W tym miesiącu (styczeń
2010) mieliśmy do czynienia ze wstrząsającymi obrazami
z Haiti, gdzie klęska żywiołowa zdziesiątkowała haitańską
społeczność i wywołała powszechne cierpienie, ból, śmierć.
W takich dniach jest naturalne pytanie: dlaczego taka wielka
tragedia? Dlaczego Bóg pozwala na to? Odpowiedź leży w
środku Biblii w najstarszej księdze Hioba. Tak się dzieje od
początku istnienia człowieka, Bóg doświadcza ludzi
cierpieniem. Z pytaniem: dlaczego Bóg pozwala cierpieć nam
ludziom przychodzi również inna refleksja, która nie
umniejsza naszej winy za obecną sytuację na świecie.
Bóg dał nam wolną wolę i pozwolił nam żyć na Ziemi rządzoną
przez naturalne prawa natury i przyrody. Czy człowiek
poszanował ten fakt? Przez tysiące lat historii człowiek
modyfikował po swojemu Ziemię, okaleczał jej piękno, a
wszystko zaczęło się od chciwości, okrucieństwa i rządzy
władzy.
Tragedię na Haiti zauważyliśmy niemal wszyscy w ciągu jednej minuty
ale ilu z nas odwraca głowę w drugą stronę kiedy widzi cierpienie
indywidualnego człowieka, ilu widzi głód, bezdomnych ludzi.
Jakimi jesteśmy ludźmi?
Widzimy cierpienie tysięcy, śpieszymy im na pomoc, a z drugiej strony
potrafimy bezlitośnie potraktować jednostkę, osobę wyciągającą do
nas rękę?
Obecny nasz świat jest bezlitosny. Zachodnie społeczeństwa, niby
bogate i żyjące beztrosko a jednak kiedy wedrzemy się mocniej w ich
struktury ujrzymy dużo cierpienia, nadużyć, manipulacji. Narkotyki,
wykorzystywane dzieci w wielu dziedzinach, ludzie torturowani przez
system.... i pytanie: dlaczego Bóg na to pozwala?
Zastanawia nas ta kwestia i przeraża bo w takich chwilach widzimy
kruchość naszego życia.
Zastanówmy się - dlaczego biedni cierpią z powodu bogaczy
wykorzystywani przez nich do najtańszych posług?
Czasami zdarzają się rzeczy, których nie można uniknąć i nie ma
odpowiedzi w tej sprawie. Nawet wiara nie daje wsparcia a wielkie
tragedie budzą tak wielkie cierpienia, że nawet ci, którzy mocno
kochają Boga i Jezusa przestają ufać Boskiej Opatrzności. A to
przecież Jezus wziął na siebie cierpienie tego świata.
Aby lepiej zrozumieć podobne zawiłości należy głębiej zastanowić się
nad zagadnieniem, że to światło przechodzi przez ciemność a Bóg jest
obecny przy tych co cierpią. Cierpienie przynosi teofanii i pozwala
odkryć człowieczeństwo.
Teofania - w filozofii pojedynczy akt objawienia się Boga. Teofanie
mają umacniać wiarę ludzi, przypominać im o bliskości i dobroci
Boga, a także o opiece jaką ich darzy.
Człowiek i działanie Boga, jest to niezmiernie ciężka dyskusja.
Od zarania człowiek próbuje zbliżyć się do Boga, nawiązuje z nim
kontakt na różne sposoby i lepiej Go poznaje.
Lecz droga do Boga prowadzi przez człowieczeństwo, które najmocniej
objawia się we wzajemnej pomocy, okazywaniu czystych uczuć, kiedy
druga osoba widzi zmartwienie i ból swojego bliźniego.
Czy każdy człowiek w codziennym życiu potrafi być prawdziwym
człowiekiem?
Często słyszymy: modlę się do Boga, jestem wierzący/a, niby cechuje
nas bogobojność i prawość lecz... potrafimy przejść obojętnie obok
żebrzącego kaleki albo tłumaczyć się niejasno... ma taką karmę, Pan
Bóg wystawił go na próbę, ale czy tylko jego? Może i ciebie testuje
jak się zachowasz w takiej sytuacji, czy zdobędziesz się na drobny
gest aby ulżyć w jego cierpieniu?
