KRYZYS DUCHA

KONIEC ŚWIATA... A MOŻE TYLKO EPOKI?
(CZĘŚĆ 4)
LINK! DO CZĘŚCI 3

Nikomu już nie trzeba mówić, że następuje zmierzch naszej ery zwanej także Kali Yugą. Kończy się jeden świat i zaczyna się nowy... już zupełnie inny niż ten, w którym obecnie żyjemy: toteż wcale mnie nie dziwi, że jednym ten czas, w którym obecnie żyjemy jawi się z końcem świata ponieważ stare życie już do nas nigdy nie wróci a to co się objawi będzie już czymś nowym... w związku z tym przejściem wielu ludzi będzie musiało opuścić ten stary padół wraz ze starym życiem, szczególnie wszyscy ci, którzy się kurczowo trzymają tego starego świata. Stąd też na świecie tyle zamieszania, chaosu, ciemnoty, zła, wszystko się robi aby zniechęcić ludzi do dalszego życia.

O tym okresie największej ciemności Kali Yudze najwięcej można się dowiedzieć ze starożytnych indyjskich tekstów sanskryckich, czyli z Wed, podobnie jak i z innych źródeł mówiących o epokach: złota, srebra, brązu i żelaza.

Nasze współczesne religie: Judaizm, Chrześcijaństwo, Islam nie podzielają tej wiedzy, cyklu tworzenia i niszczenia. W tych religiach ma miejsce tylko jeden cykl: od raju do końca świata... i późniejsze życie wybranych w boskim raju w bliskości Boga... a dla tych złych wieczne potępienie w piekle.

Na świecie mamy wiele baśni i legend, które jednak sugerują nam, że hinduskie Wedy są najbliższe prawdy, cały wielki cykl składający się z mniejszych cykli: złotego, srebrnego, brązowego i żelaznego (Kali Yuga) to długi okres, który wynosi około 432.000 lat i taką teorię podał już światu astronom Bel, który miał szkołę astronomii w Grecji na wyspie Kos w III wieku p.n.e. Wyliczył on ten kosmiczny okres na 420.000 lat. Podobnie wyliczyli to chińscy mędrcy a nawet i islandzki święty o imieniu Edda opisuje w swoich poezjach długi okres czasu, przez który przechodzi ludzkość... sprytnie to ujmuje pisząc, że 800 wojowników Valhalla mieli do przejścia 540 drzwi co daje sumę 432.000 (800x540)... i nie mogą to być przypadki ani żadna teoria tylko wielka kosmologiczna wiedza jaką niosą światu mędrcy przychodzący na Ziemię co jakiś czas aby dawać ludziom światło swojej mądrości i wiedzy.

Wszystko nam dziś mówi, że żyjemy u schyłku epoki Kali Yugi, wieku największej ciemności, gdzie cnoty moralne i psychiczne zdolności człowieka osiągnęły najniższy punkt... co więcej ta ciemność ciągle narasta... a Dusza Świata maleje prawie do zera. Ludzie zwracają się do niegodziwości, żyją w bólu, strachu, trawią ich choroby, gniew, dziwny letarg, dookoła nas coraz więcej klęsk żywiołowych, niszczone są wszystkie bez wyjątku rzeczy, zwiększa się nienawiść... ludzie bezskutecznie szukają prawdy lecz niestety w swoje życie wprowadzają coraz więcej kłamstwa... tym bardziej przykre, że robią to wielokrotnie świadomie aby bronić swoich własnych doktryn, swoich urojonych teorii, nauk, religii... a to jest ich nieszczęście ponieważ manipulują światem dla własnych interesów. Żyjemy w takich czasach, kiedy znika dobroć z tego świata... a nasza przyszłość jest owiana wielką tajemnicą. Żyjemy w czasach, kiedy ludziom mieszają się umysły i sami już nie wiedzą kim naprawdę są.

Astrolodzy, którzy obserwują ten temat robią różne wyliczenia odnośnie zakończenia się Kali Yugi... i świat przejdzie w zupełnie nową nieznaną sobie epokę. Ziemia i ludzkość będą testować następną złotą erę ale już zupełnie inną od tych jakie wcześniej ludzkość przeżywała na tej Ziemi, będzie ona dla nas niespodzianką. Majowie obliczyli koniec Kali Yugi na rok 2012. Inne święte nauki robią kilku letnie przesunięcia w czasie... niektórzy mocno stawiają na datę 2025... ale ciągle jest niejasna dokładna data kończąca erę Kali Yugi!

Hindusi obliczali ten czas począwszy od 35 lat po zakończeniu bitwy pod Mahabharata co też jest zbliżone do wyliczeń Majów.

