
Dźwięk może działać jak substancja psycho-aktywna, która zmienia i
poprawia świadomość. Nawet pojedyncze słowa przyczyniają się do
wibracji mózgu, oczyszczają go przez ruch płynu mózgowo-rdzeniowego.
Wibracja pomaga nam oczyszczać się, rozwijać, poza tym zwiększa
spójność społeczną i otwiera serca.
Detoksykujący dźwięk wykorzystuje większość religii w formie śpiewu,
modlitwy, mantr. Dźwięk powoduje drgania naszej czaszki, wywiera
charakterystyczny masaż mózgu i ułatwia wymywanie produktów
przemiany materii z mózgu do płynu mózgowo-rdzeniowego (CSF). U
ludzi o mniejszej świadomości widzi się ich masywność czaszki, które
słabiej wibrują, zatem ich mózgi nie są wystarczająco oczyszczone. W
ewolucji człowieka ważne jest rozrzedzenie kości czaszki. Tak
bynajmniej twierdzą znawcy tematu w dziedzinie świadomości
człowieka. Nawet medytacja nie czyści i nie normalizuje tak szybko
funkcji mózgu jak dźwięk, ważne tylko, aby umieć dźwięk odpowiednio
dobrać.
Dlaczego tak się dzieje?

Wzrasta poziom tlenu, co daje dodatkowy przepływ płynu mózgowo-rdzeniowego,
wzrasta praca gruczołów i zwiększa jonowy wpływ na CSF, a to są
wspaniałe kąpiele ośrodkowego układu nerwowego. Wibrujące dźwięki
przenikają między półkulami mózgowymi i w innych rejonach mózgu.
Wibracja dźwiękowa działa usuwając metaboliczny detryt z synaps,
zwiększając wibrację neuronów i przywracając mózg do prawidłowego
funkcjonowania. Dźwięk wpływa nie tylko na mózg, jest istotny do
stabilizacji naszej odwagi i otwarcia serca, pokonuje magnetyzm
Thanatos i uzależnienia.
Thanatos, według buddyzmu mara, karma - magnetyzm śmierci, Grecy
nazywali go eros. W każdej religii można go poznać pod postacią
lęku, strachu, terroru, nienawiści. Wszystkie religie i filozofie
mówią, że w czystym człowieku mieszka piękna dusza, opozyt do
strachu, terroru, zła, nienawiści. Dusza o niskich wibracjach jest
magazynem magnetyzmu Thanatos. Takie dusze popchnęły naszą
cywilizację w ciemność, otoczyły ludzkie serca kłamstwem, używają
manipulacji, propagandy i kontrolują umysły innych nawet przez
religijny terror i manipulację.

Elevsina
Oczyszczenie ciała i duszy znane jest od dawien dawna. Już w
starożytnych Atenach na wybrzeżu morza Egejskiego odbywały się
ceremonie oczyszczania. Grecy, pracujący w świątyniach oczyszczali
zanieczyszczenia w słonych wodach morza. Jezus Chrystus zanurzał się
w rzece Jordan i zmył swoje zanieczyszczenia przez chrzest. W
starożytnej Grecji też odbywały się chrzty w morzu, a później
ochrzczeni wracali do Elevsiny, a tam w świątyni łamali się chlebem
upieczonym z mąki ze świętego ziarna i pili wino Bachusa.
W Elevsinie było święte sanktuarium, gdzie odbywały się tajemne
obrzędy i inicjacje w celu oświecenia i odrodzenia świadomości,
zjednoczenia człowieka z całością. Tak jak widzimy chrześcijańska
religia nie jest pierwsza, której znana jest komunia. Jako
ciekawostkę dodam, że bywałam w tym miejscu dziesiątki razy. Tak się
składało, że mieszkałam przez jakiś czas niedaleko Elevsiny. Kiedy
przejeżdżałam autobusem przez to maleńkie miasteczko położone na
obrzeżu Aten, zawsze mnie coś wypychało z autobusu i musiałam
pospacerować po plaży. Były tam ruiny świątyni Demeter i Persefony,
całe życie interesowałam się archeologią, była to moja wielka pasja,
ale co tak naprawdę tam się działo znalazłam dopiero 13 lat później
już na ziemi kanadyjskiej.
Był tam wielki duchowy ośrodek, który
także kształcił przyszłych healerów, znany całemu starożytnemu
światu. Byli oni poddawani specjalnym rytuałom oczyszczenia, nie
tylko przez chrzest wodą i komunię, lecz pozostawali na 21 dniowym
poście w ciemnych jaskiniach, w celu przebudzenia się ich
energetycznych kanałów. Dopiero wówczas mogli być wtajemniczeni
głębiej w tajniki uzdrawiania energią.

