WIELCY LUDZIE

JEZUS - WIERSZE
(CZĘŚĆ 1)
LINK! JEZUS - WIERSZE - CZĘŚĆ 2

BOSKIE MIŁOSIERDZIE

  Panie Boże!
Jakiej to trzeba wiary
i wielkiej siły
aby dźwigać Twój krzyż.

  Panie Boże!
Jakiej to trzeba rezygnacji
i oddania Tobie
aby na tym krzyżu zawisnąć.

  Panie Boże!
Jakiej to trzeba miłości
aby Cię jeszcze
wielbić.

  O Panie Boże!
Droga Krzyża nie była łatwa
dla Twojego Syna, Jezusa.
I dla nas też jest okrutnym ciężarem
pod wpływem,
którego serce pęka.

  Oczy nasze już nie płaczą
bo łez w nich brakuje.
Usta nasze już nie pragną
bo przestaliśmy istnieć dla siebie.

  Ale ile jest jeszcze nadziei
w naszych sercach.
Ile jeszcze sił
w naszych duszach
aby poruszać ustami
modlitwy.

  Bo my tak mocno Ci ufamy.
Tak mocno wierzymy
w Twoje Miłosierdzie.
I tak mocno tulimy
ten nasz krzyż do siebie.

  Nigdy nie uwierzymy
byś mógł nas opuścić.
Nasza wiara w Twoje
Boskie Miłosierdzie
czyni ten krzyż lekkim.

  Z wielkim wysiłkiem podążamy
coraz wyżej na górę,
aby ujrzeć promienie słońca,
przemienić ciemności
w światłość.
Aby Twój Boski blask przeszył
nasze serca.
Aby je uzdrowił.
Aby odbiciem lustra
odpowiedziały na Twoją
Wielką Miłość.

  Abyśmy
wszyscy razem zawołali,
Alleluja!!!

- Patrykowi -

JEZUS

  Błogosławiony człowiek,
który znalazł schronienie u Jezusa.
Jezus jest drzewem życia.
Swoją mądrością ugruntował Ziemię
i naszą wiarę.

  Rozumem otworzył niebiosa.
Jest życiem każdej bogobojnej duszy.
Jej furtka do raju.

  Dusza wie,
że Jezus jej nigdy nie zgubi,
a jeszcze wolność wróci.

Jezus.
Jest większym klejnotem,
niż złoto, srebro czy nawet diamenty.
Jego drogi są drogami rozkoszy.
Jego ścieżki wiodą tylko do pokoju.
Pod jego opieką nie zachwieją się nogi.

  W nocy spokojnie zaśniesz.
Nigdy nie spadnie na ciebie,
 znienacka nieszczęście.
Bo Jezus nie spuszcza cię z oczu.

  Szczęśliwi ci co z nim trzymają.
To On umacnia ich wiarę.
Dodaje siły słabemu ciału.
W głowę wlewa mądrość.
Czyni bezpiecznym ich mieszkanie.
Kto kroczy z Jezusem,
będzie zawsze roztropny.
Zachowa przezorność.

  Tylko głupiec ucieka od Jezusa.
Nie dotrzymuje mu kroku.
A to go gubi i zabija.
Wieczny strach nim miota.
Nie może pozbyć się własnej niedoli.
Jego życie to ciągle utrapienie.
Bo nie czci Imienia swojego Pana.

  Jezus.
To dla człowieka największy skarb.
Najlepszy przyjaciel.
Strzeże jego życia.

  Jezus.
To najcenniejsza perła.
I nie ma na nią ceny.
Jest ulgą dla ciała.
Ozdobą dla duszy.

  Wyjdź do Jezusa.
Stoi u twojego progu.
Zaproś Go do środka.
Umiłuj i czcij z całego serca.
On ci to wynagrodzi.

  Ukoronuje,
w swoją mądrość, sprawiedliwość i miłość.
Bo to największy skarb dla ciebie.

  Wyjdź przed swoje drzwi.
Otwórz szeroko.
Wpuść Jezusa!
To najważniejszy twój gość!
Otwórz bramy swojego serca.
A On odmieni życie twoje.  

CIEMNA NOC..

  Bóg się rodził,
noc truchlała.
Przeczuwała,
co się będzie działo.

  Wymordował Herod
wszystkie dzieci.
A chciał zabić tylko jedno,
co nikomu w niczym
nie zagrażało.

  Matki z bólu umierały.
A ten jeden umknął,
ukryty
pod bezpiecznym
skrzydłem.

  Wyrósł, zmężniał
w świat wyruszył.
Uczył opowieści dziwnych,
nie dla wszystkich
zrozumiałych.

A tym razem,
Piłat przejął
sprawy w ręce swoje.
Sam nie wiedział,
czy ma rację...
czy pobłądził?

  Oddał w ręce żydów.
Litości w nich nie było.
Nie wiedzieli,
że złe czynią.
Serce skazanego,
Żałobą się okryło.

  Noc truchlała,
Bo wiedziała,
Że głupota w swej głupocie,
Mądrość ukrzyżowała.

  On wybaczył,
do Raju zabrał.
Wyrwał z ciemnej nocy,
światłości nadał mocy.

  Już nie będziesz
truchlała, nocy ciemna.
On odmienił
Ludzkie przeznaczenia.  

NIEZGŁĘBIONE...

  "...niezgłębione,
Któż  to odkryje..."
Bóg stworzył człowieka
i dał mu wszystko.
Korzysta on z wielkich bogactw
i skarbów.

  A sam jeździ po świecie
na biednym osiołku.
Nogi własnym sługom umywa
i wyciera je dobrze.