Czy ktoś tu popełnił błąd w swoim obliczeniu? Może? A może tak musi być... świat ma być zaskoczony... i będzie zaskoczony, ponieważ na przestrzeni całej tej epoki pojawiło się na świecie wielu proroków i mędrców, którzy ludzi pouczali i ostrzegali o nadchodzących czasach ale ludzie ich ignorowali a nawet zabijali. Ale ci co obserwują niebo i ci, których umysły ciągle pracują w miarę jasno, którzy widzą znaki końcówki Kali Yugi, którzy sięgają do starych pism i świętych ksiąg widzą to i czują, że zbliżamy się do końcówki Kali Yugi i że Ziemia przejdzie w Złoty Wiek, który już czeka za progiem... i ta ostateczna data wyskoczy nam z nikąd i pokaże człowiekowi, że jego umysł jest omylny, ponieważ zbyt wiele nieścisłości wkradło się w nasze życie.

Zniszczyliśmy wiele cennych informacji, spaliliśmy święte księgi, doprowadziliśmy do zagłady nasze wiekowe tradycje, wiedzę (np kulturę Słowian i nie tylko)... na całym świecie możemy znaleźć podobne historie. To ludzka ignorancja i narzucanie nam nowych praw, obrzędów religijnych odcięły nas od cennych źródeł informacji... za co oczywiście ludzkość zapłaci dużą cenę... cenę tego zaskoczenia, własnej ignorancji i ignorowaniem znaków na Ziemi i na niebie, niszczeniem boskich proroków, mędrców. Zemści się na ludzkości wszystko to co obraźliwie zaatakowali, co zabiło prawdę i miało ludziom pomóc przetrwać ten najcięższy dla nich czas, który zawsze pojawiał się w historii naszej Ziemi w okresie przejścia w nowe cykle. To tak jak na Ziemi pory roku, kiedy jedna przemija i wchodzi już druga następuje gwałtowne załamanie pogody co wywołuje w naszym życiu chaos... i chociaż o tym wiemy, że nadciąga na nas wielkie tornado mało możemy mu zaradzić, możemy tylko się przed nim skryć lub uciekać... i niby, że to wiemy a to i tak nas ciągle zaskakuje i niszczy nasze życie.

I ten czas przyjdzie na nas jak złodziej i zrobi swoje... tym bardziej, że zbyt mocno zakłóciliśmy równowagę życia na Ziemi. W okresach przejściowych między yugami (epoka złota, srebra, brązu, żelaza) zawsze występują załamania na całym świecie a przy końcówce naszej Kali Yugi nasza obecna cywilizacja jest dodatkowo nękana ciężkimi halucynacjami, co praktycznie wymazuje dzisiejszej ludzkości wcześniejsze ślady życia na Ziemi... niby niektórzy ludzie próbują połączyć znalezione archeologiczne ślady ale ich rozumy dobrze tego nie potrafią połączyć i tworzą nowe bzdurne zakłamane teorie... albo po prostu nie wierzą w nasze wcześniejsze życie na naszej planecie, które trwało od zarania wieków... i ciągle obracają się po osi naszej ostatniej ery Kali Yugi, tego jej ostatniego cyklu około 6000 lat, gdzie na Ziemi już panowało wielkie zło.

Nowa cywilizacja zawsze wyłania się z kilku ocalałych form, tych najczyściejszych, które pozostały po poprzedniej epoce. Mądre pisma mówią, że jest grupa tzw. "Siedmiu Mędrców" (Salptarsi), którzy wniosą w ten świat nowe tchnienie i to co jest duchowo najczystsze... i ludzkość zacznie budować już zupełnie nowy świat. Tą prawdę i wiedzę możemy znaleźć w mitach z całego świata, przychodzi na świat ktoś kto odradza cywilizację: w Sumerze, w Indiach, w Polinezji, w Ameryce Południowej, Północnej, w Europie, w Azji... w tym czasie przychodzą na świat tacy ludzie, którzy będą pionierami nowej Ziemi... podróżnicy czasu o nieskończonej mądrości i mocy, którzy potrafią dowoli przekształcać różne formy. Oczywiście posiadają i tą wiedzę, że cykle nieba są zapisane w organizmie człowieka, i nie trzeba aż tak śledzić nieba nad nami aby wyczuć, że się zmienia pora roku (koniec kosmicznego cyklu) - ludzie to intuicyjnie odbierają i jest to nasza wewnętrzna mądrość.

Kobieta i mężczyzna mają inne cykle ale oboje są częścią całości. Mikrokosmos i makrokosmos grają tą samą grę, ale jeśli w mikrokosmosie zniszczysz zasady gry możesz utracić nawet własne życie. Jeśli umiesz zagrać dobrze z makrokosmosem twoje życie będzie poza twoim oczekiwaniem. To od makrokosmosu - ruchu planet, gwiazd zależy nasza świadomość. Jeśli nasze słońce jest bliżej Ziemi wszystkie żyjące istoty będą miały większe możliwości i zdolności... a kiedy słońce się od nas oddala zdolności Ziemi i nasze maleją. Podobnie się dzieje, kiedy nasz Układ Słoneczny wchodzi w zasięg Super Słońca, które króluje nad całym Wszechświatem... wówczas na naszej Ziemi zaczyna się Złoty Wiek ale przedtem wszystkie stare i zakłamane formy muszą być oczyszczone.

