KRYZYS DUCHA

BOŻE, CZEMUŚ MI TO UCZYNIŁ?

W naturze człowieka jest myślenie, że to Bóg jest winien za to co człowiek przeżywa na tym świecie. Taka jest właśnie ludzka natura, szukać winnego za swoje błędy, za swoje niepowodzenia. Bóg nie wymaga całkowitej doskonałości od człowieka, ale cieszy się ogromnie kiedy ten widzi Boga i otwiera się na relacje z Nim. Bóg nie oczekuje od nas świętych standardów i wie, że tylko On może być do końca święty i doskonały. To prawda, że Boskie Prawa wymagają perfekcji, a my ludzie musimy jakoś umieć się do nich dopasować skoro chcemy, aby nasz Ojciec Niebieski nas zauważył. Musimy próbować zniszczyć nasze brzydkie przywary, podnieść własne boskie standardy. Bóg zawsze widzi i uznaje za prawych tych, którzy dążą do Niego przez własną wiarę, pracują nad sobą i tych, którzy umieją kochać bezwarunkowo.

Wielka to pułapka oskarżać Boga za własne niepowodzenia, spychać ciężar własnych przewinień na Boga ... jak również wpadać w ciężar fałszywych oczekiwań od Boga, kiedy sami nic w tej sprawie nie czynimy.

Bóg nas kocha, przebacza, ale i my musimy prosić o przebaczenie. Musimy umieć skorzystać z Bożego Miłosierdzia, z tego bogactwa Bożej Łaski, którą obdarzył nas wszystkich. Wcale to nie znaczy, że Bóg ma długą listę oczekiwań wobec nas, lecz kiedy chcemy dobrych relacji z Bogiem musimy i my coś z siebie dać. Pokazać Bogu nasze zamiary, odpowiedzialność i żyć w swoim sercu tak aby była w nim miłość, która produkuje jeszcze więcej miłości. Bóg czeka na nas, a Jego Duch żyje w nas, umieścił go w naszym sercu, darzy go większą troską niż my myślimy i pragnie codziennie świętować razem z nim ... ale czy my dajemy mu do tego okazję?

Wielu z nas wybiera do Boga drogę na skróty, zamiast znaleźć więcej czasu na rozmowę z Bogiem budujemy inne marzenia, stwarzamy w swoim życiu inne relacje, walczymy o inne dobra ... często zapominamy o własnych pokładach dobra w sobie. Czy trzeba aż tak dużo z siebie dać, aby nas Bóg zauważył?

Nie, wystarczy jeden dobry uczynek dziennie, nadaj mu właściwy kierunek, oddaj mu swój wysiłek i własne imię. Rozpocznij próbę zrobienia czegoś dla drugiego człowieka. Bóg nagradza ludzki wysiłek, ciężką pracę, zawsze to zauważy i wynagrodzi.

Im mocniej widzisz swoje porażki tym bardziej będziesz oddalać się od Boga, będziesz Jego obwiniać za wszystko, zniknie twoja radość i spokój serca.

Naucz się przebaczać, oczyść trucizny własnego serca, inaczej nie będziesz trwać w miłości, a twoja radość nie będzie pełna. Skup się na poznaniu Boga, poprzez modlitwy, czytanie Świętych Pism, na wszystkim co dobre i doświadczaj obficie życia, ale pamiętaj o przykazaniach Bożych.

Iluż to ludzi pyta mnie:
czemu to Bóg mnie aż tak mocno doświadcza?

Trudne pytanie, które stara się zasugerować, że to właśnie moje życie jest tym najcięższym, najboleśniejszym, wyłania się jako wielkie zmaganie wśród nieskończonych problemów.

Cóż to jest ciężar życia?

Dla jednego mały szturchaniec, drobne niepowodzenie co dla drugiego nie ma specjalnego znaczenia. Wszystko zależy od siły naszej duszy. Nigdy nie dowiemy się jaka ona silna kiedy na własnej skórze nie doświadczymy ciężaru życia. Tutaj odpowiedź jest oczywista; Bóg najmocniej hartuje tych, których obrabia na szlachetne kamienie, poprzez różne doświadczenia rozwija nasz największy duchowy potencjał. Bóg ma plan dla każdego człowieka i przez nasze życie możemy wniknąć w szczegóły naszej wewnętrznej natury.

Jak to wszystko pasuje do ludzkiej koncepcji Wolnej Woli, naszej wolności, skoro wszystko zostało zaplanowane?

Bóg stworzył człowieka na swój obraz, odzwierciedla siebie w nas. Każdy z nas jest wyjątkową osobą, każdy z nas dostaje możliwość tworzenia, podejmowania decyzji, to my decydujemy o tym, co chcemy zrobić z naszym życiem! Od nas zależy, czy mądrze wybierzemy, czy jesteśmy w stanie wybrać moralne decyzje, właściwe inspiracje, czy potrafimy żyć na najwyższym poziomie nie raniąc nikogo. Bóg wie, że my popełniamy błędy, łamiemy Jego 10 przykazań, ale kiedy prosimy o przebaczenie możemy oczyścić własną drogę, mamy szansę naprawić własne życie i wzmocnić naszą więź z Ojcem Niebieskim.

