W Huston w Teksasie przez kilka kolejnych dni obserwowano pojawienie
się UFO. Nakręcono wysokiej jakości filmy obrazujące na ciemnym
niebie charakterystyczne światła, które zmieniały wiele razy
kierunki sugerujące, że był to kosmiczny pojazd.
17 list. 08 zaobserwowano
migające na niebie światła i nakręcono film.
18 list. 08 następny, na
którym po przybliżeniu latającego obiektu zaobserwowano niezwykle
duży pojazd kosmiczny przypominający latający spodek.
19 list. 08 - i tej nocy
zaobserwowano na niebie charakterystyczne światła, sugerujące
pojawienie się w tym rejonie UFO.
Przebudzeni mieszkańcy Teksasu wpatrywali się
z zainteresowaniem w niebo, obserwowali latające obiekty.
Obserwatorzy zadają pytanie:
czyżby to były obiekty wyczekiwane przez świat 14 października 2008
r.?
W telewizji amerykańskiej i kanadyjskiej pokazano w wiadomościach
filmy z tego zdarzenia.
Trzymajcie oczy na niebie i miejcie w pogotowiu w ręku kamerę, może
się zdarzyć, że będziecie świadkami wielkich wydarzeń.
W listopadzie 2008 zaobserwowano większy ruch
UFO na niebie w wielu miejscach na świecie.
(Wiadomości z dnia 19 list. 2008)
W dniu 16 list. 08, Lokalizacja: pomiędzy London i Woodstock, Ontario, Kanada.
Godz. 9.09 PM, Ilość świadków 1,
Ilość obiektów: 1,
Czas trwania: około 30 min.
Obiekty
latające obserwowano w Saskatchewan i w południowej
Albercie. Wiadomość z dnia 20 list. 2008 - Edmonton, Kanada:
godzina 21:24, wiele ludzi obserwowało jasno pomarańczowe
światło, które nagle znikło za horyzontem. Richard
Bellington jadący samochodem autostradą 2 niedaleko Edmonton
obserwował jasny ogień na niebie, zadzwonił na 911. Peter
Karoluk twierdził, że obiekt wylądował, przypominał mu
wielkością foodbolową piłkę.
Łuna światła na horyzoncie - Edmonton, Kanada - 20 listopada
2008
Dan
Charrois mieszkający 50 km na płn od Edmonton twierdził, że
w jego domu odezwały się kamery bezpieczeństwa w chwili
ukazania się pomarańczowego światła. Były również zgłoszenia
przerw w internecie. Wielu obserwatorów uważa, ze nie było
to jednak UFO tylko meteoryt.
