KUNDALINI

BUDZENIE SIĘ CIAŁA I UMYSŁU

Duchowe przebudzenie jest wielkim procesem, ciągłym...
kiedy w człowieku balansują się męskie i żeńskie energie człowiek wzrasta poprzez proces rozeznania prawdy w świecie i wokół siebie, osiągając coraz to wyższe szczyty świadomości.

Odbywa się zarówno wewnętrzna i zewnętrzna transformacja, objawia się to zmianą charakteru, osobistą ekspresją, pracą dla ludzkości, dobrocią, empatią do całej natury, czyli współczuciu na większą skalę i pragnieniem zwrócenia uwagi na rzeczy, które niszczą prawdę, prawdziwą wiedzę i wszystko co bywa pozytywne i zdrowe, tacy ludzie są wojownikami o prawdę.

Człowiek budzący się duchowo nawet nie zdaje sobie sprawy, że już jest na tej drodze, jego umysł zaczyna inaczej postrzegać, podobnie jak motyl, który nagle postrzega, że miejsce, w którym się znalazł wygląda zupełnie inaczej niż to widział do tej pory... im bardziej wykluwa się ze swojego kokonu tym więcej widzi, aż w końcu osiąga jeszcze większe zrozumienie i całkowitą wolność - uwolnił się ze swojego kokonu czyli więzienia, które go do tej pory ograniczało... podobnie jest z człowiekiem, w chwili przebudzenia duchowego opuszcza swoje więzienie, królestwo własnej iluzji.

Ciało takiego człowieka równocześnie z budzeniem się jego umysłu zaczyna nękać wiele dziwnych fizycznych symptomów, pierwszym niepokojącym dla niego objawem jest zmęczenie już po przebudzeniu i częste wyłączanie się w ciągu dnia. Potrzebuje więcej snu albo nie może spać, budzi się, cierpi na bezsenność. Przeżywa w czasie snu większe fale energii... i myśli, że cierpi na dziwną chorobę, tym bardziej, że zaczyna odczuwać dziwne czołganie się energii niczym robaków pod skórą, wzdłuż kręgosłupa, w czaszce. Wzdłuż kręgosłupa występują różne dziwne bóle, na czubku głowy pojawia się ucisk i cała jego głowa jest niczym w imadle.

Jak można jeszcze dokładniej opisać równoczesne budzenie się umysłu i ciała... niby, że człowiekowi wydaje się, że nęka go jakaś dziwna choroba to jednak zauważa, że podczas normalnych fizycznych chorób, które objawiają się w ciele np przeziębienie, grypa jego umysł był zamglony, przytępiony i na tym samym poziomie było jego ciało... słabe i niezdolne do większej aktywności. Fizyczna choroba objawia się osłabieniem, tak ciała jak i umysłu... człowiek się wyłącza i nie jest zdolny do głębszego myślenia oraz pracy fizycznej. Natomiast podczas przebudzenia duchowego ciało staje się coraz bardziej słabe, natomiast umysł zaczyna być niezwykle klarowny i jego zmysły stają się bardziej wyostrzone, potrafi kontrolować najmniejsze szczegóły, które zachodzą w jego środowisku... i nachodzą go dziwne filozoficzne refleksje jakich do tej pory nigdy nie doświadczał. Tu wyraźnie widać, że dzieje się coś niezwykłego z jego umysłem. Taki człowiek widzi, że nie jest to jakiś obłęd czy coś złego tylko ma wrażenie, że wlewa ktoś w niego jakąś niezwykłą wiedzę, której na pewno nie uczył się w żadnej ziemskiej szkole w tym życiu. Oczywiście jest wielce zdumiony takim stanem rzeczy.

Następnym objawem, który na początku mocno daje w skórę budzącemu się człowiekowi są wielkie fale energii, które gwałtownie przemieszczają się w jego ciele... to tak jakby tam były jakieś dziwne wyładowania magnetyczne... przez co często czuje się zaniepokojony, smutny, zły i nęka go niewytłumaczalna depresja... nie wiedzieć dlaczego?