Myślę, że dla większości z nas jest to bardzo trudne zadanie, nasza własna swawola odsuwa nas od Boga. Chcesz do Niego powrócić musisz z Nim rozmawiać. Bóg zawsze mówi bezpośrednio do ciebie, nie szukaj więc pośredników, jasnowidzów, kapłanów czy innych spirytualnych guru ... wycisz się i odczytaj we własnym sercu przekaz od Boga. Usłysz głos Boga każdego dnia. Tylko rozmowa z Bogiem odbuduje twoja zranioną duszę, chore ciało, znajdziesz spokój w swoim sercu bez względu na trudności dnia codziennego. Krótko mówiąc - doświadczysz Boga.

Dużo ludzi widzi i słyszy to co sami chcą widzieć i słyszeć ... niezależnie od prawdy. Naucz się patrzeć na rzeczy prawdziwie, nie uciekaj od trudności i staw im czoła.

To, że to czytasz to nie jest przypadek ... to, że tu jesteś to też nie jest przypadek. Czytając te słowa budzisz w sobie własne ziarenko, dowiadujesz się, że Bóg cię kocha. Uczysz się rozmawiać z Bogiem, modlić się, wybaczać i prosić o rzeczy wzniosłe, słuchać co Bóg mówi do ciebie.

Wielu z was pisze do nas: „ta strona nie jest dobra” ... ale jeśli proponuje zbliżenie się do Boga, czy może być zła dla ciebie? Nie szukaj Boga w religii, w książce lub u innej osoby, doznasz tylko frustracji ... Bóg dotyka każdego dnia twojego serca, a ty codziennie Mu się wymykasz i szukasz obecności Boga wszędzie, ale nie tam, gdzie On naprawdę przebywa.

Staraj się być otwartym, nie siej wątpliwości, bądź uczciwy wobec Boga. Jeśli tak zrobisz zło będzie cię unikać. Zło nie chce komunikować się z Bogiem. Największa siła zła jest w twoim umyśle i jest w stanie wojny z tobą. Zło jest zawsze połączone z uczuciem lęku. Bóg to poczucie spokoju. To szatan jest oskarżycielem, Bóg jest pocieszycielem. Zło uwodzi cię do złamania Prawa Bożego i poczucia wstydu za to coś zrobił. Szatan wie, gdzie tkwi twoja słabość, kusi cię dla pieniędzy, bogactwa, a to wszystko okazuje się mało warte, a nawet bezwartościowe. Pokazują nam to wielkie katastrofy: trzęsienia ziemi, tsunami, huragany, nasze ziemskie „zabawki” przestają istnieć w ciągu kilku minut, wtedy ratujemy tylko nasze życie, bo to okazuje się być najważniejsze.

Człowiek bogobojny podziękuje Bogu za ocalenie, celem szatana jest, aby oskarżać Boga za nasze zniszczenia, aby oskarżać Go za nasze straty.

Pamiętaj Bóg jest mocniejszy niż szatan. Wczoraj obserwowałam sąsiada, który intensywnie krzątał się po swoim ogródku, pielęgnował kwiaty. Zapytałam: nie boisz się skażenia? Spokojnie odpowiedział. „Nie, jestem chrześcijaninem i mam głęboką wiarę, że Bóg mnie ochroni, poza tym przyjmuję od Boga wszystko co się stanie.”

Każdy z nas ma taki czas, że znajduje się w rozpaczliwej potrzebie. Zdarza się, że człowiek nie bywa tak silny, potrzebuje nadprzyrodzonej interwencji. Wielu z nas poszukuje cudu. To może być cud wyzwolenia z nałogu, uzdrowienia z choroby, pomoc w kłopotach finansowych, przywrócenie dobrych stosunków z bliską osobą. Oczekujemy na cuda w różnych formach. Zdarzają się cuda natychmiastowe, ale większość cudów to dłuższy proces, tylko człowiek jest zbyt niecierpliwy, aby poczekać.

Czasami Bóg ma wobec nas inne plany, chce nas do siebie pociągnąć i zatrzymać przy sobie na dłużej. Oczekuje od nas dłuższego trwania na modlitwie, na służeniu Mu w jakiś sposób, a my musimy się nauczyć być cierpliwi. Jeśli otworzysz serce na Boga otrzymasz odpowiedni pokarm, przyjmiesz więcej Miłości Boga, wypełni twoje serce, umysł i ciało, znajdziesz więcej pokoju, zadowolenia, będziesz widzieć i kochać innych.

Modlitwa - afirmacja kształtująca Miłość Boga w nas

Dzisiaj otwieram swoje serce na miłość Boga we mnie.
Pozwalam Mu przeniknąć do mojej duszy,
usuwam wszystkie zanieczyszczenia,
wyrzucam wszystkie obawy,
otwieram serce na większe zaufanie.

Muszę otworzyć w sobie świadomość,
że Bóg mnie kocha, a Jego Miłość przenika mnie każdego dnia
i tak już będzie.
Kroczę z Bogiem i nic złego nie może mi się zdarzyć.
Kto jest mądry, niechaj się tego trzyma
i rozważa łaskawość Pana!

Amen.


18 April 2011

WIESŁAWA