Nikomu już nie trzeba mówić,
że następuje zmierzch naszej ery zwanej także Kali Yugą.
Kończy się jeden świat i zaczyna się nowy... już zupełnie
inny niż ten, w którym obecnie żyjemy: toteż wcale mnie nie
dziwi, że jednym ten czas, w którym obecnie żyjemy jawi się z
końcem świata ponieważ stare życie już do nas nigdy nie
wróci a to co się objawi będzie już czymś nowym... w związku
z tym przejściem wielu ludzi będzie musiało opuścić ten
stary padół wraz ze starym życiem, szczególnie wszyscy ci,
którzy się kurczowo trzymają tego starego świata. Stąd też
na świecie tyle zamieszania, chaosu, ciemnoty, zła, wszystko
się robi aby zniechęcić ludzi do dalszego życia.
O
tym okresie największej ciemności Kali Yudze najwięcej można
się dowiedzieć ze starożytnych indyjskich tekstów
sanskryckich, czyli z Wed,
podobnie jak i z innych źródeł mówiących o epokach: złota,
srebra, brązu i żelaza.
Nasze współczesne religie: Judaizm, Chrześcijaństwo, Islam
nie podzielają tej wiedzy, cyklu tworzenia i niszczenia. W
tych religiach ma miejsce tylko jeden cykl: od raju do końca
świata... i późniejsze życie wybranych w boskim raju w
bliskości Boga... a dla tych złych wieczne potępienie w
piekle.
Na świecie mamy wiele baśni i legend, które jednak sugerują
nam, że hinduskie Wedy są najbliższe prawdy, cały wielki cykl składający się z mniejszych cykli: złotego,
srebrnego, brązowego i żelaznego (Kali Yuga) to długi okres,
który wynosi około 432.000 lat i taką teorię podał już
światu astronom Bel, który miał szkołę astronomii w Grecji
na wyspie Kos w III wieku p.n.e. Wyliczył on ten kosmiczny
okres na 420.000 lat. Podobnie wyliczyli to chińscy mędrcy a
nawet i islandzki święty o imieniu Edda opisuje w swoich
poezjach długi okres czasu, przez który przechodzi
ludzkość... sprytnie to ujmuje pisząc, że 800 wojowników Valhalla mieli do przejścia 540 drzwi co daje sumę 432.000
(800x540)... i nie mogą to być przypadki ani żadna teoria
tylko wielka kosmologiczna wiedza jaką niosą światu mędrcy
przychodzący na Ziemię co jakiś czas aby dawać ludziom
światło swojej mądrości i wiedzy.
Wszystko nam dziś mówi, że żyjemy u schyłku epoki Kali Yugi,
wieku największej ciemności, gdzie cnoty moralne i
psychiczne zdolności człowieka osiągnęły najniższy punkt...
co więcej ta ciemność ciągle narasta... a Dusza Świata
maleje prawie do zera. Ludzie zwracają się do niegodziwości,
żyją w bólu, strachu, trawią ich choroby, gniew, dziwny
letarg, dookoła nas coraz więcej klęsk żywiołowych,
niszczone są wszystkie bez wyjątku rzeczy, zwiększa się
nienawiść... ludzie bezskutecznie szukają prawdy lecz
niestety w swoje życie wprowadzają coraz więcej kłamstwa...
tym bardziej przykre, że robią to wielokrotnie świadomie aby
bronić swoich własnych doktryn, swoich urojonych teorii,
nauk, religii... a to jest ich nieszczęście ponieważ
manipulują światem dla własnych interesów. Żyjemy w takich
czasach, kiedy znika dobroć z tego świata... a nasza
przyszłość jest owiana wielką tajemnicą. Żyjemy w czasach,
kiedy ludziom mieszają się umysły i sami już nie wiedzą kim
naprawdę są.
Astrolodzy, którzy obserwują ten temat robią różne
wyliczenia odnośnie zakończenia się Kali Yugi... i świat
przejdzie w zupełnie nową nieznaną sobie epokę. Ziemia i
ludzkość będą testować następną złotą erę ale już zupełnie
inną od tych jakie wcześniej ludzkość przeżywała na tej Ziemi, będzie
ona dla nas niespodzianką. Majowie obliczyli koniec Kali Yugi na
rok 2012. Inne święte nauki robią kilku letnie przesunięcia
w czasie... niektórzy mocno stawiają na datę 2025... ale
ciągle jest niejasna dokładna data kończąca erę Kali Yugi!
Hindusi obliczali ten czas począwszy od 35 lat po
zakończeniu bitwy pod Mahabharata co też jest zbliżone do
wyliczeń Majów.
