KUNDALINI

ROZPUSZCZENIE OSOBOWOŚCI 3D

Przebudzenie i rozwój duchowy przesuwa ciało i duszę człowieka w długą życiową podróż, wśród nowych trudów i nowych nieznanych wymiarów. Jest to długa droga, czasami trwa nawet kilka wcieleń, w której należy zamienić zło w dobro i otworzyć wieczne drogi własnych świadomości, nie tylko w pełni miłości i spokoju, ale i innych krytycznych stanów, kiedy człowiek doświadcza licznych rozterek, zaburzeń nerwowych i emocjonalnych... a nawet upada pod ich naporem, bywa, że krzyczy i walczy... i bywa, że zapada w milczenie... i poddaje się... miota tym człowiekiem, jak Mojżeszem na pustyni przez długie lata i końca nie widać... i tej nowej ziemi obiecanej.

To jest cała mistyczna alchemia niewidzialnych stref duszy, szczególnie w obecnych czasach, trudnych i złożonych, które w dodatku galopują, a w które od lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, został wmontowany człowiek.

Ale to wszystko zmierza do jednego... do procesu transmutacji, a to wszystko to reakcja towarzysząca rozwojowi duchowemu... naszej dalszej ewolucji.

Czemu tak się dzieje?
Etapy duchowego wznoszenia, polegają na budzeniu Energii Kundalini w naszym ciele fizycznym i sprowadzeniu warstw światła na poziomy naszych duchowych ciał... a to jest cały długi łańcuch wydarzeń, różnych warstw aktywacji pola energetycznego, aż w końcu tworzą całkowitą transformację i transmutację różnych programów przechowywanych w energetycznych szablonach duszy człowieka, w jego cyklu ewolucyjnego czasu. Te zmiany muszą zajść w każdej komórce i to nie jeden raz, to są 7-letnie cykle na wszystkich poziomach... a naruszenie tych warstw, tych cyklów przejawi się w umyśle człowieka chorobą psychiczną lub paranoją. Wszystko musi odbyć się w swoim czasie.

Toteż człowiek musi do tych zmian dojrzeć, w odpowiednim czasie dojrzewa jego ciało i dusza, nie dzieje się to zaraz po urodzeniu człowieka, nawet jego ciało fizyczne musi mieć swoją biologiczną dojrzałość, nie można kształtować duszy mając jeszcze mleczne zęby... niby to przenośnia - mleczne zęby, ale ma swoją wielką duchową wymowę. Nie bez kozery Jezus Chrystus zaczynał swoją „karierę duchową” w wieku lat 30, zanurzając się w wodach Jordanu i prosząc Jana Chrzciciela o otworzenie dla niego tej drogi... poprzez chrzest wodą. I zanim się weźmiemy za duchowe wznoszenie, należy dobrze tą kwestię zrozumieć.

Do tego procesu jest już niezbędne ciało duchowe. A ciało duchowe, które człowiek ubiera w tym czasie, będzie już przystosowane do życia wiecznego. Będzie to inny tryb istnienia, to ulepszone ciało poprzez zmartwychwstanie naszej niższej wersji ciała, które ludzie mają obecnie. Jest to tzw. „Biała śmierć, czyli zmartwychwstanie w tym samym ciele. Następnie takie ciało będzie na nowo kreowane... i pisze o tym Biblia, która jest wielką duchową instrukcją na te czasy, jak pozyskać nowe ciało duchowe, opisuje jak człowiek zmieni się po zmartwychwstaniu. Zostaniemy przemienieni.
„A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone
(1Kor. 15:50)...
to co dzisiaj człowiek może ze starym ciałem...
„duch wprawdzie ochoczy ale ciało mdłe”... (Mt. 26:41)
Ale Biblia także mówi, że wszyscy ludzie zmartwychwstaną
„niektórzy do życia wiecznego, inni ku hańbie i wiecznej pogardzie...” (Dan 12:2)... tak, że wszyscy będą mieć ciała duchowe, ale będą ich 2 różne przeznaczenia. Różnica będzie polegać na wierze w Chrystusa
„Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota...”
(J 3, 36).

I tu jest pytanie:
-gdzie spędzisz wieczność?
-Jak zrozumiałeś człowieku nauki Jezusa Chrystusa?
I to także Biblia pisze:
-będziemy zmienieni i to w człowieka ciele, w tym duchowym jest ziarno tego, czym nasyci go człowiek... i tylko to ziarno Chrystusowe stanie się tym nieśmiertelnym kwiatem.

Ale na tej drodze i tak stanie nam Ciemna Noc Duszy, nikt przed nią nie ucieknie... i im większe wzniesienie, tym ciemniejsza będzie ta noc, to są symptomy wniebowstąpienia, etapy wznoszenia bio-neurologicznej świadomości, czym mocniej będą rozrywane te zasłony, tym bardziej doświadczymy Duchowej Ciemnej Nocy.