Jego smutek i złość to tylko emocje wydobywające się na zewnątrz z jego zakłóconej czakry serca, która oczyszcza swoją przeszłość. Nie należy się tym martwić a raczej należy być z tego faktu zadowolonym, że ciało spontanicznie uwalnia te emocje, nie trzyma ich w środku, gdzie mogą wyrządzić nam krzywdę... jest to proces oczyszczania i samouzdrawiania.

Depresja w rozwoju duchowym jest związana z puszczaniem relacji z ludźmi, starymi zajęciami, przyzwyczajeniami, które już nie odpowiadają naszym osobistym wibracjom. Musimy umieć puścić te wszystkie relacje i nie czuć się winnym... toteż i depresja jest w tym przypadku na to lekarstwem, uśmierza ten ból; człowieka podczas depresji mało obchodzi co tak naprawdę dzieje się w jego życiu, popada w dziwną melancholię i trwa w tym stanie tak jakby w zawieszeniu.

W życiu takiej osoby wiele rzeczy puszcza, lecz pozostaje jeszcze grupa ludzi i wchodzą w życie już nowi, z którymi mamy niedokończone sprawy z poprzednich wcieleń... i jakie są z nimi relacje w tym wcieleniu mniej więcej były takie same w poprzednich. Nie da się ominąć tego regionu życia, trzeba przez to przejść... i nie ma co od tego uciekać, czasami trzeba się z tym nawet boleśnie zderzyć, inaczej nie pójdziemy do przodu. Jeśli nie usuniemy tych przeszkód będą one tkwiły cały czas w naszych organizmach i będą nam blokować dalszą drogę.

Zmiana wagi ciała i nawyki żywieniowe - w tym czasie zmieniają się totalnie nasze nawyki żywieniowe... ludzie spontanicznie przechodzą na dietę wegetariańską, zaczynają spożywać więcej naturalnych ziołowych produktów. Często zauważymy przyrost masy naszego własnego ciała, nie wiedzieć dlaczego, a to nic innego tylko nasze tłumione emocje, które należy rozwiązać, inaczej nie pomoże żadna dieta. Energie tych ludzi zostały zablokowane. Bywa też, że ludzie tracą na wadze, ci dla odmiany mocno wylewają swoje emocje na zewnątrz, tracą energię. Nasz organizm będzie miał czasami dziwne zachcianki żywieniowe, raz będzie odczuwał większy głód, innym razem nie będzie zainteresowany jedzeniem, należy słuchać ciała i dać mu tego czego chce. Należy zwrócić uwagę na język kiedy zbiera się na nim duży biały osad, znaczy występuje duże oczyszczenie organizmu z toksyn. Można sobie pomóc poprzez trzymanie w ustach przez 10-15 minut dwóch łyżek oliwy z oliwek tłoczonej na zimno (nie połykać oliwy tylko wypluć do toalety).

W budzących się osobach wzmacniają się zmysły, chociaż na początku wydaje się, że te słabną, np wzrok - pojawia się niewyraźne widzenie ale przedmioty zaczynają mocniej błyszczeć a nawet wydają się być przezroczyste. Gdy zamykamy oczy nie widzimy już czerni, wprzódy pojawia się zaczerwienienie, później będzie coraz jaśniej, doświadczamy różnych kolorów: pomarańczu, żółci, zieleni, niebieskiego, fioletu, bieli... aż zaczną pojawiać się żywe kolory, kształty, obrazy, symbole. W końcu postrzegamy mocno rozbudowane geometryczne kształty, wirujące wielowymiarowe mandale i nawet kiedy otworzymy oczy to te obrazy nadal będą się utrzymywać w powietrzu. Kolory coraz bardziej ożywają, są niesamowite, podobnie jak wszystkie te obrazy, które żyją, wirują i robią niesamowite wrażenie. A w tym wszystkim dostrzegamy swoich duchowych przewodników, z początku białe kształty... i wizje zmieniają się na wiele sposobów... następnie ujrzymy szczegółowo ich oblicza i wszystkie detale, które im towarzyszą.

