
Spontaniczne przebudzenie to zjawisko nagłej ogromnej zmiany
świadomości, można zobaczyć jak w okamgnieniu zmienia się
mentalność osoby, jaki ma potężny skok w swojej świadomości, która
jeszcze parę tygodni wcześniej nic takiego nie przejawiała. Takie
przebudzenie związane jest z poprzednimi wcieleniami, szczególnie z
przedostatnim, przychodzi czas i nagle wyższe energie będą
aktywowane. Takie osoby są bardzo emocjonalne, nie łatwo z nimi żyć,
ponieważ do subtelnego ciała przenika gwałtownie dużo energii z
poprzednich wcieleń, chodzi tu przede wszystkim o wyższe siły
świadomości.
Nie łatwo tę osobę zrozumieć, także ona sama ma z tym potężne
trudności, całe jej życie przewraca się do góry nogami. Zdarza się,
że musi zaprzeczyć prawdom dotychczas przez nią głoszonym, musi
sama zrozumieć każdą swoją przemianę i wcielić w swoje nowe życie,
często poprzez wstyd, poczucie winy, kiedy odkrywa jak bardzo
błądziła. Zaprzeczenie jest dla niej porażką, rezygnacją ze swojego
dotychczasowego stanowiska. Jest to także czas kiedy odłącza się od
swoich silnych ziemskich pragnień, odchodzi od dotychczasowego stylu
życia, przyjaciół, a nawet członków rodziny. Jeszcze nie wie, czy to
iluzja czy smakowanie czegoś nowego. W dodatku odzywają się różne
fantazje, rodzą się dziwne marzenia, które jak się później okaże w
ogóle nie będą miały miejsca. Przeżywa poczucie osamotnienia i
strach przed nieznanym; jedni popychają do przodu inni straszą. I
tak w krótkim czasie dotychczasowa rzeczywistość jest zdemontowana.
Jej emocje wystawione są na wielką próbę, nic dziwnego, że przeżywa
huśtawkę nastrojów.
Duchowe przebudzenie może oznaczać wiele zjawisk i będą u każdego w
różnym stopniu przebudzenia. Spontaniczne przebudzenie jest możliwe
nawet u osób, które nie zrobiły nic w kierunku przebudzenia
duchowego. Ten typ przebudzenia wystąpi w wyniku podniesienia
świadomości, gdzie jednostka staje się świadoma realiów życia i
części siebie, które wcześniej były ukryte przed świadomością.
Wzrost duchowej świadomości może być spowodowany duchową literaturą,
która przypomina człowiekowi o tym, o czym dawno zapomniał i od czego
się odłączył. Zwiększenie świadomości i przytomności umysłu budzi
nowe życie.
Inną możliwością jest to, że człowiek dorasta, jest z góry
predystynowany i w danym momencie życia wpływa w jego energetyczne
ciało wyższa energia.

U człowieka proces scalania wyższych energii i uziemiania wyższych
aspektów (oczywiście pod warunkiem, że spotka właściwe warunki) trwa
od narodzin do 28 roku życia. W tym czasie musi wyczyścić wszystkie
emocjonalne odciski z poprzednich wcieleń, później ten proces
spowalnia i jest osłabiony przez ego. Kiedy wyższe energie dostają
się do systemu energetycznego wzrasta wibracja całego ciała, co
prowadzi do wielu wspomnień z poprzednich wcieleń, które dopuszczane
są do świadomości. Może to być nieprzyjemne doświadczenie,
generalnie czym większe przebudzenie tym większy występuje u tej
osoby kryzys z powodu szybkiego uwalniania się energii z
podświadomości do świadomości. Właśnie te osoby będą niezwykle
emocjonalne. Wszystkie uwolnione emocje muszą być stopniowo
przerobione w energie duchowe. Szczęśliwy ten człowiek, który będąc
na tej drodze spotka osobę, która go naprawdę rozumie i umie
wesprzeć w każdej sytuacji.
Czasami może wystąpić tak silne przebudzenie, że człowiek w ogóle
sobie z nim nie radzi, nie wie co się z nim dzieje, w tym przypadku
zwariowane ego może wejść w stan psychozy. Ego tej osoby nie może
zrozumieć wiele zjawisk, które następują w szybkim czasie, jedne po
drugich, nie rozumieją np.: towarzystwa aniołów czy ataków
negatywnych sił. Człowiek dalej opiera się na świecie fizycznym i tu
dochodzi do tzw. „pęknięcia ego”, które nadal zaprzecza istnieniu
świata duchowego i ma wielkie trudności, aby zaakceptować nowe
zjawiska. W tym przypadku energia w ciele gwałtownie wzrasta i
wyłapuje słabe punkty ciała energetycznego, w aurze robią się
dziury. Z reguły spontaniczne przebudzenie powoduje wysokie
napięcia.
