
Nauczyciele yogi za pomocą najpotężniejszych metod w tym sadhany
mogą częściowo obudzić Energię Kundalini. Godni zaufania nauczyciele
duchowi zanim się za to zabiorą przede wszystkim będą stosować
nauki, w jaki sposób oczyścić własny umysł z negatywnych myśli,
wdrażają w życie właściwą dietę i stopniowo w zależności od poziomu
ucznia mogą rozpocząć ćwiczenia. Wtedy wprowadzają jeden z pięciu
rodzajów yogi: hatha, bhakti, karma, nana, raja.
Jeśli w ciele człowieka zaistnieją wszystkie prawidłowe warunki może
przebudzić się Kundalini (równie
dobrze może się nic nie zdarzyć). Kundalini może również
otworzyć się kiedy te wszystkie warunki nie są spełnione, są
rezultatem innych praktyk człowieka; lecz skutki takich działań mogą
być opłakane, najczęściej z powodu braku zrozumienia tematu.
Wszyscy w istocie mamy dwie umysły i osobowości. Najlepiej widać to w
psychiatrii obserwując osobowości pacjentów, szczególnie tych, którzy
cierpią z powodu uzależnień. Harmonia człowieka może być zakłócona
przez uzależnienia lub emocjonalne urazy co powoduje szereg zaburzeń
osobowych. Jeśli ktoś nie ma kontroli w czasie stresu, gniewu, jest
uzależniony od alkoholu, narkotyków, cierpi na wyniszczające
rozregulowanie emocjonalne, musi liczyć się z nieprawidłowym
przebudzeniem Kundalini. Dłuższe wpływanie wyżej wymienionych toksyn
do mózgu odbiera mu fizjologiczne funkcje, zaczyna się patologia,
która trzyma długo traumatyczne wspomnienia i nawykowe wzorce
związane z uzależnieniami. Traumatyczne wspomnienia nie dają
możliwości wybaczania i popychają do zemsty w różnych jej formach.

Dużo leków psychotropowych zatrzymuje prawidłowy duchowy rozwój, w
tym Kundalini. Takie zakłócenie zmienia rytm mózgu, powoduje
drgawki, synchroniczne zaburzenie ognia wypala prawidłowe wzorce.
Dłuższe oddziaływanie na mózg różnymi farmakologicznymi środkami
może również spowodować negatywne skutki, zdarza się to szczególnie
w pierwszym etapie budzenia się tej energii, kiedy w chwili
niewłaściwego rozpoznania podaje się niewłaściwe leki.
Osoby, które są uzależnione od narkotyków i substancji chemicznych (leki
psychotropowe), z reguły poszukując zwolnienia emocjonalnego
bólu, właśnie w ten sposób wywołują niesamowity ból fizyczny w ich
systemie nerwowym. Zamiast znaleźć zdrowe metody na złagodzenie tego
stanu często wchodzą coraz głębiej w większe uzależnienia.
Stosowanie leków, narkotyków przybiera zupełnie inny kurs, w tym
czasie nierzadko można ten stan utożsamiać z objawami Kundalini.
Podobne objawy można przeżyć w chwili zatrucia rtęcią. Nadużywanie
różnych chemicznych substancji może doprowadzić do drgawek,
padaczki, braku koordynacji ciała i umysłu, wywołuje efekty
wzrokowe, halucynacje, które występują w krótkich odstępach, a
następnie kiedy ustępują skutki działania narkotyku pojawia się
głęboki sen.

Dla yoginów praktykujących podnoszenie Kundalini najważniejsze jest
czczenie Shakti - Matki Wszechświata. Shakti jest czczona podczas
medytacji, śpiewania mantry. Należy wiedzieć, że przebudzenie
Kundalini jest niepowtarzalne, nie można przewidzieć co się wydarzy
ze względu na indywidualny stan duchowy każdego jednego człowieka.
Zależy w jakim kierunku płyną doświadczenia, jaki jest obecny stan
umysłu i pragnienia. Po pierwsze i najważniejsze - umysł musi być
czysty, nie ma własnych pragnień, nie domaga się zemsty, nie
korzysta ze słabości innych i nie uzależnia emocjonalnie od siebie.
Należy również pamiętać o zdrowym wegetariańskim odżywianiu.
Materiałem siewnym dla Kundalini to jest człowiek gotowy i tak skierowany
do życia, że zdolny jest przejść wszystko i wszystkiego się wyrzec
co niszczy systematykę jego porządku rzeczy.

