
Ludzi oświeconych kojarzy się z ogromną kosmiczną świadomością i
percepcją jasnowidzenia, wszechwiedzy, daru uzdrawiania ... itp.
Wszystko to może być związane z tym stanem, ale nie powinno być
mylone z oświeceniem. Oświecenie jest swobodnym przepływem życia,
wszystko po prostu jest co jest, bez dodatkowych poświęceń czy
powiązań z przeszłością. Taka osoba już nie trzyma się wzorców
różnych uwarunkowań tylko umie doświadczać emocji każdej chwili, bez
obawy wchodzi w każdą emocję i umie jej doświadczać.
Każda osoba jest wyjątkowa, ile jest na świecie ludzi tyle może być
indywidualnych oświeceń. Każde oświecenie to potencjał własnej
duszy, pragnienia i cele. Człowiek oświecony doświadcza różnych
stanów: wewnętrznego milczenia, wszechprzenikającej radości, nadal
będzie miał ziemskie pragnienia, ale już na innym poziomie. Będzie
także miał różne opory lecz nie zamienia ich w niechęć do ludzi, do
życia. I nadal będzie mieć swoją osobowość, ale widać jak ta
osobowość nagle staje się silniejsza i potrafi zupełnie odejść na
inne poziomy ducha.
Początkowo umysł rzuca nam pod nogi wszelkiego rodzaju konflikty,
opory, wątpliwości, jest to faza oporu przed zmianami. Ciągle w
umyśle jest stary wzorzec pamięci, a ten może dawać znać o sobie z
wielką siłą, umysł próbuje za wszelką cenę zapobiec i zaprzeczyć
nowemu doświadczeniu.
W następnych fazach następuje w umyśle wielki spokój, wszystko staje
się w pełni zrozumiałe, a dalsza ścieżka życia staje się oczywista.
Wszystkie wewnętrzne konflikty przeobrażają się w radość. Powoli
znika też ta rzeczywistość, która tworzyła iluzje.
Oświecenie jest zarówno zdarzeniem jak i procesem. Wydarzenie
odpowiada doświadczeniu jednostki, poza tym toczy się bez przerwy
pogłębiający proces jedności. Z jednego stanu do drugiego nie da się
przejść bez procesu „ciemnej nocy”. Ciemna noc jest nam potrzebna do
badania brzydoty własnego umysłu. W tym stanie ujrzymy go najlepiej.
Ciemna noc duszy to okres głębokiej egzystencjonalnej pustki, gdzie
oczyszczają się wszystkie nasze dane osobowe.
W tym czasie każdy na swój sposób poczuje samotność, ociężałość,
wątpliwości, rozpacz, żal. Ciemna noc może być psychologicznym lub
egzystencjonalnym procesem, często podróżujemy na obydwu tych
drogach. Im głębiej wchodzimy w tę egzystencjonalną pustkę, tym
następuje większe poczucie własnej tożsamości i uświadamiania sobie
właściwej swojej pozycji.
Jezus również walczył z szatanem na pustyni, to było Jego osobiste
oczyszczenie w ramach przygotowań do Jego misji. Jego ukrzyżowanie
było w stanie usunąć aspekty zbiorowej nieświadomości ludzkości.
Poprzez własne cierpienie wzrósł aż tak wysoko.
Co można powiedzieć o podróży naszej duszy w oświecenie?

