Czy naprawdę wiesz, co to jest
oświecenie?
Oświecenie to uczucie oparte na zasadzie:
"szukajcie a
znajdziecie” - tak powiedział Jezus.
"Wszystkie moje
pragnienia wzrastają we mnie i spełniają się we mnie” -
Kriszna.
"Lotus rośnie w
stawie błota” - Budda.
Skąd masz wiedzieć, że jesteś gotowy
na oświecenie?
Oświecenie to żmudny i nudny proces. Pierwsza przychodzi jasność,
przybywa z naszego wnętrza, sama z siebie, jest to jasność umysłu,
dezaktualizują się nam z góry przyjęte pojęcia, pojawiają się czyste
i proste rzeczy, a inne idą w stan zawieszenia.
Oświecenie to tkanie na krośnie własnego bytu, do którego dochodzi
potężna wiara. Musi być prawdziwe wszystko to co mówią nasze usta.
Musimy okazać swoją dobroć. Nasza dobroć objawia się przede
wszystkim wobec nieprzyjaciół, którzy nas nienawidzą i prześladują.
Większość duchowych poszukiwaczy zgodzi się na stwierdzenie, że
duchowe oświecenie to wolność. Jedni twierdzą, że ta wolność to
uwolnienie od bólu i cierpienia, inni, że zostało unicestwione ego.
Dużo ludzi jest przekonanych, że to właśnie ego doprowadza do
cierpienia, dlatego starają się go całkowicie pozbyć. Ale nie jest
możliwe pozostawanie w fizycznym świecie całkowicie odłączywszy się
od ego. Czy jesteśmy w stanie pozostać cały czas w stanie
medytacyjnym bez angażowania się w życie fizyczne?
Ego należy dobrze rozumieć, a nie starać się go całkowicie
unicestwić. Przez właściwe zrozumienie ego dochodzimy do miejsca
poszerzenia świadomości, do właściwego charakteru naszej osobowości,
unikalnych cech i uczucia bycia odrębną jednostką, ale już w
specjalnym filtrze, przez który filtrujemy wszystkie nasze
doświadczenia.
Życie na ziemi to nasze fizyczne doświadczenia, gdzie mamy zarówno
radosne i smutne przygody, przez które kształtujemy cechy naszej
osobowości.
Kiedy stajemy się świadomi rozumiemy nasze wszystkie doświadczenia:
radości, miłości, bólu, cierpienia. Możemy korzystać ze wszystkich
nauk życia, bez obawy, że nas przytłoczą. Zbyt mocne koncentrowanie
się na własnym ego tworzy cierpienie ... wtedy ego nie postrzega
prawdziwego celu naszej ziemskiej podróży.
Uczniowie duchowej prawdy!!!
Idąc tą drogą należy być gotowym do tej podróży, a nie działać na
zasadzie zmuszania się (z różnych
względów). Poziom świadomości musi dojrzeć do tego etapu.
Ostatecznie oświecenie jest celem, które zastępuje wszystkie
cele.... lecz ignorancja jest wszędzie.
Przeciętny człowiek tak naprawdę nie ma pojęcia czym jest
oświecenie. Wiele osób ubiega się o duchowe stopnie, ale ciągle nosi
błędne poglądy na ten temat, co gorsza również wielu duchowych
nauczycieli nie posiada właściwego zrozumienia -
co to jest oświecenie?
Na ten temat wypowiedzą się najlepiej ci, którzy już osiągnęli
krawędź oświecenia, mają większe zrozumienie i już wiedzą jaka to
droga.
Oświecenie - czy występuje wówczas
kiedy pozbędziemy się ego?
Każdy kto żyje musi myśleć, więc ma indywidualne "ja”, które nadaje
osobie indywidualnych cech, lecz w przypadku osób oświeconych
zmieniają się roszczenia, a ten stan najczęściej bywa poza poziomem
zrozumienia osób, które są daleko od stanu oświecenia.
Należy też już wiedzieć, że oświecenie duchowe to nie poziomy, w
których mówimy o zdolnościach psychicznych, podróżach astralnych,
stanach transów, nie jest to sztucznie zmieniony stan świadomości,
nie ma to nic wspólnego z "New Age”, nie należy do jednej określonej
religii, nie wiąże się z żadnym rytuałem, nie wiąże się z niczym w
stylu "wstąpił w niego mistrz”, nie wiąże się z grą wizualizacji,
nie ma nic wspólnego z seksem
(tantrą), toteż nie dziwcie się, że Jezus, Budda, Kriszna,
Matka Teresa, Lao Tzu, Ramana Maharashi i wielu innych oświeconych
mistrzów nigdy nie nauczali żadnych z tych rzeczy. Niektóre z tych
rzeczy są wręcz fałszywe i szkodliwe, a inne po prostu bez znaczenia
dla całokształtu duchowego rozwoju. Bywają te rzeczy nawet czasami
korzystne dla przeciętnego człowieka, ale kiedy wchodzi w stan
oświecenia wszystko to puszcza, jego cel jest inny.
