KRYZYS DUCHA

JA JESTEM

Człowiek narzeka na swój los, przeznaczenie: i kto tu zawinił, że w swoim życiu płacze i cierpi? Sami kreujemy swoje życie! Wszyscy cierpimy z powodu konsekwencji własnych działań, które wykonywaliśmy w przeszłości.

Chociaż dusza człowieka jest cząstką Najwyższego, który zawsze jest niezmienny i niezakłócony, to jednak ulega iluzorycznej energii, wchłania zewnętrzne trucizny i przybiera różne formy. Zatrute ciało i umysł podtrzymują zniszczenie i fizyczną śmierć, nawet osób samorealizujących się, ponieważ zwrócenie oczu na świat zewnętrzny odbiera im transcendentalne wibracje.

Osoby ukazujące innym własne miłosierdzie osiągają cel życia i Łaskę Boga. Kiedy ich myśli i umysły zawsze są zaabsorbowane Najwyższym stają się Wielkimi Duszami. Te dusze nie obawiają się śmierci i innych konsekwencji życia, ponieważ skupiają się na Absolutnej Prawdzie, która niszczy wszelki strach. Człowiek będący poza zasięgiem nieczystych materialnych zmysłów zatopiony jest w czystej Absolutnej Prawdzie, jego ignorancja jest całkowicie usunięta.

Żyjąc na tym świecie kiedy człowiek pragnie wznieść się do najwyższej duchowej pozycji powinien umieć nadstawić drugi policzek, ciągle okazywać respekt innym, starać się nie stwarzać wrogości w stosunku do innych ludzi. Wówczas budzi się w jego sercu subtelna transcendentalna wibracja, która przybiera subtelne formy dźwięku, można ją usłyszeć w postaci OM.

OM manifestuje się wewnątrz czystego serca i jest prezentacją czystej Prawdy. Z początku słyszymy ten dźwięk w wielkiej ciszy, jest wątły i słaby, z biegiem czasu nasila się i towarzyszy człowiekowi cały czas. Dusza Najwyższa jest sekretną esencją, wiecznym nasieniem wszelkiej egzystencji.

Kiedy w umysł człowieka wciskają się zewnętrzne trucizny skraca się ludzkie życie, słabnie siła i inteligencja, zaczyna okrywać się własnymi chmurami złożonymi z materialnych elementów i chociaż wkłada wysiłek w codzienne modlitwy zdaje się być pozbawiony życia i pochłonięty przez ciemności. Coraz bardziej usypia ... aby się przebudził i odzyskał swoją duchową moc musi zaistnieć kilka bardziej potężnych czynników.

W czasie przebudzenia Najwyższa Prawda obecna jest we wszystkich stanach świadomości, we wszystkich manifestacjach przejawiających się energii. Najwyższa Absolutna Prawda istnieje także w oddzieleniu od całości. Człowiek istnieje razem ze swoim fizycznym ciałem, przechodzi różne jego zmiany od momentu poczęcia aż do śmierci.

Jaki jest ostateczny cel życia ludzkiego?


Dla większości ludzi to dobra materialne, dla innych sukces, reputacja, uroda, nadzwyczajna moc ... jednak te wszystkie światowe osiągnięcia są puste i nie są prawdziwą istotą ludzkiego życia.

Dobra doczesne choćby te najcenniejsze zawsze potrafią wymknąć się z rąk człowieka. Wszystko co materialne bywa nietrwałe i zmienia swoje formy, a to wnosi w życie gorycz i smutek, zazdrość, zawiść, wojny. Zamiast zwracać oczy na dobra zewnętrznego świata lepiej zwrócić się ku sercu, źródłu wszelkiego szczęścia. Przebudzone serce to potężny potencjał, bezgraniczna miłość, współczucie, mądrość, wówczas i ludzki umysł jest jak słoneczne niebo, nie ma w nim żadnych chmur. Chmury na umyśle to urojenia, nienawiść, chciwość, ignorancja, które nie pozwalają doznać szczęścia i pełnego oświecenia.

Oświecenie jest tym klejnotem, który jest celem ludzkiego życia. Ten klejnot zdobyty w ówczesnym życiu można zabrać ze sobą do przyszłego życia. Jedyną rzeczą na Ziemi, która nas nigdy nie zawodzi jest oświecenie.

Żyjąc i pracując dla siebie na drodze duchowej nie zapominajmy, że szczęście i oświecenie jest ważne nie tylko dla ciebie, ważne jest i dla innych ludzi, toteż rozszerzajmy naszą dobroć i miłość na wszystkie żywe istoty ... wiem, że to nie jest łatwe ... umysł i serce często się przed tym bronią ... kochać każdego potrafi tylko Wielka Istota, Czysty Duch.

