
Gopi Krishna
po swoim 12-letnim i bardzo ciężkim
doświadczeniu z kundalini, napisał wiele książek
wyjaśniających ten proces. W swojej biografii -
"Living with kundalini" ( Życie z kundalini)
opisał dokładnie swój proces budzenia się tej
wielkiej energii w jego ciele. Krok po kroku
wyjaśnia przyjęcie tej energii i proces własnej
transformacji.
Właśnie ta książka pomogła mi bardzo w moim procesie budzenia się
kundalini.
W zrozumieniu tej wielkiej prawdy i w utrzymaniu tej silnej energii.
Gopi Kryshna obudził kundalini w drodze medytacji. Rozpoczął
ją w wieku 17 lat i po 17 latach medytacji w wieku 34 lat w
jego ciele zaczęło się dziać coś dziwnego. Pomimo, że
wiedział co to jest kundalini i niby dobrze znał ten proces,
to jednak nie mógł uwierzyć, że tak mocno i boleśnie można
go przeżyć.
Po 17 latach medytacji, kiedy jego ciało wydawało się być
już dobrze przygotowane, to jednak uderzenie tej wielkiej
energii zrujnowało całe jego dotychczasowe życie. Opisuje w
swojej książce bardzo dokładnie, od samego początku, cały
ten proces.
Na początku poczuł silną wibrację u podstawy
kręgosłupa, a później ruch tej energii, coś na wzór fontanny
utworzonej z bardzo subtelnego płynu popłynęło do czubka
jego głowy. Czym była wyżej, tym czuł ją wyraźniej i również
czym była wyżej, tym mocniej szumiała i wkręcała się głęboko
w jego ciało.
Po tym doświadczeniu nagle stracił apetyt, wystąpiły u niego zaburzenia
mentalne,
wielkie huśtawki nastrojów utrudniały mu normalne życie.
Leżał w łóżku całymi dniami, czuł się bardzo chory.
Opisuje między innymi jedną swoją noc, kiedy aż po czubek
głowy, przez jego ciało przebiegało światło. To żyjące
światło biegło z potężną szybkością i pomimo ciemnej nocy
zobaczył wielkie rozbłyskujące koła wokół siebie. To
zjawisko nazwał jako bardzo fascynujące, ale i pełne grozy.
W tę noc usłyszał też w sobie dźwięk, a ten nasilał się z
każdym następnym dniem. Ten wielki przypływ światła uczynił
go jeszcze bardziej niespokojnym. Stracił zupełnie apetyt,
jego noce były bezsenne, miał problemy z oddychaniem. Jak
napisał - jego język był zupełnie biały, a oczy czerwone.
Przez długie miesiące czuł, jak ta silna energia wdziera się
w każdą komórkę jego ciała. Był to dla niego bardzo bolesny
okres.
Wielka depresja, bezsenność, wyciskały mu łzy z oczu.
Przestał interesować się rodziną, a nawet zauważył, że
przestał ich kochać. Przez długi czas, co dzień pił tylko
trochę mleka i jadł kilka pomarańczy. Pieczenie w ciele
wzmagało się jeszcze mocniej, cały płonął, a wówczas jeszcze
bardziej wzmagała się w nim złość i wielka niecierpliwość.
Widział wyraźnie , że zmienia się jego świadomość, czuł
wewnątrz swoją wielkość, ale wówczas się jeszcze jej bał,
czuł się zdezorientowany. Z początku w ogóle nie kojarzył
wszystkich tych dolegliwości z kundalini. Szukał pomocy u
lekarzy. Jeden z nich znał dobrze ten proces i otworzył mu
oczy i wyjaśnił jakie wielkie błogosławieństwo go spotkało.
Ten człowiek powiedział mu wówczas, że ta wielka radiacja
wywołuje wszystkie te niezdrowe objawy w jego ciele i
zakłóca jego psychikę, (,) że jest to dla niego głęboka
ciemna duchowa noc.
Gopi Kryshna nie wiedział wówczas, że to nie był jeszcze szczyt bólu,
palenia się ciała,
że dopiero przed nim było to najgorsze.
Kiedy energie wchodziły w każde włókno mięśni, w kości
czuł tysiące gorących igieł pracujących w jego każdej komórce,
opisał ten proces jako bliski śmierci.
Z każdym dniem czuł też, jak jego zmysły wyostrzają się,
czuł zmiany w mózgu. Lecz ciało nadal było bardzo chore i
słabe, cały czas trzęsło się i słyszał ciągle i coraz
głośniej w swoich uszach szum.
Trudno opisać w tym wielkim skrócie 12 lat i wszystko to co Gopi Kryshna przeżył.
Mam nadzieję, że jego książka znajdzie się wkrótce na polskim rynku.
Znana jest przez cały świat.
Może pomoże wielu zrozumieć dokładniej jak wygląda prawdziwe kundalini.
Gopi osiągnął swoją stabilizację po 12 latach. Przez
wszystkie te lata był bardzo chory, niezdolny do żadnej
pracy. Później pracował - pomagał innym ludziom w swoim
środowisku i pisał książki. W jego życiu pojawiła się
spontanicznie poezja.
Jego wielkie trudności pomogły mu być wielkim spirytualnym
nauczycielem. Jak sam napisał w swoich książkach, ten bardzo
bolesny proces pomógł mu przejść przez wiele poziomów jego
świadomości, których nie byłby w stanie wznieść i osiągnąć
żyjąc w normalnym życiu. Pisze, jakie to wielkie
błogosławieństwo, że mógł tak potężnie wzrosnąć w ciągu
jednego życia.
Gopi Kryshna - "Higher Consciousness" (Wyższa
Świadomość): ...obserwacja własnej transformacji,
własnego geniuszu. Człowiek nie jest już więcej krnąbrny,
goniony obawą, czujący zagrożenie od natury, własnego
istnienia i przeznaczenia. Fala wielkiej świadomości
uwolniła ciało i twarzą w twarz znalazła się ze świadomością
wyższą. Człowiek zobaczył swoje piękno i to bardzo rzadkie
doświadczenie na ziemi, uczyniło jego życie niezwykłym.
Mistyczne doświadczenie, jakiego nie widział nikt, w żadnym
śnie, bez świadków, bez żadnych dragów... Mistyczne
doświadczenie tysiąca świateł, kolorów, przemienia życie w
drodze transformacji w inną indywidualność. Wszystkie kolory
od tej chwili są jaśniejsze i bardziej lśniące, tworzą
wielką harmonię i czynią bardziej wrażliwym...
WIESŁAWA
|