
Pierwszym krokiem w realizacji duchowej mądrości jest oderwanie się
od ziemskich pragnień, przyjemności i zmysłowości.
Duchowy wzrost określa się nie według religii, wyznania,
wykształcenia, statusu społecznego, wyglądu zewnętrznego, tytułów,
narodowości, koloru skóry, płci, klasy; nasz pomiar duchowego
rozwoju jest stopniem oderwania się od ziemskich podmiotów i
zmysłów.
Duchowy człowiek ma otwarty umysł na wszystko ale nie przywiązuje
się do niczego. Puszcza przeszłość, przyszłość i mieszka „tu” i
„teraz” ... i wcale to nie oznacza ucieczki przed życiem, obowiązkami,
odpowiedzialnością, tylko bezinteresownie kocha i służy Bogu i
usługuje wszystkim innym istotom bez jakiegokolwiek poczucia
przywiązania, niewoli czy emocji.
Taka postawa poprzez Boską wiedzę jest kluczem do duchowego postępu
na każdej duchowej ścieżce, jest drogą do realizowania prawdy.
Wszystko co znajduje się w tym materialnym świecie jest w ramach
czasu i przestrzeni. To jest ważne dla każdego z nas czy realizuje się
duchowo czy też dąży do materialnych sukcesów. Jednak duchowa osoba
zakorzenia się w mądrości.
Niektórzy zdają sobie sprawę, że stan naszego ducha wpływa na nasz
organizm i zachmurzenie naszego umysłu. To już nie nowina, kiedy w
naszych meridianach i czakrach przepływa więcej energii jesteśmy
zdrowsi i młodsi, podnosi się nasza świadomość i pozytywnie
przekształca całą naszą strukturę. Przepływ energii odmładza nasze
organy i gruczoły hormonalne. Nasze ciało, umysł, duch, są wzmocnione
i zintegrowane, zaczynamy rezonować z całym wszechświatem.
Tak duchowo poruszony człowiek przestaje chodzić po omacku, w
ciemności niewiedzy, kiedy to nie mógł rozpoznać obecności światła,
ani wyjść za próg swojej indywidualności. Od tej pory czerpie
garściami z tego światła, nie stosuje się już do filozofii, religii,
wykroczył poza swoje ograniczenia. Przechodzi krok naprzód i zanurza
się w bezdennej głębi nieznanego.
Zwykły śmiertelnik przy swojej ograniczonej świadomości ma wgląd w
zupełnie inne pola jego
poznania, jest to powierzchowne i nie może
przenikać poza przestrzeń i czas, nie potrafi uwolnić się z niewoli,
toteż jego życie wewnętrzne jest mu zupełnie nieznane.
Bez duchowego oświecenia wszystkie nasze dyskusje są pustą gadaniną,
pryskają jak bańka mydlana pod ciśnieniem. Dla tych ludzi Bóg jest
niczym cień, życie niczym sen a wiara jałowa. Człowiek jest
wypełniony pragnieniami, zachciankami, myślami. Oświecone myśli
wolne są od ignorancji i egoizmu.
Oświecenie wchodzi w życie człowieka na stałe, nie jest stanem
przejściowym, który można cofnąć. Przenika każdą naszą komórkę i
działa bezustannie. Wygląda to zupełnie inaczej niż jak zachowują
się religijni ignoranci. Często pogoń ignoranta jego ślepą drogą w
poszukiwaniu niewypowiedzianego szczęścia jest pod przykrywką lęku,
niepokoju, przymusu, co sprawia że ciężko jest mu poczuć wolność w
głębi swojego serca.
Ludzie mogą być bardzo uczeni we wszystkich dziedzinach życia a ich
wiedza może być głęboka, ale to tylko ich ziemska wiedza i ludzkie spekulacje i
daleko im jeszcze do oświecenia ... tak naprawdę nawet źdźbło trawy
szemrzące na wietrze nie jest im znane, wyrażają do niego zupełnie
inną filozofię.