Etap deeksha - przesyłanie
energii w ciało osoby, aby rozpocząć usuwanie końcowych przeszkód,
aby Energia Kundalini mogła spokojnie płynąć w górę. Można to zrobić
przez dotyk lub za pomocą myśli, ale należy wiedzieć; ten etap może
wykonać nauczyciel, który ma przebudzone Najwyższe Energie, a nie
tylko posiada znajomość technik podawania energii. Nie będzie
możliwe przetransferowanie energii ucznia do Wyższej Boskiej
Świadomości jeśli obaj: nauczyciel i uczeń nie spełnią odpowiednich
warunków. Proces ten trwa dłużej lub krócej w zależności od
materiału siewnego. Podczas deekshy Energia Kundalini może wspiąć
się do góry lecz należy pamiętać, że zaraz po tym powróci do
podstawy kręgosłupa, może nigdy więcej nie podnieść się na nowo.
Ciało nadal jest niegotowe na pełny proces i jest jak mokre drzewo -
nie obejmuje go ogień.
Człowiek w tym czasie tylko zapłonie duchowo,
moralnie, ale nie zostanie jeszcze odpowiednio podwyższony. Jest to
tylko identyfikacja jego wysiłków, ma jeszcze wiele lat pracy nad
sobą, tak by Energia Kundalini mogła powtórnie się przebudzić i
prawidłowo skierować się do kręgosłupa i już na trwałe budzi ośrodki
energetyczne aż w końcu zamyka cały cykl. Zanim zamknie się cykl
człowiek doświadczany tym procesem przeżyje niejedno cierpienie,
emocjonalny ból, a nawet rozpacz, nie jest to łatwy proces i wymaga
wieloletniego wysiłku.
Szczególne przypadki przebudzenia Kundalini

Swami Muktananda (1908
- 1983r), opisał swoje niezbyt przyjemne doświadczenia
związane z budzeniem Kundalini; wrażenie ciepła i bólu u podstawy
kręgosłupa, ciężkość głowy, mimowolne ruchy przepływu energii przez
ciało, nietypowe wzorce oddychania. Doświadczał wewnętrznego
światła, dźwięków, wizji a nawet głosów. Wtedy wzrosło u niego
podniecenie seksualne, które opisał jako ogromne cierpienie.

"Pewnego dnia moje ciało i zmysły padły pożądaniu seksualnemu. W
medytacji widziałem czerwone światło, poczułem się szczęśliwy, ale
nagle napłynęła energia, która mnie zupełnie upokorzyła. Czułem
wszystko: miłość i jej zatracenie - w końcu zostawiała mnie. Zamiast
pięknej miłości przyszedł potężny popęd seksualny, mogłem myśleć
tylko o seksie, całe ciało gotowało się z pożądania a ja nie mogłem
opisać cierpienia w organie płciowym. Czy moje oczy były otwarte czy
zamknięte piękna kobieta zachęcała mnie do siebie. Naga kobieta
dążyła do mnie, w końcu stanąłem przed nią. Zaczęła się tortura, to
był początek i święty ślub mojego celibatu. Jakiś czas później
znalazłem odpowiedź na swoje doświadczenie. Energia Kundalini
przebiła się do drugiej czakry (Svadhisthany) Jest to zwrotny proces
przepływu płynu nasiennego w górę w kierunku Shivy. Naga piękna
kobieta to boginii Kundalinii." (Swami Muktananda)

Gopi Krishna
(1903 - 19984). Urodził się
w Indiach, po 17 latach medytacji w 34 roku życia doświadczył
przebudzenia Energii Kundalinii. Działo się to podczas zwykłej
medytacji w pozycji Lotosu.
" I nagle
poczułem dziwne uczucie poniżej podstawy kręgosłupa. Uczucie było
tak niezwykłe i miłe, że moja cała uwaga była skoncentrowana na to
miejsce. Nagle moja uwaga została wycofana, wszystko ustąpiło. Kiedy
skupiłem się na Lotosie poczułem ponownie to uczucie, ale w górnej
części głowy. Kiedy mój
umysł poszedł w tym kierunku uczucie znikło. Moje odczucia
przychodziły i odchodziły aż w moim ciele zaczął ryczeć wodospad,
stał się wszystkim, zanurzył się w morzu światła. W następnych dniach
przeżywałem koszmar. Nagle znikło całe pragnienie medytacji, którą
uprawiałem każdego dnia od 17 lat. Wypełniło mnie poczucie grozy,
czegoś nadprzyrodzonego. Nie mogłem znieść światła w moim pokoju,
cały czas leżałem w łóżku. Aby tylko moja głowa dotykała poduszki
duży język ognia pędził przez kręgosłup do wnętrza mojej głowy.