Dużym zagrożeniem dla ciała energetycznego są narkotyki i inne
chemiczne lekarstwa, które systematycznie osłabiają energię osoby,
która je zażywa. Szczególnie ważne jest to u osób, które już
zaczynają przyjmować wyższe energie, tutaj może nastąpić ich odwrót,
pod wpływem chemii dochodzi do mieszanki wybuchowej w systemie
człowieka, która może wyrządzić wiele szkód. U bardziej
zaawansowanych ciało energetyczne samo się obroni, ale wejście
chemicznych substancji spowoduje olbrzymie cierpienie ciała
fizycznego i emocjonalnego. Najmocniej narażone będą młode osoby,
których energie duchowe nie są jeszcze scalone.
Spontaniczne przebudzenie może być pojedynczym epizodem w życiu, a
wszystko czego doświadczy człowiek będzie tylko iluzją, złudzeniem,
a w końcu te osoby wracają do poprzedniego stanu, a nawet będą
twierdzić, że nie ma czegoś takiego jak przebudzenie duchowe.
Takie wydarzenie psychotyczne odłączy osobę od jego duchowego ciała
energetycznego pod wpływem branych leków (psychotropów,
przeciwbólowych). Leki zintegrują go na powrót do życia w ustalonych
normach społeczności, wg z góry przyjętych zasad. Trudno takie
zjawisko nazwać duchowym przebudzeniem, to jest raczej duchowa
przemiana, krótki duchowy epizod wyparty przez świadomość.
Duchowe przebudzenie, duchowa przemiana i duchowe wcielenie nie są
tym samym. Proces duchowej przemiany realizowany jest za
pośrednictwem duchowych praktyk, a te muszą być długo i
systematycznie stosowane, aby doprowadzić do przebudzenia duchowego.
Duchowe praktyki powodują stałe zmiany w naszym energetycznym ciele.
Duchowe wcielenie to proces budzenia się duszy z góry przeznaczonej
do konkretnego celu - misji. Widać tutaj jej rzadką pracę dla całej
ludzkości.

Krótkie doświadczanie spontanicznego przebudzenia można zauważyć w
różny sposób: od destabilizacji mózgu spowodowanego przez przeróżne
praktyki, np.: medytację transcendentalną, oddziaływaniem
psychodelikami ... lecz wówczas nie można liczyć na dalszy prawidłowy
przebieg tego procesu, będzie to pseudo przebudzenie, wejście w stan
samorealizacji według własnego szablonu.
W czasie przebudzenia człowiek na początku procesu nie bardzo wie co
się z nim w tym czasie dzieje, wiem to z własnego doświadczenia.
Duchowe doświadczenie wniosło w moje życie potężne trudności, nie
rozumiałam swoich objawów, rodził się wielki stres, tym bardziej
tych zjawisk nie rozumie nasze otoczenie.
Nie ma żadnych reguł na spontaniczne przebudzenie duchowe, a objawy
są bardzo zróżnicowane, zarówno fizyczne, mentalne, emocjonalne i
duchowe. Nagle przestajemy robić wiele rzeczy, które towarzyszyły
nam w dotychczasowym życiu, trudno nam się skupić na codziennych
czynnościach, doświadczamy symptomów zagadkowych chorób. Jedną z
wielkich trudności jest to, że nasi przyjaciele, rodzina nie są w
stanie zrozumieć naszego stanu umysłu i naszych działań (i musicie
się liczyć z tym, że już tak będzie do końca życia ... i nawet ci,
którzy wam powiedzą, że rozumieją, tak naprawdę nic nie rozumieją),
ponieważ tak naprawdę nikt nie wie co ta osoba naprawdę przeżywa,
niestety trudno jest to wyjaśnić, co tak naprawdę w tym czasie się
dzieje? To jest zupełnie nowe doświadczenia dla budzącego się
człowieka, zupełnie coś nowego, dotąd nieznanego, toteż osoby
wchodzące w to nowe doświadczenie muszą być przygotowane, że nie
będą zrozumiane tylko będą atakowane nawet przez najbliższych.
