
Urodził się 24 czerwca 1542
roku w Fontiveros niedaleko Avila w Hiszpanii. Ojciec jego
Gonzalo de Jepez był zamożnym kupcem jedwabiu, matka
Catalina ubogą tkaczką. Ich małżeństwo było mezaliansem,
więc rodzina wydziedziczyła Gonzalo. Po ślubie cierpiał
biedę razem ze swoją rodziną, a na domiar wszystkiego
przyszła choroba, która pochłaniała ich skromne zarobki.
Zmarł wkrótce po narodzeniu Jana - jego trzeciego syna.
Wdowa została sama z dwójką dzieci, ponieważ jeden z jej
synów również wcześniej zmarł. Matka w obawie aby i Jana nie
spotkał taki sam los umieściła go w przytułku w Medinie,
miał wówczas dziewięć lat. Pozostał tam przez osiem lat.
Uczył się różnych rzemiosł lecz w zasadzie niczego się nie
nauczył. Musiał żebrać na ulicach na utrzymanie w przytułku.
W wieku 17 lat został pielęgniarzem w pobliskim szpitalu i
tu też musiał żebrać, aby można było wyżywić chorych. W
szpitalu codziennie stykał się z cierpieniem i śmiercią, co
napełniało jego życie goryczą. W tym okresie dostał
pozwolenie uczęszczania do kolegium jezuitów, lecz nie miał
zbyt dużo czasu na naukę. Ofiarowano mu pracę kapelana w
tymże szpitalu, ale on nie skorzystał z okazji tylko wstąpił
do klasztoru karmelitów. Miał 25 lat kiedy po raz pierwszy
spotkał Teresę z Avila. Współpracował z nią i mimo, że oboje
napotykali wielkie opory od wielu środowisk, kontynuowali
swoją reformatorską pracę. Był ubogi i słabego zdrowia, ale
posiadał potężną duchową siłę, która popychała go do
mistycznego życia. Trwał w swojej wierze , nie ugiął się pod
jarzmem tortur, więzienia i swoich dolegliwości. Za pracę
reformatorską został aresztowany 4 grudnia 1577 roku i
uwięziony w Toledo. Uczyniono wszystko, aby wyrzekł się
reformy. Przebywał w więzieniu 9 miesięcy, w celi prawie
zupełnie nieoświetlonej. Cierpiał wówczas dotkliwie na ciele
i na duszy.
Te niezwykłe cierpienia przygotowywały go na przyjęcie
najwyższych łask duchowych. Cały czas był surowo karany i
zmuszany do ciężkich pokut. Nie złamał się, a nawet będąc w
więzieniu napisał jedno ze swoich większych dzieł "Pieśń
Duchową" (Cantico espiritual). Dostał od strażnika parę
skrawków papieru, na których mógł zapisać swoje wiersze,
jakie w tym czasie wpłynęły do jego wnętrza. W roku 1578
uciekł z więzienia. Więzienie wykorzystał później w opisie
nocy ducha:
"Dopóki bowiem sam Bóg nie skończy tego oczyszczenia, jakie
chce w niej przeprowadzić (w duszy), żaden środek czy sposób
nie zmniejszy jej boleści. Dusza w tym stanie pozostaje tak
bezbronna, jak więzień zamknięty w głębokiej ciemnicy,
mający w dodatku ręce i nogi skrępowane kajdankami. Nie może
się poruszyć ani nic ujrzeć, ani z nieba, ani z ziemi odczuć
żadnej ulgi, dopóki duch nie będzie subtelny i prosty i
delikatny, aby mógł stać się jednym z Duchem Bożym."
Już w chwili ucieczki z więzienia Jan osiągnął szczyt życia
duchowego.
Z jego pieśni duchowej widać jasno, że całkowicie oddał się Bogu:
"...I tam mi
piersi dał Jedyny.
Tam mu oddałem siebie i swoje czyny,
Nie zostawiwszy żadnej własności.
I tam przyrzekłem być Jego w miłości..."
Później wyjaśnił te wersety i odkrył swoje tajemnice. Mówił o
cierpieniu, ale nigdy się nie skarżył z powodu własnych utrapień
życia. Odwołuje się do Ewangelii i doświadczenia Jezusa Chrystusa,
do Jego Krzyża.
