CUDA

ZMARŁY MNICH KONTRA NAUKA

 

W kanadyjskich gazetach w dniu 16 lipca 2009 r. na pierwszych stronach
ukazały się nagłówki: "Nauka i Święty", " Boska Interwencja."

Mężczyzna z Surrey, BC w Kanadzie Peter Anderson, który miał zniszczone ciało przez flesh eating disease (martwica tkanek - LINK!) był bliski śmierci. Według diagnozy lekarzy zostały mu tylko godziny życia. Po wizycie pastora odzyskał świadomość i zdrowie. Kapłan poproszony do wykonania ostatniej chrześcijańskiej posługi (ostatniego namaszczenia) wykorzystał w czasie wizyty u chorego relikwie, w tym przypadku kawałek tkaniny z habitu irlandzko-francuskiego mnicha Bł. Columba Marmiona, który zmarł w świętości a 1928 r. Pastor kładąc relikwie na ciało chorego pytał, czy zmarły mnich wstawi się za umierającym do Boga aby on uniknął śmierci. Prosił o uzdrowienie Petera Andersona. Prosił też swoje zgromadzenie o modlitwę za ciężko chorego.

W dniu 30 czerwca 2008 r. Peter Anderson nagle dostał wysokiej gorączki i narzekał na silny ból nogi. Następnego dnia ból stał się nieznośny - "Pamiętam jak mnie zabrali do karetki, ale zaraz po tym straciłem przytomność na dwa tygodnie" - powiedział P. Anderson opisując jego straszną ciemność. Do tej pory Anderson był niezwykle zdrowym mężczyzną i oprócz grypy nie cierpiał na żadne poważniejsze choroby.

Anderson trafił do Vancouver General Hospital na oddział intensywnej terapii w południe 3 lipca 2008 r. Jego krew była pełna bakterii myositis, które atakują i uśmiercają mięśnie i tkanki ciała. U Andersona stwierdzono septyczny wstrząs. Usunięto chirurgicznie znaczną część martwych mięśni z jego prawej nogi. Po zabiegu jego ciśnienie krwi było
tak niskie a jego nerki i inne organy niewydolne i nic nie dawało nadziei, że ten stan przeżyje. Wszystko wskazywało na to, że zostało mu kilka godzin życia.

To co zdarzyło się później stało się formalnym dochodzeniem przez Kościół Katolicki w celu ustalenia cudu, który miał dokonać się przy interwencji irlandzko-francuskiego mnicha Columba Marmiona.

W czasie operacji usunięto martwe tkanki, mięśnie i skórę. Po operacji wystąpił septyczny szok, który spowodował, że ciało wyglądało jak balon. Lekarze stwierdzili, że nie są w stanie uratować P. Andersona, że w tej sytuacji już nic zrobić nie mogą, Powiedzieli, że jest za póżno. Ksiądz Horgon, który przybył do szpitala z ostatnią posługą i z relikwiami Bł. C. Marmiona modlił się o pomoc dla chorego. Przykładał relikwię do chorej nogi i w inne części ciała, umieszczał ją na głowie, na sercu. Gorąco prosił mnicha o uzdrowienie. Żona Andersona, Charlene, była świadkiem wydarzenia lecz nie wierzyła aby jej mąż wyżył, nie wierzyła w żadne cudowne uzdrowienie... a jednak cud się zdarzył!

Później powiedziała:
"Moja wiara nie była wystarczająco mocna. Pielęgniarka
też mi powiedziała - twój mąż jest w punkcie śmierci."

Ale Peter nie umiera. Minęło 5 dni, pielęgniarka pobiegła szukać Charlene, która na chwilę oddaliła się od łóżka chorego męża. Była bardzo podekscytowana, powiedziała - "krew wróciła do normy. Peter szarpie rurkami w jego ustach i pyta, czy możemy je usunąć".

Jeden z chirurgów, który natychmiast zjawił się przy łóżku chorego oznajmił, że to wyzdrowienie jest cudem. Lekarze jednak oświadczyli, że już nigdy nie będzie chodził ani prowadził samochodu a psychiatrzy zawyrokowali, że jego mózg jest uszkodzony.

Peter Anderson i Ksiądz Horgon

Nic z tych złych prognoz nie wypełniło się, Peter Anderson wrócił do swojej pracy w duszpasterstwie jako Dyrektor Zakładu Opieki dla osób starszych w Vancouver.

