KRYZYS DUCHA

CO TO JEST DUCH?

Proste czy trudne pytanie? Chwila milczenia ... z której wyłania się nowe pytanie: " a co nie jest Duchem"?

Człowiek wyłania się z Ducha, dlatego powinien przyłączyć się tylko do Ducha by stać się znowu Jednością.

Człowiek rodzi się na Ziemi i nie ma na niej nic czego nie mógłby doświadczyć; radość, spokój, miłość, prawdziwe cierpienie, samotność, porzucenie, strach, poczucie bezsilności, daremne poszukiwania i uczucie, że świat go nie rozumie. Poza tym człowiek ma plany, nadzieję, oczekiwania, poczucie, że coś ma tutaj do zrobienia. Jedni odczuwają pragnienie sukcesu, a inni rozwiązują tajemnicę swojego istnienia. Jesteśmy utopieni w oceanie Wszechświata, związani z rodziną, społecznością, czujemy się mniej lub bardziej bezpieczni. Prawie przez całe życie towarzyszy nam strach przed śmiercią, ale są też tacy, którzy szukają ucieczki z tego świata przez "śmierć".

Całe życie czegoś szukamy, działamy: od wyobraźni do twórczości. Próbujemy rozwiązać tajemnice kosmosu i mocy Boskich, ale ciągle za mało szukamy tej części Ducha, który drzemie w nas samych. Człowiek jest częścią tej samej siły tworzenia, która stworzyła cały kosmos a my ludzie jesteśmy tylko jedną z wielu form całego stworzenia, maleńką cząsteczką. Dużo ludzi zapomina o tej starej Prawdzie a nawet nie zadaje sobie trudu, by odpowiedzieć sobie na pytanie:

Kim jestem?

Kierując się własnym ego, tworząc potężną osobistą indywidualność, ludzie coraz bardziej oddzielają siebie od Całości. Boją się, że kiedy nie zademonstrują swojej wielkości będą nicością i ich życie będzie pozbawione sensu.

Są i tacy, którzy nie chcą dłużej żyć, targa nimi pustka, bezsens życia, nie rozumieją po co się narodzili, szukają ucieczki przed dniem powszednim, przed dorosłym życiem, boją się odpowiedzialności, targają się na własne życie zamiast podjąć walkę z przeciwnościami losu. Mają i inne swoje ucieczki, poszerzają grono osób żyjących nieprzytomnie poprzez alkohol, narkotyki i tak zatracają się coraz bardziej. Dusza ich jest zniewolona i mało w niej Boga. Obraz człowieka tak postępującego mocniej się zakłóca, coraz trudniej doszukać się w nim Ducha, który najbardziej demonstruje się w ciszy i ... w nicości.

Duch, który przenika całą przestrzeń, każdą substancję składa się z wysokoenergetycznych cząsteczek tak jak formy materialne składają się z zagęszczonej substancji. Energia przesyłana jest z jednego miejsca na inne tylko przy pomocy określonego przekaźnika, jest niezniszczalna. W chwili kiedy dążymy do rozwinięcia własnej osobowości coraz mocniej oddalamy się od Ducha, który mocno blokowany przez ego odrzuca wszystko co jest mu nieznane. Zatrzymuje tylko te myśli, które potwierdzają tylko jego poglądy. W ten sposób dochodzi do coraz większego oderwania od Jedności. Człowiek zamiast kroczyć do nieskończoności - wieczności dającej wolność i radość zamyka się we własnym polu świadomości, które nie wykracza poza jego umysł.

Duch potrzebuje czegoś innego! Czegoś co wykracza poza granice zrozumienia, gdzie wyłania się milczenie, gdzie brak ograniczeń, jest to dążenie dojścia do Raju do - połączenia się z Bogiem.

Ludzki umysł nie może znać nieznanego, jest doskonałym narzędziem do nauki i informacji o nasze przetrwaniu w ziemskich warunkach, ale nie dosięga do wszystkiego co jest we Wszechświecie. Kiedy tylko ego podchwytuje to co jest bezgraniczne, nieskończone, co pomoże rozwikłać tajemnicę ludzkiego bytu, natychmiast budzi swoje wątpliwości w bezsens popadania człowieka w nicość. Jeśli w takiej chwili Bóg nie pomógłby człowiekowi pewnie nigdy sam nie przekroczyłby granicy Ziemi i Nieba. A tak wprowadzając człowieka w stan pustki, nicości zasiewa w nim swoje ziarno miłości a to zaczyna kiełkować w zupełnej ciemności wydając dorodne plony.