Rzeczywista prawda jest wieczna i niezmienna, to zawsze było istotne
i będzie. Rzeczywistość duchowa wymaga ulepszania siebie przez
bezinteresowność (miłość na wyższym
poziomie świadomości). Należy otworzyć myśli, pojęcia, które
pomogą wznieść spokój umysłu. Ważna jest tu cisza umysłu. Ludzie
wchodzący w stan oświecenia znają pojęcie głębokiej ciszy i spokoju
w głębi ich duszy. Im mniej się myśli tym bardziej wspaniałe jest
życie, świadomość jest jedyną rzeczywistością.
W czasie oświecenia znane są stany bycia i znikania, świadomy umysł
pojawia się i ponownie znika, dąży do ciszy i spokoju. Jest to
zjawisko niezmienne, ponadczasowe, bezkształtne w formie i
nieskończone, nie ma początku ani końca. W takim stanie bywa, że
osoba nawet śpi jak przysłowiowy kamień, tak jak podczas aktywności
dziennej potrafi nagle "ulecieć”, podczas snu przestają ją nękać
sny, które wcześniej były jej nierozłączną częścią. Nie znaczy to
też, że sny odchodzą w 100%, podobnie jak myśli: przychodzą i
znikają, umysł ma więcej ciszy. W roku 2000 miałam jeszcze bardzo
intensywne sny, twierdziłam, że prowadzę podwójne życie i nagle moje
sny zniknęły. Był okres, że w ogóle ich nie było, obecnie zdarzają
się sporadycznie i zawsze coś znaczą.
Dużo doświadczeń jakie przeżywamy to twory naszych myśli, jakże
często nasączone są cierpieniem, gdy zaczynamy identyfikować się z
"czymś” często przywołujemy do siebie ten dramat i jeszcze
przekonujemy innych, że dopadł nas zły los, a to wszystko często
okazuje się tylko kreacją-wizualizacją we własnej świadomości.
Oświecenie zdarza się poprzez niesienie prawd i uważność, w tym
procesie pomaga umiejętność słuchania, czekania, otrzymywania,
dawania, poznawania, intuicji. To nie ma nic wspólnego z intelektem
czyli ego. W momencie oświecenia ego znika, osoba odczuwa coś na
wzór śmierci, ale nie ciała fizycznego. Umiera stara zastraszona
osoba i rodzi się nowa, bardziej śmiała, odważna, już cały świat nie
kręci się wokół niej, a ona sama postrzega nowe wymiary, staje się
jednością ze wszechświatem.
Ego to ciągły lęk umysłu: przed własną śmiercią, strach przed
życiem, ponieważ lęki i strach są wynikiem ego. Gdy umysł milknie
osoba wchodzi w nicość. Nicość jest wszechogarniająca, wszystko jest
nieskończone i następuje głęboki spokój. Wszystkie słowa i pojęcia
nie mają znaczenia, ponieważ rodzą się z ego. Ostateczna prawda jest
poza słowami.
Czy można się oświecić bez używania
magicznej mantry
czy używania innych magicznych narzędzi?
Kto chce wspinać się po drabinie duchowego rozwoju powinien szukać
ostatecznej prawdy. Należy także wiedzieć, że oświecenie jest
dalekie od mistycyzmu, który jest cieniem oświecenia, tak jak na
słońcu widzisz swój cień, ale bez możliwości zobaczenia samego
siebie. W chwili wchodzenia w oświecenie zmieniają się gwałtownie
nasze mistyczne doświadczenia, które z reguły poprzedzają ten stan,
im mniej przywiązujemy do nich uwagi tym szybciej wchodzimy w stan
oświecenia. Wspinamy się po pniu własnego drzewa bez zaliczania
bocznych gałęzi i już nie staramy się konsumować wszystkich liści na
tym drzewie.
Lotus wyrastający z błota
....no cóż, wielu z nas jest jeszcze na etapie utknięcia w błocie albo
na zwiedzaniu własnego drzewa życia. Przytłaczają nas problemy,
koncentrujemy się zbyt mocno na życiu, na religijnych doktrynach,
naukowych teoriach, zajmujemy się nadmiernym gromadzeniem wiedzy,
mało kto zdaje sobie z tego sprawę, że może za chwilę umrzeć i nie
powinien opóźniać swojej podróży.
W dzisiejszym oświeceniu jest wiele produktów wątpliwości, zbyt duże
testowanie wszystkich założeń życia, narzucanie tradycyjnych opinii,
które nigdy nie zbliżą do prawdy. Dzisiejsze oświecenie dla wielu
ludzi kojarzy się z dużą ilością wiedzy zgromadzonej poprzez szkoły,
książki, kursy ... i brak tu wewnętrznej mądrości ... osoby ciągle
czegoś poszukują i gubią się w labiryncie własnej wiedzy.
Czym jest ostateczna Prawda?
Czy jest to prawda utrzymywana przez religijnych myślicieli,
naukowców, wielokrotnie pełna świadomych ograniczeń?
Czy to jest wiedza, która ciągle wzrasta i w każdej chwili może ulec
zmianie, wszystko zależy od dowodów i zrozumienia?