Strumień światła w ciągłym pośpiechu gonił przez kręgosłup do
czaszki. Coraz bardziej był głośny, szczególnie podczas godzin
ciemności. Kiedy zamykałem oczy widziałem krąg światła, w którym
wirowały jeszcze inne prądy światła szybko przemieszczając się na
boki. Ciepło wzrastało w każdej chwili aż do bólu tak, że aż się
skręcałem z boku na bok, zaraz potem lał się ze mnie strumień zimnego
potu, z mojej twarzy, kończyn, a temperatura ciągle wzrastała. Wkrótce wydawało się, że niezliczone rozpalone szpilki ścigały się po
moim ciele, latały wszędzie, w pęcherzu, w innych narządach i
tkankach ciała niczym latające iskry. Cierpiałem najbardziej
potworne tortury, zaciskałem ręce i usta aby nie skoczyć z łóżka i
nie krzyczeć na cały głos. Ciało i krew nie mogło znieść tego
obciążenia. Czułem straszne zaburzenia we wszystkich narządach,
każde było niepokojące i bolesne, później zastanawiałem się jak udało
mi się to wytrzymać przeżywając taki atak. Po tym podmuchu potężnego
ognia czułem jak ciało piecze i obumiera."

G. Krishna nie mógł jeść, pić, ogromny upał palił jego gardło. Gdy
wyszedł z łóżka ledwo trzymał się na nogach, drżał na całym ciele.
Był także na granicy szaleństwa, wtedy przyszła mu do głowy myśl -
czyżby to było możliwe, że przechodziłem doświadczenie przebudzenia Kundalini? Próbował zawrócić energię do odwrotu w dół, ale było to
zbyt trudne więc czekał już tylko na cud.
To tylko mały urywek z jego biografii. Przed Gopi Krishną było
jeszcze 12 lat ciężkich doświadczeń z Kundalini lecz on jeszcze o
tym nie wiedział.
Moje osobiste doświadczenia opisałam z grubsza na "Naszych
Doświadczeniach". Jest w nich sporo podobnych zjawisk jakie
znalazłam w biografiach wielu osób z przebudzonym Kundalini, ale
każdy przeżywa ten proces na swój sposób toteż i moje doświadczenia
różnią się. Jednak nie obce mi jest potężne uderzenie ognia, który
do tej pory godzinami potrafi płonąć w moim ciele, szczególnie w
nocy. Tak się składa, że w ciągu ostatnich kilku dni przeżywam
bardziej intensywny ogień. Czuję wypalanie tkanek, kości, już od
wielu lat obserwuję jak ten proces stopniowo przesuwa się z dołu w
górę, jeszcze parę miesięcy temu paliły się moje łopatki, później
już płonęła moja twarz, żar wlewał się między oczy, w czoło, od
kilku dni przeżywam pożar na czubku głowy. Są chwile kiedy w ogóle
nie umiem sobie z tą gorączką poradzić, szczególnie kiedy czuję
ogień w głowie, stamtąd rozlewa się żar na resztę ciała.
Wiele lat temu, w chwili uderzenia ognia po raz pierwszy,
wyskoczyłam z łóżka, miotałam się po całym pokoju, wrzeszczałam z
bólu na cały głos, była trzecia w nocy. Nie mogłam się wyrwać z tego
stanu, widziałam jak mój kręgosłup pęka wzdłuż na pół i jest w nim
gruby pręt pędzącego ognia. Ból i przerażenie odbierały mi zmysły.
Mój syn, świadek tego wydarzenia był zupełnie oniemiały, nie
rozumiał co się ze mną dzieje?
W moim przypadku ciało budziło się hucząc, grzmiąc, ta burza
nadciągała długie miesiące, całymi nocami siedziałam na łóżku oparta
plecami o ścianę, nie mogłam zmrużyć oka bo wtedy ten huk stawał się
nie do zniesienia.