Kiedy przeszkadza nam zamglone widzenie zróbmy sobie ćwiczenia ziewania, to znacznie poprawia wzrok.

Słuch, staje się bardzo dziwny, ciężko za nim nadążyć. W głowie pojawia się dużo różnych efektów, szumy, dźwięki, muzyka, rwąca woda, brzęczenie pszczół, śpiew ptaków, odgłosy zwierząt, łamanie gałęzi. Są osoby, które mają dysleksję dźwiękowe... często ciężko im zrozumieć wypowiadane przez innych słowa, zupełnie jakby były w niezrozumiałym języku, słyszą z odwrotnej strony np nadjeżdżający z prawej strony samochód słyszą z lewej strony i doświadczają wiele innych zewnętrznych dźwięków, które tworzą dziwne efekty. Ale nie ma się czego obawiać, tylko należy uzbroić się w cierpliwość... uszy dostosowują się do nowych częstotliwości i budzą się w nich ośrodki telepatyczne. Zresztą lekarze i tak nie potrafią do końca wyjaśnić tej przypadłości a tym bardziej jej leczyć.

Zmienia się zapach, smak, dotyk. Odtąd pojawia się w życiu człowieka wiele nowych niewyjaśnionych zapachów, które można spotkać w opisach mistyków, lub doświadczyć w ich obecności.

Mogą pojawić się na skórze wysypki, pokrzywki, trądzik a nawet zdarzają się długie zapalenia skóry. To jest uwalnianie się gniewu. Nie wszystkie te dolegliwości należy jednak przypisywać przebudzeniu duchowemu. Te związane z rozwojem duchowym nie pozwalają się leczyć... i nagle następuje ich cudowne uzdrowienie bez żadnego leczenia. Dopóki będziemy w sobie tłamsić gniew zawiodą nas wszystkie metody uzdrawiania. Problem należy wyrzucić z siebie na powierzchnię. Dopóki nie przetworzymy tych emocji skóra będzie je wyrażać na sobie.

Zmiany w modlitwie i medytacji, już nie mamy takich odczuć co wcześniej czyli problemu odnośnie skupienia się na modlitwie, medytacji i czujemy większe połączenie z Bogiem.

Przegrzania - intensywna energia nagle wnika w nasze ciało poprzez czakrę korony, która sprawia, że mamy ochotę wyskoczyć ze skóry a nawet może doprowadzić do omdlenia. To chwilowe uczucie, które trwa 1-2 minuty i choć bywa ciężko samo przechodzi ostatecznie oblewając ciało niewytłumaczalnym chłodem, który przynosi ulgę. Nie należy z tym walczyć, należy uzbroić się w cierpliwość, puścić strach. Można sobie pomóc studząc ciało przez zanurzenie dłoni w zimnej wodzie.

Różne bóle ciała - kręgosłupa, głowy, szyi, kości, mięśni i wszystkich po kolei organów... człowiek ma wrażenie, że nękają go wszystkie choroby razem wzięte... na początku pojawiają się objawy grypopodobne, skurcze mięśni, drętwienie rąk i nóg, galopowanie serca, problemy z trawieniem. Trudno poszukiwać porady medycznej, wszystkie okazują się daremne... toteż należy wystrzegać się łykania leków, szczególnie chemicznych ponieważ ciało będzie się z nich natychmiast oczyszczać i jeszcze mocniej cierpieć.