W miarę kiedy człowiek przechodzi stopniowo do rozszerzającej się świadomości, aktywuje się jego system głównych czakr, budzi się te 7 głównych częstotliwości energii, 7 głównych barw, czyli człowiek już kończy z wampiryzowaniem energii na innych ludziach, istotach, nie tylko na nich więcej nie żeruje, ale jeszcze im bezinteresownie pomaga, znaczy służy im i sam jest już w stanie samodzielnie zaopatrywać się w energię wewnętrznej siły życiowej i samodzielnie rozwija i oczyszcza swoje ciało. Na tym etapie zwane jest ciałem bolesnym, czyli jest w głębokiej transformacji. Stare ciało zmienia się.

Przebudzona Energia Kundalini stopniowo podnosi się do 12 czakr i skupia się na ciele mentalnym. Sprowadza do ciała fizycznego i mentalnego coraz więcej światła i dźwięku. W takim ciele (12 czakr) gra już cała orkiestra o wyższej częstotliwości, kiedy następuje jeszcze wyższa aktywacja Kundalini. To są następne poziomy, transmisje częstotliwości elektromagnetycznych zachodzą na wielu poziomach i w wielu funkcjach naszej bio-neurologii, między ośrodkowym układem nerwowym, mózgiem i fizycznymi częściami ciała, a także między naszymi meridianami i duchowymi ośrodkami ciała. Te już wyższe poziomy aktywują DNA... i to ponownie jest cały łańcuch wydarzeń, przesuwają się linie czasu i zmienia się kierunek świadomości tej osoby, znaczy - ponownie pojawi się Noc Duchowa i inne emocjonalne symptomy, w tym na ciele fizycznym, pojawią się liczne objawy budzącego się DNA. Ciało fizyczne łączy się z nową falą elektromagnetycznej częstotliwości, a po odblokowaniu pamięci komórkowej, pojawi się na ciele wiele znamion i innych znaków... kiedy ta faza zbliża się do końca, w następnej te wszystkie symptomy i znaki będą znikały, nawet blizny, to już zasługa nowego ciała eterycznego. I tu nie można pomóc takiemu człowiekowi, kiedy w tym procesie cierpi, szuka porady lekarzy, etc. Tym procesem kieruje nasza fizyczna jaźń i nasi duchowi przewodnicy, często związani z duchową linią rodziny, do której ten człowiek przynależy. Są to duchy naszych zmarłych, będą pojawiać się w naszych snach.

Dodatkowa aktywacja Energii Kundalini powołuje nowe strumienie neurologiczne, sieci neuronowe, które są już innymi odbiornikami energii. Zaczyna tworzyć się splot neuronowy do przesyłania kodów świetlistych, uruchomienia DNA i i inteligencji w ciele świetlistym. To jest już poziom 12 nici DNA, które są Literami Ognia, a kiedy budzą się Ogniste Litery, to już jest nasz alfabet DNA (będą budzić się stopniowo)... i to jest pierwsze wzniesienie, pierwsze zakotwiczenie się w ciele świetlistym. To jest już bardzo wysoka częstotliwość energetyczna. I ciężko jest człowiekowi w 3D utrzymać taką wibrację. Ciało ciągle jest za słabe.

I nie wolno tego procesu popychać, nie wolno udawać terapeuty, bo można taką osobę łatwo uszkodzić, tam ciągle jest bardzo delikatny cały system neurologiczny i mózg, w dodatku są to dla ludzi nowe procesy, nie ma jeszcze na świecie prototypu na tym poziomie, ten kompletny nowy model ciągle jest przed nami. Grzebanie w polach energetycznych takich ludzi - w drodze, może doprowadzić do chorób psychicznych i innych uszkodzeń ciała fizycznego. Ale tak naprawdę, ci co próbują takich ludzi prowadzić, nic nie mogą... bo nawet nie wiedzą w jaki sposób. Prowadzi ślepy ślepego... i zawiązuje się nowa karma.

Kiedy nowa częstotliwość energetyczna zostanie odpowiednio wchłonięta przez aurę ciała 3D i przekazana do układu nerwowego i mózgu, stopniowo będzie wchłaniana przez tworzące się nowe ciało świetliste. Każda osoba ma swój indywidualny proces absorpcji, to wszystko zależy od jej doświadczeń. Każda karmiczna lekcja to inna energia a w dodatku cały czas będziemy mieć nierozwiązane konflikty międzyludzkie i duchowe, nie tylko z żywymi ludźmi, również ze zmarłymi, które będą się w tym czasie nagminnie pojawiać... i musimy i tą kwestię rozwiązać. Czasami są to ciężkie karmiczne blokady, to martwa energia, miazma, a nawet białe fałszywe światło, które wchłonęliśmy do swoich energetycznych kanałów. Jeśli robimy coś nie w tą stronę, zaraz te energie się zamanifestują. Bywa, że trzymają nad człowiekiem kontrolę. Kiedy oczyścimy te drogi, te dusze będą nam pomagać. Jeśli tego nie potrafimy, ugrzęźniemy w tym miejscu.

