WIERSZE I OBRAZY

WIERSZE ELŻBIETY BIEŃKO-KORNACKIEJ
(CZĘŚĆ 3)
LINK! DO CZĘŚCI 2

LINK! DO CZĘŚCI 4

Co kryje twoje serce...



Co kryje twoje serce na dnie
Owinięte delikatnymi listkami przeznaczenia
Tajemnicę poprzednich wcieleń smutek łez wstydliwe uniesienia...
Za oceanem żalów i pożądliwości
Otoczone nieprzebytym murem dobrych i złych uczynków dzikiej przeszłości
Gdy milkną burze i huragany
Gdy biją dzwony tysiąca innych serc dotąd niepoznanych
Otulone płatkami róż przeznaczenia
Co kryje twoje serce na dnie...
Miłość najczystszą - jedyną -
sekret ludzkiego i boskiego istnienia
Przeszyte złotym promieniem wieczności
Drży i czuje na najczystszych strunach miłości
Ono jedno i ty - a jakby było ich więcej
Tysiące serc bijących podobnie goręcej
Jednym rytmem jednym tętnem
.........................................
Posłuchaj- razem z twoim-
Bije serce Wszechświata...



Jestem



Jestem...
Matczyną miłością otulającą Twoje człowiecze ciało
Kojącym wiatrem osuszającym krwawy pot na skroni
I morzem dobrotliwych łez obmywających Twoje skrzyżowane stopy
Jestem... czując małość przy Tobie
A Ty Panie patrzysz na mnie i milczysz...
A przecież Ty
Jesteś...
Tysiącami równoległych światów na osi Źródła Światła
Tysiącami Słońc na horyzontach narodzin życia
I tajemnicą miłości mojego serca
I też kroplą ulgi w oku Barabasza
Niepojęty i nieogarniony
Jesteś...
MIŁOŚCIĄ



Jestem żeglarzem



Jestem żeglarzem
Poszukiwaczem zaginionych lądów, urojonych pragnień
I niespełnionych marzeń.
Wspomnień urwanych, nadgryzionych zębem czasu
I nieprzyswajalnych skojarzeń.
Jestem żeglarzem jak inni,
Poszukiwaczem przygód, namiętności i namiastek szczęścia
Zabarwionych goryczą smutku.
Ale jestem też wędrowcem chmury tęczowej na niebie szerokim
I tajemniczym pielgrzymem klękającym na wzgórzu wysokim.
Kim jestem?
Może maratończykiem czasu i... miłości ?
Kim jestem naprawdę? Powiedz!

A gdyby tak...



A gdyby tak...

Kochać niewinnie w odcieniach groszku zielonego,
Płonąć ze wstydu w czerwieniach maka przydrożnego,
I... stąpając ostrożnie dywanem pól liliowych cudnych,
Spoglądać w oczy czule daliom kolorów przeróżnych.
Dotykać ust muśnięciem żółtych motyli łąkowych
I całować dumne ostróżki po płatkach różowych.
Niecierpliwie drżeć jak osika w zieloności gaju
I moczyć lekko stopy w kryształowym łez ruczaju.
A gdyby tak...
Rozmawiać z aniołami w błękitach niebieskich
I kąpać oczy modrością bławatków królewskich?
Poznawszy odwieczną tajemnicę życia swego
Już nie chcieć życia innego i ludzkiego
I kolorowe wić wianki marzeniami sennymi,
I rzucać je na wodę westchnień garściami pełnymi.
A gdyby tak...
Tutaj na ziemi żyć pełną piersią - serdecznie i tkliwie
Z przyjaciółmi swymi - na wieczność, zawsze i szczęśliwie?!

2007



Podaj mi rękę...



Podaj mi rękę, kochany, otocz ramieniem, ukołysz sny moje
W dłoni twej jak w sercu duszy zamknę marzenia swoje
Tyle długich lat tęsknoty, milczącego czekania
Tyle gorzkich lat spełnienia udawania

Bo czyż można z piersi serce wydrzeć głupie
Oszalałe miłością gdy strzałą na wieczność zatrute
Czyż można odwrócić się, odejść, zapomnieć marzenie
O tej miłości jedynej, co tka każde westchnienie
Czyż los nam nie sprzyja pukając strudzenie?

Podaj mi rękę, kochany, przytul marzenie
Gorącymi wargami ukoję każde twoje zmartwienie
Płatkami kwiatów umaję posiwiałe skronie
To nic, że tak długo, tyle lat...cóż... przeznaczenie.
Bo miłość jest jedna i właśnie teraz daje nam ukojenie.

Podaj mi rękę kochany...