Prawda jest taka, że to co ja wiem i uważam za prawdę
(odnosi się do każdej osoby) nigdy nie może być pewne i nie
mamy prawa narzucać tego na siłę innym, to jest zasada inkwizytorów
i prawo biznesu. W oświeceniu nie ma przymusu, ani przekonań
religijnych, ani filozoficznych.
Realizować siebie w drodze do
oświecenia
Najważniejsze to wzmocnić własną wiarę, ale z minimum wiedzy, bez
udziału religii i filozofii, musimy doprowadzić do osłabienia tych
podstaw, a skierować własne kroki na drogę do prawdy przy udziale
rozsądku, obserwacji, wolności, bez żadnych własnych uprzedzeń.
Wszystkie inne drogi będą cienką strużką wiedzy, tworzące dogmaty i
fanatyzm. I tak ludzie mogą być uwięzieni we własnych strukturach i
nawet nie zdają sobie z tego sprawy, że stają się niewolnikami tych
rzeczy. Stąd się rodzi despotyzm władców i ciągle wzrasta poparty
daną doktryną i nie jest to Prawo Boga tylko "ziemskich królów”.
Poszukiwaniem tego co prawdziwe jest duchowa podróż, pogoń za
przebudzeniem, oświeceniem. Dziś dużo ludzi jest zainteresowanych
sprawami duchowymi, które jeszcze tak niedawno były zarezerwowane
dla mistyków, ale dla wielu nadal słowo przebudzenie duchowe,
oświecenie, jest tajemniczym słowem, pewnym mitem. Również dzisiaj
wielu ludzi uważa: aby stać się bardziej przebudzonym należy dużo
medytować, uprawiać yogę lub inne techniki, mamy coraz więcej
nauczycieli duchowych, a przecież przebudzenie duchowe jest
naturalnym procesem, kosmicznym stanem naszej super natury, tylko
trzeba wyjść z tyrani umysłu i myślenia o własnym ziemskim byciu.
Nasze gorące duchowe pragnienie potrafi wyzwolić się nagle jak
iskra, która odrywa się od palącego pnia i sama zapala ogień ... kiedy
i jak się to stanie, nie jest kontrolowane ... i nie każda iskra jest
w stanie rozpalić ogień.
Twoja prawdziwa natura objawia się kiedy spadek poszukiwania i
podejmowania działań przenosi się z głowy do serca. Inaczej działa
umysł - w przód i w tył
(przyszłość, przeszłość), a przebudzenie wymaga od nas innej
drogi; należy skręcić we własne wnętrze. Niełatwe to zadanie
zostawić życiowe sytuacje i przenieść się do bycia na zupełnie innej
linii. Nie znaczy to też, że musimy odwrócić się plecami do całego
życia i skupić się tylko na sobie. Musimy nadal wykonywać
zadania jakie wynikają z ziemskiego prawa bytu, ale już nie w stary
nawykowy sposób tylko być jednostką pomocną do przebudzania się
innych. Także jest wielkim błędem twierdzić, że osoba oświecona musi
być perfekcyjna, perfekcja nie idzie w parze z przebudzeniem.
"Czemu nazywasz Mnie dobrym? - pyta Pan Jezus
bogatego młodzieńca.
Nikt nie jest dobry tylko sam Bóg.”
(Mk 10, 18)
Dobroć i piękno człowieka oraz wszystkich innych stworzeń jest tylko
bladym odbiciem najwyższej dobroci i najwyższego piękna samego
Stwórcy. Człowiek zmierza ku doskonałości. Naszą dobrocią możemy
pokazać, że dobro i miłość w życiu człowieka są możliwe.
“Mamy być doskonali jako i Ojciec nasz niebieski doskonały jest...”
(Mt 5, 48)
Kiedy chcemy dojść do Bożej doskonałości, troszczymy się o innego
człowieka, a tym samym zbawiamy swoją duszę. Nie musimy się zajmować
w jakiś narcystyczny sposób swoją własną doskonałością, czystością
swojej duszy, zbawianiem siebie samych. Kiedy w ten sposób
postępujemy każdemu z nas grozi wielkie niebezpieczeństwo bycia
zakłamanym, który wszystko robi w tym celu, aby dowieść sobie i
innym, że jest pobożny, doskonały, nienaganny oraz, że zapracował
sobie sam na swoje własne zbawienie, ale nic nie robił dla innych.
Obecnie pojęcie samorealizacji narobiło wiele zamieszania, ponieważ
sugeruje potrzebę narcystycznego zajmowania się sobą i swoim własnym
rozwojem. Człowiek realizuje siebie nie poprzez koncentrację na
sobie i swojej doskonałości, ale poprzez wyjście poza siebie ku
wartościom, które są mu dane i jednocześnie są mu zadane.
"Miarą doskonałości człowieka jest przede wszystkim
zapomnienie o
sobie i niesienie swojego krzyża za Chrystusem.”
(Mt 16, 24)
12 May 2011
WIESŁAWA
|