Toteż należy umieć dobrze czytać wszystkie pojawiające się znaki i drogowskazy. Człowiek na tym poziomie powinien rozeznać połączenia z wyższymi świetlistymi duszami, które są częścią jego przeznaczenia, także będą pojawiać się w snach, czasami są to bardzo wysokie świetliste istoty, nasi aniołowie, przewodnicy... a nawet pojawi się ktoś z ziemi, który popycha nas na tej drodze, nie są to przypadki, ktoś podaje nam światło jak szklankę wody i też trzeba umieć taką osobę dobrze odebrać, bo jeśli tego nie zrozumiemy w porę, taka okazja może się już więcej nie powtórzyć. Niestety tu na ziemi zderzenie się z istotą o wyższej świadomości, zdarza się bardzo rzadko. Bywa, że sprawi nam ból... bo jej wejście w naszą aurę sprowadzi ból i zamęt, a to tylko usuwanie blokad wywołuje nieprzyjemne konsekwencje, zderzenie się 2 różnych częstotliwości wibracji. Jeśli nie pozbędziemy się szybko niższych wibracji, w wyższym paśmie częstotliwości, możemy jeszcze długo się z nimi zmagać. To jest szybka operacja, aczkolwiek bywa nieprzyjemna. Niestety, wiele osób inaczej to odczytuje i może jeszcze długo przebywać we własnej ciemności. Wyższa dusza będzie obok nas tylko jakiś czas i znowu się oddali, wiem to po sobie, dostałam tylko szybką pomoc, podpowiedź i już więcej takiej osoby nie spotkałam, coś stawało na drodze... a kiedy człowiek nie potrafi z tej pomocy w porę skorzystać, może się zaplątać w negatywne ego. Stąd też jest bardzo ważne wybaczanie, bezwarunkowa miłość, pokój i nueutralizacja/dematerializacja.

Znane są też tzw. „błyskawice”, to już inne energie, dla człowieka to dość przerażające doświadczenie, które wywoła nawet dotkliwy ból, często takie spadające na nas „błyskawice” ratują nasze życie, nie obywa się taka akcja bez silnego wstrząsu, a nawet strachu... człowiek schodzi ze swojego życiowego kursu, zbyt mocno nurkuje w ciemność, bywa zaplątany w materię, ale taka spontaniczna „błyskawica” ponownie wyławia go z ciemności, ratuje tą zagubioną duszę, która w tym czasie dozna silnego wstrząsu w układzie nerwowym, jakby porażenie piorunem. Prawie każdy z nas, chociaż raz w życiu przerobił takie zdarzenie. Jak się później mówi:
- uratował mnie anioł stróż.

Inny silny ból w ciele to wymiatanie silnych toksyn z ciała, poprzez apoptozę spowodowaną utlenianiem przez wolne rodniki, a następnie fagocytozę przez makrofagi. Jest to wydarzenie fizyczne i duchowo-energetyczne. W ten sposób można doświadczyć szybkiego cyklu oczyszczenia podobnego do detoksykacji, poprzez eliminacyjne kanały organizmu.

Jakby nie patrzył na duchowe przebudzenie, to we wszystkich przypadkach, na wszystkich poziomach, zostaje zakłócony spokój takiego człowieka, raczej te wszystkie zdarzenia bywają nieoczekiwanymi... i więcej bywa na tej drodze rozczarowania niż szczęścia, miłości i uśmiechów losu... a w sercu ciągle czegoś brak, ciągle szarpie duszą, i coś nieuchwytnego krąży wokół i trudno zaleźć przyczynę. A to są już nowe stany duszy i bywa to wszystko męczące, czasami człowiek traci grunt pod nogami przez długie lata... raz coś się pojawia, wesoło błyska czymś nowym... a innym razem, nie wiadomo skąd pojawia się udręka... a to jest już nasączona dusza dużą ilością światła i czuje się jak pijana pod wpływem nowych częstotliwości wibracji... i jest w niej wszystko: miłość i radość, ból i wewnętrzna udręka, bo ta podroż nadal trwa i to będzie jeszcze nie jedna zmiana w niej.

Vancouver
14 Jan. 2023

WIESŁAWA