Epidavros
Drugim bardzo ważnym miejscem był Epidavros na Peloponezie. W
zasadzie od Epidavros rozpoczęłam zwiedzanie Grecji. Było to
pierwsze miejsce, w którym zaczęła się moja przygoda z Grecją.
Epidavros był świętym miejscem Asklepiosa i centrum leczenia w
starożytnych czasach. Leczono tam tysiące ludzi, którzy przybywali z
bliska i daleka. Podobnie jak w Elevsinie szkolono healerów.
Wracałam do Epidavros wielokrotnie i usilnie czegoś szukałam w
starych kamiennych kręgach, za pomocą których uzdrawiano ludzi. Pięć
kilometrów dalej było znane w starożytnej Grecji i nie tylko,
centrum lecznicze Epikuru, które uważane jest za miejsce o
nadprzyrodzonych mocach. Ówcześni twierdzili, że aby zdrowo żyć
ważny jest dla człowieka zewnętrzny świat i natura. W Epikuru i
Epidavros leczono
ludzi za pomocą energii jeszcze do XIX w. n. e.

Egina
Następnym ważnym miejscem, w którym również bywałam jest wyspa Egina
i słynna świątynia poświęcona bogini Achai, jeden z cudów
architektonicznych starożytnego świata. Elefsina, Epidavros, Egina
wspólnie tworzą jeden z bardziej magicznych spirytualnych trójkątów
w Grecji.

Ludzie dużo mówią o oświeceniu, o szybkim budzeniu Kundalini, mają
na wszystko gotowe recepty ... a ja mówię, że właśnie ci najmniej
wiedzą ... każda prawdziwa transformacja to skok w ciemność, tylko tam
możemy widzieć rzeczy w całości. Szczególnie dźwięki są mocno
przydatne do integracji Energii Kundalini. Im większa lateralizacja
w mózgu (dominacja jednej z półkul mózgowych), tym jest większe
poczucie separacji. Im większe poczucie separacji, tym większy jest
stres, lęk, izolacja. Dźwięk zmienia fale mózgowe, zwiększa
synchronizację i spadek lateralizmu półkul. Kto obcuje z prawidłowym
dźwiękiem ułatwia stabilizację w trakcie przebudzenia i doprowadza
do szybszej i trwalszej harmonii. Muzykę, dźwięk należy umieć dobrać,
aby zamiast upragnionych korzyści nie doprowadzić do większych
szkód. Dzisiaj technologia dźwięku rozwija niekoniecznie neuronowe
ścieżki, które ułatwiają budzenie umysłu. Od tego procesu zależy
poziom kortyzolu i melatoniny i kiedy wpuszczamy w mózg
nieprawidłowy dźwięk, zamiast wzlotów możemy mieć duże upadki.
Każdy źle rozegrany etap wprowadza w nas panikę, następuje fala
wyczerpania i depresja. Coraz więcej ludzi na całym świecie cierpi
na depresję, a często jej powodem są dźwięki, począwszy od muzyki o synkopicznym bicie i inne szumy: ulicy, fabryk, maszyn, także
telefony komórkowe i słuchawki nie wpływają pozytywnie na nasze
mózgi.

