ZMIANY W DNA

DNA - SEKRETY DUCHOWEGO SZCZĘŚCIA
(CZĘŚĆ 6
)
LINK! DO CZĘŚCI 5

LINK! DO CZĘŚCI 7

Tak kobiety jak i mężczyźni nieustannie poszukują szczęścia, jakże często zupełnie w ciemno i niestety nie mogą go znaleźć.

Nigdy nie znajdziesz szczęścia dopóki nie uznasz, że szczęście mieszka w tobie i wokół ciebie wypełnia wszechświat. Dopóki człowiek będzie trwał w swoim egoistycznym spojrzeniu na szczęście, dopóty będzie na niego zamknięty.

Pierwszym krokiem do szczęścia będzie zrozumienie, że szczęście zawsze pochodzi z wewnątrz ciebie. Nawet jeśli masz doświadczenie szczęścia, które wydaje się pochodzić z zewnętrznego źródła, tak naprawdę pochodzi z twojego wnętrza.

Szczęście powstaje w nas. Czym jest większe, tym bardziej tańczy nasza dusza, wprowadzając nas w rytm zewnętrznych przyjemności. Ten wewnętrzno - zewnętrzny taniec szczęścia może sprawić wrażenie, że szczęście pochodzi z zewnętrznych przyjemności, jednak tak nie jest. Staje się to jasne, kiedy odkrywają się pewne sytuacje, które kiedyś przynosiły wielkie szczęście i utworzyły w życiu wielki efekt. Co jakiś czas przeżywamy szczęśliwe chwile. Nasze uczucia i emocje wynoszą nas w bardziej rozleglejszą rzeczywistość. A mogą to być proste doznania, np. zroszenie naszych głów majowym deszczem, zapach kwiatów, szum wody, cały wzorzysty kobierzec Boskiego Stworzenia. A człowiek w tym wszystkim płynie jak wesoły strumień przez cichą dolinę. Łagodne kołysanie trzyma nas w swoich ramionach i mówię wam jest to najwspanialsza podróż przepływających uczuć, wspaniała harmonia, co powoduje rozszerzenie naszej świadomości.

Pamiętam, w roku 2000, kiedy wyszłam na ulicę po dłuższym okresie własnej udręki i przebywania w czterech ścianach, szłam przez maleńki park obok mojego domu. W tym czasie doświadczyłam już światła, powoli odkrywałam swoją gwiezdną ojczyznę, już we własnych żyłach czułam przypływ innej siły. Był to czas, kiedy nie było mi do śmiechu, wszystko z dnia na dzień traciłam, mój materialny świat stawał się każdego dnia coraz bardziej pusty, umierał... w tym dniu zauważyłam, że przebudziłam się do innego życia, z ufnością patrzyłam w niebo, kłaniałam się każdemu drzewu, krzewom, rozmawiałam z ptakami, postrzegałam dusze natury, a serce wpływała jakaś nieziemska radość, potężna euforia. Uśmiechałam się do wszystkich przechodniów. Czułam, że jestem inna, chociaż wokół mnie działy się te same wydarzenia, pozornie nie widać było nic nowego.

W pewnej chwili sama sobie zadałam pytanie: - a ty głupia z czego się tak cieszysz? Bo dziwne to uczucie, kiedy do domu zagląda bieda, a człowiek tworzy wokół siebie kolorowe obrazy, wiruje wśród drzew, koncentruje swoje myśli w obłokach, śni na jawie... a to tylko światło objawia mu nowe życie.

Szczęście to nasz warsztat tkacki, w którym tkamy w świadomy sposób, synchroniczny splot w nowej rzeczywistości. Nasza dusza zaczyna wibrować na innej fali częstotliwości, już inaczej postrzegamy ziemskie rzeczy.

Pierwszym punktem w duchowym DNA
jest struktura, która określa co produkujesz.

Niektóre wzorce DNA wciąż czekają na swoje narodzenie, w tej sprawie ważną rolę odgrywają nasze uczucia i osobiste działania.

- jakie ziarno posiewamy?
- jakie mu damy warunki?
- jak pozwolimy mu się rozwijać?

To wszystko jest tylko w naszych rękach. Czy swoje myśli przekształcisz w 100% zdrowe rośliny czy podlejesz je zatrutą wodą?

Drugim ważnym czynnikiem będzie jak cementujesz myśli.

Przyjrzyj się swoim uczuciom i myślom: czy twój wzorzec myślenia narzuca ci z góry określone prawa jakiejś grupy, osoby, podążasz za nimi niczym za owczym pędem? A w naszej cywilizacji tak to już jest, że ważniejsze będą dla człowieka "markowe ciuchy", luksusowe mieszkanie, samochód, tytuły przed nazwiskiem, z góry narzucona rozrywka.