Niektórzy nasi przyjaciele zamiast nam pomóc jeszcze nam utrudnią
życie, chociaż mogą mieć dobre intencje. Wielu także nas odrzuci,
ucieknie od nas daleko, nawet członkowie rodziny, ale w to miejsce
wejdą nowi bardziej zaawansowani na drodze duchowej. Jeśli z biegiem
czasu i oni odpadną, znaczy ich zrozumienie naszych procesów
skończyło się właśnie w tym momencie, już nie nadążają za nami, ...
i o dziwo odkryjecie, że znajdą się tacy, którzy nie znają tego
procesu, nie umieją tych zjawisk wyjaśnić lecz trwają przy was
wiernie bez względu jakie miotają wami okoliczności, to są wasi
ziemscy aniołowie, bratnie dusze.
Forma w jakiej nasz mózg eksploduje nowym życiem przerasta
mentalność tych co nas opuszczają, a w dodatku atakują, obarczą
nasze zachowania wpływem zła. Tutaj jest potężne niebezpieczeństwo,
bo przecież to nasza rodzina decyduje czy jesteśmy psychicznie
stabilni czy wystąpiło u nas nerwowe załamanie, a może całkiem
wypadamy z torów naszego życia ... niestety spontaniczne przebudzenie
duchowe jest dla naszego środowiska takim wypadaniem... grupa
ludzi, która nigdy nie spotkała takiego przypadku stawia nam mylną
diagnozę i nasze życie jest od tej pory w cudzych rękach, w dodatku
tych, którzy bardziej nam zaszkodzą niż pomogą.
Poniekąd jest to prawda, że osoba budząca się wypada ze
swoich torów życia, które gwałtownie się zmienia, wszystkie
dotychczasowe zachowania w niczym nie przypominają tych
starych. Zaczyna inaczej odżywiać się lub całkiem unika
jedzenia, zmienia styl ubrania, zmienia się jego
kolorystyka, otoczenie, ucieka w samotnię, szuka desperacko
Boga i oczywiście nie może Go znaleźć, więc zwiększa się jej rozpacz. Wpada w swoją czarną noc.

Spontaniczne przebudzenie jest rzadkim procesem i zawsze będzie mu
towarzyszył duży konflikt z otoczeniem. Często środowisko może
doprowadzić w życiu takiej osoby nawet do wielkich tragedii . Toteż
zanim rzucicie się na kogoś ze swoimi opiniami, diagnozami, naukami
dobrze się zastanówcie i postawcie prawidłową diagnozę. W
spontanicznym przebudzeniu duchowym należy zaakceptować fakt, że
pozostaniemy samotni, nawet jak pojawią się chwilowe przyjaźnie,
szczególnie z ludźmi o niedojrzałych duchowych polach szybko dojdzie
do konfliktu, separacji. Może się też zdarzyć, ale to raczej rzadkie
doświadczenie, że odnajdą się w tym czasie dwie podobne dusze; np.:
św. Franciszek z Asyżu i św. Klara, św. Teresa z Avila i św. Jan od
Krzyża, którzy wspierają się nawzajem w tej niełatwej drodze życia.
Znajdzie się również wielu takich, którzy za wszelką cenę, mimo
swojej wielkiej niewiedzy na ten temat będą nam na siłę udzielać
swoich „złotych rad” wygłaszając swoje nauki, lecz tutaj najbardziej
przydatny będzie nasz wrodzony instynkt i wyższa intuicja, która
właśnie od pierwszych chwil naszego spontanicznego przebudzenia
zaczyna ożywać i wprowadza nas na właściwe drogi. To nasza już
wyższa intuicja dokonuje racjonalnej analizy samego siebie i
wszystkich towarzyszących nam zjawisk, które w tym okresie zachodzą
w nas i obok nas. Musimy sami znaleźć swój „złoty środek” co dla nas
jest dobre, a co złe i starać się żyć według swojej recepty.
Najlepiej będzie jak tych „cudownych doradców” co nam próbują na
siłę wdrążyć swoje „mądrości” oddalimy, aby swobodnie pozwolić sobie
na tworzenie własnego wizerunku i uniknąć nieporozumień z
ignorantami, którzy tak naprawdę nie chcą nas dopuścić do własnego
wyboru, za wszelką cenę chcą stworzyć następny, ale własny obraz,
odcisnąć swój własny szablon w naszej duszy.
Spontaniczne przebudzenie może być przerażające, nawet ekstremalne,
szczególnie kiedy znajdziemy się w środowisku „nieświadomych” tego
procesu. Lepiej będzie podzielić się naszym doświadczeniem z kimś
kto ten proces w miarę rozumie, niż z ludźmi, którzy ciągle siedzą w
swoich starych szablonach .... i powiem szczerze nie łatwo znaleźć w
swoim nowym życiu choćby dwie osoby, które będą naprawdę nas
rozumieć, chociaż na początku kiwają z wielkim wyrozumieniem swoimi
głowami.