Na początku budzenia się Energii Kundalini ciało produkuje harde
dźwięki, mózg budzi się z głębokiego snu i stawia opór niczym
zardzewiała maszyna, następuje faza wyczerpania, człowiek ma uczucie
wielkiego upadku. Sam cykl przebudzenia nie jest łatwy i nie
oszukujmy się, że potrafimy to uczynić lepiej niż inni. Każdy
przejdzie przez swoją duchową noc, dezorientację. Czym głębszy
proces tym będzie większe oczyszczenie i cierpienie.
Mamy dwa typy budzenia się: na niższym poziomie:
- kiedy wszystkie zdarzenia i symptomy Energii Kundalini człowiek
odbiera mniej drastycznie
- głębszy poziom budzenia, szczególnie w przypadkach spontanicznych.
Przychodzi taka chwila, że magnetyzm Thanatos musi ustąpić, zwiększa
się produkcja subtelnych energii i wnika głęboko w mózg w układ
nerwowy i we wszystkie komórki ciała.

Musimy pamiętać, że kiedy powstaje płód dziecka w łonie matki,
pierwsze komórki jakie się tworzą w zarodku są to komórki serca.
Serce ma większą siłę elektromotoryczną niż mózg, podobnie jest przy
budzeniu Energii Kundalini. Krew przechodzi przez serce i naczynia
krwionośne tworząc specyficzny silny wir w polu elektromagnetycznym.
Podczas budzenia się Kundalini krew i płyn mózgowo-rdzeniowy
obciążone są dodatkowymi jonami, które ciągle wzrastają i siła
elektromotoryczna serca może być jednym z powodów wielkich
niepokojów i problemów, to się dzieje w początkowej fazie: szybkie
bicie serca, omdlenia, wysokie ciśnienie krwi, galopujące tętno. Z
biegiem czasu powoli dostrajają się wszystkie układy przy określonej
częstotliwości.
Wszystkie nasze instalacje energetyczne mają swoje
systemy pola, ponieważ prąd przepływający w układzie nerwowym
wytwarza indywidualne pola magnetyczne. To oznacza, że nerwy, zwoje,
kompleksy i sam mózg mają własne systemy, które łączą się w cały
system ciała. Siła wewnętrzna ciągnie wszystkie systemy do
synchronizacji. W tym czasie ciało jest karmione przez własny ogień. Im bardziej
pojawia się większa wibracja, która następuje etapami, wzmacnia pola
i restrukturuje inne warunki: metamorfozę, przemiany. Wiemy już, że
coś się w nas dzieje, ale nie rozumiemy jeszcze tej alchemii.
Jeszcze zejdzie kilka lat zanim to człowiek będący w transformacji
jako tako ogarnie własnym rozumem.

W czasie budzenia się Energii Kundalini następuje samotrawienie
ciała, w celu zapewnienia energii potrzebnej do tego procesu i
odbudowy zniszczonego systemu. W tym czasie gwałtownie spadamy na
wadze. Normalny nasz poziom funkcjonowania systemu nerwowego i
przewodu pokarmowego nie zapewnia ani ilości, ani jakości energii
potrzebnej do transformacji. Organizm szuka odpowiednich minerałów i
budulca, to objawia się naszym wzmożonym apetytem, z reguły na te
same potrawy, czasami przez wiele miesięcy nasze menu będzie takie
samo dzień w dzień. Należy dać ciału tego czego chce.
Po tym okresie następuje brak apetytu i też trwa
to jakiś czas, i ponownie powraca, ale wtedy zauważamy, że
nam się zmieniły żywieniowe upodobania. Szukamy innych
produktów. W międzyczasie mamy jeszcze inną fazę, w której
ciało nie czuje łaknienia, nawet przez wiele dni możemy nie
tknąć żadnego pokarmu. Wszystko to dzieje się dlatego, że nasze ciało
staje się transformacyjną maszyną. Powoli wchodzimy w świat
kwantowy, nasze pole energii jest wzmacniane Energią Kundalini. Czujemy, że jesteśmy coraz bardziej wrażliwi na
wibrację wszechświata. Fale energii są bardziej efektywne i
skuteczne, otrzymujemy więcej informacji ze
wszechświata, niż zamków i kluczy do materii fizycznej.
Energia promieniowania porusza się z prędkością większą niż
światło. Jest to już energia tachionu. Tachion (z greckiego
ταχύς tachýs - szybki, prędki) jest cząstką elementarną,
która porusza się z prędkością większą niż prędkość światła.
Zauważamy, że niektóre fale wpływają na nasze życie bardziej
efektywnie, w tym światło, dźwięk, fale grawitacyjne i
promieniowanie kosmiczne. Nasze receptory ciała czytają pola
energii takie jak światło, dźwięk, a te zamieniają białka w
naszych komórkach, znajdujemy się pod wpływem wibracji
wszechświata.

