Oświecenie,
tak mocno niezrozumiałe przez ludzi, chociaż się tyle o nim
mówi...
i co to właściwie jest wzrost człowieka do tego poziomu?
To wszystko chemia mózgu i naszego układu nerwowego, czyli
osiągnięcie najwyższego poziomu świadomości jaki znaleziono
w człowieku. I jeśli tego stanu nie czujesz, nie widzisz u
innych osób, wcale to nie znaczy, że go nie ma! Ale prawda
jest taka, że wychodzi poza ramy człowieka i przenika na ten
świat dając człowiekowi inne możliwości, postrzeganie i
umiejętności rozdzielania rzeczy, które dla innych z natury
są bardzo trudne.
I kto w tej kwestii jest lepszy: kobieta czy mężczyzna? A ja
wam mówię, że ważny jest mężczyzna i kobieta, niby dwa
przeciwstawne sobie elementy (bieguny) i nasza ludzka
umiejętność równoważy ich jako Yang i Yin, czyli
zrozumienie, usuwanie problemów w tej formie naszej
rzeczywistości... obie te strony muszą równocześnie osiągnąć
ten komproms aby świat dobrze funkcjonował.
Potencjał Yang i Yin to są dwie przeciwstawne sobie energie,
dzięki którym człowiek może się prawidłowo rozwijać, nic nie
dokona tylko z jednego bieguna albo drugiego. Tylko z tego
połączenia Yang-Yin może być nowe życie i tu nie potrzeba
wielkiego filozofa, aby to zrozumieć, a tam gdzie jeszcze
występuje krzywdzenie się, walka sprzecznych sił, różnych
potrzeb, brak współpracy, to jest prawdziwy życiowy horror...
tu musi być równowaga i dwojaki albo harmonijny fundament
myślenia.
Człowiek oświecony jest w równowadze Yang-Yin i dlatego ma
wielki energetyczny potencjał. I nietrudno to zauważyć po
jego formie myślenia, stawianiu czoła trudnościom... najwięksi
bogowie, guru, mistycy zawsze pracowali nad utrzymaniem
równowagi Yang-Yin... aby między mężczyzną i kobietą zawsze
była równowaga, bo kiedy ci dwoje nie są zrównoważeni na
Ziemi panuje chaos.
Podobnie jest w ciele człowieka, kiedy nam brakuje równowagi
między Yang i Yin (dzisiaj to już nie trzeba zbyt dosadnie
tłumaczyć, energia Yang jest energią męską i energia Yin
jest żeńską... bo te dwie niszczycielskie siły, które z natury
są ogniem i wodą niby się zwalczają, ale bez nich nie może
nic zaistnieć).
Na zachowaniu równowagi Yang-Yin w ciele opiera się chińska
medycyna. Kiedy istnieje w nas sprzeczność tych dwóch
energii trudno zachować zdrowie, tak fizyczne jak i
umysłowe. Wówczas gubimy swoją świętą seksualność, nie
pracujemy z zasadami zakorzenionymi we Wszechświecie,
równoważąc energie Wszechświata Yang ze wszechwiedzącą i
życiodajną Yin... i zmieniamy moc życia... i nie rozpoznajemy
swojego światła i tworzymy w sobie lęk, choroby... ponieważ
brakuje w nas właściwej równowagi światła... lecz trzeba
również zrozumieć charakter samego światła i ciemności.
Każdy mistyk to wie, że duchowe światło już wspólnie
połączone z energii Yang i Yin nie rzuca cienia, istnieją
równocześnie jako dualistyczne sprężenie. Każde z nich Yang
i Yin są zależne od siebie i promują siebie zgodnie. I ta
nowa życiodajna energia, która wynika z połączenia Yang i
Yin ma siłę betonu, najwyższą doskonałość i z tej dwoistości
manifestuje się jako potężny słup nieskończonych możliwości
- chociaż jest zbudowany z podwójnych przeciwieństw.
To jest nasze koło istnienia, Energia Kundalini: dwie
przeciwstawne sobie energie w jednym pakiecie, gdzie ogień i
woda funkcjonują w tym samym życiu. Dlaczego ogień i woda?
