Mądry człowiek nigdy nie jest zaskoczony śmiercią. Tylko dla
ludzi ukorzenionych mocno w Ziemi śmierć wydaje się straszną
rzeczą. Dla mistyka życie jest dłuższą albo krótszą podróżą
po tej dolinie pełnej łez, podczas której musi pokonać wiele
trudności, czasami bardzo bolesnych, ale wie, że dzięki nim
udoskonali siebie, a to pozwoli mu wejść w stan zjednoczenia
z Bogiem.
Pustelnicy często chowają się na dłuższy czas w ciemnych
jaskiniach, poszczą przez 21, 40 dni, wszystko po to, aby
wejść w stan transformacji, wyzwolić się od śmierci i na
nowo żyć.
Czym jest dla nich życie w ciemnej jaskini i długie posty?
Jest to bardzo ważna faza do rozpoczęcia nowego początku.
Życie na Ziemi samo w sobie jest cyklem narodzin i śmierci,
lecz daje człowiekowi możliwość pracy nad sobą i długiej
walki, by poprawić swój stan. Aby wejść w stan transformacji
należy zredukować to co stare, to co powoduje w nas gnicie i
rozkład. Zredukować siebie do samego rdzenia, skonfrontować
się z wewnętrzną rzeczywistością, która będzie bolesna i
może nawet doprowadzić do wielkiej depresji. Ale tylko w
głębi tego mroku człowiek odkrywa własne złote ziarno jako
białe światło, które da nam iskrę do budowy nowego
fundamentu.
W tym początku nowego życie widzimy ziemską i duchową
alchemię. Dzięki czarnej jaskini zobaczymy w naszej głębi duchowe światło, która prowadzi do zmiany naszej
świadomości, wnika do naszego wnętrza i budzi nas. Od tej
pory już nie ma w nas ciemności.
Gnicie starego jest tak skuteczne, że niszczy nasz stary
charakter i przekształca go w nowy, który jest już zupełnie
innym owocem. W tym procesie musimy udać się do źródeł
naszych problemów, do centrum własnych emocji, do głębi
samego siebie, dopiero to da moc transformacji.
Kiedy już odkryjemy w sobie białe światełko musimy jeszcze
doprawić mu skrzydła, póki co taki bezskrzydły ptak, który
narodził się nocą nie umie jeszcze fruwać. I tu pomoże nam
ponownie nasza ciemność, w której stopniowo pojawią się
wyświetlenia innych kolorów: niebieskiego, a wokół niego
ujrzymy zaczerwienienia. Może wystąpić faza wielu kolorów
niczym tęcza (to było moje doświadczenie).
„...a dobrze zrobicie,
jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która
świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda
poranna wzejdzie w waszych
sercach.”
(2P 1, 19)
Kiedy w naszym ciemnym ciele pojawi się białe światło niczym
poranna gwiazda na niebie, wówczas spada na człowieka sam
Lucyfer. I to też ma swoje głębokie odbicie duchowe na
Ziemi.
Rosnące światło w głębokich ciemnościach symbolizuje w nas
narodziny Chrystusa, nowe potężne wschodzące słońce, w
rozwoju człowieka wskazuje na budzenie się najwyższego
poziomu świadomości. Kto chce dojść do oświecenia i całej
prawdy musi urodzić w głębi swojej duszy Chrystusa. Kiedy
tylko to się zdarzy wszystkie energie duszy ruszają w tej
samej chwili do nowego życia. Człowiek otrzymuje w krótkim
czasie więcej mądrości, niż kiedykolwiek zdobył jej na Ziemi
podczas całego życia.
W czasie naszego przebudzenia bardzo ważną rolę spełnia w
nas sól, oczyszcza ciało i otwiera mądrość. Wielu mistyków
nazywa Chrystusa „Solą Mądrości”. Na początku tego naszego
Wielkiego Dzieła sól jest nieczysta. Musi być rozpuszczona w
Boskiej wodzie, w żywym srebrze (rtęci, płynie Merkury), w
którym zostaje oczyszczona i na nowo krystalizuje się w
czystą sól. Jako symbol mądrości sól jest oddechem Boskiej
energii. To mądrość ożywia niewidzialny ogień, który
wzmacnia całą materię, życie, ruch, energię, niebo - całą
duszę świata.