Jan dużo się modlił, prosił Jezusa:

"... Panie daj mi cierpieć dla Ciebie,
być wzgardzonym i za nic mianym ..."
Modlitwa została wysłuchana.
Jan widział w Krzyżu jedynie miłość.
Stąd wielkie pragnienie cierpieć za Jezusa.
Św. Jan od Krzyża doświadczył kosmicznego ognia i światła.
Swoje mistyczne doświadczenia opisuje w poezji.
" ...O żywy
płomieniu miłości,
jak czule rani siła żaru twego, Środka mej duszy najgłębsze
istnienie! Bo nie masz w sobie bólu żadnego!
Skończ już! - jeśli to zgodne z twoim pragnieniem! Zerwij zasłonę
tym słodkim zderzeniem!
O słodkie żaru upalenie! O rano pełna uczucia
błogiego!
O ręko miła, o czułe dotknienie,
co dajesz przedsmak życia wieczystego I spłacasz hojnie wszystkie
zaległości!
Przez śmierć wprowadzasz do życia pełności! ..."
W wieku 35 lat Jan doświadcza mistycznych ekstaz, które przedstawia
jako światło. Nagle jego komórki wypełniły się światłem, nawet kiedy
była noc i nie paliły się żadne lampy.
Jan mówił, że oddychał
niebiańskim światłem,
które Miłosierny Bóg słał do niego.
Radowała się dusza jego w każdej minucie nocy
i wypełniał się światłem.
Swoje doświadczenia mistyczne opisał w 3-ch poematach:
1. Ciemna duchowa noc
2. Pieśń duchowa
3. Żywy płomień miłości.
Napisał też całą rozprawę wyjaśniającą w najdrobniejszych
szczegółach jego poematy.
Dał światu bogaty spirytualny przewodnik opisujący głęboką przemianę
własnego wnętrza
i zjednoczenie duszy z Bogiem. Styl w jakim pisze jest unikalny i
podkreśla wysoką indywidualność Jana.
E. Allison Peers, biograf
pisze:
" ... Wnosi w
życie nie tylko naturalny geniusz i przejrzystość.
Oddech Św. Jana od Krzyża i głębokie różne doświadczenia
spowodowały,
że stał się największym psychologiem w historii mistycyzmu ..."

Ostatnie swoje lata życie spędził w wielkiej niełasce. Był
przesyłany z klasztoru do klasztoru. W roku 1591 zachorował. Zmarł w
nieopisanych cierpieniach fizycznych 14 grudnia 1591 roku.
Św. Jan modlił się w podobny sposób jak to czyniła Św.
Teresa z Avila. Teresa nauczyła się praktyki skupienia, co
doprowadziło ją do tzw. modlitwy odpocznienia. Była
przeciwniczką zawieszania myślenia. Twierdziła, że od
zawieszenia pracy rozumu dusza głupieje i wpada w większą
oschłość. Kiedy zmuszamy ją, aby nic nie myślała, skutki
tego przymuszenia są przeciwne i staje się bardziej
niespokojna. Św. Teresa była przeciwna wszelkiemu tłumieniu
aktywności umysłu. Odradzała zawieszania myślenia, nie
radziła uprzedzać działań Boga. Zawieszenie zmysłów
przychodzi spontanicznie i jest dane przez Boga.
Modlitwa jest podniesieniem umysłu do Boga. Nie mniej, aby
modlić się właściwie, należy wyrzucić z umysłu niepotrzebne
myśli, które człowiekowi przeszkadzają. Umysł musi być
spokojny i zdolny do modlitwy.
Św. Jan pisze o zjednoczeniu z Bogiem poprzez kontemplację.
Nawołuje, aby zwracać się do Boga w uniesieniu miłości.
Zaleca, aby na drodze zjednoczenia z Bogiem poznać wprzódy
kim się nie jest, niż kim się jest. Jest to droga wyrzeczeń.
Dobrze praktykowana modlitwa sprawia, że Bóg użycza duszy
licznych darów.
Pisma i poezja Jana od Krzyża nie są łatwe dla wielu czytelników.
Zrozumienie tych treści będzie zależeć od poziomu czytelnika.
Posługuje się językiem bardziej psychologicznym, opiera się na
Biblii, łatwiej zrozumieją go osoby o zmysłach duchowych niż
filozoficznych.
Św. Jan posiadał wnikliwe zrozumienie cierpień duszy w jej
zmaganiach o doskonałość
i rozkosz zjednoczenia z Bogiem.