Najczęściej wykazują skłonność do wyśmiewania poglądów innych,
ośmieszania tych, którzy nie zgadzają się z nimi, pomimo, że czują,
że są to czujące istoty obdarowane wyższą świadomością, które są
już na drodze do ostatniej siedziby wiecznego rozumu. Ignorant
zawsze ośmieszy przebudzonych duchowo, ich życie nie pasuje do ich
filozofii. Dla przebudzonych bardziej istotny jest spokój, pustka,
to w tym stanie rozpoznają głębokie rzeczy Boże i wcale to nie
znaczy, że cały czas tkwią w stanie uśpienia, wyciszenia, lecz
prawda jest taka, że każdego dnia potrafią zawiesić wszystkie swoje
funkcje. Często są niezrozumiani dla otoczenia, a ta pustka jest
miejscem ich schronienia przed całym światem, przed inteligencją
uczonych, którzy starają się mieszać zjawiskami tego świata,
wszystko musi być po ich myśli, próbują sobie podporządkować każde
ziarenko życia. A wówczas nasze życie smakuje gorzko, nie pijemy
wody ze studni wiecznej witalności, w naszym życiu pojawia się wiele
problemów i zakłóceń.
Oświecenie duchowe jest punktem kulminacyjnym w życiu człowieka, czujemy
jedność duszy ze wszystkim, a wszelkie materialne sprawy idą na bok.

Duchowe oświecenie jest podzielone na poziomy. Najwyższy oznacza
osiągnięcie jedności z Bogiem, przed tym poziomem istnieją jeszcze
inne, przez które oświecony musi przejść, nie ma tu drogi na skróty.
I tak musi doświadczyć rzeczywistości, takiej jaka w rzeczywistości
jest, musi
przebudzić się do tego poziomu, już rozpoznaje wyższe światy lecz
ciągle jest zaangażowany w analizy środowiska, ustawianie pionków na
życia szachownicy, ciągle planuje przyszłość, martwi się o
jutrzejszy dzień i o dalsze życie, lubi rozmawiać a nawet plotkować.
Ale jego umysł jest już czujny i świadomy w chwili kiedy przenika
wyższą granicę.
Drugi etap, czuje coraz większe połączenie z każdą rzeczą z którą ma
kontakt. Granice tego świata zaczynają się dla niego rozpraszać, już
zaczyna łączyć się z Duchem Najwyższego. Czuje kompletność i miłość.
Trzeci etap to uczucie połączenia do wszystkiego, doświadcza
jedności z Bogiem.
Duchowe oświecenie jest owocem, który wyzwala człowieka, odczuwa on błogość i prawdziwą miłość, nie ma w nim śladu egoizmu. Wcale to też
nie znaczy, że taki człowiek wyłącza się całkowicie z życia innych
osób.
Osoby oświecone mają na Ziemi określone cele, dzięki swojej
niezwykłej łasce ich wpływy na życie czynią je bardziej
subtelnym, dla niejednego człowieka otwierają furtki do
raju.
Słowo łaska to ich niesamowita gra siły i inteligencji w każdej
życiowej sytuacji, przechwytują wszystkie zakłócenia i wcielają w
życie ogromne bogactwo rozkwitu świadomości.
Kiedy rozszerza się świadomość innych większa rzesza ludzi budzi się
duchowo i chociaż każdy z nas budzi się inaczej, wszystkie
przebudzenia są tajemnicze, niczym każdy rozkwitający kwiat, który
objawi się światu w inny sposób.
Wiele osób mówi, że przebudzenie i oświecenie jest łaską Bożą.
Oczywiście to prawda, lecz to nasze czyny są zapalnikiem do tego
procesu, reszta dokonuje się przy pomocy Boga.
Jesteśmy ogrodnikami własnego ziarna, to my go siejemy, uprawiamy,
podlewamy, pielimy chwasty.

Rozkwit świadomości własnego istnienia jest wyjątkowy, jak każdy
kwiat ... a teraz popatrz na siebie - jakie ziarenka siejesz w swoim
ogrodzie, jak zakwita twój kwiat?
4 Aug. 2013
WIESŁAWA
|