Wszystko zaczęło się czerwcu 2000 roku. Podczas dziennej drzemki
wydarzyło się coś niezwykłego w mojej głowie, do tej pory nigdy nie
przeżyłam nic podobnego - dziwny elektryczny impuls przeszył całą
głowę i spłoszył mój spokój. W żaden sposób nie umiałam rozwiązać
tej zagadki - co to było? Po kilku dniach sytuacja powtórzyła się. Z
małego impulsu narodził się potężny grom i było to straszne,
bolesne, nikt nie był mi w stanie pomóc, a nawet wyjaśnić tego
zjawiska. Przeżywałam koszmar, horror aż do 13 października (Nasze
doświadczenia) kiedy po jeszcze dramatyczniejszych przeżyciach
nagle umilkły w mojej głowie gromy i huki, a na to miejsce weszła
zagadkowa muzyczka. Też mnie to zadziwiło i nie miało wyjaśnienia.
Myślałam, że to już koniec mojego horroru, ale to był dopiero
początek, umilkły grzmoty, a z nową muzyczką wlał się we mnie gorący
ogień.
Między poszczególnymi fazami miewałam dni wytchnienia,
zbierałam siły łudząc się, że moja udręka niedługo się skończy.
Kiedy moje ciało wypełnił ogień, myślałam, że nie dam rady tego
znieść, że za chwilę umrę... i umierałam każdego dnia po kilka razy,
za każdym razem kiedy czułam w sobie wielki pożar, były chwile kiedy
miewałam omdlenia. Minęło wiele lat, a ja ciągle trwam w tej swojej
gorączce, trawi mnie każdego dnia, krócej czy dłużej, mniej lub
więcej, trudno uwierzyć lecz przyzwyczaiłam się do tego stanu jak do
własnego oddechu, przestałam narzekać. W chwili palenia się moich
tkanek zmienia się czucie ciała, mogę go szczypać, uderzać, nie
czuję wówczas fizycznego bólu, wydaje się, że można mnie kroić na
kawałki, jestem jakby w jakimś znieczuleniu. Kiedy żar ustępuje te
miejsca odzyskują swoje naturalne czucie.
Sensory zjawiska Kundalini

1. Łaskotanie, swędzenie,
wibracja skóry i tkanek leżących u jej podstaw. Obejmuje to całe
ciało, które robi się bardzo wrażliwe. Wrażliwość przenosi się z
dołu w górę i na odwrót.
2. Wrażenie ciepła i zimna.
Szybkie zmiany temperatury przejawiające się w całym ciele. W moim
przypadku godzinami moje ciało piekło się w środku niczym na ogniu, a
następnie parę godzin przeżywałam uczucie okropnego zimna, które
zazwyczaj przychodziło po zachodzie słońca i nocami. Latem po
zachodzie słońca, nawet w bardzo gorące dni przykrywam się kocem i
ubieram grube skarpety.
3. Wewnętrzne światło i
wizje. Zdarzają się różne świetliste doświadczenia; światła mogą być
białe, czerwone, niebieskie. Mogą obejmować całe ciało lub niektóre
części. Zdarza się, że nawet cały pokój zostaje w jednej chwili
oświetlony światłem niewiadomego pochodzenia. W tym przypadku jest
to znak realizacji Królestwa Bożego. Zauważyłam, że to światło
najczęściej pojawia się w chwili kiedy szukamy rozwiązań w trudnych
sytuacjach. Kilka chwil później dostaję olśnienia i wiem co należy
dalej robić. Prawie codziennie postrzegam swoim czubkiem głowy
zapalające się nade mną światło w kolorze złotym, jest szybkie,
kiedy podnoszę oczy natychmiast umyka.
4. Wewnętrzne głosy. Różne
dźwięki i odgłosy, gwizdanie, syczenie, cykanie - często występujące
u wielu ludzi podczas medytacji. U mnie występuje każdego dnia,
najbardziej aktywne i głośne bywa w godzinach nocnych, wielokrotnie
bardzo intrygujące, np. dzisiaj budził mnie krzyk "dziwnego ptaka".
Od prawie 10 lat w mojej głowie gra bez przerwy zagadkowa muzyka i
bez przerwy słyszę w moim ciele dźwięk przypominający odgłos słupa
wysokiego napięcia, nawet to lubię. W chwili wnikania w moje ciało
mocniejszej energii muzyka się nasila, wówczas zaczyna pracować
wzdłuż kręgosłupa i w mojej głowie silny elektryczno-magnetyczny
impuls. To zjawisko towarzyszy mi każdej nocy aż do przebudzenia.