W otwieraniu własnego serca potrzebna jest mądrość, która prowadzi nas do ostatecznego celu, zachęca nas do pokory.

Pokora jest potężną zaletą, pozwala nam uczyć się od każdego, nawet od wroga. Dumny człowiek nie może uczyć się od innych, uważa, że wie wszystko lepiej.

Tak jak woda nie może zbierać się na górskich szczytach, tak dobre cechy i błogosławieństwa nie mogą zbierać się na szczytach pychy.

Jeśli prowadzimy pokorne życie, szanujemy innych ludzi, wówczas wpuszczamy do swojego umysłu dobre cechy niczym strumienie wody płynące w dolinie.

Nasze wartościowanie ludzi na przyjaciół i wrogów jest potężną przeszkodą na naszej duchowej drodze. Zamiast wartościować i dyskryminować innych wprzódy zidentyfikujmy własny umysł. Zobaczmy jak nam szkodzi: gniew, zazdrość, urojenia, duma, przywiązania, pragnienia. Oświecona osoba kiedy widzi nieszczęśliwą istotę, uciskaną przez zło i przemoc pielęgnuje ją jak wielki skarb. Często współczujący umysł wyszukuje cierpienia innych, otwiera swoją ogromną energię i rusza do pracy aby wyprowadzić zabłąkanych, cierpiących, na duchową ścieżkę. I nie chodzi tutaj o religię tylko o ten prawdziwy duchowy wzlot, który łączy ponownie człowieka z Najwyższym.

Pamiętajmy!

Nawet jeśli ktoś nas krzywdzi bez powodu, znajdźmy w sobie tyle mądrości i starajmy się rozwiązać przyczyny tego problemu. Nie odwracajmy się plecami i nie uciekajmy od ludzi kiedy ich problem nas przerasta... to jest mało dojrzałe, nieodpowiedzialne. Jeśli nie potrafimy pomóc to chociaż starajmy się być z cierpiącą osobą ku pokrzepieniu jej serca.

Gdy cię ktoś z zazdrości obrazi, skrzywdzi potraktuj to jako zwycięstwo. Lepsza taka pozycja niż odwet. Dla zwykłych ludzi takie porady są trudne, przysparzają cierpienia, niepokoju, depresji.

Wszystkie te problemy powstają ponieważ nie zdajemy sobie sprawy z ostatecznej prawdy. Niewiedza jest powodem wszystkich naszych negatywności.

Szczęście jest nagrodą, którą dostajemy od życia w chwili kiedy poznajemy Najwyższe Prawdy. To jest ważny duchowy sekret i zapisz go dobrze w swoim sercu. Nasze duchowe szczęście pochodzi z naszej najgłębszej wiedzy i mądrości o tym co dobre, co prawdziwe, co jest w porządku.

Oczywiście każdy z nas jest omylny i nie jeden raz idąc drogą życia popełnia pomyłki, więc nie ma potrzeby krytykować innych, również omylnych, ponieważ sami nie jesteśmy ideałami. Każdy ma prawo rozwijać się i uczyć na własnych błędach. Zamiast pouczać innych, strofować przy każdej nadarzającej się okazji posłuchaj własnego wewnętrznego przewodnika, który mówi kiedy ty popełniasz błędy, co zrobiłeś złego, ostrzega cię każdego dnia niczym dramatyczna muzyka w filmie, że coś złego zbliża się, że coś złego stało się ... i każdy z nas ma w sobie dramatyczne przeczucia kiedy stworzymy coś czego nie chcemy, do czego nie mamy prawa. Czym szybciej zmienimy nasze złe działania tym szybciej znajdziemy szczęście.

Dla wielu ludzi osobistym szczęściem jest zdobycie własnych nadzwyczajnych mocy - siddhi, w drodze samorealizacji. Nie jest to oświecony pogląd na życie, musimy zdać sobie sprawę, że nie ma odrębnego „ja”, jeśli ktoś tak myśli zapewne jest szalony i pozbawiony duchowej mądrości. I nie ważne, czy ktoś będzie udawał wielkiego cudotwórcę, masowo uzdrawiał czy budował świątynie ... czy będzie siedział nagi na kupie śmieci udając pokorę i ubóstwo, to wszystko są już dodatkowe motywacje samorealizacji, wynoszenia własnego „ja”. Człowiek prawdziwie oświecony wolny jest od motywacji, nie zamartwia się o swoje osiągnięcia, jego szczęście wolne jest od egoizmu, jest niczym nie skażone. Nawet najbardziej doskonały i utalentowany człowiek jest tylko cieniem Boskiej Doskonałości.