Ponieważ ogień jest energią Yang (męską) a Yin jest wodą
(energią żeńską).
Słońce lśni, ogrzewa, wznosi...
ziemia i woda przyjmuje nasiona i wytwarzają plony.
Yang i Yin wspólnie połączone jako Energia Kundalini są
wyniesione jako Sat nam, czyli “jestem Prawdą, a Prawda jest
moją tożsamością”... tak pięknie śpiewa nam tą mantrę Snatam
Kaur - Sat nam, Sat nam... innymi słowy można to porównać do
wdechu i wydechu, dwie przeciwne postawy, lecz bez nich nie
da się żyć.
Wdech i wydech równoważy energię Yang i Yin...
i sztuka doświadczania Yang, czyli nieskończoności
i Yin, czyli skończoności,
ale podążając za jednym i drugim w pełnej harmonii budujesz
w sobie nieskończone słońce... czyli oświecenie.

Energia Kundalini jest tą energią, która daje człowiekowi
duchowe przebudzenie a istota ludzka, która go doświadcza ma
prawie natychmiastowy dostęp do głębin siebie... a Wszechświat
staje się jej szkołą mądrości, bo ta wzniosła energia
utrzymuje stan harmonii w swojej manifestacji. Tu już nie ma
mieszania energii, Yang i Yin, wynikają z siebie nawzajem,
jak jedno pracuje drugie czeka (podobna jest zasada pracy
meridian w naszym ciele, jedne meridiany prowadzą dzienny
tryb życia, inne nocny i kiedy jedne mocniej pracują drugie
są w stanie spoczynku). Podobnie pracuje Energia Kundalini,
ma swoje mocniejsze i słabsze fazy dobowe, tzw napływy
energii (elektryczności).
Energia Kundalini przypomina potężną elektryczną falę, która
biegnie od podstawy kręgosłupa i wybucha na czubku głowy i
ten proces powtarza się nieustannie jak wdech i wydech, może
tylko nieco przycichnąć, ale nigdy się nie kończy.
Te dwie energie najlepiej opisać jako Bliźniaczy Płomień -
dwa boskie węże: jeden żeński a drugi męski, które poruszają
się wzdłuż kręgosłupa w górę już jako androgenus. Ale zanim
do tego dojdzie Wężowa Bogini Kundalini - Sakti przygotowuje
korytarz na przejście boskiego światła, który istnieje w
naszym kręgosłupie. Wężowa Bogini potrzebuje Światła Boga
jako źródła energii... wszyscy mamy Boże Światło w nas, ale z
czasem wyczerpuje się, jeśli nie zostanie połączone z
Bogiem.
Boskie paliwo jest samozapalne i pompuje większe ilości
światła do układu nerwowego, który następnie przygotowuje
cały system do działania, aby to światło ściągnąć i
rozpocząć cały ten proces... ta praca spoczywa w rękach
Wężowej Bogini Sakti. I kiedy wszystko jest gotowe, kiedy
kanały zostaną oczyszczone i podłączone zaczyna pulsować
energetyczny “silnik” i słyszysz już nieustannie dźwięk tego
silnika w swoim ciele... jak młot pneumatyczny.
Zmienia się układ nerwowy, hormonalny, całe ciało się
oczyszcza na wielu poziomach i wiele razy, wszystko zależy
od poziomu i tworzy się nowy obwód geometryczny ciała. W tym
człowieku buduje się już nowa membrana ewolucyjna i nowy
wielowymiarowy “silnik” energetyczny, który jest
bezkształtną formą biologiczną... w naszym systemie nerwowym
zaczyna tworzyć się nowe paliwo. U takiej osoby światło
tworzy nowy obwód, tworzy się Merkaba, człowiek wchodzi w 7
poziom ewolucji. Aktywuje się jeszcze na wyższym poziomie
przysadka mózgowa i szyszynka... i taka osoba staje się
powoli androgenna... czyli dla niej nie ma już znaczenia seks.