Czy ktoś tu popełnił błąd w swoim obliczeniu? Może? A może
tak musi być... świat ma być zaskoczony... i będzie
zaskoczony, ponieważ na przestrzeni całej tej epoki pojawiło
się na świecie wielu proroków i mędrców, którzy ludzi
pouczali i ostrzegali o nadchodzących czasach ale ludzie ich
ignorowali a nawet zabijali. Ale ci co obserwują niebo i ci,
których umysły ciągle pracują w miarę jasno, którzy widzą
znaki końcówki Kali Yugi, którzy sięgają do starych pism i
świętych ksiąg widzą to i czują, że zbliżamy się do końcówki
Kali Yugi i że Ziemia przejdzie w Złoty Wiek, który już
czeka za progiem... i ta ostateczna data wyskoczy nam z
nikąd i pokaże człowiekowi, że jego umysł jest omylny,
ponieważ zbyt wiele nieścisłości wkradło się w nasze życie.
Zniszczyliśmy wiele cennych informacji, spaliliśmy święte
księgi, doprowadziliśmy do zagłady nasze wiekowe tradycje,
wiedzę (np kulturę Słowian i nie tylko)... na całym świecie
możemy znaleźć podobne historie. To ludzka ignorancja i
narzucanie nam nowych praw, obrzędów religijnych odcięły nas
od cennych źródeł informacji... za co oczywiście ludzkość
zapłaci dużą cenę... cenę tego zaskoczenia, własnej
ignorancji i ignorowaniem znaków na Ziemi i na niebie,
niszczeniem boskich proroków, mędrców. Zemści się na
ludzkości wszystko to co obraźliwie zaatakowali, co zabiło
prawdę i miało ludziom pomóc przetrwać ten najcięższy dla
nich czas, który zawsze pojawiał się w historii naszej Ziemi
w okresie przejścia w nowe cykle. To tak jak na Ziemi pory
roku, kiedy jedna przemija i wchodzi już druga następuje
gwałtowne załamanie pogody co wywołuje w naszym życiu
chaos... i chociaż o tym wiemy, że nadciąga na nas wielkie
tornado mało możemy mu zaradzić, możemy tylko się przed nim
skryć lub uciekać... i niby, że to wiemy a to i tak nas
ciągle zaskakuje i niszczy nasze życie.
I
ten czas przyjdzie na nas jak złodziej i zrobi swoje... tym
bardziej, że zbyt mocno zakłóciliśmy równowagę życia na
Ziemi. W okresach przejściowych między yugami (epoka złota,
srebra, brązu, żelaza) zawsze występują załamania na całym
świecie a przy końcówce naszej Kali Yugi nasza obecna
cywilizacja jest dodatkowo nękana ciężkimi halucynacjami, co
praktycznie wymazuje dzisiejszej ludzkości wcześniejsze
ślady życia na Ziemi... niby niektórzy ludzie próbują połączyć znalezione
archeologiczne ślady ale ich rozumy dobrze tego nie potrafią
połączyć i tworzą nowe bzdurne zakłamane teorie... albo po
prostu nie wierzą w nasze wcześniejsze życie na naszej
planecie, które trwało od zarania wieków... i ciągle
obracają się po osi naszej ostatniej ery Kali Yugi, tego jej
ostatniego cyklu około 6000 lat, gdzie na Ziemi już panowało
wielkie zło.
Nowa cywilizacja zawsze wyłania się z kilku ocalałych form,
tych najczyściejszych, które pozostały po poprzedniej epoce.
Mądre pisma mówią, że jest grupa tzw. "Siedmiu Mędrców" (Salptarsi),
którzy wniosą w ten świat nowe tchnienie i to co jest
duchowo najczystsze... i ludzkość zacznie budować już
zupełnie nowy świat. Tą prawdę i wiedzę możemy znaleźć w
mitach z całego świata, przychodzi na świat ktoś kto odradza
cywilizację: w Sumerze, w Indiach, w Polinezji, w Ameryce
Południowej, Północnej, w Europie, w Azji... w tym czasie
przychodzą na świat tacy ludzie, którzy będą pionierami
nowej Ziemi... podróżnicy czasu o nieskończonej mądrości
i mocy, którzy potrafią dowoli przekształcać różne formy.
Oczywiście posiadają i tą wiedzę, że cykle nieba są zapisane
w organizmie człowieka, i nie trzeba aż tak śledzić nieba
nad nami aby wyczuć, że się zmienia pora roku (koniec
kosmicznego cyklu) - ludzie to intuicyjnie odbierają i jest
to nasza wewnętrzna mądrość.
Kobieta i mężczyzna mają inne cykle ale oboje są częścią
całości. Mikrokosmos i makrokosmos grają tą samą grę, ale
jeśli w mikrokosmosie zniszczysz zasady gry możesz utracić
nawet własne życie. Jeśli umiesz zagrać dobrze z
makrokosmosem twoje życie będzie poza twoim oczekiwaniem. To
od makrokosmosu - ruchu planet, gwiazd zależy nasza
świadomość. Jeśli nasze słońce jest bliżej Ziemi wszystkie
żyjące istoty będą miały większe możliwości i zdolności... a
kiedy słońce się od nas oddala zdolności Ziemi i nasze
maleją. Podobnie się dzieje, kiedy nasz Układ Słoneczny
wchodzi w zasięg Super Słońca, które króluje nad całym
Wszechświatem... wówczas na naszej Ziemi zaczyna się Złoty
Wiek ale przedtem wszystkie stare i zakłamane formy muszą
być oczyszczone.