W Złotym Wieku ludzki umysł będzie miał najwyższe zdolności, wtedy ludzie mają największe szanse poznać życie, rzeczywistą prawdę, będą żyć w radości, w szczęściu, posiądą umiejętność porozumiewania się ze sobą, są to rozsądni i mądrzy ludzie w najlepszym tego słowa znaczeniu... również starają się przekazać innym coś od siebie, nie trzeba im o tym przypominać. W Kali Yudze ludzie mają tak zablokowane umysły, że nawet jak na coś patrzą to tego nie widzą i wywracają wszystkie pojęcia do góry nogami. W Złotej Epoce (Satya Yuga) nawet przy zamkniętych oczach widzą i poznają prawdę... nawet z dalekiej odległości.

Już tysiące lat temu mędrcy wiedzieli, że kiedy nasz Układ Słoneczny zbliży się do Super Słońca ludzka inteligencja i ich zdolności najbardziej kwitną, jak kwiaty w pełni słońca, ponieważ ludzkość porusza się bliżej Inteligencji Wszechświata. I to są fakty zakorzenione w historii i w organizmie każdego człowieka.

A dzisiaj mamy takich zahipnotyzowanych, pełnych ograniczeń i swoich pokrętnych wierzeń ludzi, że wielokrotnie w żaden sposób nic z tych starych prawd i mądrości nie dociera do ich umysłów. I co w tym wszystkim jest tragiczne - wiedzą a nawet są tego pewni, że to tylko oni są dobrzy, że to tylko oni są mądrzy, że to tylko oni dobrze czynią a reszta ludzi jest nic niewarta, niezależnie od dobra jakie ci ludzie dają światu.

I ta osobista tragedia zahipnotyzowanych umysłów doprowadzi nasz świat do wielkiej zagłady... ponieważ ludzie nie widzą i nie czują, że idą jak owce w przepaść... w dodatku mamy dziś ogromną ilość pasterzy, którzy chcą te owce paść... i kto się raniej obudzi to je karmi swoją mądrością... a sami są ślepi... i prowadzi ślepy ślepego i obaj wpadają do dołu.

Ale okres Kali Yugi również czegoś nas uczy... mianowicie, że kiedy człowiek odchodzi od Źródła, zbyt mocno ufa sobie to wówczas zabija sam siebie. Toteż w tym okresie dominują wojny, tortury, gwałty, strach, ból, cierpienie, człowiek jest daleki od ścieżki miłości (chociaż tyle o niej mówił). Każdy człowiek jawi się innemu jako źródło nienawiści, szczególnie, kiedy chce wyrazić swoją opinię... a rzeczywistość ma zupełnie inne barwy.

Ale już nie możemy cofnąć zegara kosmicznego czasu. Nie możemy tak szybko pozbyć się nagromadzonej złej karmy. Toteż arogancja zbierze potężne żniwo... i ubolewa nad tym bogini Kali, która już zawiesiła swój miecz prawdy, którym o nią tak mocno wojowała... i zamienia się w boginię Miłosierdzia... i budzi tych, którzy będą budować już nowy świat, swoim zapachem, wdziękiem i miłością Matki... w środku ciemności już się pali światło naszej Matki, która pokazuje nam drogę do Domu.

Starożytna mądrość jest umieszczona w Kobiecie Wszechświata, czyli żeńskiej energii, i wszystkie nasze tradycje i wyjaśnienia dokładnie pokazują nam cele naszego życia na Ziemi. Czas w świetle starożytnej mądrości pokazuje nam miejsce naszego wzrostu i zrozumienia.

Kobieta to dom, czystość, miłość, intuicja, opieka, wewnętrzna mądrość, opiekunka ogniska domowego.

Mężczyzna to Agora (rynek), rozrywka, walka, edukacja, sukces... stąd dzisiaj jest taki wielki pęd do niszczenia kobiet - żeńskiej energii przez mężczyzn - męska energia, która traci właśnie swoją ważność, a która nam niesie zupełnie inne życie.

Ale mimo wszystko ten strumień żeńskiej świadomości przepchnie to wszystko... już od dawien dawna wiadomo, że kobiety są silniejsze od mężczyzn i to też ta żeńska energia odbuduje nasz świat ale już na innych zasadach.

To co się dzisiaj dzieje na świecie nie jest przypadkowe... ale pamiętajmy, że właśnie przez żeńską energię wrócimy do Uniwersalnych Prawd.

Vancouver
9 Oct. 2015

WIESŁAWA