ZAKRYTE ZAGADKI

KIEDY W GŁĘBI DUSZY BŁYSKA SIARKA
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

LINK! DO CZĘŚCI 3

Mądry człowiek nigdy nie jest zaskoczony śmiercią. Tylko dla ludzi ukorzenionych mocno w Ziemi śmierć wydaje się straszną rzeczą. Dla mistyka życie jest dłuższą albo krótszą podróżą po tej dolinie pełnej łez, podczas której musi pokonać wiele trudności, czasami bardzo bolesnych, ale wie, że dzięki nim udoskonali siebie, a to pozwoli mu wejść w stan zjednoczenia z Bogiem.

Pustelnicy często chowają się na dłuższy czas w ciemnych jaskiniach, poszczą przez 21, 40 dni, wszystko po to, aby wejść w stan transformacji, wyzwolić się od śmierci i na nowo żyć.

Czym jest dla nich życie w ciemnej jaskini i długie posty?

Jest to bardzo ważna faza do rozpoczęcia nowego początku. Życie na Ziemi samo w sobie jest cyklem narodzin i śmierci, lecz daje człowiekowi możliwość pracy nad sobą i długiej walki, by poprawić swój stan. Aby wejść w stan transformacji należy zredukować to co stare, to co powoduje w nas gnicie i rozkład. Zredukować siebie do samego rdzenia, skonfrontować się z wewnętrzną rzeczywistością, która będzie bolesna i może nawet doprowadzić do wielkiej depresji. Ale tylko w głębi tego mroku człowiek odkrywa własne złote ziarno jako białe światło, które da nam iskrę do budowy nowego fundamentu.

W tym początku nowego życie widzimy ziemską i duchową alchemię. Dzięki czarnej jaskini zobaczymy w naszej głębi duchowe światło, która prowadzi do zmiany naszej świadomości, wnika do naszego wnętrza i budzi nas. Od tej pory już nie ma w nas ciemności.

Gnicie starego jest tak skuteczne, że niszczy nasz stary charakter i przekształca go w nowy, który jest już zupełnie innym owocem. W tym procesie musimy udać się do źródeł naszych problemów, do centrum własnych emocji, do głębi samego siebie, dopiero to da moc transformacji.

Kiedy już odkryjemy w sobie białe światełko musimy jeszcze doprawić mu skrzydła, póki co taki bezskrzydły ptak, który narodził się nocą nie umie jeszcze fruwać. I tu pomoże nam ponownie nasza ciemność, w której stopniowo pojawią się wyświetlenia innych kolorów: niebieskiego, a wokół niego ujrzymy zaczerwienienia. Może wystąpić faza wielu kolorów niczym tęcza (to było moje doświadczenie).

„...a dobrze zrobicie, jeżeli będziecie przy niej trwali jak przy lampie, która świeci w ciemnym miejscu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach.”  (2P 1, 19)

Kiedy w naszym ciemnym ciele pojawi się białe światło niczym poranna gwiazda na niebie, wówczas spada na człowieka sam Lucyfer. I to też ma swoje głębokie odbicie duchowe na Ziemi.

Rosnące światło w głębokich ciemnościach symbolizuje w nas narodziny Chrystusa, nowe potężne wschodzące słońce, w rozwoju człowieka wskazuje na budzenie się najwyższego poziomu świadomości. Kto chce dojść do oświecenia i całej prawdy musi urodzić w głębi swojej duszy Chrystusa. Kiedy tylko to się zdarzy wszystkie energie duszy ruszają w tej samej chwili do nowego życia. Człowiek otrzymuje w krótkim czasie więcej mądrości, niż kiedykolwiek zdobył jej na Ziemi podczas całego życia.

W czasie naszego przebudzenia bardzo ważną rolę spełnia w nas sól, oczyszcza ciało i otwiera mądrość. Wielu mistyków nazywa Chrystusa „Solą Mądrości”. Na początku tego naszego Wielkiego Dzieła sól jest nieczysta. Musi być rozpuszczona w Boskiej wodzie, w żywym srebrze (rtęci, płynie Merkury), w którym zostaje oczyszczona i na nowo krystalizuje się w czystą sól. Jako symbol mądrości sól jest oddechem Boskiej energii. To mądrość ożywia niewidzialny ogień, który wzmacnia całą materię, życie, ruch, energię, niebo - całą duszę świata.