Wielu szybko wykonuje swój osobisty rachunek sumienia i nie widzi w
sobie żadnej winy. Przecież cierpienie tego nieszczęśnika, którego
właśnie pominął leży w jego postępowaniu, był grzeszny a on nie ma
sobie nic do zarzucenia.
Cierpienie ma jednak głębszy sens. Przenika wprost do serca
cierpiącego. To człowiek cierpiący częściej spotyka Boga niż ten,
który się za niego modli.
Działanie Boga nie jest pojęte dla człowieka. To co dla przeciętnego
człowieka jest pozbawione sensu dla Boga ma niezgłębiony sens. Wielu
z nas uznaje siebie za bezgrzesznych i postępujących idealnie według
praw Boskich. Łatwo sądzą innych, czym bardziej są przekonani o
swojej słuszności tym więcej w nich pychy.
Często ci co cierpią odzyskują miłość Boga i podwójne bogactwa a ci
co ich sądzili zamieniają się z nimi miejscami. W ten sposób Bóg
uczy pokory, uszlachetnia i umacnia w prawdziwej wierze. I to wcale
nie musi być kara za grzechy tylko test aby sprawdzić człowieka.
Tak, działanie Boga to niepojęta dla człowieka tajemnica.
Haiti - zginęło tam dużo ludzi i nadal umierają, w tym niewinnych
małych dzieci.
Dlaczego Bóg do tego dopuścił?
W wielu przypadkach to następny test dla człowieka, czy w takiej
ciężkiej chwili kiedy matka traci dziecko potrafi ponownie zaufać
Bogu?
Czy znajdzie w sobie tyle siły aby się podnieść po takim bolesnym
ciosie a jeszcze zrozumieć swój los?
Bunt przeciw Boga występuje u dużej ilości ludzi i jest rzeczą naturalną.
Mijają dni i doświadczony człowiek powoli wraca z powrotem do Boga,
pokornie przed nim staje i oddaje się w Jego ręce.
Kiedy tego nie zrobi następuje upadek jego wartości. Budzi się w nim
gniew i nienawiść. Dlatego Bóg nie doświadcza zbyt mocno słabych
ludzi, jest to przywilej dusz wybranych.
Dusza doświadczona przyjmie z większą lub mniejszą pokorą ból,
cierpienie i dalej wierzy w Boga, nawet kiedy przeżyje chwile buntu
potrafi pogodzić się z Bogiem.
Musimy wiedzieć, że Bóg często na nas testuje swoją obecność pod
postacią burzy, nawałnicy. Pozwala niszczyć jedno życie aby stworzyć
drugie. Odnowa przychodzi przez zniszczenie chaos, między burzami i
gromami, ale zbyt często zaraz potem przychodzi wielkie uciszenie
serca. Cierpienie bywa owocem jak deszcz na pustyni, której
umierająca ziemia nagle staje się nawodniona. Wielu ludzi musi
przejść przez bramy śmierci aby wzrosnąć do zmartwychwstania.
Bóg potrafi postawić wszystko do góry nogami,
góry stają się dolinami,
bogaci biedakami,
biedni bogaczami,
upadają potężne mocarstwa aby te biedne mogły się podnieść...
Dla wielu to wyjaśnienie i tak będzie niezrozumiałe, łatwo jest
oddawać cześć Bogu kiedy wszystko wokół człowieka idzie sprawnie,
ale spróbuj to robić na własnych zgliszczach... wtedy uwielbiaj Go
całym sercem i oddaj Mu cześć... właśnie to jest potężnym wyczynem
i wielkim aktem wiary.
Apel o pomoc i wspólną modlitwę za Haiti
W dniu 29 stycznia 2010
zjednoczmy wspólnie siły i poświęćmy chociaż 15 minut modlitwy za
Haiti. Wielu z nas nie może pomóc bezpośrednio, więc o godzinie
20.00 zapalmy świece i pomyślmy o cierpieniu Haitańczyków, otoczmy
ich wielką miłością.
