Jestem wiary muzułmańskiej i
narodowości tureckiej. Z zawodu jestem rzeźbiarką i nazywam się
Sermin Giiner. W 1983 r. pewien młody kapłan franciszkański zwrócił
się do mnie z prośbą, bym wykonała popiersie z brązu przedstawiające
jego współbrata zakonnego, który oddał własne życie w hitlerowskim
obozie koncentracyjnym, aby uratować życie pewnego ojca rodziny. To
właśnie on, nieodżałowanej pamięci o. Renato Bernardi, zmarły w 1987
r. w wypadku samochodowym, którego poznałam nieco wcześniej w
bazylice Św. Antoniego w Istambule, zaznajomił mnie z o.
Maksymilianem.
Przedstawił mi w skrócie losy tego polskiego
zakonnika, którego niedawno Kościół ogłosił świętym, i wyjaśnił mi,
że wspólnota franciszkańska Św. Antoniego chciała utrwalić jego
pamięć w brązie i przedstawić go jako przykład altruizmu nie tylko
chrześcijanom, ale również bardzo wielu muzułmanom, którzy
przychodzą modlić się do bazyliki Św. Antoniego, oraz licznym
gościom zwiedzającym i podziwiającym tę dostojną świątynię. Wtedy
też zaczęłam czytać biografię o. Kolbego, ponieważ przed
przystąpieniem do pracy chciałam dobrze poznać tę postać, którą
miałam uwiecznić w brązie. Czytałam z dużym zainteresowaniem, które
stopniowo przerodziło się w religijny szacunek.
Duże wrażenie
wywarła na mnie historia z lat młodości, w szczególności zaś wizja
Maryi, która ofiarowała mu dwie korony, a on chciał mieć jedną i
drugą. Fakt ten świadczy o dojrzałości przerastającej wiek małego
Rajmunda. Podziwiałam, że mimo słabego zdrowia dzięki swej wierze w
Boga zdołał pokonać tyle przeszkód, które napotkał w latach swej
młodości, gdy kształtowała się jego osobowość. Człowiek o tak
wielkim talencie i bystrej inteligencji mógł zostać wielkim uczonym,
a jednak wybrał powołanie zakonne, idąc w ślady św. Franciszka. Jego
marzeniem i ambicją było dobro bliźnich. Zadrukowany papier stanowił
dlań potężny środek, aby zwalczać błędy, rozpowszechniać prawdę,
głosić na cztery strony świata prymat miłości i ofiarować nadzieję
tym, co jej najbardziej potrzebowali.
Wiele mi dało do myślenia
również jego wielkie otwarcie na najróżniejsze kultury, a nawet
gotowość do dialogu z innymi religiami. Choć był człowiekiem głęboko
przekonanym o swoim credo i całkowicie oddanym krzewieniu Ewangelii,
nie znajdował przeszkód w nawiązywaniu przyjaźni z buddystami czy
osobami innych religii, przy pełnym szacunku dla ich religijnych
przekonań. Jest to postawa, która może wprawić w zakłopotanie kogoś,
kto zna mentalność tamtych czasów, lecz dzisiaj może ona być na
pewno zachętą dla tych, którzy poprzez międzyreligijny dialog chcą
naprawdę wytwarzać klimat wzajemnego szacunku, odprężenia i
pokojowego współżycia oraz owocnej współpracy na rzecz człowieka.
Jednak dopiero jego heroiczny gest zaofiarowania własnego życia, aby
nieznanemu ojcu rodziny umożliwić uściskanie żony i dzieci, pozwolił
mi zrozumieć podstawową wartość chrześcijańskiej miłości.
Poza tym
zdumiewa jego zachowanie wobec współtowarzyszy celi, skazanych jak
on na śmierć głodową: zapominając o sobie starał się pomóc im, aby z
pogodą ducha przyjęli śmierć. W tym celu utwierdzał ich w wierze w
sprawiedliwego Boga i w pewności co do istnienia życia
pozaziemskiego. To wszystko wzbudziło we mnie i nadal we mnie
wzbudza uczucia szlachetnego altruizmu wobec nieszczęśliwych i wobec
wszystkich, którzy cierpią niesprawiedliwie.
Po trzech miesiącach
pracy nadszedł dzień odsłonięcia popiersia. Wyznaczono go na święto
św. Antoniego, 13 czerwca 1983 r. W zapełnionym wiernymi kościele,
po uroczystej koncelebrze, w której uczestniczyli przedstawiciele
wszystkich Kościołów chrześcijańskich istniejących w Istambule, i po
krótkim przedstawieniu postaci o. Kolbego, ówczesny wikariusz
apostolski Mons. Pierre Dubois odsłonił popiersie i poświęcił je.
Następnie przyszła kolej na modlitwy w różnych językach - było ich
około dziesięciu - które zostały odmówione przez przedstawicieli
różnych chrześcijańskich wyznań: greckiego, ormiańskiego,
syryjskiego, chaldejskiego, nadto w językach: angielskim,
niemieckim, francuskim, włoskim, polskim, tureckim... Mnie osobiście
przypadł zaszczyt wygłoszenia wezwania po turecku w imieniu
muzułmanów.
Było to jedyne w swoim rodzaju przeżycie, którego nigdy
nie zapomnę, i naprawdę czuję się dumna z faktu, że przyczyniłam się
do zapoznania również mojego narodu z bohaterską postacią, która
potrafiła rozsiewać światło prawdy i ciepło miłości w świecie
spowitym ciemnościami kłamstwa i nienawiści. Na płycie marmurowej,
znajdującej się na tle popiersia, zostało wyryte imię o. Kolbego z
jego słowami w języku włoskim i tureckim: "Tylko miłość jest
twórcza". Kończąc, mogę szczerze powiedzieć, że odkąd poznałam o.
Kolbego, jego postać i przykład wspierają mnie i dają natchnienie,
szczególnie w trudnych momentach życia.
Co więcej, przez ten pomnik
ku jego czci jego przesłanie miłości sięgającej aż do największej
ofiary - z własnego życia - pozwoli zrozumieć tym, którzy go
podziwiają, że tylko kochając bliźniego będziemy mogli zbudować
bardziej sprawiedliwe społeczeństwo i lepszy świat, w którym
zapanują pokój i harmonia między narodami.
Sermin Giiner rzeźbiarka
Źródło:
LINK!
|