Siarka to dusza, która stara się uruchomić nasze serce, to od niej zależy czy będzie w nas cały czas słońce. Do tego procesu potrzebna jest siarka, jako duch życia. W budzącym się ciele siarka jest ognistym duchem, który ożywia całe ciało. Mamy jeszcze trzeci ważny element: żywe srebro, odniesienie do natury duszy; jest szybkie, płynne, zmienne, ma żeński charakter, jest wodą życia i korzeniem źródła tej wody. Żywe srebro jest niewidzialne i pracuje potajemnie za pomocą ognia. Pisałam już wcześniej o roli wiatru w procesie Kundalini (LINK!), wówczas kiedy rusza w naszym kanale Sushumna żywe srebro czujemy w ciele wiatr, a nawet huragany, jest obecny wszędzie i ożywia tę płomienną naturę, która do tej pory była ukryta. (Na: "Naszych Doświadczeniach" możecie poczytać moje przeżycia z tym wiatrem).

Kiedy już wszystkie te elementy życia ruszają obok rodzącego się w ciele Chrystusa pojawia się oszust Lucyfer, często będzie nas prześladował jako spadający gwałtownie na nas smok lub inny dziwny stwór. Pojawi się także wąż Ouroboros (LINK!), który ugryzie się we własny ogon, w ten sposób uśmierca stare życie, daje początek innemu. Ouroboros symbolizuje Alfę i Omegę, koło jedności i wieczności. Lucyfer spadając na człowieka chce rozwiązać w nim związek siarki, soli i żywego srebra i zamienić te wszystkie elementy w czarne błoto. W tym czasie w naszym ciele zapanuje największy chaos, wielka przepychanka dwóch najpotężniejszych energii: jedna jest czysta jak kryształ, a druga nasączona trucizną. I tylko ten, kto tego procesu doświadczy wie jaki ciężar nosi w sobie ten człowiek, w którym toczy się ta wielka wojna.

Gwiazda poranna to Wenus, która jest potężnym symbolem w fazie transformacji. W czasach starożytnych Lucyfer był identyfikowany z planetą Wenus. Pierwotne znaczenie Lucyfera było bardzo pozytywne, aż do chwili kiedy został wyrzucony z Nieba przez Archanioła Michała. W ten sposób został zepchnięty do najciemniejszych diabelskich zakątków.

„Jakże to spadłeś z niebios,
Jaśniejący, Synu Jutrzenki?
Jakże runąłeś na ziemię,
ty, który podbijałeś narody?
Ty, który mówiłeś w swym sercu:
<Wstąpię na niebiosa;
powyżej gwiazd Bożych
postawię mój tron.
Zasiądę na Górze Obrad,
na krańcach północy.
Wstąpię na szczyty obłoków,
podobny będę do Najwyższego>.
Jak to? Strąconyś do Szeolu
na samo dno Otchłani!"

(Iz 14, 12)

W alchemii Lucyfer związany jest z nieczystymi metalami zanieczyszczonymi w siarkę, alchemicy ten odpad nazywają żużel. Czysta siarka daje życie, zmieszana z innymi elementami porównywana jest do naszej świadomości obarczonej w nasze codzienne życie pełne kompleksów, brudów, lęków, które zaciemniają nasz czysty umysł. W chwili wchodzenia człowieka w proces transformacji, kiedy zaczyna się wlewać w kanał Sushumna żywe srebro Lucyfer i jego przyboczna chorda upadłych aniołów atakują człowieka i próbują rozciągnąć w naszym wnętrzu czarne welony, które mają na celu stłumienie naszego wewnętrznego światła i rozbijają związek trzech głównych elementów zanieczyszczając żółtą siarkę na kolor czerwony, którą w religiach Dalekiego Wschodu nazywa się iluzją nie pozwalającą nam dotrzeć do prawdziwej rzeczywistości, na wszelkie sposoby Lucyfer opóźnia cały proces.