W
Złotym Wieku ludzki umysł będzie miał najwyższe zdolności,
wtedy ludzie mają największe szanse poznać życie,
rzeczywistą prawdę, będą żyć w radości, w szczęściu, posiądą
umiejętność porozumiewania się ze sobą, są to rozsądni i
mądrzy ludzie w najlepszym tego słowa znaczeniu... również
starają się przekazać innym coś od siebie, nie trzeba im o
tym przypominać. W Kali Yudze ludzie mają tak zablokowane
umysły, że nawet jak na coś patrzą to tego nie widzą i
wywracają wszystkie pojęcia do góry nogami. W Złotej Epoce (Satya
Yuga) nawet przy zamkniętych oczach widzą i poznają
prawdę... nawet z dalekiej odległości.
Już tysiące lat temu mędrcy wiedzieli, że kiedy nasz Układ
Słoneczny zbliży się do Super Słońca ludzka inteligencja i
ich zdolności najbardziej kwitną, jak kwiaty w pełni słońca,
ponieważ ludzkość porusza się bliżej Inteligencji
Wszechświata. I to są fakty zakorzenione w historii i w
organizmie każdego człowieka.
A
dzisiaj mamy takich zahipnotyzowanych, pełnych ograniczeń i
swoich pokrętnych wierzeń ludzi, że wielokrotnie w żaden
sposób nic z tych starych prawd i mądrości nie dociera do
ich umysłów. I co w tym wszystkim jest tragiczne - wiedzą a
nawet są tego pewni, że to tylko oni są dobrzy, że to tylko
oni są mądrzy, że to tylko oni dobrze czynią a reszta ludzi
jest nic niewarta, niezależnie od dobra jakie ci ludzie dają
światu.
I
ta osobista tragedia zahipnotyzowanych umysłów doprowadzi
nasz świat do wielkiej zagłady... ponieważ ludzie nie widzą
i nie czują, że idą jak owce w przepaść... w dodatku mamy
dziś ogromną ilość pasterzy, którzy chcą te owce paść... i
kto się raniej obudzi to je karmi swoją mądrością... a sami
są ślepi... i prowadzi ślepy ślepego i obaj wpadają do dołu.
Ale okres Kali Yugi również czegoś nas uczy... mianowicie,
że kiedy człowiek odchodzi od Źródła, zbyt mocno ufa sobie
to wówczas zabija sam siebie. Toteż w tym okresie dominują
wojny, tortury, gwałty, strach, ból, cierpienie, człowiek
jest daleki od ścieżki miłości (chociaż tyle o niej mówił).
Każdy człowiek jawi się innemu jako źródło nienawiści,
szczególnie, kiedy chce wyrazić swoją opinię... a
rzeczywistość ma zupełnie inne barwy.
Ale już nie możemy cofnąć zegara kosmicznego czasu. Nie
możemy tak szybko pozbyć się nagromadzonej złej karmy. Toteż
arogancja zbierze potężne żniwo... i ubolewa nad tym bogini
Kali, która już zawiesiła swój miecz prawdy, którym o nią
tak mocno wojowała... i zamienia się w boginię
Miłosierdzia... i budzi tych, którzy będą budować już nowy
świat, swoim zapachem, wdziękiem i miłością Matki... w
środku ciemności już się pali światło naszej Matki, która
pokazuje nam drogę do Domu.
Starożytna mądrość jest umieszczona w Kobiecie Wszechświata,
czyli żeńskiej energii, i wszystkie nasze tradycje i
wyjaśnienia dokładnie pokazują nam cele naszego życia na
Ziemi.
Czas w świetle starożytnej mądrości pokazuje nam miejsce
naszego wzrostu i zrozumienia.
Kobieta to dom, czystość, miłość, intuicja, opieka,
wewnętrzna mądrość, opiekunka ogniska domowego.
Mężczyzna to Agora (rynek), rozrywka, walka, edukacja,
sukces... stąd dzisiaj jest taki wielki pęd do niszczenia
kobiet - żeńskiej energii przez mężczyzn - męska energia,
która traci właśnie swoją ważność, a która nam niesie
zupełnie inne życie.
Ale mimo wszystko ten strumień żeńskiej świadomości
przepchnie to wszystko... już od dawien dawna wiadomo, że
kobiety są silniejsze od mężczyzn i to też ta żeńska energia
odbuduje nasz świat ale już na innych zasadach.
To co się dzisiaj dzieje na świecie nie jest przypadkowe...
ale pamiętajmy, że właśnie przez żeńską energię wrócimy do
Uniwersalnych Prawd.
Vancouver
9 Oct. 2015
WIESŁAWA
|