Pozwalasz, aby ktoś za ciebie myślał, tym samym narzuca ci swój schemat myślenia i życia: kulturowy, polityczny, religijny... w ten sposób programuje twój umysł! Wkłada cię w swoją ramkę i na siłę czyni z ciebie człowieka szczęśliwego lub nie... bo ciągle nie posiadasz tego, czego oczekuje od ciebie świat.

Czasami przyglądam się wielu programom w TV, między innymi Oprah Winfrey. Miliony ludzi zasiada codziennie przed srebrny ekran, aby zobaczyć jak słynna Pani Oprah przemienia nieszczęśliwych ludzi w wielkich szczęściarzy. Wyszukane osoby: z brzydkim nosem, z dużą nadwagą, źle ubranych (wg opinii świata) itd... z tego tytułu żyją w wielkiej depresji, lecz cudotwórczyni Oprah w jedną godzinę potrafi przekształcić ich w gwiazdy... i płyną po ich policzkach łzy radości, właśnie zmieniono im fryzury, ubrano w markowych sklepach, wskazano, którzy lekarze zajmą się operacją nosa czy odsysają nadwyżki tłuszczu, oczywiście za tysiące dolarów.

Za to jak człowiek będzie wyglądał i czy będzie szczęśliwy decyduje środowisko. I tak zaczynają nowe życie według wskazówek: jacy powinni być, co powinni robić w życiu... zmienia się ich wzorce myślowe, podłączając ich do uczuć grupowych, bezwzględnie tłumiąc osobisty duchowy wzór ukryty w sercu każdego człowieka, a jeszcze zarobi na tym kilka potężnych firm. To jest nieodpowiedni stan duchowego wzrostu. Czyjeś myśli niczym urok zostały rzucone na człowieka. Dzięki takiemu formowaniu drugiej osobowości, pół Ameryki nosi dzisiaj: fryzury na wzór "Oprah", torby "Oprah", buty "Oprah"... lub innego swojego idola.

Trzeci punkt naszego DNA to zilustrowanie siebie i umiejętności odróżniania dwóch rzeczy, dzięki którym rozkwitnie tylko nasza roślina; jakże indywidualna i niepowtarzalna. Tylko indywidualnie od każdego z nas powinno zależeć czy nasze ubranie będzie różowe czy niebieskie, a nie od cudzych myśli.

Tak samo jest z naszym duchowym wnętrzem, też znajdziemy sporo osób, które chcą nas "przefarbować" na swoje poglądy.

A człowiek słaby zamiast tworzyć własny wzorzec, śledzi cudzy obraz, nie ma czasu (a nawet nie wie), że najlepiej przejrzeć się w lustrze własnego serca. Zaobserwować - kim naprawdę jest - gardenią czy różą, a może zwykłym kwiatem dziurawca, który koi i leczy rany innych?

Nie pozwalaj robić z siebie narzędzia w rękach drugiego człowieka, nie ulegaj starannej manipulacji nawet sławnych naukowych jednostek, jak pokazuje życie właśnie ci z tytułami naukowymi najmniej rozpoznają duszę człowieka.

W trzecim punkcie duchowego DNA jest formowanie lub manipulowanie umysłem człowieka.

Jeśli dobrze zrozumiesz ten punkt zauważysz różnice między jednym i drugim. Jedno wzrasta, a drugie jest tłumione, blokowany jest obszar dostępu do Królestwa Niebieskiego.

Siła marzeń i snów jest potężna i nie bez znaczenia na nasze duchowe DNA. Naszym marzeniom można dać duże ilości wody i słońca, ale nie zawsze wyprodukujemy światłość, bo zamiast tworzyć owoce naszego ducha, produkujemy kształty własnego nosa, fałszywe wizje i marzenia posiadania dużych pieniędzy, bogactwa, wspaniałego ciała - a to wszystko filozofia szatana, który wplątuje nas w fałszywe pragnienia. Zamiast myśleć jak być doskonałym człowiekiem, myślimy jak zaimponować światu, który nas nie akceptuje w nieudolnej fizycznej formie. Nie jest to zmysł Chrystusowy, który daje nam serce, ducha i wielką miłość, bez względu na kształt naszego nosa, zgrzebną sukmanę na plecach, pozornie bardzo biednych. Lecz właśnie tym samotnym i odizolowanym służy światło miłości, w samotności budzi się dusza człowieka. Jest to czwarty punkt duchowy DNA, gdzie rodzą się zupełnie inne wizje, marzenia, uczymy się co jest dobre, a co złe, jak narodzić się jako prawdziwy człowiek, jak żyć w Chrystusie.

"Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie,
jest nowym stworzeniem."

(2 Kor 5,17)

Rodzi się w świecie duchowym, zaczyna żyć energią Chrystusową.

cdn...

13 Dec. 2009

WIESŁAWA