We współczesnym społeczeństwie dużo ludzi odeszło od życia
religijnego. Nie mają kontaktu ani z Bogiem, ani z
kościołem. Ale są też osoby, które obcują codziennie z
Bogiem, uciszają wnętrze, starają się przebywać w samotności
i milczeniu. Zasadniczą praktyką poświęcenia się Bogu jest
codzienna modlitwa, wewnętrzne rozmyślania, rachunki
sumienia i akty wybaczania. Dobrze jeśli znajdą się tacy,
którzy poświecą czas na dni skupienia. Pamiętajmy także o
modlitwach dla zmarłych.
Doskonałe zjednoczenie z Bogiem nie da się pogodzić z
nieuporządkowanym przywiązaniem do spraw ziemskich.
" ... Jest to
więc wielką niewiedza sądzić, że dusza może dojść do wysokiego stanu
zjednoczenia z Bogiem, jeśli wpierw nie odróżnia pożądania z
wszystkich rzeczy przyrodzonych i nadprzyrodzonych, które mogą dla
niej stanowić przeszkodę.
Nauka bowiem, którą przyniósł nam Syn Boży polega na wzgardzie
wszystkich rzeczy po to, by móc przyjąć na siebie dar Ducha Bożego.
Póki więc dusza nie oderwie się od stworzeń, nie będzie zdolna
przyjąć Ducha Bożego w czystym przeobrażeniu ..."

Wielu chrześcijańskich
mistyków: Św. Franciszek z Asyżu, Św. Ignacy Loyola, Św.
Teresa z Avila, Św. Jan od Krzyża posiadało bogate wnętrze i
było mocno zjednoczonych z Bogiem. Według chrześcijańskich
tradycji byli naznaczeni Duchem Świętym.
"... W poszukiwaniu samotności
płacząc nad swoim losem
idę drogami, które się przede mną otwierają ..."
(Św. Jan od Krzyża)
Mistyczne doświadczenia niektórych ludzi, włącznie z
doświadczeniem świateł, ognia, nadprzyrodzonych dźwięków,
zjednoczenia z Bogiem i innych kosmicznych błogosławieństw,
wskazują na to, że ich dusze i ciała są wynoszone w procesie
transformacji na wyższe pola świadomości. Nie zawsze
wykształceni, ale obdarzeni darem geniuszu, niezwykłą
twórczością i nadprzyrodzonymi umiejętnościami, zawsze byli
rewelacją dla środowiska i samych siebie. Często wszystkie
te dary otrzymywali nagle.
Ich nietypowe doświadczenia były związane z Bogiem. Piszą w swojej
twórczości o bilionie słońc, przebudzeniu, śmierci i
zmartwychwstaniu i o życiu wiecznym. Posiadają głębokie moralia,
własne ideały, cechuje ich wielkie miłosierdzie wobec cierpiących i
całego życia.
"... Otchłań głębin zmysłu duchowego
z dziwnymi doskonałościami
niosą miłemu żar swój wraz z blaskami ..."
(Św. Jan od Krzyża)
Każdy kto posiada mocniej przebudzoną duszę nie ma
wątpliwości, że wszystkie te osoby przechodzą spirytualną
transformację, osiągają wysokie przebudzenie kosmicznych
świadomości. Tylko naprawdę przebudzone jednostki zrozumieją wysokie
wartości życia
i związaną z tym odpowiedzialność.
Spirytualna transformacja manifestuje się głęboką mądrością, nową
wiedza, nowymi formami pisarskimi i artystycznymi. Człowiek
oświecony jest nową strukturą i wprowadza
w swoje środowisko prawdziwą duchową rewolucję. Nie pozostaje
niezauważony.
"... O jak łagodnie i miłośnie
Budzisz się, Miły, w głębi łona mego, Gdzie sam ukryty przebywasz
rozkosznie!
A słodkim tchnieniem oddechu Twego
Pełnego skarbów wieczystych i chwały,
Jak słodkie wzniecasz miłości zapały! ..."

1.
(LINK! ŚW. JAN OD KRZYŻA [WIELCY
LUDZIE])
2.
(LINK! NAUKI ŚW. JAN OD KRZYŻA
[WIELCY LUDZIE])
Vancouver
4 Dec. 2007
WIESŁAWA
|