Bł. Columbo Marmion

Bł. Columbo Marmion ur. w Dublinie w roku 1858 był kapłanem diecezjalnym w Opactwie Maredsous w Belgii, gdzie w roku 1909 został opatem. Napisał kilka książek, w tym: "Chrystus - Życie duszy", "Cierpieć z Chrystusem", które są uznane za klasykę duchową. Uchodził za bardzo bogobojnego mnicha o wielkim sercu. Imię Columbo przybrał po wielkim irlandzkim misjonarzu, który żył w VI wieku, znany był z wielkiej dyscypliny. C. Marmion postanowił go naśladować. Był wspaniałym duchowym nauczycielem dla młodzieży, dla młodych mnichów i kierownikiem duchowym dla wielu wspólnot religijnych.

Bł. Columbo Marmion ma na swoim koncie więcej cudów. 40 lat temu Patricia Bitzen z Minesoty, USA - matka siedmiorga dzieci zachorowała na raka. Przeszła operację, mesectomy, ale nadal rak się rozpowszechniał, tym razem umieścił się w pluchach i gruczołach chłonnych. Lekarze dali jej 3 miesiące życia. Jej brat, mnich benedyktynów w St. John's Abby w Collegeville w Minesocie zasugerował aby modlić się przy grobie Bł. C. Marmiona w Belgii. Tak też zrobiła rodzina i chora, udali się na grób mnicha.

Mark Tierney, irlandzki mnich, świadek wydarzenia, później powiedział - "...kiedy dotarła do naszego kościoła była ledwo żywa, ledwo stała na nogach. Ale kiedy dotknęła się grobu zwróciła się do męża - czuję się wspaniale".

Po powrocie do USA poddała się badaniom, lekarze nie znaleźli śladu raka. Był to sierpień 1966 r. Watykan był pod wrażeniem tego przypadku ale ciągle szukano więcej dowodów na świętość Columbo Marmiona.

Po przypadku uzdrowienia P. Andersena w Vancouver Maredsous Abby i M. Tierncy zwrócili się w sprawie cudownego uzdrowienia aby przyśpieszyć proces kanonizacji Bł. Columbo Marmiona. Zostały zebrane wszystkie dokumenty medyczne w szpitalu w Vancouver, BC i komisja spotkała się z P. Andersonem. Badali czy uzdrowienie było o nadzwyczajnym charakterze. Lekarze stwierdzili, że ten przypadek wyzdrowienia jest medycznie niewytłumaczalny. Wszystkie dokumenty zostaną przedłożone do Watykanu. Dokumentacja została podpisana przez dziewięciu lekarzy.

Ksiądz Horgon miał w sobie potężną wiarę i tam, gdzie nauka nie widziała żadnego rozwiązania on prosił o cud zmarłego mnicha. W tym przypadku tylko cud był jedyną nadzieją dla umierającego człowieka. Kilka dni później badania krwi wykazały negatywny wynik na obecność bakterii powodujących chorobę, które są bardzo ciężkie do zwalczenia i mocno niszczą ciało.

Cud się zdarzył i wzbudził wielką sensację nie tylko w środowisku kościelnym i u ludzi wierzących. W Kanadzie, po zachodniej stronie jest to pierwsze takie dochodzenie, które może być rezultatem doprowadzenia do kanonizacji Bł. Columba Marmiona.

Historia nauki pokazuje górę ludzkiej wiedzy, pomysłowości naukowców, stopniowo odkrywamy tajemnicę Wszechświata. Ale jest coś co ciągle naukowcom wymyka się i ciągle jest niewytłumaczalne. W zakątkach naszego życia, gdzie mieści się racjonalny tok myślenia mamy do czynienia z tajemnicą i ogromem Wszechświata. Wielu ludzi w tym naukowców twierdzi, że w naszym życiu nie ma miejsca na cuda dlatego uzdrowienie P. Andersona kawałkiem tkaniny należącej do habitu irlandzkiego mnicha wniosła tyle zaciekawienia i zdumienia.

Historia taka jak ta, myślę może mieć wielki wpływ na stosunki między wierzącymi i niewierzącymi.

LINK!
Vancouver Sun

LINK!
Ottawa citizen

11 Aug. 2009
Vancouver

WIESŁAWA