Należy również pamiętać, że te objawy nie są chorobą tylko tymczasową kondycją. Zwalnia się nasz bagaż z przeszłości. Częstotliwość ciała staje się wyższa i zaczyna przenikać w nie coraz więcej informacji, do tej pory były uważane za sny, zwidzenia, ale są to zdarzenia, których nie można ignorować. Wszystkie te symptomy, wydarzenia całkowicie zmieniają człowieka, budzą poczucie miłosierdzia, miłości do wszystkich żywych istot. Zmienia się styl życia, pracy, konsumpcji, zaczynają pojawiać się nowe cele życia i "dziwna alergia" na toksycznych ludzi, z którymi jest taki budzący się człowiek w kontraście. Taka osoba czuje, że musi wyprostować negatywne energie, które kontrolują ciągle innych ludzi, nie znosi takiego stanu rzeczy, chamstwa, manipulacji, chaosu.

Kreatywność - będą następować całe jej wybuchy na wielu polach, napływają coraz to nowsze inspiracje, takie osoby za wszelką cenę chcą uzdrawiać całą planetę i jest to zupełnie normalnym procesem.

Przeczucia - uczucie, że coś ma się wydarzyć. Należy przyjmować to spokojnie, nie panikować, nie przepowiadać... w swoim czasie wszystko potoczy się swoim rytmem.

Cierpliwość - czyli zaufanie w Wyższą Siłę. W tym czasie w życiu pojawią się coraz to nowsi nauczyciele aby pomóc w tej podróży, nawet Matka Natura pokazuje nam drogę, aby uwolnić nas z więzienia dotychczasowego myślenia, opanować spokój i ciszę.

Widzenie rzeczy, które mają wielkie znaczenie duchowe: są to symbole... mogą być to liczby, litery, wizję, które prowadzą tą osobę do prawdy, są drogowskazami. W świadomości pojawi się dużo numerów, różnych symboli, kolorów, a nawet dźwięków i trzeba się uczyć szukać tej wiedzy samodzielnie w świecie oraz słuchać własnego serca. Rozwój duchowy jest to również osobista praca człowieka w rozwiązywaniu jego wewnętrznych tajemnic, które nadciągają z jego serca, dlatego należy tego serca słuchać.

Małe cuda w życiu - np migoczące żarówki, spięcia elektryczne, ta osoba, w której obecności dzieją się te zjawiska zaczyna doświadczać innego przepływu energii.

Integracja - harmonia męskich i żeńskich energii, czyni człowieka silniejszym fizycznie, psychicznie i duchowo. Na tym poziomie jesteś już w zgodzie ze swoim Wyższym Ja. Dwie zintegrowane energie wyzwalają w człowieku jeszcze większą siłę - Energię Kundalini... wszystkie poprzednie objawy jeszcze mocniej się nasilają, tu już będzie pociągać za sznurki Wyższa Jaźń. To co teraz następuje jest już poza twoim umysłem. Wzrasta intuicja, budzą się różnego rodzaju zdolności psychiczne, zdolność uzdrawiania itd.

Lewa półkula zaczyna być mglista, milknie, nie rozwiązuje już problemów za pomocą nauki, zmienia się język takiej osoby na bardziej prosty ale o dużej mądrości. Budzą się coraz to większe obszary prawej półkuli... i tu podczas tego budzenia będziemy doświadczać: zaników pamięci, wypowiadania słów w niewłaściwej kolejności, pojawi się brak chęci do czytania, nagle w połowie zdania zapominamy co chcieliśmy powiedzieć, unikamy rozmów i nie przyswajamy dobrze zasłyszanych informacji (bronimy się przed ich nadmiarem; to tak jakby coś człowieka wewnątrz wyłączało). Taka osoba będzie już unikać czasopism, gazet, TV, kina... ucieka w ogrodnictwo, malarstwo, pisanie poezji, bycie z przyrodą, w samotność, szuka treści duchowych.

