W ostatnich dniach na kanałach
amerykańskiej TV
był pokazany bardzo ciekawy i intrygujący program o zdarzeniu
jaki miał miejsce kilka miesięcy temu w USA.
Kilku małolatów, należących do jednego z ugrupowań satanistów
starym samochodem wybrali się na przejażdżkę
do pobliskiego lasu z miejscem na piknik.
Miejsce to było w tym dniu zupełnie puste.
Po jakimś czasie w to samo miejsce przyjechał następny samochód
z rodziną - małżeństwo i dwójka małych dzieci.
Też się tam zatrzymali na krótki odpoczynek.
Między jednymi i drugimi wywiązała się dyskusja.
Okazało się, że ta rodzina należała do Świadków Jehowy.
Mężczyzna z drugiego samochodu szybko zorientował się kim są
ci młodzi ludzie.
W ich zwyczaju, (Świadków Jehowy) kiedy widzą,
że jest ktoś nie wierzący w Boga a w dodatku jeszcze młodzi
i należący do takiego ugrupowania mają obowiązek pouczyć,
nawrócić, etc.
Więc i on też począł pouczać tych młodych ludzi
o szkodliwych działaniach jakie czynią dla siebie i innych.
Tylko ich rozzłościł.
Członkowie satanistów naradzili się między sobą i
postanowili okraść tą rodzinę razem z ich samochodem, był to nowoczesny i drogi van.
Uprowadzili ich trochę dalej w las i całą rodzinę
zamordowali.
Przywłaszczyli sobie ich rzeczy, ich samochód, swój porzucili
w niedalekiej odległości
i wymyślili, że czas pożyć trochę innym życiem. Mieli już
dobry samochód i trochę pieniędzy.
Ich celem była ucieczka do Meksyku. Chcieli coś nowego. Udało im się bez trudu dotrzeć do
granicy meksykańskiej.
Policja bez większego wysiłku zidentyfikowała sprawców
morderstwa
i rozpoczęto intensywne za nimi poszukiwania.
A uciekinierzy wybrali odpowiednie przejście graniczne i mieli
wyjątkowe szczęście.
Na tym przejściu już od rana była poważna awaria w dostawie
prądu i nie były czynne komputery. Odprawa celna na wszystkich
stanowiskach odbywała się starymi metodami.
Nadszedł czas i na tą grupę.
Wszystko szło sprawnie i nie było żadnych powodów aby nie
mogli przekroczyć granicy.
I nagle niespodziewanie włącza się komputer.
Właśnie w tym momencie, kiedy oni są odprawiani.
Celnik korzystając z tego, że komputer ożył sprawdza dane
tych młodych i odkrywa prawdę, że są poszukiwani i za co.
Zostają ujęci.
Może nie byłoby nic nadzwyczajnego w tej historii, można by
było powiedzieć, że mieli po prostu pecha...
że tym czasie właśnie włączono prąd.
Ale jak się okazało potem, ten komputer jako jedyny i tylko na
tym stanowisku włączył się na parę minut a potem znowu zgasł.
Awaria światła była usunięta dopiero za parę godzin.
Na żadnym stanowisku nic takiego się nie zdarzyło
- tylko właśnie na tym przez które przechodziła ta grupa.
Najwięksi sceptycy nie umieli się na ten temat wypowiedzieć,
bo jak też później sprawdzano nikt nie próbował włączać
tego prądu w tym czasie.
Było to niemożliwe.
Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że jest jakaś sprawiedliwa
i wielka siła,
która nie pozwoliła sprawcom tego mordu uciec.

WIESŁAWA
|