Dopóki Energia Kundalini spoczywa w naszej kości ogonowej
jest zupełnie obojętna, dotąd człowiek jest nieprzytomny,
potrafi być ciemny i trujący. Kiedy ta energia budzi się
wszystko się zmienia w życiu tej osoby.
Aby mieć w pełni przebudzone Kundalini trzeba przejść 13
etapów, dopiero wówczas można powiedzieć, że ta Energia
została w pełni przebudzona. W każdym etapie występują w
człowieku inne objawy, czym osiągnie wyższe partie ciała tym
przeżywa inne doznania. Już na bardzo wysokim poziomie
wystąpią zesztywnienia, senność a nawet kilku dniowe
uśpienia... wielu świętych zapadało na kilku dniowy a nawet
kilku tygodniowy sen, który był nawet odczytywany za ich
śmierć... dla świętej Teresy z Avila otworzono już nawet
grób, kiedy ta nagle się obudziła ku zdziwieniu wszystkich
świadków tego wydarzenia. Podobnie było z Martą Robin, spała
miesiąc... ale wówczas serce nie śpi, człowiek wpada w taki
stan.
Na najwyższych etapach budzącego się Kundalini występują
doświadczenia mistyczne, to już jest poziom podniebienia,
kiedy w ciało człowieka zaczyna przenikać ambrozja
(przebudzenie czakry lalana i bindu). Osoby doświadczające
już ten poziom duchowy zwani są mistykami. Prawdziwi mistycy
już nie ukrywają tych tajemnic, robią to tylko fałszywi,
którzy ubierają się w banały i nie mają nawet podstawowej
wiedzy z zakresu mistyki... oczywiście prawdziwi mistycy
natychmiast rozpoznają tych fałszywych, a z kolei fałszywi
są największymi wrogami tych prawdziwych ponieważ ci ich
demaskują.
Mistycy są to wielkie dusze, które przychodzą z wyższych
wymiarów, posiadają specjalną charyzmę, są poetami,
mędrcami, naturalnymi uzdrowicielami, posiadają wyszukaną
wiedzę, przeprowadzają zwykłych ludzi w nieznane im krainy
ludzkiego ducha, dają wiedzę i mówią jak się można
zakotwiczyć w tym nieznanym świecie.
Mistycyzm to nie teoria, doktryna tylko doświadczenia
człowieka i nie jest to wiedza religijna czy nieprzytomny
stan umysłu, na pewno te osoby nie są szaleńcami czy
głupcami... głupiec i szaleniec to ten, który się z nich
śmieje.
Mistyk to ta osoba, która po ziemskiej tułaczce powraca do
swojego Domu, jak rzeka wpływa do swojego oceanu z całym już
swoim życiowym dorobkiem i tajemną wiedzą... mistyk już wie
kim jest i wyrzeka się sam siebie... dla mistyków jest już
oczywiste, że mikrokosmos i makrokosmos są odbiciem jednego.

Mistycy znają już tajemnicę Jezusa Chrystusa, to jest to
Światło Boga, które przychodzi na świat i oparte jest
całkowicie na Miłości Boga i człowieka w Chrystusie.
Prawdziwa mistyka nie otwiera przed czasem swojego ciała,
nie robi tego na siłę... tak jak prawdziwa matka nie otwiera
przed czasem swojego ciała aby zobaczyć jakie nosi w sobie
dziecko... cierpliwie czeka na finał... ale fałszywy
"mistycy" przyśpieszają ten proces na różne sposoby, w
dodatku go mocno wyolbrzymiają, ale im nie chodzi o prawdę
tylko o własny sukces, rozgłos i pieniądze. Prawdziwy mistyk
nie pyta innych - czy Bóg istnieje... dla niego to nie jest
tajemnica tylko fakt... on wie, że Bóg nie tylko istnieje
ale jest tym Ogniem trawiącym, Płomieniem Kundalini, który
wnosi w człowieka czystą świadomość. Prawdziwy duchowy
człowiek to ten, który żyje dla wieczności.
Każdy z nas jest świecą, która różnie świeci... ale nie
wszyscy są święci. Każdy ma swoją poświatę, twoja płytkość
czy wielkość objawia się w twojej aurze... ludzie kłamią ale
aura nigdy nie kłamie, to jest twoje pole
elektromagnetyczne... kiedy masz to swoje pole silne
czyścisz wszystko co negatywne wokół ciebie, przywracasz
równowagę i spokój w swoim środowisku... i nic nie tracisz
na swojej mocy, bo czym więcej dajesz z siebie tym więcej
zyskujesz, działa to na zasadzie prawa przyciągania... nie
jesteś już zwykłym człowiekiem.
Kiedy uzdrowiciel pomaga ludziom i sam przy tym czuje się
słaby i traci na wadze powinien się zastanowić czy dalej
powinien uzdrawiać ludzi bo może się to bardzo poważnie
odbić na jego zdrowiu, a nawet życiu... oznacza to, że jego
pole elektromagnetyczne jest jeszcze zbyt słabe i taka osoba
sama wymaga uzdrowienia i wzmocnienia.
Vancouver
29 March 2016
WIESŁAWA
|