W zasadzie niewiele, ponieważ będzie unikalna dla każdego. Może być
przedłużona lub skrócona. Ten okres jest niezbędny do wzniesienia
się na odpowiedni poziom (niższy lub wyższy)..
Ogólnie biorąc mamy trzy etapy oświecenia:
1. Świadectwo życia
2. Uznanie wzajemnego
powiązania życia
3. Jedność kosmiczna.
Pierwszy etap - gdy zakłócony
umysł zatrzymuje się, a ożywiają się zmysły. Jest to doświadczenie
głębokiej wewnętrznej ciszy, zaczynamy doświadczać prawdziwej
rzeczywistości jaka naprawdę jest.
Drugi etap - zaczynasz
odczuwać wzajemne powiązania z najbliższym światem, z naturą i z
innymi istotami w ludzkiej rodzinie. Synchroniczność mnoży się i
osoba zaczyna odczuwać pierwotną jedność biegnącą przez całe życie.
Trzeci etap - wkraczamy w
wymiar kosmiczny, następuje wzajemne powiązanie do pełnej jedności.
W jednej chwili czujesz się ptakiem, motylem, kwiatem, a nawet
pustką nieba. Jesteś wszystkim i niczym. Czujesz się -
JESTEM - a cały ten proces
nazywa się Wszechświat.
Doświadczenie jedności ze Wszechświatem znane jest jako
„samadhi”. Na początku
doświadczenie samadhi może być ulotne. Tutaj muszą już zjednoczyć
się w jednej parze komórki nerwowe w ciele fizycznym z Energią
Kundalini. Zajmie to trochę czasu zanim dojdzie do całkowitego
zintegrowania tych podwyższonych częstotliwości w ciele. Zdarza się,
że taka osoba ma uczucie „umierania”, jest to bardzo niewygodny
stan, może dojść do omdleń, a nawet dłuższych utrat przytomności, a
dzieje się to dlatego, że funkcje ciała stają się zwarte.
W początkowej fazie oświecenia może wystąpić szczytowe samadhi, ale
to nie trwa długo. W miarę rozwoju występują coraz dłuższe stany
kosmicznej jedności przeplatanych ze zwykłą rzeczywistością.
Samadhi w religii chrześcijańskiej zwane jest ekstazą.

Mistyczna ekstaza jest ściśle
strzeżoną tajemnicą przyrody. To jest stan, którym nikt ze świata
ludzi nie może manipulować. Nikt tak naprawdę nie może „sprzedać”
tajemnicy wchodzenia w ten stan i nikt tam nie może wejść na skróty.
W tym stanie można pozostawać długi czas bez jedzenia, picia, spania
i innych zmysłowych przyjemności. W tym stanie można doświadczać
nieważkości, letargu. W hinduizmie utożsamia się go z Energią
Kundalini i samadhi.
I tu należy wiedzieć:
wszystkie błędne wysiłki i próby powoływania Energii Kundalini
niszczą daną osobę, jeśli w niegotowym ciele nagle zostanie
uwolniona energia o sile bilionów megawatów, która może nawet
doprowadzić do śmierci ciała. Prawdziwy znawca tematu powie:
Kundalini to węzeł ludzkiej śmierci i losu! Nie wyzywaj więc losu,
bo to się może źle skończyć!
Ekstaza jest potężnym doświadczeniem bycia w obecności Boga.
Zazwyczaj występuje nagle, w umyśle czujemy taki mały lub większy
przeskok, jakby ktoś przekręcił kontakt, tak jakby coś nagle w
naszej głowie skoczyło ... na początku będą te przeskoki mało
uchwytne, w miarę czasu stają się silniejsze. Bywają ekstazy
kilkusekundowe, kilkuminutowe, kilkugodzinne, a nawet kilkudniowe. W
czasie ekstazy nagle zwiększa się wewnętrzna świadomość, to tak
jakby ktoś nagle w mózg wpompował nam balon powietrza, następuje
cisza i spokój, wycina obecną myśl i osoba „odlatuje” na dłużej lub
krócej.
Współcześnie, najdłuższą ekstazę odnotowano u Marii von Moeri z
Tyrolu (1812-1868), trwała 35 lat. Podczas ekstazy występują różne
stany ciała, może być obniżone oddychanie, krążenie, sztywność ciała
lub całkowite znieczulenie. Ale wprzódy zanim się ekstaza rozpocznie
występuje w ciele osłabienie, wzmożone bicie serca, pulsu, uczucie
wielkiego gorąca wlewającego się z „góry”. W czasie ekstaz osoba
może opuszczać ciało. Takie doświadczenia opisała Św. Teresa z
Avila, Św. Jan od Krzyża i wielu innych mistyków.
W hinduizmie samadhi opisano na czterech etapach:

1. Stan samadhi zwany jako
Savikalpa, doświadczenie
jedności ze Wszechświatem, żywa błogość i aktywacja subtelnych
zmysłów. Na tym poziomie mogą otworzyć się różne talenty i
umiejętności. Tutaj spływa w ciało wielka ulewa świeżej i potężnej
energii, ale będzie również przytłaczająca dla układu nerwowego, a
po pewnym czasie ponownie powraca do mniejszych częstotliwości, ten
stan można porównać do powodzi.
2. Stan
Nirvikalpa, w układzie
nerwowym zwiększa się przepływ Energii Kundalini, która płynie
poprzez ciało. Na tym etapie świadomość idzie w górę, podczas gdy
ciało fizyczne przechodzi przeze ekstremalne zmiany. Przez każdą
komórkę ciała przetoczy się duża ilość światła, co powoduje
wyłączenie w każdej komórce starych funkcji i włącza je już na innym
poziomie wibracji.
3. Stan
Sahaży, na tym etapie komórki
ciała fizycznego i kanały energetyczne przyzwyczajają się do
zwiększonej ilości światła, czym więcej światła, tym dłużej trwa ten
proces. W tym samym czasie następuje fala przeskoków świadomości,
Każdego dnia nawet po kilkanaście razy czujemy w umyśle mocne
spontaniczne szarpnięcia. W tym samym czasie wycina nasze myśli i
trudno znaleźć urwany wątek. Trzeci stan samadhi jest etapem
Świadomości Chrystusowej, umysł został całkowicie wyczyszczony, ale
w ten etap nie da się wejść bez dłuższego przebywania w „ciemnej
nocy duszy”. To w tej „ciemnej nocy” zostaje zakotwiczona Świadomość
Chrystusowa. Na tym etapie osoby mają kontakt z Chrystusem i innymi
Boskimi Istotami.
4. Stan
Soruba, niezwykle rzadkie
samadhi w historii ludzkości. Ciało fizyczne jest tak nasączone
wysoką energią, że dosłownie staje się jedną pochodnią światła. Taka
osoba w stanie cielesnym doświadcza każdego wymiaru i przestrzeni.
Ten etap zwany jest Wniebowstąpieniem.

W listopadzie w roku 2000 ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu nagle
ujrzałam taką Świetlistą Istotę, całą wypełnioną płynnym złocistym
światłem. Nie widziałam żadnych rysów twarzy, ciała, tylko jedną
potężną pulsująca złotą energię w kształcie ciała człowieka, lecz
wielokrotnie większą. W tym czasie opuściłam ciało i jakby ciągnięta
na świetlistej złotej nici płynęłam z prędkością szybszą niż światło
gdzieś przed siebie. Ta postać pokazała mi bajeczne miasto
zawieszone w głębi Wszechświata. Po powrocie do ciała pamiętałam
tylko wspaniały zamek zbudowany z zielonego szmaragdu ... było tam
więcej dziwów, ale niestety to zostało mi wymazane z mojej pamięci ...
(coś tam majaczy mi się jak przez gęstą mgłę...)

Swami Ramalinga
Mamy wielu duchowych Mistrzów, którzy zdecydowali się zostać blisko
Ziemi, aby pomóc ludzkości. Pojawiają się w ciele fizycznym kiedy
ludzkość jest w potrzebie.
Znani są też Mistrzowie, którzy przyjęli „tęczowe ciało”, ci po
prostu znikają w błysku światła. Jednym z bardziej znanych był Swami
Ramalinga. Takie inkarnacje zwane są Awatarami (Boskie wcielenie).
Pracując na Ziemi poprzez swoje wysokie pola świadomości otwierają
resztę ludzkości. Właśnie przy ich pomocy budzi się coraz więcej
ludzi i doświadcza możliwości oświecenia.
W obecnym czasie warto zapoznać się z pojęciem „setka małp”, znaczy
zbiorowe oświecenie ludzkości, w które właśnie wchodzi nasza Ziemia
i ludzkość.
Nasz umysł jest polem i wszystkie nasze świadomości są polami; to co
się oświeciło też jest polem, biolodzy używają określenia - pole
morfogeniczne, tutaj następuje kształtowanie się naszej pamięci i
naszych nowych biologicznych form. W czasie oświecenia każde z tych
pól zostaje wzmocnione, ponieważ wracamy do Jedności, a kiedy się
odłączymy robi się słabsze.
Kiedy jesteśmy w procesie występuje w nas wiele huśtawek nastrojów.
Raz nasze pole morfogeniczne wzmacnia się, innym razem robi się
słabsze, aż do momentu kiedy cała nasza masa zostanie wypełniona
światłem. Tak więc do oświecenia idziemy drogą kołysząc się z jednej
nogi na drugą, aż do momentu zrównoważenia własnej energii.
Człowiek oświecony już na wyższym polu świadomości może równoważyć
tysiące, a nawet miliony ludzi, tych którzy są naładowani takimi
emocjami jak: wina, wstyd, strach, gniew; tzw. umysły - piekło. Nie
zawsze idzie to gładko, ci którzy osiągną dno piekła będą walczyć z
tymi ludźmi na śmierć i życie.
1 July 2011
WIESŁAWA
|