2009



Woreczek smutków



Zawiązałam woreczek smutków -
Małych i dużych,
Prawdziwych i tych bardzo bojaźliwych.
Jeżeli zechcę posmutnieć - otworzę go -
Ale po co?
Z przyzwyczajenia i dla zmysłów ukojenia?
Może lepiej - porozstawiać uśmiechów drogowskazy,
Widoczne znaki losu i jego nakazy,
Porozświetlać kąty lampionami świateł nadziei,
Pogłaskać rano psa, utulić kota przy kądzieli,
Rozradować duszę promieniami słońca w zenicie
I zasnąć wieczorem w objęciach marzeń - w niebycie,
Poszybować radośnie skrzydłami ramion do Nieba
I zostawić na Ziemi woreczek smutków, na zawsze.
Tak trzeba!

2007



Jak Ciebie kocham...



Jak Ciebie kocham
Patrząc na uśmiechniętą twarz na fotografii
Całym sercem...
Twoje ciemne oczy przenoszą do mnie głębię oceanów czułości
Twoje słodkie usta obrzucają miłością ponadczasową
Drży moje serce...
A jak ciebie kocham mijając cień człowieczeństwa
Czy wielbię Ciebie odczuwając woń białych kalii
Zamykam serce chowając twarz odwracam głowę...
Ale Ty Panie znasz mnie wiesz wszystko
Twoja dobrotliwa twarz wybacza każde potknięcie
Wyciągasz do mnie ręce i bierzesz na swoje ramiona
Całym sercem...

Kwiecień 2009



Jutro...



Jutro wstanę radosna, pełna sił i zapachu Słońca
Jak długo wyczekiwana wiosna
Jutro
Zatańczę boso na tęczowej rosie o poranku
I zaśpiewam szeptem soczystej trawie
O deszczu - jej kochanku
Jutro
Umaję złote loki białymi stokrotkami w rozkwicie
I obrzucę pocałunkami kielichy żółtych tulipanów
W miłosnym, niewinnym zachwycie
Jutro
Opowiem wiewiórce jak pachnie moja leszczyna
A spłoszonemu dzięciołowi - gdzie rośnie gorzka buczyna
Jak wielobarwny motyl polecę do róż u Franciszka
Bo tam, pod kapliczką źródełko mocy tryska...
Jutro
Lecz dzisiaj
Mój Księżycu, przyjacielu najdroższy i najuboższy
Srebrzystą poświatą tylko otulić mnie możesz...

2009



Ukochany Panie



Ukochany Panie,
Zanurzam się w oceanie miłości do Ciebie.
Otwieram oczy pięknem mglistego poranka dnia.
Zamykam różowością nieba o późnym zmierzchaniu.
Ale Panie,
Dlaczego wokół mnie, aż tak wiele milczącego cierpienia?
Wiem.
Przecież to smutny cień istnienia milczenia.
Ale ja Panie
Czuję Ciebie, więc żyję.
Kocham wulkany, ziemię, skał marzenia,
A także srogie losu mego spojrzenia.
-Przytul mnie, przygarnij, obejmij miłością moje ciało.
Tylko tyle chcę od Ciebie!



Jam Jest



Jam Jest jaśniejącym obliczem milionów Słońc,
Aureolą jasności miliardów srebrzystych Księżyców,
Bramą światłości do wiekuistego Nieba.
Ja, Pan Wszechświatów,
Tajemnica - twojego nieba.

2008 - z cyklu ,,Listy od Boga.



Nie trzeba



Nie trzeba zaklęć tajemnych, spojrzeń oczu ognistych
I żaru warg namiętności.
Nie trzeba.
Nie trzeba zbliżeń fizycznych, pozycji horyzontalnych
I ognia ciał pożądliwości.
Nie trzeba.
Nie trzeba fałszu, obłudy ukrywania
I obaw trudnych pytań zadawania.
Nie trzeba.
Trzeba drgnięć oczu tkliwych, spojrzeń serdecznych,
Prostej drogi komunikacji -
Słów śpiewnych, Boskiej melodii ciał kochania
Na tęczowej fali rozmiłowania!
I serc przytulenia na dalekiej drodze do Nieba Zapomnienia.
Trzeba!

2008



Znalazłam szczęście



Znalazłam szczęście.
Spotkałam je przy drodze.
Miało zbolałą twarz moich rodziców.
Zgłodniałe ręce dziecka
W telewizyjnym programie.
I oczy starego psa.
Nie wiedziałam.
Przytuliłam szczęście.
Ma serce całego Wszechświata!

2007




ELŻBIETA BIEŃKO - KORNACKA