Kiedy uda mu się zaćmić nasze wewnętrzne światło znowu pojawia się w naszym wnętrzu wielka ciemność, człowiek znowu musi wchodzić do swojej jaskini niczym Herkules, który wykonywał to zadanie dwanaście razy, na tej drodze spotyka cienie, potwory i demony w różnej formie. Jeśli się poddamy i wpadniemy w łapy Lucyfera i jego pomocników powoli zapominamy o swoim prawdziwym pochodzeniu, zmieniamy myśli, czyny, ponownie stajemy się człowiekiem niewiedzy. Wtedy i Lucyfer daje nam spokój. Do walki z Chrystusem zawsze wychodzi Lucyfer.

Tylko przez powrót do wnętrza ciemniej jaskini ponownie skorygujemy własne błędy i znajdziemy we własnym wnętrzu swoje słońca. Na tym etapie musimy rozpoczynać pracę od nowa.

Jaką funkcję spełnia w organizmie człowieka siarka?

Jest najbardziej interesującym bioelementem, zupełnie nieporównywalnym z innymi substancjami aktywnymi w procesie przemiany materii. W ciele tworzy oddzielną kategorię, jest pośrednią substancją w korowodzie białka, minerałów, i witamin.

W ciele człowieka znajduje się około 0,25% siarki i kiedy występuje jej niedobór prowadzi do poważnych zaburzeń przemiany materii. Siarka spełnia ważną funkcję w mitochondriach, niczym swoista zapłonowa świeca, to dzięki niej w naszych komórkach tli się wewnętrzny ogień. Żaden inny minerał nie jest tak ważny w przemianie materii i to w taki sposób wielostronny i różnorodny.

Niedobór siarki powoduje lęki, niepokoje, bladą cerę, łamliwe paznokcie, twarde włosy, zwiotczałą tkankę łączną, zaćmę, zatrucie wątrobowe, zaburzenia procesów ukrwienia ciała, dolegliwości stawów.

Od siarki zależy nasza uroda, elastyczna skóra, mocna tkanka łączna, mocne paznokcie, zdrowe stawy. Osłania przed stresami, dodaje poczucie szczęścia, równoważony nastrój, daje odprężenie. Pomaga w przemianie węglowodanów, tłuszczów, reguluje jądra komórkowe, oddychanie komórkowe, ukrwienie, funkcje stawów i procesy energetyczne.

W mistycyzmie siarka wiąże się z Lucyferem ziejącym ogniem i siarką. Dowiadujemy się jednak o dwóch rodzajach siarki: tej czystej występującej w wartościowej postaci i tej zanieczyszczonej, która działa w druga stronę. Żółta siarka jest symbolem Wielkiego Dzieła, jako ognistego Ducha, który wszystko ożywia. Występuje jako ogień, który pochodzi od Słońca.

Duch - Merkury
Ciało - sól
dusza - siarka.

Jezus Chrystus i Lucyfer to dwa przeciwne sobie bieguny. Jezus Chrystus stymuluje nowe życie. Za pomocą siedmiu promieni, siedmiu kolorów Słońca, które odpowiadają siedmiu dźwiękom skali muzycznej, również siedmiu podstawowym cząsteczkom/nasionom materialnego bytu została obsiana nasza matka Ziemia. Z małych nasionek rozwinęły się potężne Królestwa: minerałów, roślin, zwierząt i człowieka. Wszystko było ze sobą w harmonii dopóki nie nastąpił kryzys w Raju. Została zakłócona równowaga kiedy w ten idealny świat posiał kłamstwo Lucyfer, który cały czas sprzeciwia się Jezusowi Chrystusowi i wprowadza w życie zupełnie inne nauki.