Szczególna częstotliwość i wzorce promieniowania
elektromagnetycznego regulują DNA, RNA i syntezy białek, zmieniają
ich funkcje, regulują i kontrolują geny podczas podziału komórek.

Sensorycznym organem, który postrzega dusza jest serce. Serce
pracuje przez oddech, kiedy serce przenika do mózgu stajemy się
wrażliwi na wymiar duchowy. Wiemy już, że serce generuje
najsilniejsze pole elektryczne, staje się spójne i przekręca
świadomość z umysłu do serca. To jest bardzo ważne połączenie i
celem naszego życia jest odkrycie inteligencji serca ... nawet jeśli
nie przebudzimy się duchowo podczas tego życia, to co najmniej raz w
życiu zwykle na łożu śmierci inteligencja serca chociaż przez chwilę
rozumie cały wszechświat.

Kiedy Energia Kundalini budzi się zaczyna wznosić się do góry niczym
ognisty wąż, łamiąc pieczęcie wszystkich czakr, jedną za drugą,
każdą w swoim czasie. Tutaj wielkie znaczenie ma czysta wibracja
dźwięku. W ciele objawia się specyficzna muzyka, to sygnał nowego
narodzenia, wcale to nie znaczy, że osiągamy już najwyższy pułap,
dopiero przekraczamy próg. Przed nami jeszcze ogromne trudności.
Energia Kundalini przesuwa się w mistycznym tańcu jako Mithuna (dwa
ciała w jednym, energia żeńska i męska, Shiva i Shakti) dąży do
osiągnięcia alchemicznego arcydzieła, aby stać się doskonałym
człowiekiem. Mithuna jest symbolem jedności Ducha i Prawdy w
kontemplacyjnej miłości.
Ciągłe dźwięki związane z przepływem Energii Kundalini oznaczają
przechodzenie energii przez wszystkie czakry, gra już cały układ
nerwowy, wszystkie kanały energetyczne szumią jak wzburzona rzeka
podczas przypływu wody, ale to jest dopiero klucz do tego co ma się
zdarzyć. Większość ludzi słysząc te dźwięki ciała, porównuje je do
delikatnych dzwonków, grania cykad, szumu pszczół z ula, wodospadów,
śpiewu ptaków, dobrze sobie zdają sprawę, że jest to zupełnie coś
innego niż zwykły szum w uszach, jaki często u ludzi występuje,
zwany tinitus, który nie ma nic wspólnego z Energią Kundalini.
Dźwięki związane z Energią Kundalini występują w głowie, a nawet nad
głową, i w innych częściach ciała.
Często przy gwałtownych ruchach czuję jak z delikatnym dźwiękiem
przemieszczają się cząsteczki energii z jednego miejsca ciała na
drugie, niczym unoszone delikatnym podmuchem lekkie piórka. W tym
samym czasie pojawia się w tym miejscu światło, w różnych kolorach w
zależności od barwy dźwięku, np. złote światło (w moim przypadku)
pojawia się kiedy gwałtownie poruszam głową, wtedy widzę jak z oczu
strzelają mi złote iskierki i błyskawice. Ostatnio jak już
wspominałam ten proces nasilił się. Po dokładnym przebadaniu oczu
okazuje się, że tam wszystko jest w porządku. Nie odkleja się
siatkówka, ani nie ma innych chorób, nawet nie potrzebne są mi
okulary. Jeden z lekarzy powiedział tylko, że moje dno oczu jest w
innym kolorze niż to zazwyczaj spotyka u innych pacjentów (jest to
okulista po sześćdziesiątce). Dał mi skierowanie na natychmiastowe
badanie do jeszcze większego specjalisty. Po przeprowadzonych przez
niego badaniach, kiedy naświetlił mi mocno oczy, całe otoczenie
wokół mnie zmieniło kolor na turkusowy, zniknęły normalne kolory,
wszystko było turkusowe, trwało to jakieś 5 minut. Drugi lekarz
także nic nie znalazł, ale na wszelki wypadek zabukował mi wizytę za
2 tygodnie, aby powtórzyć badania. Mam wielką nadwrażliwość na
światło, wolę ciemniejsze pomieszczenia ponieważ mniej mi się męczą
oczy.