Jest jeszcze inna sprawa, na naszej nowej drodze pojawi się
konkurencja, tych ludzi, którzy coś tam wiedzą z przeczytanej
literatury, ale nie doświadczają. W tym przypadku nie można w ogóle
liczyć na prawdziwą pomoc, ponieważ nie są to zaawansowane dusze, a
te akurat będą was próbowały zepchnąć z waszej drogi, podważyć wasze
doświadczenia, a nawet was ośmieszyć.

Spontaniczne przebudzenie duchowe wyciąga na światło dzienne
wewnętrzne dary, niezwykłą wiedzę, niezwykłą mądrość, sztukę
uzdrawiania, widać jak od tych ludzi promieniuje dziwna moc, jakaś
niewidzialna siła kieruje duszą tego człowieka, nie można go łatwo
zaciemnić. On zawsze pokazuje światu prawdziwy sens życia, umie
przekazać cechy ludzkiej duszy, Wszechświata i wszystko czyni z
wielką prostotą w słowach i czynach będąc zarazem skromnym
człowiekiem.
W procesie spontanicznego masywnego przebudzenia będzie brało udział
równocześnie wiele energii, wchodzą w nasze pola w tym samym czasie
z zewnątrz i gwałtownie budzą Energię Kundalini w wewnątrz ciała.
Wyraźnie widać, że w tym ciele dzieje się coś wielkiego. Po
pierwszych dramatycznych wydarzeniach kiedy wyzwolą się w nas
uczucia jakich wcześniej w ogóle nie znaliśmy, np.: doświadczenia
poprzednich inkarnacji, w chwili kiedy świadomość podnosi swoją
zasłonę i odsłania głębsze tajemnice naszej duszy i życia, kiedy po
raz pierwszy spotykamy swoich niewidzialnych duchowych opiekunów,
aniołów i widzimy inne światy, kiedy nasze zdziwienie opada
zaczynamy nowe życie. Wchodzi w nas stopniowo, ten proces naszej
całkowitej przemiany trwa nawet długie lata, ciągle będzie nas
zadziwiał nowymi zdarzeniami, których nie ma końca.
Na swojej ziemskiej drodze wychodzą nam naprzeciw bratnie dusze, ale
wyjdą i te, które ciągle są błotniste i paraliżujące i wywołują w
naszym nowym świecie masę nieporozumień. Wcześniej w ogóle nie były
nami zainteresowane, a teraz pojawiają się nie wiadomo skąd? Widzimy,
że w żaden sposób nie pasują do naszego nowego życia, a ciągle przy
nas krążą, zarzucą nas swoją wiedzą, dobrymi pomysłami, jednak
wkrótce okaże się, że nie są nam oddani, szczerzy, ciągle są zbyt
mocno splątani z materialnym światem, sieją wokół nas tylko
zamieszanie, blokują drogę. Używają wzniosłych haseł i uważają
siebie za największych ekspertów, których należy słuchać, a tak
naprawdę tylko nam przeszkadzają. W tym czasie w przebudzonym
człowieku rodzi się bunt, toteż bywa, że mocno szarpie swoją nicią
losu i zrywa wszelkie kontakty z tymi, którzy za wszelką cenę chcą
go zablokować. Podobnie jest z partnerami, którzy nie są gotowi na
nasze przemiany, żądają powrotu do naszej starej natury, czujemy się
z nimi jak kikut bez dłoni.
Pamiętaj, to ty zostałeś podpalony, to w tobie wybuchnął wielki ogień i
nadszedł czas na ważne pytania. Kim ja jestem? Jak z tym nowym doświadczeniem spędzić resztę życia?
Czy dalej tkwić w starej blokadzie (co raczej jest już niemożliwe),
czy połączyć się ze światem subtelnych energii i pozwolić własnej
duszy rozbudzić pełną miłość?

W czasie budzenia się bardzo intensywne bywają nasze sny. To tak
jakby ktoś robił „download za downloadem”. Zaczynamy przeżywać
świadome śnienie. Na początku są to etapy napędzające nas w kierunku
większej przejrzystości. Budzimy się podczas snu, a kiedy ponownie
zasypiamy dalej śnimy tą samą treść i tak możemy budzić się i
wielokrotnie zasypiać kontynuując ten sam sen. Świadomy sen ma inny
stopień jasności, często pojawi się przed takim samym zdarzeniem w
życiu, jest zwiastunem tego wydarzenia, wtedy bywa snem proroczym.