To nie jest łatwy proces... Kundalini od samego początku nie
jest łatwe same w sobie, a na tym poziomie zaczynają znowu
towarzyszyć silne bóle głowy na czole i po prawej stronie
nad uchem z powodu ogromnych infuzji światła i silnych
aktywacji światłem. W tym czasie taki człowiek ma problemy
ze słuchem, jakby słoń stanął mu na prawe ucho, pomimo, że
nie ma tam żadnej mechanicznej przeszkody. Nieustannie
czuje, że to jest zapchane silną energią, która często pęka
w uchu niczym bańka i w tym momencie pojawia się
stu-procentowy słuch, po czym znowu tworzy się ta “bańka”
energii, która znowu zapycha ucho, co oczywiście negatywnie
odbija się na słuchu. Ale dobre wieści, jest to proces
przejściowy, nie należy biegać po lekarzach, bo można
naprawdę nabawić się kłopotów z powodu ich rad. To tylko
bardzo wysoki poziom androgenicznego wzrastania Kundalini i
tu osoby przeżywając ten proces muszą zachować wielką
ostrożność.
Skończyła się zabawa seksualna i inne przyjemności na tym
polu, tutaj bardzo często rozpadają się małżeństwa, w
których jedno z nich przechodzi proces Kundalini oraz inne
związki, które do tej pory były dość trwałe. To już inna
wrażliwość ciała, to już inna karma, a seks nie ma tu już
synonimu twórczości, jest tylko kulą u nogi i może obudzić w
tej osobie intensywną negatywność.
Dlaczego tak się dzieje?
Ponieważ osoba z przebudzoną Energią Kundalini na tym
poziomie ma niesamowicie wrażliwą aurę i każde seksualne
zbliżenie z drugą osobą powoduje, że ta druga wykąpie się w
jej aurze niczym w wannie pozostawiając po sobie całą swoją
negatywną karmę... ja wiem, że to się wielu osobom w tym
momencie nie spodoba... całe to Kundalini... no i koniec tej
seksualnej zabawy, ale przykro mi, taka jest prawda... i
niestety, jeżeli chcecie być czyścicielem czyjejś karmy, to
pamiętajcie, może być to bardzo okropne doświadczenie i
długie oczyszczanie obcej karmy z własnych pól duchowych.
Dlatego tu jest potrzebna nie tylko wiedza, ale i mądrość...
nie pozwalajmy, aby ktoś zostawił nam swoją negatywną karmę
do przerobienia na naszej skórze. Oczywiście nie tyczy się
to jeśli kogoś dotykamy, podajemy rękę czy uzdrawiamy,
chodzi tu tylko o związki intymne.... chociaż są osoby, że
nawet nie podają innym ręki.
I jak wspominałam wcześniej, Energia Kundalini idzie w górę...
sunie niczym wąż w postaci falistych ruchów (jak rzeka) i
podróżuje przez całe pole elektromagnetyczne w naszym
kręgosłupie i płynie rdzeniowym... bo to nasza potężna rzeka
życia... znana nie tylko w Indiach, tylko na całym świecie: w
Grecji, Turcji, Egipcie, Afganistanie, a nawet w cywilizacji
Majów, lecz niestety, została ukryta przez świątynie
masońskie i religię chrześcijańską...
ale szukaj, na pewno znajdziesz, czym tak naprawdę jest
oświecenie, Energia Kundalini, Bliźniaczy Płomień...
...
i skąd w tobie ta wieczna tęsknota za duchowym rozwojem...
wewnętrzne odczucie światła, dźwięku, prądu ciepła i zimna...
zwiększona świadomość... niezwykłe zjawiska paranormalne...
huśtawki emocjonalne... nietypowa wrażliwość ciała... chęć
pomagania innym.

Dlaczego mówi się: dwa boskie święte węże: Yang-Yin... bo
stoją naprzeciw siebie jako Shiva i Shakti, Deva i Devi,
którzy nie są rozdzieleni.
Deva jest pierwotną męską zasadą.
Pierwotny, jako lśniący, który przenika w formie gorącego
ognia (blasku), postrzegany jako życie w oddechu.