Moja wewnętrzna muzyka gra już prawie 11 lat, non-stop. Często kiedy
się nasila mam potężny nacisk na czubek głowy i w kręgosłupie, zdaje
sobie sprawę, że mój thalamus i kręgosłup jest przeładowany energią.
Najmocniej odczuwam ten proces rano zanim się dobrze wybudzę i po
przebudzeniu. Często miewam ciężkie ranki, głowa ciąży mi jak ołów,
a ciało przeładowane jest elektrycznością, która galopuje w ciele z
zawrotną prędkością i specyficznym świstem podobnym do dźwięku
słupów transformacyjnych. Potrzebuję około godziny aby się z tym
uporać. Wystarcza mi cisza i spokój. Energia Kundalini najmocniej
przybiera na sile kiedy ciało jest w spoczynku w pozycji leżącej.
Muzyka wzrasta wieczorem i nocą, wzmaga się podczas dnia kiedy
słyszę inne ziemskie dźwięki. Wewnętrzna muzyka nie przeszkadza w
codziennym życiu ani nie zakłóca słuchu, nie wywołuje zmęczenia,
jest miłym doświadczeniem, chociaż na początku mocno zadziwia.
Spontanicznie przebudzeni doświadczają większej aktywności
wewnętrznego dźwięku. Ludzie, którzy budzą się na niższym poziomie
mogą usłyszeć chwilowe brzęczenie, będzie przychodzić i odchodzić
ale nie jest stałe. Wyższy poziom budzenia wnosi w ciało piękne
melodie, mistycznie brzmiące: jak dźwięk kryształu, rodzaj śpiewu,
kryształowych dzwoneczków, dołączają solowe dźwięki niczym śpiew
głośnych ptaków, szum wiatru, wody lub inne, które nawet ciężko
porównać z ziemskimi. Wszystkie są przyjemne. W takich przypadkach
kiedy odzywają się jeszcze inne głośniejsze i nieziemskie dźwięki
dzieją się również różne zdumiewające rzeczy, np. silny wiatr,
który słyszę kilka/kilkanaście razy na dzień zwiastuje, że za parę
sekund w moje ciało wpadnie poprzez 7-dmą czakrę potężna „bomba
energetyczna” i przez parę minut będzie bardzo ciężko, dopóki
energia nie rozpłynie się we wszystkie meridiany.
W moim przypadku przez pierwsze trzy miesiące przeżywałam horror,
dźwięki były nie do wytrzymania. Nie miałam na nie wpływu, nie
mogłam spać, czułam wielkie parcie na moją czaszkę, kręgosłup i całe
ciało było obolałe, gorączkowałam, miałam wysokie ciśnienie krwi,
szybkie tętno, problemy w oddychaniu. Od 13 października 2000 wszystko się
zmieniło, harde dźwięki przestały nagle istnieć, nastąpiła
upragniona cisza, ale nie na długo, parę godzin później usłyszałam w
mojej głowie cichutką muzyczkę i znowu miałam łamigłówkę: co się
znowu ze mną dzieje? Z biegiem czasu muzyka przybrała na sile i jak
do tej pory nigdy mnie nie opuściła.
Dzisiaj już wiem, że podczas przebudzenia się Energii Kundalini, na
różnych etapach będą różne dźwięki i wszystko jest w porządku. Nie
można z tym walczyć, nie można się bać. Mistycy mówią, że jest to
niebiańska pieśń Nada-Brahma. Szczególną uwagę zwraca dźwięk
pięknych dzwonów, które oznajmiają, że osoba jest połączona z
Kosmiczną Świadomością.