Czasami jest to pół-jawa i bywa, że osoba śniąca może zmienić
działanie sennego mechanizmu, oddalić przykre zdarzenie.
Wchodząc w fazę świadomego śnienia musimy się także liczyć z
doświadczeniem opuszczenia ciała, ale nie tego świadomego, kiedy
robimy to świadomie tylko spontaniczne bez naszej ingerencji. Nie
zdziwcie się kiedy podczas astralnej podróży zobaczycie obok was
podróżujące z wami wasze ulubione zwierzęta lub inne, które tam
spotkacie; są to wasi opiekunowie, astralni podróżnicy pilnujący was
przed astralnymi atakami.
W tym czasie zwiększa się nasza sfera marzeń. Występują silne
psychiczne przebłyski, nawet docierają do nas rzeczy, o których
nigdy nie słyszeliśmy, jakaś wiedza nie z tego świata, doświadczamy
innych sfer, których nie można wykryć naszymi pięcioma zmysłami.
Doświadczamy innego świata, ale nadal żyjemy ludzkim doświadczeniem
wykonując codzienne czynności, lecz dziwna tęsknota nęka naszą
duszę, za wszelką cenę chcemy ją wydobyć z głębi i przyłączyć do
wyższego poziomu, tam szukamy wsparcia, już nie polegamy na
materialnym planie. Zdajemy sobie sprawę jaki jest nietrwały.

Po pierwszym szoku przychodzi czas na pierwsze wybory. Po chwilach
kiedy toniemy w rozpaczy zaczynamy rozumieć, że jest jeszcze coś
bardziej bogatszego niż to życie, które właśnie utraciliśmy, a nasz
smutek nie oznacza końca życia, jest to tylko życiowa fala, tym
razem dużo potężniejsza, niczym tsunami, ale właśnie ona otwiera
przed nami nową bramę. Jest to brama do nowego sposobu życia, gdzie
dostrzegamy uzdrowienie i piękno.

W czasie przebudzenia duchowego doświadczamy różnego poziomu wiary.
Każdy stopień będzie inny, należy oceniać je ostrożnie. Wielu
pseudo-mistyków udaje, że znajduje się na ostatnim etapie, a tak
naprawdę znajdują się na pierwszym poziomie. Można rozróżnić cztery
etapy wiary.
1. Chaotyczny-antyspołeczny, w zasadzie brak tu duchowości, ale
osoby będące na tym poziomie udają wierzących i kochających, tak
naprawdę są samolubni i ciągle manipulują. Manipulują, bo są
pozbawieni skrupułów, nie pozwalają innym korzystać z ich wolnej
woli, tylko skazują innych na swoje wierzenia, prawdy, a tym samym
niszczą siebie, ponieważ tego rodzaju działania wprowadzają w ich
życie potężny chaos, zawsze na swojej drodze szukają kogoś do
nawracania, etc ... co wiadomo często kończy się konfliktem. Na tym
etapie bardzo łatwo zniszczyć siebie.
2. Wierzenia instytucjonalne: kościół czy inna instytucja mocno
trzymająca w swoich rękach ludzi, których wchłonęli w swoją grupę.
Na tym etapie ludzie są szalenie nerwowi kiedy im ktoś próbuje
zmienić ich formę życia, rytuały, wierzenia. Uważają, że Bóg, nauki
i dana mądrość przynależy tylko do ich grupy i mocno o to walczą.
Prawie wszystkie kościoły przynależą do drugiego etapu.
3. Sceptyczny - indywidualny, to ludzie, którzy poszukują prawdy na
własną rękę. Są bardzo zaangażowani w życie społeczne, wrodzeni
przywódcy, poszukiwacze wiedzy, aby własne życie złożyć w jedną
całość i odtworzyć własny wizerunek.
4. Mistyczny. Mistycy wszystkich kultur i religii mówili w
kategoriach jedności i wspólnoty. Widać w nich wszystkie oznaki
przebudzenia duchowego, lubią tajemnice (a to przecież jest cecha
Boska). Wiedzą, że mogą w życiu więcej rozwiązać, potrafią
porozumiewać się między sobą sekretnym językiem duszy, nie potrzebne
są im słowa, zawsze się dogadają, ponieważ są z tej samej gwiezdnej
rodziny. Mają podobne definicje, pomysły i czują się ze sobą
komfortowo.

cdn...
13 Oct. 2011
WIESŁAWA
|