Devi - pierwotna (żeńska zasada),
potencjał do przekraczania potencjału świadomości w ukrytym
wewnętrznym ja.
Tybetańczycy idą jeszcze dalej nazywając te dwa elementy
osnową i nicią, gdzie wspólnie tka się święta tkanina...
... a nawet w chrześcijaństwie znamy termin “Boskich Zaślubin
Niebiańskiej Oblubienicy”...
czyli wzajemny potencjał Wszechświata do tworzenia
wszystkich rzeczy, zarówno męskich i żeńskich, dobra i zła...
i tych dwoje, energia męska i żeńska, nie da się ich
oddzielić, bo Energia Kundalini jest już jak komputer (cała
budowa jest oparta na doskonałej wiedzy Yang i Yin, ale nie
będę o tym w tym momencie pisać, bo tu by wyszła już
rozprawa naukowa, jeśli ktoś zainteresowany niech poszuka
wiedzy na własną rękę, wówczas na pewno wielu osobom będzie
łatwiej zrozumieć proces Kundalini), chociaż ta wiedza dla
wielu ludzi jest tajemnicza, głęboka, mroczna... a nawet
duszna i boją się jej jak demona.
I
właśnie tak bardzo znienawidzona przez wielu mężczyzn,
religii na świecie ta żeńska energia (Devi) reprezentuje
oświeconą aktywność i nieustraszoność w działaniu. To ona
nieustannie tworzy, buduje nowe... ale i ona może zburzyć
stare, źle funkcjonujące, które nie pozwala ludzkości iść na
przód w kierunku ewolucji... w hinduizmie ta niszczycielska
postać Devi pokazana jest jako Durga (LINK!).
I wcale to nie znaczy, że została ona zepsuta, że stała się
negatywna, ale kiedy ktoś-coś zakłóca jej energię (Moc) i
chce zerwać ten transfer wiecznego życia, ona nie milczy... bo
do tego została stworzona przez Wszechświat, burzy wszystkie
zakłócenia i w takich zakłóconych miejscach można ją
spotkać.
Ale ta energia (kobieta) jest blaskiem Boga, ona jest
umiłowaną, ona jest twórcą, boginią płodności... lecz kontrola
i manipulacja światem tak mocno zakłóciły tą energię i
ustanowiły jedynego patriarchę Boga i oczywiście wywołały w
nas poczucie winy z powodu grzechu pierworodnego.
To woda jest źródłem wszelkiego życia, płodności, mądrości,
intuicji... to woda potrafi zniszczyć ogień, ale jako Matka
Sprawiedliwa potrafi też być wspaniałą pielęgniarką tej
Ziemi, kiedy po niej rozpływa się zło, kiedy ogień Ziemię
krzywdzi.
W sferze duchowej pozwala człowiekowi wejść w oświecenie,
jest jego kluczem i tajemnicą... i wszyscy jesteśmy urodzeni z
aktywności Kundalini, jest to nasz naturalny stan... niestety,
stłumiony przez ziemskie życie, nieświadomych ludzi,
zakłamane wierzenia i dziwne religijne zachowania.
Dziś Energia Kundalini została ukrzyżowana... dziś głupcy
naśmiewają się z jej mądrości, wiedzy, ale przecież to ona
jest tą transindywidualną formą życia, która dąży do
połączenia wszystkich elementów... to ona jest tym tyglem w
boskim związku człowieka z transpersonalną świadomością.
A dzisiaj wielu ludzi niczym oswojone małpy nie wychodzą z
domu, aby lepiej poznać świat, istotę całego życia,
najczęściej tkwią w jednej religii przez co ograniczają
własne zrozumienie, ponieważ nie chcą poznać głębiej własnej
tożsamości...
i manipulują, manipulują słowami i nie tylko, w dodatku,
których w ogóle nie rozumieją i te oswojone małpy robią z
siebie jeszcze większe widowisko...
ale przyjdzie i czas, że same będą się wstydzić swojego
zachowania.
Vancouver
26 June 2018
WIESŁAWA
|