Siarka to dusza, która stara się uruchomić nasze serce, to
od niej zależy czy będzie w nas cały czas słońce. Do tego
procesu potrzebna jest siarka, jako duch życia. W budzącym
się ciele siarka jest ognistym duchem, który ożywia całe
ciało. Mamy jeszcze trzeci ważny element: żywe srebro,
odniesienie do natury duszy; jest szybkie, płynne, zmienne,
ma żeński charakter, jest wodą życia i korzeniem źródła tej
wody. Żywe srebro jest niewidzialne i pracuje potajemnie za
pomocą ognia. Pisałam już wcześniej o roli wiatru w procesie
Kundalini (LINK!), wówczas kiedy rusza w naszym kanale Sushumna żywe srebro
czujemy w ciele wiatr, a nawet huragany, jest obecny wszędzie
i ożywia tę płomienną naturę, która do tej pory była ukryta.
(Na: "Naszych Doświadczeniach" możecie poczytać moje przeżycia
z tym wiatrem).
Kiedy już wszystkie te elementy życia ruszają obok rodzącego
się w ciele Chrystusa pojawia się oszust Lucyfer, często
będzie nas prześladował jako spadający gwałtownie na nas
smok lub inny dziwny stwór. Pojawi się także wąż Ouroboros (LINK!), który ugryzie się we własny ogon, w ten sposób uśmierca
stare życie, daje początek innemu. Ouroboros symbolizuje
Alfę i Omegę, koło jedności i wieczności. Lucyfer spadając
na człowieka chce rozwiązać w nim związek siarki, soli i
żywego srebra i zamienić te wszystkie elementy w czarne
błoto. W tym czasie w naszym ciele zapanuje największy
chaos, wielka przepychanka dwóch najpotężniejszych energii:
jedna jest czysta jak kryształ, a druga nasączona trucizną. I
tylko ten, kto tego procesu doświadczy wie jaki ciężar nosi
w sobie ten człowiek, w którym toczy się ta wielka wojna.
Gwiazda poranna to Wenus, która jest potężnym symbolem w
fazie transformacji. W czasach starożytnych Lucyfer był
identyfikowany z planetą Wenus. Pierwotne znaczenie Lucyfera
było bardzo pozytywne, aż do chwili kiedy został wyrzucony z
Nieba przez Archanioła Michała. W ten sposób został
zepchnięty do najciemniejszych diabelskich zakątków.
„Jakże to spadłeś z niebios,
Jaśniejący, Synu Jutrzenki?
Jakże runąłeś na ziemię,
ty, który podbijałeś narody?
Ty, który mówiłeś w swym sercu:
<Wstąpię na niebiosa;
powyżej gwiazd Bożych
postawię mój tron.
Zasiądę na Górze Obrad,
na krańcach północy.
Wstąpię na szczyty obłoków,
podobny będę do Najwyższego>.
Jak to? Strąconyś do Szeolu
na samo dno Otchłani!"
(Iz 14, 12)
W alchemii Lucyfer związany jest z nieczystymi metalami
zanieczyszczonymi w siarkę, alchemicy ten odpad nazywają
żużel. Czysta siarka daje życie, zmieszana z innymi
elementami porównywana jest do naszej świadomości obarczonej
w nasze codzienne życie pełne kompleksów, brudów, lęków,
które zaciemniają nasz czysty umysł. W chwili wchodzenia
człowieka w proces transformacji, kiedy zaczyna się wlewać w
kanał Sushumna żywe srebro Lucyfer i jego przyboczna chorda
upadłych aniołów atakują człowieka i próbują rozciągnąć w
naszym wnętrzu czarne welony, które mają na celu stłumienie
naszego wewnętrznego światła i rozbijają związek trzech
głównych elementów zanieczyszczając żółtą siarkę na kolor czerwony, którą w religiach
Dalekiego Wschodu nazywa się
iluzją nie pozwalającą nam dotrzeć do prawdziwej
rzeczywistości, na wszelkie sposoby Lucyfer opóźnia cały
proces.
