z chorobą, należy poduczyć się jaka czakra jest połączona z jakimi organami i jakie spełniają fizjologiczne funkcje w organizmie człowieka. Ale również nie należy lekceważyć tych symptomów, toteż wskazana jest wizyta u lekarza.

W procesie oczyszczania ciała należy pić dużo wody, uzupełnić wodę, którą wypocimy... woda jest również bardzo dobrym przenośnikiem energii. Kiedy czujemy zbyt wielki żar w ciele wspaniałe jest mleko, usuwa natychmiast wewnętrzną gorączkę.

Osobny rozdział oczyszczenia ciała należy poświęcić głowie... tutaj odbywa się oczyszczenie nie tylko z naszych nieprzetrawionych emocji, również naszego przeintelektualizowania...  to tu zbieramy ten potężny śmietnik naszej niepotrzebnej wiedzy, której często w ogóle nie używamy itd... toteż, kiedy dojdziemy do tego miejsca, kiedy zaczyna się oczyszczanie naszego mózgu czujemy, że nasza czaszka nam pęka na tysiące kawałków. Ogień Kundalini pcha się do czubka głowy (czakry korony) i intensywnie oczyszcza ten cały nasz śmietnik. Czujemy silny ból w głowie w kształcie lejka. Ogień Kundalini uaktywnia gruczoły w mózgu, oczyszcza czakrę trzeciego oka co daje nam większą jasność i możliwość lepszych wyborów... najwięcej niespodzianek sprawi nam czakra korony... ten proces jest bardzo długi.

cdn...

Vancouver
2 June 2015

WIESŁAWA