"...Wszystko się kończy na tej łez dolinie
I łzy popłyną i ból ustanie,
Jedno tylko nie zginie
Miłość ku Tobie Panie ... "
(Faustyna Kowalska)
XXI wiek - mózg człowieka rozwija się ... ale
czy zawsze w prawidłową stronę? Od nas
samych zależy jakiego wykształcimy ducha w
sobie, jaką wybierzemy drogę. Czy pójdziemy
drogą skromności i uczciwości, czy zignorujemy
stare prawdy i z hukiem pobiegniemy naprzód.
Na światowym rynku wychodzi tysiące książek.
Jedne zaprzeczają drugim.
Mamy tysiące przekazów, tysiące channelingów.
Jedne zaprzeczają drugim.
Setki religii.
Jedne występują przeciwko drugim.
I ludzie, którzy krążą między tymi wszystkimi kramami
i ciężko się im odnaleźć.
Najczęściej wybierają "prawdę"
jaka indywidualnie każdemu odpowiada
i albo człowiek pójdzie dobrą drogą albo błądzi dalej.
W XXI wieku na świecie narodziło się tysiące guru, szamanów i
zwykłych wróżek.
Na ile można im zaufać?
Jeśli ktoś chce osiągnąć
wysoki pułap własnego rozwoju
powinien zaufać samemu sobie i Miłości Boga.
Tam głęboko we wnętrzu każdego człowieka tkwi Wielka Prawda.
Każdy dostał ją od Boga jako swoje wielkie dziedzictwo.
"... Wszystko co istnieje jest zawarte
we wnętrznościach mojego Miłosierdzia
głębiej niż niemowlę w łonie matki ... "
(Faustyna Kowalska)
Mało ludzi wybiera jedną jedyną drogę, wielu kroczy jedną,
ale w międzyczasie wchodzą też na setki innych ścieżek.
Jeśli człowiek nie jest na jednej drodze, nie ma mowy, aby
wzrósł w swoim rozwoju duchowym.
Kto chce wejść na właściwą drogę
wprzódy musi uporządkować ten wielki chaos
jaki wkradł się w jego życie. Nie potrzebne jest tysiące książek
aby znaleźć Boga. Z reguły w nich człowiek szuka nie Boga
ale lepszego życia, sukcesu i bycia wielkim.
Miliony ludzi wyruszyło na poszukiwanie Boga.
Jeżdżą po ashramach, biegają po kościołach ... pamiętam własne
poszukiwania wiele lat temu ...
wypatrywałam naiwnie, że mnie ktoś oświeci ..., że naleje we mnie
prawdę, ale nic z tego ...
narobiono mi tylko większego mętliku w głowie,
pozostawała dziwna gorycz w żołądku, w sercu wielka tęsknota
i łzy na policzkach.
Jeszcze jedno rozczarowanie.
Przyszedł dzień, że zaczęłam o te prawdy prosić Boga.
Ludzie rozpoczęli też poszukiwania w samych sobie, ale
wielokrotnie od razu mierzą zbyt daleko. Biorą się za
zaawansowane medytacje, potężne techniki otwierania
trzeciego oka ... zapomnieli prostą rzecz: chcesz wyliczyć
równanie z dwoma niewiadomymi? to wprzódy musisz nauczyć się
liczyć, później tabliczki mnożenia i następny etap ... aż do
równania. Jak tego ktoś się nie nauczy, może siedzieć nad
zeszytem cały rok i tak go nie rozwiąże.
Tak też jest z trzecim okiem.
Są też inne poziomy postrzegania, na odległość, krótkie obrazy z
innego krańca ziemi czy jakieś zdarzenie, które już się zdarzyło
albo dopiero nastąpi.
To nie jest jeszcze poziom trzeciego
oka.
Są to zdolności z niższych wymiarów, które cechują się chwilowymi
wizjami, obrazami, symbolami, mkną jak szybkie błyski światła.
Bardzo wysoko rozwinięty człowiek, który posiada
Oko Mądrości nie jest zdolny
do przenikania przez ściany etc ..., ale posiada wielką mądrość,
zmysł geniuszu.
Drogą telepatii poprzez trzecie oko czerpie
tajemnice płynące z wysokich wymiarów, wielokrotnie nawet sam tego
nie zauważa. Ta mądrość zostaje mu natychmiast przekazywana do jego
mózgu, kiedy tego potrzebuje.
"... A zdumieli się wszyscy, którzy go słuchali
nad jego rozumem i odpowiedziami ... "
(Łk. 2, 47)
Ten poziom Boski jest niezwykle
cenny.
Nie
posiądzie nikt wyższego poziomu, zanim nie wejdzie w ten
wymiar - w wymiar mądrości. Jeśli swoimi zmysłami nie
nauczy się dostrzegać prawdy i fałszu, nie zrzuci z siebie
ziemskich pragnień i chęci zysku, nie otworzy najwyższych
zmysłów.