Kiedy uda mu się zaćmić nasze wewnętrzne światło
znowu pojawia się w naszym wnętrzu wielka ciemność, człowiek
znowu musi wchodzić do swojej jaskini niczym Herkules, który
wykonywał to zadanie dwanaście razy, na tej drodze spotyka
cienie, potwory i demony w różnej formie. Jeśli się poddamy
i wpadniemy w łapy Lucyfera i jego pomocników powoli
zapominamy o swoim prawdziwym pochodzeniu, zmieniamy myśli,
czyny, ponownie stajemy się człowiekiem niewiedzy. Wtedy i
Lucyfer daje nam spokój. Do walki z Chrystusem zawsze
wychodzi Lucyfer.
Tylko przez powrót do wnętrza ciemniej jaskini ponownie
skorygujemy własne błędy i znajdziemy we własnym wnętrzu
swoje słońca. Na tym etapie musimy rozpoczynać pracę od
nowa.
Jaką funkcję spełnia
w organizmie człowieka
siarka?
Jest najbardziej interesującym bioelementem, zupełnie
nieporównywalnym z innymi substancjami aktywnymi w procesie
przemiany materii. W ciele tworzy oddzielną kategorię, jest
pośrednią substancją w korowodzie białka, minerałów, i
witamin.
W ciele człowieka znajduje się około 0,25% siarki i kiedy
występuje jej niedobór prowadzi do poważnych zaburzeń
przemiany materii. Siarka spełnia ważną funkcję w
mitochondriach, niczym swoista zapłonowa świeca, to dzięki
niej w naszych komórkach tli się wewnętrzny ogień. Żaden
inny minerał nie jest tak ważny w przemianie materii i to w
taki sposób wielostronny i różnorodny.
Niedobór siarki powoduje lęki, niepokoje, bladą cerę,
łamliwe paznokcie, twarde włosy, zwiotczałą tkankę łączną,
zaćmę, zatrucie wątrobowe, zaburzenia procesów ukrwienia
ciała, dolegliwości stawów.
Od siarki zależy nasza uroda, elastyczna skóra, mocna tkanka
łączna, mocne paznokcie, zdrowe stawy. Osłania przed
stresami, dodaje poczucie szczęścia, równoważony nastrój,
daje odprężenie. Pomaga w przemianie węglowodanów,
tłuszczów, reguluje jądra komórkowe, oddychanie komórkowe,
ukrwienie, funkcje stawów i procesy energetyczne.
W mistycyzmie siarka wiąże się z Lucyferem ziejącym ogniem i
siarką. Dowiadujemy się jednak o dwóch rodzajach siarki: tej
czystej występującej w wartościowej postaci i tej zanieczyszczonej, która
działa w druga stronę. Żółta siarka jest symbolem Wielkiego
Dzieła, jako ognistego Ducha, który wszystko ożywia.
Występuje jako ogień, który pochodzi od Słońca.
Duch - Merkury
Ciało - sól
dusza - siarka.
Jezus Chrystus i Lucyfer to dwa przeciwne sobie bieguny.
Jezus Chrystus stymuluje nowe życie.
Za pomocą siedmiu promieni, siedmiu kolorów Słońca, które
odpowiadają siedmiu dźwiękom skali muzycznej, również
siedmiu podstawowym cząsteczkom/nasionom materialnego bytu
została obsiana nasza matka Ziemia. Z małych nasionek
rozwinęły się potężne Królestwa: minerałów, roślin, zwierząt
i człowieka. Wszystko było ze sobą w harmonii dopóki nie
nastąpił kryzys w Raju. Została zakłócona równowaga kiedy w
ten idealny świat posiał kłamstwo Lucyfer, który cały czas
sprzeciwia się Jezusowi Chrystusowi i wprowadza w życie
zupełnie inne nauki.
Jezus Chrystus prowadzi ludzi do zbawienia,
Lucyfer do rebelii.
Jezus Chrystus do prawdy,
Lucyfer do kłamstwa.
Jezus Chrystus uczy miłości, pokoju, cierpliwości,
uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, wprowadza w
życie najlepsze cnoty.