Ego zasiewa strach, zwątpienie i nie pozwala prawidłowo myśleć ani wierzyć w wyższe moce, zachęca by znaleźć tylko własne siły tworząc myślenie wyższego człowieka - człowieka Boga. Podważa wiarę człowieka w nicość, każe trwać w ciągłym pogotowiu określając jako prawdziwy cel skoncentrowanie się na osobistym wzroście, kładzie nacisk na zabezpieczenie mrzonek na planecie Ziemi, często takie osoby tłumaczą:

"Bóg chce aby człowiek był szczęśliwy
na Ziemi, aby człowiek miał dostatek".

Oczywiście Bóg chce aby człowiek żył w dostatku, w szczęśliwości ... tylko jaki dostatek ma na myśli Bóg, a o jakim dostatku myśli człowiek? Czy czasem nie jest to przepych?

Nasze myśli, nasza kreacja decydują jaką tworzymy energię. Nasze działania i myślenie wytwarzają w nas różne powiązania chemiczne, zależy w jakim kierunku popchniemy energię taką falę wytworzymy w danym elemencie. To prawo znane jest w procesie przyciągania lub odpychania. Umysł przyjmuje wszystko bez oporu, pozwala stworzyć człowieka - myśliciela, który ma poczucie swojej największej wartości jako jednostki sądząc, że Prawda jest tym co on wykreował do swoich celów i jest pewny, że żyje w pełni bez ograniczeń.

Czy tego chce Duch ...
który jest ponadczasowy i wieczny?

Duch jest czystą radością a nie doświadczeniem strachu, który zawsze towarzyszy osobie żyjącej na Ziemi na własny rachunek. Na takim etapie nie ma już teraźniejszości lecz zagłębianie się w coraz dalszą przyszłość.

Duch człowieka ma możliwość wzlecieć tylko w bezruchu myśli, w tym stanie - w absolutnym bezruchu (nicości) ujawniają się Rzeczywiste Prawdy, rodzi się wielka wiara i umiera wątpliwość. Duch człowieka aby połączyć się z Całością nie może być pozbawiony spokoju, nie może wątpić, podważać, musi mieć głęboką wiarę, że nigdy nie umrze.

Jakie inwestycje uczynimy w naszym życiu taką otrzymamy rzeczywistość. Czy poddamy się sile napędowej jaką jest Duch - Jedność i wypełnimy się pustką czy weźmiemy ster w nasze ręce w przekonaniu, że jesteśmy jedyną siłą wszystkiego co nas otacza, aktywnie modelując własny program życia w strachu.

Kiedy wchodzimy w fazę nicości nie ma życia w strachu, coraz bardziej rozjaśnia się Prawda i staje się oczywiste, że łączy nas jedna nić z Bogiem. A z Bogiem jest wszystko możliwe ! Nie ma odległości ani ograniczeń.

Wielu ludzi skarży się, że nie może sobie poradzić z własnymi myślami. Myśli wpływają na nas tak długo, jak długo mamy świadomość tego co się dzieje. Kiedy uwolnimy się od nich doznajemy uczuć cielesnych. Włączenie tych ośrodków pozwala człowiekowi korzystać z innych możliwości, wstąpić w świat innego prawdziwego poznania, obudzić się z ziemskiego letargu i podążać ku wiecznemu życiu.

Nicość, pustka, milczenie ... uczy nas Prawdy ! Z tych samych fal rodzi się miłość. Pustka, milczenie, miłość - usuwają wszelakie kłamstwo, emocjonalny ból, są wyciszeniem naszego ego, które milknie w objęciach Prawdy.

Tak modna dzisiaj książka - "Kurs cudów" pociąga ludzi do kreowania własnego obranego przez siebie wizerunku i osobistego sukcesu. Niepowodzenia po kursach sukcesów wywołują jeszcze większy ból i cierpienie niż objawiały się poprzednio, są przeciwne zamierzonemu celowi. Kiedy nie liczymy się z prawdziwymi potrzebami Ducha trudno osiągnąć wieczne ziemskie i nieziemskie szczęście.