Trzecie oko jest darem Boga dla
człowieka.
Małe dzieci mają otworzone
trzecie oko, ale człowiek poprzez własne życie, własny
egoizm zamknął tę furtkę, a nawet mocno zacementował.
Wykorzystywanie innych, krzywdzenie i spryt człowieka, który
troszczy się tylko o siebie, zaprzepaszcza piękne cnoty i
zamyka Boskie progi.
Aż się włosy jeżą na głowie jak się słyszy takie
pytania ... jaki ma kolor włosów mój mąż, jak
wygląda?
takie dostałam pytania od osoby, która deklaruje, że posiada wyższe
zdolności i kontaktuje się z Najwyższymi Istotami Światła. To była
dla mnie tylko odpowiedź jakie naprawdę posiada umiejętności,
zobaczyłam dokładnie cały jej obraz bez używania trzeciego oka.
Trzecie oko nie wywodzi się z oczu fizycznych, jest poza
obrębem nerwu wzrokowego. Istnieje w głębi czaszki. Światło
wchodzące przez otworzoną czakrę szóstą przekazuje wibracje
szyszynce. Jest w człowieka mózgu bezpośredni kanał
energetyczny, który łączy te dwa ośrodki.
Trzecie oko służy do przenikania
czasoprzestrzeni.
Posiadacze trzeciego oka widzą sytuacje, jakich nie mogą
zobaczyć zwykli ludzie, potrafią przenikać ciało fizyczne,
jak również inne wymiary. Ale to już jest poziom najwyższy.
Trzecie oko posiada wiele poziomów:
niski, średni i wysoki
- to są te główne, które podzielone są jeszcze na szereg innych
poziomów.
Najważniejszym jest tzw.
Kosmiczne Oko
- wgląd w wysokie boskie wymiary.
Na tym poziomie trzecie oko jest otwierana dla
śmiertelnika niezwykle rzadko. Człowiek, który
posiadałby cały czas otworzone trzecie oko, nie
mógłby istnieć w normalnych warunkach. W chwili
kiedy otwiera się trzecie oko na tym poziomie,
świat materii rozpływa się - niknie.
Wielu niecierpliwych mistyków, szamanów -
którzy chcą przyśpieszyć proces otworzenia
trzeciego oka najczęściej otwiera furtki złym
mocom. Nie muszę nikomu wyjaśniać jak wygląda
mózg osoby zażywającej duże ilości alkoholu czy
narkotyków. Ile osób używa narkotyków, aby
przeniknąć wymiary mistyczne?
Jakże w takim ciele może zaistnieć
czysta Boska Energia?
W taki umysł i układ nerwowy
wnika inna energia, też kosmiczna, też bardzo silna. Czyni z
człowieka super bohatera, ale nie ma nic wspólnego z tą
pierwszą energią z Najczystszego Źródła. Taki człowiek,
który posiądzie tę energię gubi siebie i przez swoje
działania: materializowanie, lewitowanie, i inne sztuczki
... wielokrotnie żerując na innych energiach, które skupiają
się na nim, prowadzi również innych w stronę otchłani.
Warto też zastanowić się, zanim wybierzemy się na medytacje
do wielkiego guru czy tego mniejszego szamana, zanim
zaczniemy praktykować... co to jest za osoba. Czy jest
wiarygodna.
Osobiście znam osoby, które udały się do Indii, aby uzyskać
wyższe poziomy własnego rozwoju. Zapłacili w ashramie duże
pieniądze (2000-3000$ USA)+ przelot i po miesiącu wrócili z
upranymi mózgami, że są oświeceni ..., że guru ich otworzył
...? i fruwają spódnicami, że wszystko już wiedzą, że
wszystko potrafią. Już mają sesje, cenniki i same oświecają
innych. A ja osobiście widzę, że wróciły bardziej naiwne niż
wprzódy były. Jedna jedyna osoba przyznała się, że ogołocono
ją z pieniędzy.
Zanim człowiek osiągnie oświecenie,
przejdzie wiele ciężkich życiowych prób.
Jedną z nich będzie opuszczenie przez samego Boga.
Będzie to najcięższy test przed samym zjednoczeniem,
przechodzenie przez granicę ciemności.
"... Zachowujmy zawsze wolę, która niech nie szuka niczego
innego, jak tylko Boga i Jego Chwały. Jeśli uczynimy
wysiłek, aby udoskonalić tą piękną cnotę, On, który nauczał
jej, będzie wzbogacał nas nieustannie nowym światłem i
wszystkimi Bożymi Łaskami..." (Ojciec Pio)
cdn...
Vancouver
17 Sep. 2007
WIESŁAWA
|