Impuls potrafi być tak silny, że nie jestem w stanie wstać z łóżka, a
później z trudem utrzymuję równowagę, muszę dłuższą chwilę spokojnie
poleżeć lub usiąść i przeczekać. Każdego dnia jestem zaskakiwana
czymś nowym.
5. Następne, niezbyt miłe
zjawisko; ból głowy, oczu, kręgosłupa i innych części ciała. Bóle
mogą pojawiać się nagle i nagle znikać, Mogą trwać sekundę albo
przez długie godziny. Z biegiem czasu subtelnieją lecz nie znikają
do końca, co jakiś czas nasilają się, potrafią być zaskakujące w
swojej formie.
6. Nadzwyczajne lub skrajne
emocje. Może to być przebudzenie rozkoszy, szczęścia, pokoju,
miłości, kosmicznego ładu, ale zawsze po przeciwnej stronie potrafi
towarzyszyć: lęk, obawy, strach, dezorientacja, depresja, a nawet
nienawiść. Ten zestaw emocji objawia się w pierwszych tygodniach
podczas przebudzenia Kundalini.
7. Zakłócenie procesów
myślowych. Myśl może zostać przyśpieszona lub spowolniona albo
całkowicie zatrzymana. Myśli mogą się wydawać całkowicie nieracjonalne. Osoba ta czuje zawirowania, potrafi być impulsywna lub
oniemiała.
8. Wrażenie bycia
niezależnym, indywidualnym. Osoba staje się "wiedząca" lecz stoi na
uboczu. Jest bardziej obserwatorem niż istotą oszałamiającą tłumy.
9. W początkowej fazie zdarza
się duży konflikt w ciele, głębokie splątanie wszystkich stanów
emocjonalnych, co może prowadzić do psychozy lub stanu zbliżonego do
schizofreni (u osób
nieoczyszczonych). Z reguły taka osoba staje się egoistą,
przybiera ważne imię i oszałamia swoimi poglądami świat. Kto nie
chce się temu podporządkować straszy i grzmi, często sama wymierza
karę.
10. Uczucie zacierania się
pola widzenia. Wyciszony wzrok nie odróżnia obiektów od tła, wtedy
widzi się tylko pole energii. W moim przypadku kiedy obserwuję jakiś
obiekt i przenoszę oczy w inne miejsce nadal widzę ten sam
krajobraz, czy obiekt, który wisi w nowym miejscu jeszcze przez
kilkanaście sekund (wzrokowe
przenoszenie obrazu).
11. W czasie intensywnej
pracy Energii Kundalini nasze ciało wydaje się być dużo większe,
wyższe niż normalnie, a przy tym lżejsze i w czasie ruchu jest
uczucie unoszenia się nad ziemią.
12. Niefizyczne zjawiska i
paranormalne doświadczenia, inne postrzeganie, zdolności
przewidywania, telepatia, prorocze sny.

Należy wiedzieć, że wiele z tych objawów może pojawić się u osób
systematycznie medytujących, ale nie ma to nic wspólnego z
przebudzeniem się Energii Kundalinii.
Z powyższych objawów podmiotowych i przedmiotowych zwróćmy uwagę na
psychozy, które mogą mieć związek z Kundalini. Trudny temat do
diagnozowania zwłaszcza kiedy lekarze, terapeuci nie słyszeli o
Kundalini. Tylko przebudzona osoba może je odpowiednio
zinterpretować. Z reguły psychiatrzy, u takich osób łatwo diagnozują
schizofrenię. Istnieją oznaki i objawy, które pomagają odróżnić
przebudzenie Kundalini i zwykłe zaburzenia psychiczne.
- Sensory ciała: uczucie wielkiego gorąca i zimna występują tylko
podczas budzenia się Kundalini, będzie ich brak w czasie innego typu
zaburzeń psychicznych.
- Mrowienie, swędzenie, biegające energie w kilku kierunkach w całym
ciele, inne wzorce oddychania, przebudzenie się na świat yogi (spontaniczne
ruchy ciała - mudry a nawet spontaniczne tańce ... etc.)
- Przebudzenie Kundalini to dodatkowy pęd do modlitwy, w kierunku
Boga, spontaniczna pomoc dla innych.