Nadszedł czas, że nasze serca powinny się łączyć w podobnych
tragediach, powinniśmy przebudzić własne miłosierdzie. Nasze
codzienne życie jest nieskończoną sceną przeróżnych zdarzeń, ale tam,
gdzie wspólnie ucieleśniamy miłość koimy ból i cierpienie. W obecnej
chwili potrzebna jest nasza modlitwa, bezwarunkowa miłość, również
nie możemy zapominać o materialnym wsparciu.
Cały świat śpieszy z pomocą finansową, materialną dla poszkodowanych
na Haiti. W Vancouver i w okolicach we wszystkich kościołach,
instytucjach charytatywnych, szkołach i innych urzędach odbywają się
zbiorki pieniężne i innych darów, które są przekazywane na ręce
rządu haitańskiego. W Surrey BC Guru Nank Sikh Gurdawa Bikramjit
zainicjował pomoc Wspólnoty Sikhu w Brytyjskiej Kolumbii i wspólnie
zebrali w ciągu 1 tygodnia 1,5 mil. dolarów i darowizn na pomoc po
niszczycielskim trzęsieniu ziemi na Haiti.
Gudwara Bikramjit powiedział:
"wszyscy
jesteśmy jedną rodziną i musimy pomóc naszym braciom i siostrom na
Haiti. Nie mamy czasu do stracenia, musimy pomóc poszkodowanym
ofiarom, znaleźć rodziny dla osieroconych dzieci. W tej chwili
możemy wspierać te rodziny modląc się za nich i ich bliskich a także
udzielić materialnego wsparcia w miarę potrzeby."
Modlitwa:
Ojcze Niebieski
z ciężkim sercem przychodzimy do Ciebie, nie wiedząc co jest dla nas
konieczne i dlaczego tak się stało? Dlaczego na świecie jest tyle
tragedii ? Dlaczego tak wiele istnień ludzkich nie zostało ocalonych?
Mamy wiele pytań, które zostają bez odpowiedzi, ale wciąż korzymy
się przed Tobą i prosimy o Twoje Miłosierdzie dla cierpiących ludzi,
dzisiaj szczególnie dla Haitańczyków.
Panie Boże, połóż swoje ręce nad Ziemią i przywróć szybko wszystko
to co zostało utracone, zniszczone i uczyń ten zakamarek świata dużo
lepszy niż był wcześniej. Uczyń tych, którzy pomagają cierpiącym
silnymi i daj im moc ożywiania nadziei w ofiarach trzęsienia na
dalsze już lepsze życie.
Panie Boże daj im mądrość i włóż na ich usta modlitwę aby dzięki
niej ożywić w tym miejscu na nowo życie. A my wszyscy módlmy się za jednych i drugich, aby ratownicy
uratowali jak najwięcej ludzkich istnień, aby znalazły się lekarstwa
dla chorych i pożywienie dla głodnych.
Panie Boże wysłuchaj nas i zapewnij wszystkim ofiarom na Haiti swoją
opiekę i otuchę.
Złóżmy hołd dla tych co odeszli, wesprzyjmy własną miłością; to jest
duchowa pomoc, i nie zapominajmy również o datku materialnym aby
zaspokoić głód, niewygody życia, uleczyć choroby.
Dzisiaj jeszcze wiele ludzi przeżywa szok, ale czas goi wszystkie
rany i jest najlepszym lekarzem. Dzisiaj otwórzmy serca i ogromne
współczucie dla wielkiej tragedii na Haiti, wesprzyjmy głodujących,
chorych, osieroconych. W ten sposób poczują moc Miłości Boga, która
jest w każdym i we wszystkich. Nie jest to pierwsza tragedia na
świecie, nie raz jeszcze wiatry i ziemia zrobi nam awanturę aby nam
wytrącić z rąk własne stery. Nasz ludzki żaglowiec będzie jeszcze
nie jeden raz miotany dopóki nasze myśli nie będą czyste a nasze
kolejne kroki bardziej rozważne. Podobne mieszanie i przesiewanie
pomaga nam wszystkim budzić się mentalnie i emocjonalnie, w ten
sposób Bóg dociera do pokładów naszej miłości... a my powinniśmy
odpowiedzieć miłością.
Namaste
23 Jan. 2010
WIESŁAWA
|