Człowiek jest stworzeniem poszukującym, jego umysł jest zawsze
niespokojny. Kieruje się ku rzeczom i zjawiskom niezbadanym. Tropi
nieustannie wszelkiego rodzaju wiedzę. Rzeczy małe i rzeczy wielkie
poruszają na różnych poziomach tajemnicami wszechświata. Ludzie
próbują zgłębić się i w tą najwyższą wiedzę, lecz by ją zgłębić
należy zasadniczo zmienić własne myślenie. Kosmiczna wiedza, którą
ludzkość dzisiaj posiada jest płytka, płynie w granicach
wyznaczonych przez nią ignorancji. By dotrzeć do prawdy należy
praktykować główne drogi a nie boczne ścieżki, które tylko
przeszkadzają w rozwoju duchowym. Wprzódy należy wszystko
uporządkować, pozbyć się tego co złe. Człowiek powinien powrócić do
pierwotnego źródła. Umysł ludzki odczuwa zakłopotanie dopiero
wówczas, gdy ma doczynienia z Bogiem.
Gubi się i chowa w ciemność.
Bóg jest Istotą Nieśmiertelną niczym nie ograniczoną a nasze umysły
są bezradne w sprawach dotyczących Boga. Żaden ludzki umysł nie jest
tak doskonały aby sięgnął do nieograniczonego umysłu Boga. Mimo
ograniczeń człowieka Bóg wszędzie i wszystkim ludziom umożliwia
poznanie Jego Prawdziwej Istoty. Wielokrotnie objawia swoje prawdy.
Musimy szukać Boga, nie wolno być dla niego obojętnym. Do tej pracy
należy zaprzęgnąć nasz umysł i zaangażować całe serce. Człowiek
powinien zrobić wszystko aby znaleźć mądrość Boga, bo mądrość można
otrzymać tylko od Niego. Należy Go szukać z pokorą.
Największą
przeszkodą w poszukiwaniu Boga jest duma i wysokie mniemanie o
sobie. Przez nasze ludzkie ograniczone umysły nie jesteśmy w stanie
pojąć całej istoty prawdy duchowej. W poszukiwaniu głębokich
duchowych prawd musimy podchodzić nie tylko z pokorą, z otwartym
umysłem, ale i bez przesądu Jeśli ktoś ma poprzednio sformułowane
poglądy, jego stare myśli będą się krzyżować z nowymi i dlatego tak
często ludzie nie mogą uwierzyć w to co jest tak bardzo oczywiste.
Umysły, które już zostały nasączone jakąś wiedzą coraz trudniej
wchłaniają nowe prawdy, zasklepiają się w starych formach. Nigdy nie
osiągniemy prawdy kiedy będziemy podporządkowani nie prawdzie tylko
nauce. Ważnym elementem w trakcie poszukiwania są moralia człowieka
a nawet takie uczucia jak złość i przewrotność też tłumią prawdę.
Nasze poszukiwania musimy rozpocząć od Jezusa Chrystusa.
Z początku możemy Go potraktować jako historyczną postać. Nie
uważajmy go za Boga w ludzkiej szacie. Z biegiem czasu w swoich
poszukiwaniach szybko zauważycie, że Jezus miał podwójną naturę:
boską i ludzką. Właśnie dlatego jest wyjątkowym zjawiskiem.
Swoje nauki głosił jako człowiek, ale często przypominał, że jest
Synem Bożym. Mówił też o Królestwie Niebieskim. Wejście do Królestwa
zależy od stosunku człowieka do Chrystusa. Odziedziczyć żywot
wieczny znaczy wejść do Królestwa Bożego.
Jezus wielokrotnie wołał:
"
Ja jestem prawdą, idźcie za mną"
Nikt z wielkich mesjaszy nie wypowiedział nigdy przedtem takich
słów.
Był świadomy swojego pochodzenia i przywoływał ludzi do siebie,
"Pójdźcie
do mnie, Pójdźcie za mną".
Narodzenie się Jezusa było przepowiedziane bardzo dawno przed Jego
narodzeniem w Starym Testamencie. Nowy Testament obfituje w zapisane
słowa, które świadczą, że wielu ludzi rozpoznawało w nim
przepowiedzianego Mesjasza. Jezus nie był dla człowieka tylko
drogowskazem, ale celem, do którego wskazują wszystkie drogowskazy.
Sam Jezus powiedział:
"...wielu proroków i królów chciałoby to widzieć
co wy widzicie, a nie ujrzeli
i usłyszeć co wy słyszycie, ale nie usłyszeli... "
(Łuk. 10; 23-24).