- W przypadku Kundalini występuje hałas w głowie, w kręgosłupie:
gwizdy, cykania, śpiewy ptaków, szum wodospadów.
-
W psychozach - słyszenie głosów, szczególnie tych negatywnych dające
osobie instrukcje jak uszkodzić swoje ciało lub innej osoby.
- W czasie przebudzenia się Kundalini negatywne odczucia będą same
znikać samoistnie. Osoba przechodzi gwałtowny proces oczyszczania i
samoistnie usuwane są patologiczne elementy z organizmu.
- Energia Kundalini zawsze jest pozytywna i twórcza, ale nie znosi
przymusu. Pod koniec procesu osoba staje się zazwyczaj spokojna, a
osoba cierpiąca na psychozę czuje coraz większy nacisk i nasilają
się niespokojne objawy.
Jak już wspominałam tylko człowiek doświadczony przebudzeniem
Kundalini jest w stanie pomóc komuś kto jest na początku tej drogi.
Osoby, "instytucjonalne" (niewtajemniczone)
mogą doprowadzić budzących się do obłędu. Tą kwestię bardzo dobrze
wyjaśniła Dr. Bonnie Geenwell - psychiatra, w swojej książce
"Energies of Transformation". Dobrze by było aby w ocenie pacjenta z
psychozą uczestniczyli bardziej światli ludzie, a nie tylko zwykli
psychiatrzy. Bez wiedzy o Kundalini ci ludzie będą diagnozowani jako
"zaburzeni umysłowo". Miałam szczęście, trafiłam do 3-ch
psychiatrów, którzy rozpoznali ten proces, nie faszerowali mnie
lekami psychotropowymi, które w 75% przypadków doprowadzają do
schizofrenii (badania Dr. B.
Geenwell).
Czy człowiek może wznieść się
duchowo
bez przebudzenia się Kundalini w jego ciele?

Dopóki nie doświadczymy uścisków Kundalini, nie wyskoczymy zbyt
wysoko poza granice własnego ego i nie obejmiemy całego życia
czystym sercem.
Inne doświadczenia: kursy jasnowidzenia, techniki sukcesu, własnego
wzrostu, kursy uzdrawiania, są tylko manipulacją i nie mają nic
wspólnego z przebudzeniem Kundalini. Mało tego, zasłaniają bramy do
Oświecenia.
Inne zagadnienie, które często jest mylnie interpretowane:
żądza Kundalini w mózgu
i żądza Kundalini w centrum seksu - są to dwa zupełnie przeciwne
mechanizmy.
Kundalini nie jest sportem tylko realizacją duchowej drogi do Boga,
niezwykły mechanizm ewolucji, który trzeba całkowicie zrozumieć i
przekroczyć.
Przebudzenie mocy Kundalini to zupełnie inna sprawa, niż tylko
przesunięcie Energii Kundalini w górę, kiedy energia tylko na chwilę
wznosi się w górę i ponownie wraca na starą pozycję (orgazm).
Wielu guru ostrzega przed tantrycznym budzeniem Kundalini. Ostrzega
również Veda. Tantryczne metody są niebezpieczne ponieważ zajmują
się niższymi energiami.
Według Vedy należy poszerzać świadomość drogą oczyszczania.
Nieczyste ciało obejmuje niższe Kundalini co nie oznacza realizacji
Boga.
Realizacja Boga zazwyczaj przychodzi w spontanicznym przebudzeniu,
automatycznie otwiera wszystkie czakry, połączenia energetyczne,
budzi wyższe ośrodki spirytualne, w nierozbudzonym ciele zazwyczaj
są uśpione. Jednak ten szybki spontaniczny proces wnosi w ciało
wielkie cierpienie, jego śmierć i zmartwychwstanie, obumiera stare i
rodzi się nowe.
Otwieranie ciała za pomocą medytacji trwa długie lata, czasami
praktykujący godzinami spędza czas na medytacjach lub innych
ćwiczeniach.
Jest dużym nieporozumieniem spędzać godzinami czas na otwieraniu czakr czy usilnym wymuszeniu popłynięcia energii Kundalini. Uważam, że należy żyć normalnie i spokojnie, lecz
oczyszczać ciało i umysł.
Dużym nieporozumieniem jest życie w fanatycznej diecie czy innej
formie umartwiania się, wszystkie te wzorce wcześniej czy później
doprowadzą do zmian osobowości, co nierzadko kończy się psychozą, w
najlepszym przypadku paranoją.