  ...niezgłębione,
któż to odkryje...
Ty człowieku masz nawet włosy
na głowie policzone.
Nie może ci niczego braknąć.
Masz tylko wierzyć
i ufać Bogu swemu.

  A On karmi cię własnym ciałem
i krwią własną poi.
Łzy wylewa nad tobą.
Przebacza i zabiera do Raju.
Chce cię uczynić szczęśliwym.

  ...niezgłębione,
któż to odkryje...
I Salomonowi było trudno.
A cóż dopiero tobie człowieku
bez jego rozumu.

  Nie stój tak na uboczu.
Połącz się z Miłosierdziem Bożym.
To Boga do krzyża przybili,
dla twojego wiecznego żywota.

  I niezgłębione są to tajemnice
i któż je odkryje.
Dlaczego Bóg tak mocno umiłował,
tego marnego człowieka?  

CZERWONE MAKI 

Kiedy byłam
jeszcze mała,
po ukwieconych polach, biegałam.
Lubiłam zbierać bławatki.
Wianki z nich wiłam
i na głowę,
wkładałam.
 Kąkole...
też zbierałam.

  Ale najbardziej
w pamięci  mojej
 czerwone maki... utkwiły.
Wszystkie wzgórza, obrastały.
Ich płomienna zorza
oczy przyciągała.

  A kiedy dorastałam,
to z lekcji historii
 zapamiętałam
następne maki
...Monte Casino.
Waleczni żołnierze
i te maki, czerwone
...ich krew pijące.

  I widziałam,
greckie wzgórza na wiosnę
w czerwonych
makach, kwitnących.
Wyglądały
jak dywan szkarłatny,
który ścielił drogę
do świątyń, zapomnianych.

  A była jeszcze jedna góra
naznaczona szkarłatem.
I nie były to maki,
była to Golgota.
Tam rozegrał się bój ostatni,
między prawdą i fałszem!

  I na zawsze ta góra
 krwią się okryła.
Na zawsze zawisła
nad nią hańba.
I tylko jeden krzyk rozpaczy,
przeciął wielką ciszę.
" Boże czemuś mnie opuścił?"

  Czy opuścił?

  Rozerwało się niebo
...o szóstej godzinie!
Ziemia otworzyła swe wnętrze.
I rozdarło się w świątyni płótno.
Strumień deszczu
zmywał krew, szkarłatną.

  To na pamiątkę,
tej wiecznej prawdy,
czerwone maki
kwitną na wzgórzach.
Przykrywają
tą niegodziwość, wielką.

  I nie wiem,
czemu właśnie
te maki,
tak mocno żyją we mnie?

   

VIA DOLAROSA

  Chodził z dwunastoma,
nauki rozgłaszał.
Ścieżki Pańskie
przecierał
nasz kochany, Jezus.

  ...i jeden z dwunastu
Go zdradził...
...a przecież jadł i pił
z Jego kielicha,
rękę zanurzał
w tej samej misie...

  Wziął
Jezus chleb do ręki,
pobłogosławił,
" Bierzcie to jest ciało moje",
połamał
i dał im.

  Odmówił dziękczynienie,
trzymając kielich wina w dłoni,
" To jest moja Krew Przymierza".
Dał im i pili z niego.

  A On smutny
pozostał.
Serce odczuwało trwogę.
Gorliwie się modlił,
upadłwszy na ziemię.

  ...tak jak Jezus
przepowiedział...
Judasz
przyprowadził
zgraje z kijami,
w ręce oprawców wydał.

  Sądzili
przed Radą Wysoką.
Słuchali
jak fałszywie
przeciw Niemu świadczyli.
Bluźnierstwem
obrzucili
...a On...milczał...

  ...i uczniów nie było...
uciekli...
zanim kogut powtórnie
zapiał...
nauczyciela swego,
już nie znali.

  Odrzucony
przez własny naród.
Uwięziony
niczym zbójca.
Osądzony
chociaż... nic złego
nie uczynił.

  W purpurę Go ubrali.
Wieniec z ciernia
na głowę włożyli.
Przeklinając,
szyderczy hołd
mu składali.

  Plując na Niego
wyprowadzili
w jego ostatnią,
drogę krzyżową.
Założyli
na Jego ramiona
krzyż ciężki.

  Przymusili
Szymona z Cyreny
aby niósł Krzyż Jego,
kiedy Jezus z sił opadł.
Pośpiesznie prowadzili
na Golgotę.

  Ukrzyżowali
...a razem z nim
dwóch złoczyńców.
Słowa Pisma wypełnili,
" W poczet złoczyńców
został zaliczony".

  - Mesjasz, Król Izraela -
zawisł na krzyżu
...jeszcze zawołał
ostatnie słowa
"Elai, Elai, lama sabachtani".
i skonał
... o szóstej godzinie...

  Stare przymierze
istnieć przestało.
Od góry do dołu
na dwoje się rozerwało.

  " Prawdziwie ten człowiek
był Synem Bożym",
tylko setnik
to zauważył.

  Józef z Arymatei
ciało wykupił.
Przed szabatem
do grobu złożył.
Wielki kamień
przed wejście zatoczył.

  Milczenie zapanowało...
na wiele godzin...
wielu serca... zatrwożyło,
niewinnego zbili.

  A dnia trzeciego
grób był już pusty.
Nie znaleźli Syna Boskiego
a przecie... był dobrze ukryty.

  Tylko kamień odwalony
i prześcieradło...
z wizerunkiem ...tego,
którego
do grobu złożyli.

  On sam...
grób opuścił.
Zmartwychwstał.
Nam wszystkim
...drogę zbawienia...
pokazał.
 

WIESŁAWA