W tym czasie pojawiają się zawroty głowy, które są nieuzasadnione, problemy emocjonalne, umysł i ciało spowalnia. Taka osoba zatraca czas, ciało jest coraz mniej uziemione a życie niezrównoważone... nie ma w nim żadnego grafiku, życie toczy się bardziej spontanicznie... i zaczyna się pobyt w teraźniejszości... i ciężko taką osobę zmusić do jakichś konkretnych zajęć... ogarnia ją tak jakby jakieś dziwne próżniactwo... jest to tak zwane duchowe próżniactwo czyli brak zainteresowania rzeczami materialnymi.

Od czasu do czasu pojawia się kołatanie serca czyli mocniejsze otwieranie czakry serca, to trwa kilka minut ale i bywają wielkie otwarcia tej czakry nawet przez kilka dni, tygodni i miesięcy. Bywają to bardzo ciężkie otwarcia ale i bardzo owocne, które mocno zaowocują w następnych etapach życia. W ten sposób, długi i bolesny budzi się czakra serca u duchowych uzdrowicieli z powodu budzenia się u nich olbrzymiego miłosierdzia.

Zaczyna się szybki wzrost włosów, paznokci, takie ciało wygląda dużo młodziej, w organizmie wykorzystywane jest więcej białka... zwiększa się zapotrzebowanie na żywność wegetariańską.

Pragnienie aby znaleźć bliźniaczą duszę - w tym okresie jest ono większe niż kiedykolwiek wcześniej ale takiej osoby potrzebujemy do duchowych rozmów, porad, pomocy, wymiany doświadczeń.

Doświadczenia wielu osób są niezwykle silne, prowadzą do bardzo potężnych przepływów energii w ciele, a te przepływy do stałych zmian świadomości a nawet oświecenia.

Przebudzenie duchowe wywołuje głębokie stany psychiczne toteż już starożytni mówili, że osoby przeżywające "osobiste szaleństwa" doświadczają stanów oświecenia. Wszystko to powodują bardzo silne wiry energii, które otwierają wyższe pola świadomości. Czym mocniej w człowieku odezwie się rozpacz i depresja tym bardziej otworzy drzwi radości i wolności. I dotąd będzie wielka frustracja dopóki nie puści stary człowiek, musi nastąpić jego duchowa śmierć i narodzi się w tym samym ciele od nowa ale już na zupełnie innym poziomie.

I wielka prawda... oświecenie mogą osiągnąć nawet najwięksi grzesznicy, u których nagle nastąpiły olbrzymie zmiany w ich psychice pod wpływem różnych gwałtownych zdarzeń... nagle poczują nowy sens życia i nowy cel. Wszystkie stare ich nawyki zostają w tej samej chwili złamane... chociaż są to już oświecenia innej natury ale w tych osobach zachodzi wielki cud. Otwierają wielką i czystą siłę, która ich oczyszcza i porywa do nowego życia. W ten sposób uwolniło się dużo alkoholików, narkomanów, osiągnęli ten punkt i zostali podłączeni do intensywnej energii życia, w rezultacie rozpuszczają się w nich negatywne energie i w ich psychikę wpływa nowa przejrzystość... jest to dla nich potężne doświadczenie duchowe, spontaniczne uwolnienie się od swoich uzależnień i złych wzorców. Mogą od nowa świętować swoje życie. Przechodzą stałe duchowe zmiany i zyskują nowe duchowe perspektywy.

Przeważnie ci ludzie służą innym, którzy ciągle tkwią w swoich uzależnieniach i negatywnych szablonach. Toteż nie wolno nam nikogo potępiać, ponieważ nie wiemy kiedy te osoby znajdą Boga i jak Bóg zareaguje na ich duchowe kalectwo. Przed oświeceniem są różne okresy cierpienia i życiowego zamętu. Są ludzie, którzy twierdzą, że mistycy niepotrzebnie cierpią i że czynią to z własnego wyboru... mistycy cierpią, ale niekoniecznie ze swojego wyboru... oni po prostu cierpią ponieważ tak wygląda ten proces! Nie jest łatwo podłączyć się do naszego prawdziwego Ja.

Vancouver
19 Nov. 2014

WIESŁAWA