Wiele osób oddających swoje życie tylko rozwojowi duchowemu w chwili
kiedy nie są na to jeszcze w pełni gotowi, doświadczy objawów paranoi
i innych psychotycznych stanów, które zakłócą w mniejszym lub
większym procencie fizyczne i psychiczne zdrowie takiej osoby.

Również więcej - nie znaczy LEPIEJ!
Przez to "lepiej" można stracić kontakt z rzeczywistością.
Nie można też żyć na tym świecie ciągle powołując się tylko na
bóstwa. Są ludzie, że nie poprowadzą żadnej rozmowy bez ciągłego
mówienia o swoich poczynaniach duchowych, kontaktach z Bogiem.
Należy pamiętać i zawsze nosić Boga w sercu stąpając po ziemi, krok
po kroku, ale nie obciążając zbyt mocno własnych zwojów świadomości.
Nie wolno nadmiernie programować własnego ciała, zaczynają wibrować
zbyt mocno komórki, mózg, z tym przychodzą niepożądane aspekty:
objawy megalomani, omamy i choroby psychiczne. W ten sposób można
uszkodzić sobie organy wewnętrzne. U osób chorych, kiedy w nieoczyszczonym ciele zostanie przebudzone Kundalini pogorszy stan
choroby, szczególnie u ludzi z nowotworami.
Jeszcze większe szaleństwo zaczyna się tam, gdzie osoba
wykorzystując najwyższe energie zaczyna pokazywać własną fizyczną
moc, wychodzenie z ciała, poczucie władzy. Własną duchowość należy
rozwijać lecz używajmy zdrowego rozsądku, nie przetrenujmy swojego
ducha bo to może tylko mu zaszkodzić, szczególnie gdy zbyt dużo i
intensywnie wykorzystujemy energie w medytacji.
Ogólnie wszystkie formy medytacji i ćwiczeń duchowych mogą
doprowadzić do psychozy, nigdy nie wyjdzie to na dobre, kiedy
kładziemy na ciało i świat ducha zbyt wielki nacisk. Podobnie jest z
tantryczną praktyką. Umysł, który dąży do zjednoczenia z Bogiem musi
wejść w stan pustki.
Zebrałam tutaj jeszcze kilka wskazówek na temat Kundalini. Na ten
temat mogę pisać i pisać, kiedy mi się już wydaje, że temat się
wyczerpał po krótkim czasie ponownie zbierają się nowe informacje,
najczęściej płynące z mojego własnego ciała.
Jeszcze nie tak dawno w ogóle nie znałam tego pojęcia, zresztą nie
jestem w tym odosobniona. Większość nowoczesnych ludzi podchodzi do
tematu Kundalini sceptycznie, wielu się wyśmiewa, a są i tacy, którzy
uciekają przed poznaniem, traktując zjawisko Kundalini jako
największe zło ludzkości, co często blokuje drogę do dalszego
rozwoju. Jeszcze 20 lat temu słowo Kundalini w zachodnim świecie
brzmiało abstrakcyjnie. W ostatnich latach nauka niewątpliwie
zaczyna dostrzegać istnienie Kundalini, co prawda wielu naukowców
opisuje ją jako formę potencjału własnego ciała, a lekarze nazywają
ją zaburzeniami układu nerwowego, nerwu błędnego. Są i tacy, którzy
dostrzegają prawdziwą moc Kundalini jako świadomą energię, która
daje nowe życie.
Kundalini odgrywa niezwykłą rolę w zjednoczeniu indywidualnej duszy
z Bogiem, która od tej pory przejawia cudowną moc.

Kundalini zwane inaczej "Ogniem
Życia" przenika każdy atom Wszechświata budując silną
więź
człowieka i Boga. Wszystkie rodzaje sił jakie istnieją we
Wszechświecie można znaleźć w ciele człowieka: pozytywne i
negatywne.
Boskie - cudowne, pobożne i naturalne siły są osiągnięciem duszy
wrażliwej, która doświadczana różnymi strumieniami energii rozeznała
prawdziwą swoją pozycję i wybrała właściwą drogę. Nie dąży już
ścieżką półbogów i ludzi, ale osiąga pożądany cel i otwiera cały
swój prawdziwy potencjał.
28 March 2010
WIESŁAWA
|