Wszystko co w życiu czynimy nie odbywa się bez woli Bożej, nawet ruchy liści nie są samowolne, Wszechmocny Bóg wprowadza cały Wszechświat w ruch. Jakże więc śmiesznie wygląda ten człowiek, który kończy kilka kursów, trochę szkół, podeprze się dyplomem, podpatrzy Wszechświat najnowszym teleskopem i już wie wszystko ... i już jest w akcji jako najlepszy ziemski nauczyciel. Jakże można ufać w doskonałość naszych ludzkich umysłów, ale możemy mieć nadzieję, wiarę, że ktoś nas w tym życiu prowadzi i zasila nas własną doskonałą energią.

Wizja doskonałości po skończonych szkołach jest cechą zadufanych w sobie, a to najczęściej wnosi w życie ludzkie nieszczęścia ... nie jeden raz musimy korygować uniwersyteckie nauki. Bywa, dużo za późno ... ponieważ oglądając się za siebie widzimy ile za nami pozostaje poszkodowanych osób lub trupów. Ludzkie nieszczęścia często pochodzą od wielkości „takiego mędrca”, szczególnie kiedy nie ma w nim nieskończoności, myśli, że posiadł wszystkie rozumy i nie można go zatrzymać w jego przebiegłości.

Każdy z nas jest iskrą wiecznego Wielkiego Ducha, który istnieje poza czasem. Nasze indywidualne życie na Ziemi jest niczym wakacje, chociaż nie zawsze przyjemne. Oczywiście życie bywa dłuższe niż tygodniowa podróż, dlatego mamy więcej możliwości dla różnego rodzaju doświadczeń: dobrych i złych, przyjemnych i nieprzyjemnych. Wszyscy jesteśmy narażeni na wzloty i upadki, podróżujemy po twardej ziemi i na ogromnych falach, które mogą nas pochłonąć. Wszystkie kłopoty na Ziemi są ważne, szczególnie kiedy chcemy uzyskać prawdziwe duchowe szczęście.

Wielu ludzi utożsamia siebie z pozycji swojej ziemskiej wiedzy, wiary a następnie stają się widzami własnego życia. Osoby kochające to co zewnętrzne najczęściej doświadczają w życiu wielkich tragedii, ci co potrafią zobaczyć to co wewnętrzne ujrzą piękno i doskonałość.

Na podstawie naszego myślenia budujemy tysiące obrazów, jedne nam pomagają zobaczyć własne wnętrze inne nie, np., takie emocje jak gniew, strach, smutek, lęk, stwarzają wielkie przeszkody, blokują duchowe szczęście.

Cokolwiek koncentruje naszą uwagę zawsze będzie rosło, dlatego warto skupić się na pozytywnych myślach, czynach. Jednym z sekretów duchowego szczęścia jest być optymistą, Optymizm to pełne zaufanie w wiarę, ostatecznie prowadzi do absolutnego zaufania. Pesymista widzi trudności przy każdej okazji.

Człowieka taniec życia jest niesamowity i pełen różnych figur, wzorów, a może tylko jest odbiciem tego co na górze? Co na górze to i na dole!

Zjawisko osobistej ekspresji jest jednym z najbardziej zadziwiających aspektów ludzkiej egzystencji. I jest to nie tylko rodzaj aspektu artystycznego, muzycznego, poetyckiego, które wzbudzają duszę i przemieniają życie, a nawet te aspekty przeciętne i małe wydawałoby się bez większego znaczenia są wyrazem naszej osobowości i często rozbrzmiewają w całym niekończącym się Wszechświecie.

Toteż ważne jest aby odpowiedzieć sobie na pytanie:

"kim jestem?"

Jest to fundament do całej naszej egzystencji, doświadczeń i wiedzy. Ten nieuchwytny „ja” to nasze osobiste doświadczenia, wiedza, obserwacje, przemyślenia, działania, to wszystko nadaje sens „ja”.

To „ja” sięga albo po materialne bogactwa, sukcesy lub znajduje radość w modlitwie i cichej medytacji, w zwykłym życiu, po prostu jest w przestrzeni poza egocentrycznymi poglądami i osądami, w przestrzeni „ja jestem”, w świadomości bez formy ... po prostu - myślę, więc jestem, istnieję jako świadomość i dlatego jestem!

15 Feb. 2013

WIESŁAWA