Jezus Chrystus prowadzi ludzi do zbawienia, Lucyfer do rebelii.
Jezus Chrystus do prawdy, Lucyfer do kłamstwa.
Jezus Chrystus uczy miłości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, wprowadza w życie najlepsze cnoty.
Lucyfer: nierządu, nieczystości, wyuzdania, bałwochwalstwa, nienawiści, zazdrości terroru, pijaństwa, orgii, egoistycznych ambicji.

Biblia pisze, że Lucyfer pozostanie zbuntowany przeciw Bogu do końca. Pod koniec czasów „bestia”, po wcześniej stoczonej potężnej wojnie zostanie wrzucona do jeziora ognia.

Idąc za naukami Jezusa Chrystusa człowiek osiąga zdrowie i zrównoważone ciało i uczy się jak osiągnąć ostateczną perfekcję. Idąc w ślady Lucyfera człowiek osiąga odwrotny skutek.

Większość ludzi wierzy w anioły, ale nie wierzy już w demony, a przecież demony są upadłymi aniołami, których zbuntował przeciw Bogu Lucyfer. Lucyfer był aniołem o niezwykłej urodzie i wielkich mocach, lecz jego duma przyczyniła się do jego upadku

„Serce twoje stało się wyniosłe z powodu twojej piękności, znikła twoja przezorność z powodu twego blasku. Rzuciłem cię na ziemię, wydałem cię królom na widowisko.” (Ez 28, 17)

Lucyfer kontynuuje swój bunt do dziś, nienawidzi Boga i niszczy Jego plany. Potrzebuje ludzi, aby czcili jego i postępowali zupełnie odwrotnie niż dzieci Boga, chce, aby ludzie wchodzili na złe drogi. Skupia się na naszym duchowym wnętrzu, niszczy w nas Istotę Chrystusa i pobudza nasze ego do myślenia - to ja jestem bogiem. W ten sam sposób zniszczył siebie.

Lucyfer ma swoich wiernych pomocników o wielu imionach, którzy również dobrze potrafią ingerować w człowieka świadomość, cielesność, zaślepiają, pozbawiają jaźni, czynią z ludzi puste i niewładne istoty. Robią wszystko, aby zawładnąć duszą ludzką. Obecnie ta wielka spółka Lucyfer i reszta demonów mocno bombardują ludzkość i to na wszystkich frontach, nawet duchowych. Wszyscy, którzy grzeszą pychą, fałszywą pokorą, dążeniami materialnymi czy sukcesami duchowymi nawet nie zdają sobie sprawy, że popadają w mrok. Ciężko jest mi to pisać, lecz coraz więcej ludzi żyje w strefie własnego podziemia, dużo mniej jest w strefie środkowej, a jeszcze mniej w niebiańskiej, pomimo że tyle osób jest przeświadczonych o własnym pozytywnym duchowym rozwoju i swojej właściwej drodze.

Poprzez upadek Lucyfera została zakłócona cała harmonia sił natury co oczywiście najlepiej widać w naszym życiu. Obecnie wszystko mamy skierowane na zniszczenie naszego fizycznego i duchowego systemu; choćby poprzez szczepionki, które poważnie wpływają na naszą osobistą karmę. Szczepionki są bardzo szkodliwe w naszej duchowej ewolucji, podobnie jak i inne chemiczne lekarstwa. Największym niebezpieczeństwem szczepionek jest to, że możemy zniszczyć duszę ludzką. Wrogowie ludzkiej duchowości wiedzą co robią i to na wszystkich polach naszego życia, i nie jest to kwestia tylko naszego zdrowia.

W zdrowym organizmie o właściwym chemicznym składzie wszystko jest aktywne i pracuje w wielkiej równowadze, każdy jeden proces, czy to spalania, czy uzdrawiania, wszystkie substancje kształtują się same. W chwili kiedy mamy zakłócone nasze nerwy, jądra komórek trudno mówić o dobrym przewodnictwie jakiejkolwiek energii. Podobnie jest z nadmiarem tłuszczu, który blokuje połączenia duchowe na poziomie dusza - Duch. I tak można długo wymieniać, a to wszystko wynika z naszej cywilizacji i jej świadomego niszczenia życia.

cdn...

26 Nov. 2011

WIESŁAWA