Należy zwrócić uwagę na cuda Chrystusa, które nie były dokonywane
egoistycznie ani bezcelowo. Ich celem nie było podkreślanie Jego
ważności czy demonstracją mocy fizycznej lecz wyrazem moralnego
autorytetu. Potrafił leczyć choroby, wyganiał demony
ale i nasycał głód ludzkiego serca.
Jakże wiele ludzi zarzuca dzisiaj Jezusowi, że nie był Mesjaszem
tylko zwykłym nauczycielem i spycha Jego osobę na dalszą pozycję. A
nawet są tacy, którzy twierdzą, że był oszustem.
Czy Jezus był oszustem?
Gwałtownie reagował na kłamstwo i obłudę u innych. Jezus nie był też
niemoralny.
Jezus był wyjątkową postacią nie podobną do innych swoich
poprzedników ani do wszystkich Jego naśladowców. Jego osobowości nie
da się połączyć z kim innym.
A przecież nie należał do wielkich tego świata, takich jak
Aleksander Wielki, Juliusz Cezar czy Napoleon a jednak jest ponad
nimi.
Jest WIELKI i po prostu
JEDYNY.
Jest Jezusem i niczego nie trzeba już dodawać.
Ciągle znajduje się poza zakresem rozumowania zwykłego człowieka.
Jezus w swoim życiu wielokrotnie miał stawiane wobec Jego osoby
poważne zarzuty. Ludzie nie byli dla niego życzliwi, starali się go
pochwycić na najmniejszym kłamstwie, zarzucali różnymi argumentami,
obrzucali obelgami. Tam, gdzie brakuje dowodów zawsze znajdą się
ludzie, którzy obrzucą błotem. Nawet tyle lat po śmierci Jezusa
nadal wystawia się Jego osobę na brudne dyskusje. Są tacy, którzy
wdzierają się z buciorami w czyste Jego życie depcząc Go i spychają
na niedogodną pozycję.
Liczne historyczne argumenty na
temat Jezusa i tak są już dzisiaj bez znaczenia.
Jego życie już zostało określone.
Był tym, który został ukrzyżowany, zmartwychwstał i wniebowstąpił.
To też Jezus - nikt przed nim nie dokonał takiego czynu.
Nie jest to ważne czy znajdzie się ktoś, kto w to nie wierzy, tylko
Jezus jak do tej pory jest utożsamiany z tymi nadnaturalnymi
faktami. Znajduje się duża ilość różnych źródeł ogłaszających liczne
dowody zmartwychwstania Jezusa. Ciało zniknęło, zostały tylko
prześcieradła i nie były złożone ani nawet dotknięte przez istotę
ludzką?
Ułożone w kokon wskazywały na to, że ten co w nich leżał z nich
wyfrunął... jak motyl a dwóch aniołów siedziało obok.
Kiedy Maria Magalena weszła do otwartego grobu ujrzała właśnie taki
obrazek.
Usłyszała też słowa:
"...Nie ma go tu bo wstał z martwych..."
Człowiek, który dąży do połączenia z Bogiem nie może tak łatwo
przejść obok takich faktów o zmartwychwstaniu Jezusa. Należy też
przyjrzeć się natychmiastowej przemianie uczniów Jezusa. Śmierć
nauczyciela doprowadziła ich do rozpaczy, cały świat obrócił im się
do góry nogami. Zmartwychwstanie zmieniło ich i rozwiało wszystkie
wątpliwości. Od tej pory nastąpiło w nich wiele zmian.
W chwili śmierci Jezusa została rozerwana kurtyna, otworzyła się
Wielka brama dla człowieka do Królestwa Niebieskiego. Nadal między
człowiekiem żyjącym i Bogiem jest wielka przepaść: światło i
ciemność, sprawiedliwość i bezprawie oddzielają nas od subtelnych
poziomów. Człowiek potrzebuje wielkich zmian. Łatwo dzisiaj
wprowadzać krytyczne sądy na temat życia Jezusa, łatwo podważać
nieprawdziwość Biblii aby te wszystkie prawdy o Jezusie zniszczyć.
Jezus był samą miłością, chociaż też gniewał się kiedy widział u
innych ludzi obłudę.
Dawał miłość i uczył miłości. Podczas swojego życia dawał innym
siebie.
Tego też oczekiwał od drugiego człowieka aby sobie nawzajem służyć.
Miłość zawsze daje,
przebacza, przeżywa,
zawsze stoi z otwartymi rękami
i dokąd żyje - dodaje,
Bo to jest cechą miłości,
dawać ... i dawać ... i dawać!
Vancouver
18 March 2008
WIESŁAWA
|