Kursem Cudów dla człowieka jest tylko i wyłącznie oddziaływanie na niego Ducha Świętego, prawdziwego nauczyciela i przewodnika.

Błogosławieni ci, którzy oddają się w Jego opiekę i doświadczają Jego darów.

Jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia związana z wybujałym ego i nicością - choroby psychiczne. Choroba psychiczna czyni realnym to co nie jest prawdziwe. To co jest prawdziwe jest rzeczywistością Ducha, który znajduje się w miłości, wolności i spokoju.

Myśl pobudzona uczuciami wytwarza siłę wyobraźni. W chwili wystąpienia intensywnych uczuć spiętrzą się w człowieku energie, niezależnie z jakiego wymiaru one pochodzą. Doświadczenia emocjonalne zabarwione strachem, zazdrością, zaborczą miłością wywołują zupełnie inne wartości i źle wpływają na substancje chemiczne człowieka. Popychanie umysłu w sposób szybki i gwałtowny, zmuszanie siebie do szybkich wzlotów jak to obserwujemy na dzisiejszych szkoleniach na szybkich warsztatach może zakłócić czynniki chemiczne w umyśle powodując chorobę psychiczną. Wystrzegajcie się "weekendowych" kursów szybkiego udoskonalania - jeszcze nikt nie zrobił kariery po kilkudniowym kursie (jeśli by tak było, na świecie byłoby więcej bogatych niż biednych i wysoko rozbudzonych - prawda jest jednak inna) a już tym bardziej nie wzleci nikt Duchem do pełnej świadomości. Prawdziwi duchowi mistrzowie pracują nad sobą przez większość swojego życia po wiele godzin dziennie. Cząsteczka Ducha jaką posiada człowiek musi się znaleźć w różnych fazach skupienia, musi umieć się zamanifestować i w pełni doświadczyć tych stanów. A najczęściej jedna faza trwa kilka lat. Duchowość człowieka jest czymś o wiele głębszym, nie jest to tylko przebudzenie Ducha, ale również przestawienie ciała, zmiana wszystkich jego wibracji. Na świecie rodzą się ludzie z wysokimi duchowymi wibracjami lecz można ich policzyć na palcach ... jednej ręki, w przeciągu jednego wieku. W fazie materializmu nigdy nie osiągniemy połączenia z Jednością, możemy demonstrować tylko własną wielkość.

Innym doświadczeniem jest u człowieka oschłość, która jest różnie interpretowana. Może być chciana i zamierzona przez Boga jako etap naszej drogi duchowej.

Oschłość jest to pozbawienie pociechy, której człowiek częstokroć doznaje w życiu duchowym, zwłaszcza w pierwszym okresie po swym nawróceniu do życia doskonalszego. Uświadamia sobie, że posiada intensywniejsze życie duchowe, doświadcza istotnie pewnej radości - albowiem jest prawem psychologicznym, że człowiek raduje się z posiadania wielkiego dobra.

Intensywne życie duchowe nie polega jednak na doznawaniu tej pociechy i również jej nie wymaga.

Równie dobrze może istnieć i rozwijać się, gdy jest pozbawione wszelkiej pociechy, albowiem prawdziwa duchowość polega jedynie na gotowości woli do służenia Bogu.

Bóg pragnie przenieść człowieka w mocniejszą i czystszą sferę woli. Oschłość zesłana przez Boga, oprócz tego iż jej doświadcza, stanowi dla nas bardzo cenną łaskę, dzięki której człowiek zamiast się zniechęcać, usiłuje wspaniałomyślnie z nią współdziałać.

"Chciałabym być nikim, nawet dla Boga".
(Matka Teresa)

W pustce nie ma strachu, niepokoju, świadomości czasu, jesteśmy wolni od wszystkich ziemskich obligacji, energia przepływa spokojnie, umysł został pobawiony kontroli ego, nie ma żadnej motywacji, umie kontrolować emocje. Tam zaczyna działalność Duch Święty zamykając się w pustej przestrzeni. Czym więcej zajmuje tej pustej przestrzeni tym mocniej się zadomowią w człowieku Boska Mądrość i Miłość.

Vancouver
23 Feb. 2009
 
WIESŁAWA