Już w egipskich papirusach można wyczytać, że dziewczynki i chłopcy,
którzy słyszeli podobną muzykę byli przeznaczeni do wzniosłych
celów. Wiadomo było, że potrafili wiele rzeczy, które nie były
dostępne dla zwykłych ludzi. Jedną z najbardziej znanych egipskich
mistycznych kobiet była bogini Isis, która jak głoszą stare legendy
też doświadczała wewnętrznej muzyki. Często przedstawiana jest z
rozpostartymi skrzydłami; jak mówią legendy, nocą zmieniała się w
latającą boginkę, przybywała w miejsca, gdzie był smutek i łzy i
śpiewała swoją cudną nieziemską pieśń. Cień jej skrzydeł dawał
schronienie w tym życiu i w następnym. Skrzydła były potężne i
piękne, zawsze ukazywała się w pięknej sukience i dbała o elegancję
swojego ciała, jest to charakterystyczne w reprezentacji bóstw.
Skrzydła na całym świecie, we wszystkich kulturach symbolizują
duchowy wzlot i wznoszenie się do nieba. Jest to symbol przynależny
wszystkim ludziom, aby wyobrazić sobie istotę ducha i aniołów.
Niebieskie skrzydła Isis mają ochronny motyw, świadczą o jej
wielkiej mocy (podobnie jak niebieski miecz AA Michała i niebieska
szata Maryi). Isis była obrończynią życia, słyszała głos wszystkich
potrzebujących kobiet i niemowląt, umiała zmienić ich smutek w
radość śpiewając im swoje piękne piosenki. Otwierała swoje skrzydła,
które stawały się jak tęcza, błyszczały jak setki kryształków i kropli
rosy. Dzieci patrzyły na nią w zdumieniu. Isis była chroniona przez
pierścień ognia, widziała okrucieństwo archontów, walczyła z nimi na
wielu frontach i odniosła całkowite zwycięstwo. Była wspaniałą
uzdrowicielką i uczyła ludzi artystycznego rzemiosła. Wiedziała jak
sprowadzić na suchą ziemię deszcz.
W naszych czasach, również kobieta odniesie zwycięstwo, zmiażdży
głowę bestii bosą stopą, toteż nie dziwi mnie fakt, że mężczyźni -
nasi „współcześni archontowie” robią wszystko, aby zniszczyć kobietę,
odebrać jej godność i cześć.

Energia Kundalini prowadzi do specyficznych zjawisk w ludzkim mózgu,
które wpływają na konkretne procesy metaboliczne zachodzące w mózgu.
Jest to inna magia życia, prawdziwa moc transcendentalna -
Niebiańska Świadomość. W ciele człowieka krążą światła, dźwięki, to
jest największa i najcudowniejsza tajemnica. I ta tajemnica, która
nie była ujawniana przez tysiąclecia teraz porusza nasze serca.

Wewnętrzny dźwięk otwiera nam drzwi z mikrokosmosu do makrokosmosu.
Określenie Nada - Brahma odnosi się do całego świata dźwięków. W
indyjskich sanskrytach uważa się, że Najwyższy Bóg objawia się jako
dźwięk, muzyka, dzwony.
W Starym jak i Nowym Testamencie czytamy, że wszystko
zaczęło się od dźwięku...
„Na
początku było Słowo,
a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga”
(J, 1, 1-2).
W tych słowach zawarta jest cała tajemnica naszego istnienia i
Bożego Serca. Wszystko objawia się w Jego Słowie. A my ciągle
jeszcze nie jesteśmy w stanie zrozumieć, ale zrozumiemy, gdy
zostaniemy przyobleczeni Mocą z wysoka. Póki co niewiele widzimy i
słyszymy, dopóki łaski poznania nie udzieli nam sam Bóg!!!
Wewnętrzna muzyka ma swój dźwięk i u każdego będzie inna, ma swój
indywidualny wzór i kolor. Nawet te ciche wibracje, których nie
wybiera ucho, są odbierane przez ludzkie ciało, a mózg człowieka
wytwarza fale lub częstotliwości rezonansu. Jesteśmy skazani na
różne źródła siły, które są czasami znacznie większe niż my. I tak
każdy z nas współwibruje swoją specyficzną częstotliwością, tworząc
własne przeznaczenie.

Vancouver
11
Sep. 2011
WIESŁAWA
|