Lucyfer: nierządu, nieczystości, wyuzdania, bałwochwalstwa,
nienawiści, zazdrości terroru, pijaństwa, orgii,
egoistycznych ambicji.
Biblia pisze, że Lucyfer pozostanie zbuntowany przeciw Bogu
do końca. Pod koniec czasów „bestia”, po wcześniej stoczonej
potężnej wojnie zostanie wrzucona do jeziora ognia.
Idąc za naukami Jezusa Chrystusa człowiek osiąga zdrowie i
zrównoważone ciało i uczy się jak osiągnąć ostateczną
perfekcję.
Idąc w ślady Lucyfera człowiek osiąga odwrotny skutek.
Większość ludzi wierzy w anioły, ale nie wierzy już w
demony, a przecież demony są upadłymi aniołami, których
zbuntował przeciw Bogu Lucyfer. Lucyfer był aniołem o
niezwykłej urodzie i wielkich mocach, lecz jego duma
przyczyniła się do jego upadku
„Serce twoje stało się wyniosłe z
powodu twojej piękności, znikła twoja przezorność z powodu
twego blasku. Rzuciłem cię na ziemię, wydałem cię
królom na widowisko.”
(Ez 28, 17)
Lucyfer kontynuuje swój bunt do dziś, nienawidzi Boga i
niszczy Jego plany. Potrzebuje ludzi, aby czcili jego i
postępowali zupełnie odwrotnie niż dzieci Boga, chce, aby
ludzie wchodzili na złe drogi. Skupia się na naszym duchowym
wnętrzu, niszczy w nas Istotę Chrystusa i pobudza nasze ego
do myślenia - to ja jestem bogiem. W ten sam sposób
zniszczył siebie.
Lucyfer ma swoich wiernych pomocników o wielu imionach,
którzy również dobrze potrafią ingerować w człowieka
świadomość, cielesność, zaślepiają, pozbawiają jaźni, czynią
z ludzi puste i niewładne istoty. Robią wszystko, aby
zawładnąć duszą ludzką. Obecnie ta wielka spółka Lucyfer i
reszta demonów mocno bombardują ludzkość i to na wszystkich
frontach, nawet duchowych. Wszyscy, którzy grzeszą pychą,
fałszywą pokorą, dążeniami materialnymi czy sukcesami
duchowymi nawet nie zdają sobie sprawy, że popadają w mrok.
Ciężko jest mi to pisać, lecz coraz więcej ludzi żyje w
strefie własnego podziemia, dużo mniej jest w strefie środkowej, a jeszcze mniej w niebiańskiej, pomimo że tyle osób
jest przeświadczonych o własnym pozytywnym duchowym rozwoju
i swojej właściwej drodze.
Poprzez upadek Lucyfera została zakłócona cała harmonia sił
natury co oczywiście najlepiej widać w naszym życiu. Obecnie
wszystko mamy skierowane na zniszczenie naszego fizycznego i
duchowego systemu; choćby poprzez szczepionki, które
poważnie wpływają na naszą osobistą karmę. Szczepionki są
bardzo szkodliwe w naszej duchowej ewolucji, podobnie jak i
inne chemiczne lekarstwa. Największym niebezpieczeństwem
szczepionek jest to, że możemy zniszczyć duszę ludzką.
Wrogowie ludzkiej duchowości wiedzą co robią i to na
wszystkich polach naszego życia, i nie jest to kwestia tylko
naszego zdrowia.
W zdrowym organizmie o właściwym chemicznym składzie
wszystko jest aktywne i pracuje w wielkiej równowadze, każdy
jeden proces, czy to spalania, czy uzdrawiania, wszystkie
substancje kształtują się same. W chwili kiedy mamy
zakłócone nasze nerwy, jądra komórek trudno mówić o dobrym
przewodnictwie jakiejkolwiek energii. Podobnie jest z
nadmiarem tłuszczu, który blokuje połączenia duchowe na
poziomie dusza - Duch. I tak można długo wymieniać, a to
wszystko wynika z naszej cywilizacji i jej świadomego
niszczenia życia.
cdn...
26 Nov. 2011
WIESŁAWA
|